Reklama
Retrogranie: Devil May Cry 2

Retrogranie: Devil May Cry 2

kalwa | 01.09.2013, 11:00

Pierwszy Devil May Cry zrodził się jako jeden z odrzuconych pomysłów na Resident Evil 4, który w zamierzeniu miał być efektowną grą akcji osadzoną w uniwersum o zombie. Kiedy jednak projekt zaczął zbytnio odstawać od tego z czym kojarzona była seria, zmienił się w całkiem nowy twór. Devil May Cry reżyserował Hideki Kamiya – człowiek odpowiedzialny również za Resident Evil 2, Ōkami czy Bayonetta.

Oryginalny DMC osiągnął spory sukces i został okrzyknięty jako prekursor nowego gatunku gier akcji. Dlaczego więc, sequel tego kultowego tytułu okazał się niewypałem? Czy ma to związek z tym, że w „dwójce” Dante nie jest już takim cwaniakiem jak kiedyś i ogólnie mało się odzywa?

Dalsza część tekstu pod wideo

dmc2 cover

Ku nieprzyjemnemu zaskoczeniu samego Hidekiego, nie on został przydzielony do reżyserki nowej odsłony opowieści o Dante – pyszałkowatym łowcy demonów. Cały Team Little Devils w ogóle nie był brany pod uwagę przez dyrektorstwo Capcomu. Zamiast tego projekt został oddany w ręce Capcom Production Studio 1. Reżyserem nowej odsłony był Hideaki Itsuno, który ma na swoim koncie takie gry jak Capcom vs SNK 2 czy ostatnio Dragon’s Dogma. Jak wyjaśnia producent Tsuyoshi Tanaka drugi Devil May Cry w założeniu miał być większy od poprzednika. Dlatego też świat w „dwójce” dziewięciokrotnie przewyższa rozmiarami ten z „jedynki”. Zagadki także utraciły swój charakter względem pierwowzoru. Podobnym zmianom uległ system kamer mający za zadanie lepiej ukazywać sceny walki. Zmieniono system walki. Teraz Dante może wbiegać po ścianach, robić przewroty i salta. Podczas tworzenia świata gry, wśród członków zespołu rozesłano próbki designu kolejnych poziomów. Ludzie z deweloperskiej ekipy mieli wskazać które są najgorsze i powinny zostać odrzucone. Tym samym w grze oglądamy całkowicie różne od siebie jak również od poprzedniego DMC lokacje. Zniszczone miasta, ruiny świątyń czy podziemne jaskinie. Jednocześnie wygląd przeciwników ma podobny do lokacji charakter. Walczymy z kościotrupami zamkniętymi w czymś w rodzaju klatki, czołgiem i helikopterem opętanym przez demona czy stworzeniami przypominającymi kapłanów. Przeciwników podobnych do tych z „jedynki” jest niewielu. Zmian względem poprzednika jest naprawdę sporo. Największą z nich jest obniżenie poziomu trudności, co ma związek z zarzutami kierowanymi w stosunku do pierwszego Devil May Cry.

