Retrogranie: Grand Theft Auto: Vice City Stories
Pierwsze, przenośne GTA przyjęło się na tyle dobrze, że kolejna część w podobnym stylu była oczywistością. Co więcej, kontynuacja miała być jeszcze lepsza od poprzednika. Twórcy mieli ambitne plany i choć początków napotkali kilka przeszkód, to efekt końcowy i sukcesy produkcji mówią same za siebie. Zapraszam więc do tekstu, w którym dowiecie o ambitnych planach i przeszkodach jakie napotkało Rockstar Games.
Największą przeszkodą w przeniesieniu tego wielkiego miasta na mały dysk UMD był fakt, że Vice City było stworzone z niezwykłą pieczołowitością przez co trudno było to wszystko tak dobrze oddać. W porównaniu do takiego Liberty City Stories, Vice City w przenośnej wersji jest o wiele bardziej szczegółowe i dopracowane. Podwojono ilość poligonów, pojawiły się tekstury animowane, neonowe oświetlenie czy większy dystans rysowania – w związku z pojawieniem się helikopterów i samolotów, którymi można latać. Nie przeszkodziło to jednak w tym, by Vice City Stories było nawet bardziej płynne niż poprzednik – a przynajmniej tak zapowiadali twórcy.
Silnik wykorzystany do Liberty City Stories nie dałby rady udźwignąć tego, co twórcy chcieli zrobić, więc trzeba było go zmodyfikować. Całość polegała na polepszeniu współpracy procesora z kartą graficzną. Dzięki temu, że procesor skupił się na czym innym, karta graficzna mogła robić niemożliwe do tej pory rzeczy – dzięki temu odległość rysowania diametralnie się zwiększyła i widać to szczególnie podczas lotu helikopterem lub inną maszyną.
Kolejnym wyzwaniem okazało się stworzenie bardzo płynnego systemu przepływu danych – twórcy opracowali go poprzednio, okazał się jednak niewystarczający, bo miasto inspirowane Miami było się zbyt duże. Poczyniono więc zmiany w samym kodzie gry, w warstwie artystycznej czy animacji, którą twórcy poddali zwiększonej kompresji. Dzięki temu możliwe było jednoczesne wyświetlanie różnych pojazdów i przechodniów w tym samym czasie.
Z ciekawostek warto dodać, iż jest to pierwsza gra serii, w której znana osobistość zagrała samego siebie – wcześniej Samuel L. Jackson był oficerem Tenpennym, Axl Rose był DJ Tommym Smithem, a Tubbs pojawił się jako Lance Vance. W przypadku „opowieści z Vice City” pojawił się Phil Collins, który zagrał samego siebie podczas gry na perkusji w swojej piosence „In the Air Tonight”. Co ciekawe, Phil miał swoją rolę w Miami Vice, ale i tam nie mógł pojawić się jako on, a Phil the Shill. Gdy więc usłyszał propozycję pojawienia się w grze, bardzo chętnie ją przyjął i czuł się miło połechtany. Mimo iż Collins kojarzony jest jako raczej łagodny muzyk, który dodatkowo nagrywał piosenki do animacji Disneya, piosenka „In the Air Tonight” powstała na skutek bardziej mrocznych i niepozytywnych przeżyć – i to w ten sposób Phil woli być kojarzony. Sam też określił się fanem gier, ale dopiero od jakiegoś czasu – wcześniej bowiem uważał, że to zbyt pochłaniająca zabawka dla dzieciaków. Gdy jednak kupił swoim pociechom pierwsze PlayStation i odkrył Crash Team Racing, zagrywał się całymi dniami. Zatrzymał się jednak na erze pierwszego PlayStation, a wśród ulubionych gier wymienia przygody jamraja czy fioletowego smoka, w które grał tak długo aż zdobył wszystko. Gdy przyszedł moment przenoszenia go do gry, został nagrany podczas gry na perkusji – to dlatego jego postać zachowuje się i gra tak jak on w rzeczywistości. Muzyk wyraził chęć na podobne występy w przyszłości.
Trzon rozgrywki jak i fabuła bardzo przypominają, to co widzieliśmy w serii. Jako bohater gry – w tym wypadku Vic Vance, który po wyrzuceniu z armii ląduje na ulicy i wchodzi w przestępczy światek. Głównym celem gry jest wykonywanie poszczególnych zadań u różnych zleceniodawców i w związku z tym, że struktura gry jest nieliniowa, możemy wykonywać je w swobodnej kolejności. Poza zadaniami głównymi jest pełno pobocznych. Podobnie jak w Vice City możemy kupować posiadłości i zarabiać na nich. Zaimplementowano system wojny gangów, w których walczymy o tereny – rzecz znana z San Andreas. Polepszono model automatycznego celowania, w którym w pierwszej kolejności bohater celuje w agresywnych ludzi, nie stawiając ich na równi z neutralnymi przechodniami. Poza zwykłym poruszaniem się na piechotę, możliwe jest pływanie przez ograniczoną ilość czasu oraz korzystać z wielu pojazdów, w tym helikopterów czy motorówek. W wersji PSP istnieje tryb wieloosobowy pozwalający na zabawę 6 graczom naraz, poprzez połączenie WiFi, gdy wszyscy gracze są w jednym pomieszczeniu. Niestety, tryb ten nie trafił do wersji na PlayStation 2.
Zgodnie z tradycją serii, w trakcie gangsterskiej przygody możemy słuchać stacji radiowych ze znanymi utworami z tamtego okresu. Mamy więc 10 różnych stacji, w których usłyszymy ponad 100 licencjonowanych piosenek z lat 70 i 80. Posłuchamy więc oczywiście Phila Collinsa, Depeche Mode, Roxy Music czy Run D.M.C. Poza tym istnieje możliwość odsłuchania swojej muzyki.
Gra przyjęła się bardzo dobrze. Oceny oscylowały w granicach 85%. Narzekano na długie czasy wczytywania i niedoróbki, ale zachwalano klimat, żyjący świat, duże przywiązanie do szczegółów i ścieżkę dźwiękową gry. Wersja na PlayStation 2 miała się ciut gorzej, głównie przez to że jest najzwyklejszym portem i nie za dużo w niej poprawiono względem mniejszej wersji. Edycja znana z PS2 dostępna jest do pobrania w wirtualnym sklepie PlayStation, więc możesz sprawdzić za co Vic wyleciał z wojska – zakładając że jeszcze tego nie wiesz.
Przeczytaj również
Komentarze (7)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych