Jak przez lata zmieniała się seria LEGO od Traveller’s Tales (część 2)
W poprzedniej części przybliżyliśmy Wam początki studia Traveller’s Tales z nową co-opową serią na podstawie duńskich klocków. Poznajcie nieco nowsze, miejscami nawet dość kontrowersyjne, odsłony LEGO.
LEGO: Star Wars III The Clone Wars (2011)
Seria LEGO wciąż kojarzyła się z Gwiezdnymi Wojnami, więc animowany serial o Wojnach Klonów był wystarczająco dobrym pretekstem do powrotu w te klimaty. I żeby nie było, że powielają ten sam schemat – mamy tu do czynienia z RTS-em! Tak jakby…
Jak to strategia czasu rzeczywistego?! Ano tak! Jak sama nazwa okresu wskazuje, są to Wojny, a do tego licznych Klonów! Zgłębienie mocy konsol pozwoliło zamieścić ponad dwieście jednostek na ekranie naraz, co deweloper wykorzystał, pozwalając na dowodzenie całymi formacjami.
Po wielkich polach walki poruszać się można w statkach kosmicznych, AT-AT, na zwierzętach lub pieszo. Stawiamy wieżyczki czy inne baraki i przygotowujemy się do walk na największą dotychczas skalę. Lawirujemy między dziesiątkami droidów wroga i staramy się wykonać cele misji – zupełnie nie to, czego normalnie oczekiwać byście mogli od gier LEGO, ale eksperyment wypadł ciekawie.
Podobnie jak w LEGO Batman The Video Game, gramy po dwóch stronach barykady, z osobnymi hubami dla każdej ze stron mocy. Ponadto wyruszamy na misję wedle własnego uznania, gra nie narzuca kolejności odwiedzanych planet. Pamiętacie wprowadzenie dzielonego ekranu, dzięki któremu postacie nie musiały trzymać się blisko siebie? Teraz potrafią działać w dwóch oddalonych od siebie lokacjach jednocześnie, otwierając przejścia i wykonując podobne skoordynowane działania.
Postacie Jedi otrzymały dodatkowe umiejętności jak rzut mieczem świetlnym, lecz nie zapomniano o mniej znaczących ludkach – opancerzeni Stormtrooperzy dzierżą miniguny! Niekorzystnie zaś wypadły większe potwory, których jedynie niewielkie części są zrobione z klocków – mały kwadracik 2x2 na grzbiecie, by móc przyczepić postać, lub klockowe kończyny, nie pozostawiające cienia wątpliwości, że właśnie je musimy odrąbać.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- wojenne poziomy zamieniające grę w strategię!
- ustawianie budowli i dowodzenie wojskiem
- potwory złożone w niewielkim stopniu z klocków
- poziomy w kosmosie z kontrolą myśliwca bojowego
- zadania logiczne zeszły na dalszy plan
LEGO Piraci z Karaibów (2011)
Obok drugiej części Pottera i bajkowych Star Warsów, w 2011 roku z hukiem armat do portu klockowych gier wpłynęło LEGO Piraci z Karaibów. Wydana na tydzień przed kinową premierą Piratów z Karaibów: Na nieznanych wodach, gra przedstawiała wydarzenia z wszystkich czterech pirackich filmów Disneya.
Twórcy odeszli tu od eksperymentowania, dopracowując sprawdzone rozwiązania. Rolę huba przejmuje podzielony na kilka części Port, oferujący takie atrakcje, jak walki miniaturowych statków w zatoce, ujeżdżanie ogromnych krabów i obowiązkowe szukanie morza (hoho!) znajdziek. Najprzyjemniejszy hub w serii.
Wszystkie konstrukcje i przedmioty, które można zniszczyć/podnieść/ujeżdżać, są stworzone z klocków, lecz poza nimi mamy do czynienia z pięknymi tłami piaszczystych plaż i lazurowych zatok. Z jednej strony kłóci się to trochę z koncepcją klockowego minimalizmu, z drugiej jednak – takie widokówki sprawiają, że w końcu można przystanąć i podziwiać grę LEGO. A przecież to wszystko przy oryginalnej ścieżce dźwiękowej Hansa Zimmera!
Wśród dziesiątek postaci znajdziemy każdego interesującego nas bohatera z filmów, przy czym brawa należą się za kapitana Jacka Sparrowa – porusza się i krzyczy zupełnie jak odtwórca głównej roli Johnny Depp, co dodaje uroku szczególnie zabawnym cutscenkom. Raz jeszcze skupiono się na walce, a zagadki logiczne są nieco bardziej skomplikowane niż dotychczas.