Tym razem Dante nie jest jedyną grywalną postacią. Mamy możliwość przejścia gry jako Lucia – druga bohaterka tej opowieści. Twórcy zdecydowali się na drugiego grywalnego bohatera, po tym jak wielu graczy wyraziło swoje niezadowolenie, iż Trish nie była postacią, nad którą możemy przejąć stery. Każda z postaci odwiedza inne miejsca, a ich wątki uzupełniają się nawzajem – inaczej niż miało to miejsce przykładowo w pierwszej odsłonie Resident Evil lub jej remake’u, gdzie wybór innego agenta jednostki specjalnej prezentował alternatywną wersję wydarzeń. Lucia wraz ze swoją matką Matier proszą Dantego o pomoc w powstrzymaniu Ariusa – złego prezesa wielkiej międzynarodowej firmy używającego mocy demonów do zdobywania coraz większej władzy. Jego celem jest obudzenie demona Argosax i zyskanie jeszcze większej mocy. Dante rzuca monetą i gdy wypada reszka podejmuje się zadania. Fabułę poznajemy podobnie jak w pierwszej części – poprzez przerywniki filmowe oraz przechodzenie misji na które jest podzielona. Po ukończeniu każdej z nich jesteśmy oceniani na podstawie tego jak graliśmy – podobnie jak w „jedynce”. Liczy się czas w jakim uporaliśmy się z danym poziomem, to jak dobrze łączyliśmy ataki, ilość zebranych czerwonych kul, otrzymane obrażenia oraz to jak wiele przedmiotów użyliśmy. Tym razem system ocen jest bardziej surowy niż poprzednio. Devil May Cry 2 tak jak jego poprzednik posiada system Devil Trigger polegający na tymczasowej zmianie w demona. Tym razem jednak to jak wygląda ta przemiana nie zależy od używanej w tym momencie broni, a od noszonych amuletów. Każdy z nich ma inną funkcję – jeden pozwala na wzlatywanie do góry, co jest przydatne w przypadku znalezienia innych amuletów; drugi powoli przywraca życie czy zwiększa prędkość z jaką porusza się bohater. Nie można wykorzystywać wszystkich naraz, trzeba więc dobrać odpowiednią do sytuacji konfigurację. Kolejną nowością jest Desperation Devil Trigger – forma ta dostępna jest tylko w przypadku gdy Dante jest bliski śmierci. Każda z postaci charakteryzuje się bronią jaką walczy. Dante tak jak poprzednio używa długich mieczy i broni palnej. Lucia natomiast specjalizuje się w atakowaniu krótkimi ostrzami i walką wręcz. Zamiast pistoletów używa małych noży i sztyletów, którymi rzuca w przeciwników. Pierwowzór wymuszał zmianę drugiej broni poprzez wejście do menu inwentarza. Tym razem zmiana odbywa się poprzez naciśnięcie jednego przycisku. Nie tyczy się to jednak broni podstawowej – ostrzy. Oprócz walki zwiedzamy świat w okazjonalnym poszukiwaniu przedmiotów potrzebnych, by dostać się do kolejnych lokacji. Co jakiś czas ulepszamy postać za pomocą czerwonych kul, które pozostawiają po sobie demony i walczymy z bossami.

Pierwowzór niósł ze sobą ideę poczucia stylu, którym charakteryzował się Dante. Aby to podtrzymać Capcom nawiązał współpracę z włoską firmą odzieżową DIESEL znaną z projektowania ubrań na potrzeby gejmingu. Kiedy stroje dla Dantego i Lucii były już gotowe ich wizerunek był prezentowany w japońskich sklepach Diesela. W samej grze stroje odblokowujemy dopiero po jej ukończeniu.

Twórcy zadecydowali o pewnych zmianach, które niestety negatywnie wpłynęły na efekt końcowy. Odbiór gry i oceny jakimi obdarzyli ją krytycy były znacznie gorsze od tych jakie otrzymał pierwszy Devil May Cry. Największym zarzutem było zmniejszenie poziomu trudności. Skrytykowano również gameplay, który jest zwykłą kalką poprzedniego z kilkoma nowymi pomysłami. Walki z bossami rzekomo wymagają mniej strategii niż wcześniej. Lokacje są gorsze, mniej bogate w detale na rzecz większych obszarów. Zmiana charakteru Dantego również negatywnie wpłynęła na odbiór, podobnie jak design przeciwników. Obecność drugiej grywalnej postaci na drugiej płycie oceniono jako najprostszy sposób na przedłużenie zabawy – według recenzentów misje z udziałem Lucii były kalką tych z udziałem Dantego. Gamespot określił Devil May Cry 2 jako największy zawód 2003 roku. W stronę gry kierowane były również pozytywne komentarze. Mówiono, że lokacje jedynie wyglądają na gorsze, ze względu na ich ogrom, a powodem tego że sequel nie zdołał wyprzedzić pierwowzoru było nic innego jak brak doświadczenia. Chwalono zmiany w systemie walki oraz obecność bohaterów na dwóch osobnych dyskach. Inni zaś podziwiali historię ukazaną z perspektywy Lucii, mówiąc iż sama fabuła jest dobrym powodem do zakupu DMC2. To samo tyczy się muzyki.

Mimo wszystko Devil May Cry 2 osiągnął komercyjny sukces. W Wielkiej Brytanii tytuł został umieszczony wśród dziesięciu najlepiej sprzedających się gier w drugiej połowie 2003 roku. Do marca tego samego roku Capcom doliczył blisko półtora miliona sprzedanych egzemplarzy na całym świecie.

Gdyby ktoś chciał się na własnej skórze przekonać czy druga opowieść z Dantem w roli głównej jest tak tragiczna jak mówi o niej świat gejmingu, może to zrobić za sprawą Devil May Cry HD Collection, która od pewnego czasu jest dostępna na PlayStation 3. Kolekcja zawiera trzy pierwsze części topowej serii opowiadającej historię Dantego i jego nieprzyjaciół.

cropper