Grę możecie bez problemu wyrwać za grosze, niedawno była bohaterem Tanioszki.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- piękne, nieskładające się z klocków otoczenie
- bardziej skomplikowane zagadki
LEGO Batman 2: DC Super Heroes (2012)
Po udanym LEGO Batman: The Videogame, ekipa z Traveller’s Tales raz jeszcze bierze na warsztat komiksowych superbohaterów uniwersum DC i, nie wzorując się na wchodzącym miesiąc później do kin filmie Mroczny Rycerz Powstaje, sprzedaje nam własną fabułę, w której przemówią do nas przyjaciele i wrogowie Człowieka-Nietoperza.
Chwila, że co proszę?! Tak, wesoła pantomima i okazyjne chrząknięcia zastąpiły dograne kwestie takich gwiazd growego voice-actingu jak Troy Baker czy Nolan North. Grę zlokalizowano kinowo, więc dzieciaki nieznające języka angielskiego i nie mające nikogo, kto by im czytał napisy, mogą poczuć się zwyczajnie zagubione w historii.
Bohaterów mamy więcej i znajdziemy tu gwiazdy pokroju Supermana, Lexa Luthora i Wonder Woman. Wróciły kostiumy nadające specjalne umiejętności, a Człowiek ze Stali (choć w tym wypadku bardziej z plastiku) i kilkunastu innych bohaterów wzbije się w powietrze i szybciej dostanie się do miejsca docelowego w otwartym Gotham City.
Tak, rolę huba przejęło spore miasto i nie jest to specjalnie trafione zagranie. Mapa jest zupełnie nieczytelna, jazda pojazdami koślawa, a latanie utrudnia tragiczna kamera, która wariuje podczas zbliżenia się do ściany jakiegokolwiek budynku. Problem znika w przypadku wersji gry na PS Vitę…
…bo ta nie posiada otwartego miasta! Ani kooperacji! Jest to nie najlepszy graficznie port z Nintendo 3DS-a, który twórcy oskubali z tego, co najlepsze (i otwartego Gotham). Co z wersją na PSP, które zawsze były ładne i oferowały multi ad-hoc? Od tej części żegnamy się z tym starociem – „lepsze” wrogiem dobrego.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- mówione kwestie postaci
- wielkie otwarte miasto
- tragiczna mapa Gotham i poruszanie się po nim
- koniec z odsłonami na PSP, w zamian porty z 3DS-a na Vicie
- płatne DLC z dodatkowymi postaciami
LEGO The Lord of the Rings (2012)
Kojarzycie filmy Petera Jacksona na podstawie trylogii J. R. R. Tolkiena? Pewnie, że kojarzycie, któż nie widział tej rewelacyjnej trylogii. Gotowa ścieżka dźwiękowa najwyższej klasy, masa bohaterów, wielkie bitwy i wyprawa po Śródziemiu – idealny kandydat na grę LEGO.
Podstawowym problemem było dubbingowanie postaci, które powinny brzmieć jak ich filmowe odpowiedniki. Na angażowanie aktorów nie było czasu ani pieniędzy, więc postanowiono żywcem wykroić z ekranizacji dialogi i wrzucić je do gry. Dorobiono do tego zabawne zachowania ludków podczas cutscenek i tak, podczas obrony Helmowego Jaru, gdy Theoden w towarzystwie Aragorna traci nadzieję na zwycięstwo, żołnierze barykadują drzwi do komnaty fortepianem i świnią.
Postaci posiadają teraz własny ekwipunek i mogą wybierać jedną z posiadanych broni do walki lub odpowiedni przedmiot do rozwiązania zagadki. Zbierany w trakcie gry mithril, kowal przekuje na ulepszony oręż i narzędzia, co wprowadza zalążek craftingu do serii, rozwinięty później w LEGO The Hobbit.
Twórcom spodobała się koncepcja otwartego świata, więc i tu między misjami poruszać się będziemy po Śródziemiu i bezpardonowo wejdziemy do Mordoru. Także na PS Vicie, która stanowi kompletny port z PS3… żarcik. Handheld znów dostaje wersję z 3DS-a – bez otwartego świata, za to z kooperacją między dwiema konsolami przenośnymi.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- dialogi wycięte prosto z filmów
- bohaterowie posiadają zróżnicowany ekwipunek
- crafting
LEGO Marvel Super Heroes (2013) & LEGO Marvel Super Heroes: Universe in Peril (PS Vita) (2013)
Batman i cały jego świat DC jest ciekawy, jasne, ale ile potencjału drzemie w superbohaterach Marvela! Tym bardziej, że okazja jest porządna – nowa generacja na rynku, PlayStation 4 dostało własną wersję gry, a PS Vita… cóż, z wiadomych powodów zdecydowano się zmienić nieco tytuł handheldowych wersji.
Zajmijmy się jednak grą na konsole stacjonarne, a tu uderzono z grubej rury – ponad 150 postaci , ogromny Manhattan jako hub i oryginalna historia łącząca losy największych gwiazd pokroju grup Avengers i X-Men czy nieprzygarniętego przez nikogo Spider-Mana. Ale co tam największe gwiazdy – na odkrycie czekają Stan Lee (także w wersji „Hulk”) oraz Howard the Duck!
Otwarte miasto znów sprawia problemy – mapa wydaje się zrobiona na kolanie i wrzucona do gry, na dzielonym ekranie ciężko ustawić odpowiednio kamerę i jedynie samotne przemierzanie ulic ma sens – niezależnie czy idziemy pieszo, latamy czy bujamy się na sieci.Ponadto czekają tutaj ukryte misje poboczne, w których rolę narratora przyjmuje sam Deadpool!
Filmów o bohaterach Marvela mamy na pęczki, lecz gra nie nawiązuje do żadnego z nich, a przy dubbingu nie usłyszymy znajomych z ekranizacji głosów. Zapomnijcie o Samuelu L. Jacksonie czy Robercie Downeyu Jr. Zapomnijcie też o humorze i polocie tych kinówek – gagom brakuje nieco uroku poprzedniczek.
Wersja na PS3 jest dość zabugowana i widać skupienie sił na nowym sprzęcie, lecz co z PS Vitą? Komedia. Postawiono na sterowanie dotykowe, które nie działa, choć na szczęście(?) możemy używać przycisków. Kamera przedstawia akcję w rzucie izometrycznym, a każdy poziom dzieli się na trzy małe plansze z prostymi wyzwaniami. Gdy zginiemy trzeba zaczynać od nowa, ale to bez różnicy, bo na każdą planszę poświęcicie jakieś dwie minuty.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- zabawne misje poboczne
- kompletne pokpienie wersji na PS Vitę
Wiele LEGO Marvel Super Heroes nie wprowadziło, a raczej nadało większy rozmach sprawdzonym motywom. Swoją drogą, chodzą plotki o cross-overze dwóch komiksowych uniwersów w klockowej formie, także jeszcze pewnie powrócimy do superbohaterskich ludków.
LEGO Przygoda (2013)
Studio Traveller’s Tales miało już na koncie kilka oryginalnych scenariuszy i uświadomiło sobie, że siedzi na wielu mocarnych licencjach. Czas wykorzystać je w grze, którą zrobili na podstawie… własnej animacji!
Żegnajcie puste i ogromne otwarte światy, witajcie z powrotem rozbudowane huby! Historia budowlańca z Klocburga, który okazał się wybrańcem, to nie tylko hołd dla całej serii, czerpiący z najlepszych rozwiązań.
Postaci, jak zwykle, jest cała masa, m. in. Batman, Gandalf i Zielony Ninja. Żadnej monotonii nie uświadczymy również w kwestii lokacji – Dziki Zachód, podniebne Chmurkokukułkowo, morskie głębiny, a cała sceneria zbudowana jest w całości z klocków LEGO! Dołożono do tego minigierki jak polegający na rytmicznym wciskaniu przycisków taniec i układanie klocków według instrukcji.
PS Vita? Jasne, port skopany jak zawsze! Znów dostajemy coś w stylu gierki na smartfona, w której ktoś dodał możliwość sterowania przyciskami. Rzut izometryczny i krótkie poziomy, czyli kolejna handheldowa wersja odchodząca od podstawowych założeń serii.
ŚWIEŻE W ODSŁONIE:
- na podstawie własnej animacji
- taneczna minigierka
- budowanie według instrukcji
Na tym się kończy seria, a już jutro gracze europejscy poznają najnowsze LEGO The Hobbit, o którym przygotowaliśmy Wszystko co musicie wiedzieć.
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych