Playtest: Hitman (PS4) - beta
Dużo złego można przeczytać w Sieci o odcinkowej formule nowego Hitmana, chociaż na dobrą sprawę nie wiemy, jak duże będą te odcinki. Do niedawna nie mieliśmy także pojęcia o rozgrywce, ale trwająca przez ten weekend beta sporo wyjaśniła. Czy powinniśmy dać szansę poćwiartowanemu Agentowi 47?
Na wstępie krótkie przypomnienie – to nowa odsłona serii skradanek z łysym zabójcą do zadań specjalnych. W grze poznamy początki współpracy z Agencją, lecz będzie to historia, na której finał długo poczekamy. Produkcję podzielono na kilka większych otwartych plansz w różnych krajach, a każda z takiej lokacji zawrze w sobie kilka misji fabularnych i zlecenia poboczne. W marcu dostaniemy Prolog i Paryż za 63 zł, a w kolejnych miesiącach dochodzić będą kolejne miasta, ~40 zł za sztukę. Jest opcja zaklepania sobie całości za cenę w okolicach 240 zł.
Koniec o modelu sprzedażowym, czas zająć się tym, co najistotniejsze – rozgrywką. W becie dla preorderowców udostępniono dwie niewielkie misje treningowe – zlecenia na luksusowym jachcie i w radzieckiej bazie militarnej. Dołożono do tego scenki przerywnikowe, na których znana z poprzednich części Diana Burnwood przekonuje ICA do przyjęcia w swoje szeregi przyszłego Agenta 47. Całość dostarczyła mi około pięciu godzin zabawy, na przestrzeni których oba scenariusze rozegrałem na kilkanaście sposobów.
Co decyduje o dobrej odsłonie Hitmana? Otwarte lokacje, wiele możliwości unieszkodliwienia celu, w miarę sensowne przebieranie się w ciuchy unieszkodliwionych osób i brak magicznych zdolności – czyli w sumie przeciwieństwo ostatniego . Co prawda nie była to gra tragiczna i miała swoje momenty, ale jako fan serii poczułem, jak łamie mi się serce. A potem jeszcze mocniej uderzył reboot Thiefa. Na szczęście deweloper tegorocznego Hitmana wydaje się czerpać z tych lepszych odsłon, zgrabnie dostosowując stare założenia do dzisiejszych growych standardów.
Obecnie stare serie przywraca się do życia za pomocą porządnej grafiki, minimalnej ilości informacji na ekranie i licznymi ułatwieniami, by nikogo nie zniechęcić poziomem trudności. Nie inaczej jest w kwestii Hitmana, chociaż HUD specjalnie oszczędny nie jest. Kontrolując Agenta 47, stale widoczna jest minimapa, cel misji, trzymany przedmiot oraz informacja o naszych działaniach – „niezauważone zabójstwo”, „sytuacja opanowana”, „dowody ukryte” itp. Ponadto na górze ekranu wyskakuje wielki biały napis „Zauważony”, „Strażnicy poinformowani” czy też „wkraczanie na cudzy teren”, gdy nie mamy odpowiedniego stroju, by móc przebywać w danym miejscu na legalu. Gra ostrzega nas o wszystkim, jak tylko może.
Szukając celu i planując jego zabójstwo, potrzebujemy jednak nieco więcej informacji. Możemy na przykład podsłuchać rozmowę mechaników, że szef lubi robić to i to, a potem wykorzystać tę informację, pozorując nieszczęśliwy wypadek… z tym że gra nie pozwala pomyśleć, a od razu wywala znacznik prowadzący do tego miejsca. Można to wyłączyć, ale znów – domyślnie twórcy celują we wszystkich graczy, nie tylko fanów skradanek. Zmieniono na szczęście działanie Instynktu – teraz nielimitowany „tryb detektywa” pozwala tylko widzieć kontury osób przez ściany i podświetla cel na czerwono. Można by ograniczyć lub wyłączyć na wyższych poziomach trudności (o ile będą, w becie nie znalazłem), ale w żadnym wypadku nie niszczy to doznań.
Skoro przy Instynkcie jesteśmy – pamiętacie, jak w Rozgrzeszeniu było trzeba używać tego trybu, by wrogowie nie rozpoznawali nas w przebraniu? Tym razem wkładanie cudzych wdzianek na sens – przebierając się za mechanika, rozpoznają nas tylko niektórzy koledzy po fachu (oznaczeni małą kropką nad głową) i ewentualny przełożony. Sprawia to, że przebierałem się chętnie, ale też zawsze znalazł się ktoś ze wspomnianą kropką, nie pozwalając biegać wszędzie w jednym stroju. Rozmieszczenie takich spostrzegawczych NPC-ów na plus, chociaż dostaliśmy w becie naprawdę niewielkie mapy. Większe lokacje mogą okazać się problematyczne w tej kwestii i gracz będzie miał za łatwo lub stroje okażą się bezużyteczne.
Sama kontrola bohaterem bardzo przypadła mi do gustu, z wyskakującym menu kontekstowym przy każdym interaktywnym elemencie i pewną dozą sztywnych ruchów, z których słynie Hitman. Przemykanie między osłonami to także czysta przyjemność. Gorzej natomiast wypada sztuczna inteligencja reszty postaci. Widok kucharza z wyciągniętym pistoletem nikogo nie alarmuje, wsypywana do drinka trutka na szczury nawet nie zainteresowała przyglądającego się barmana, a przy wielkiej wymianie ognia (bo zawsze jest ten moment, kiedy stwierdzamy „dobra, walić to, zabiję wszystkich, potem najwyżej wczytam”) można ukryć się za niewielką przeszkodą i wystrzelać hurtowo całe zagrożenie, bo nie potrafią obejść nas z dwóch stron.
Z oceną SI wolę się wstrzymać, bo to wciąż wczesna wersja (chociaż na miesiąc przed premierą) i na pewno na zachowanie wrogów wpływają bugi. Oprócz złej synchronizacji mowy i ruchu ust, w samej rozgrywce widziałem przenikanie się postaci przez siebie nawzajem i dziwne krążenie mojego celu, który nie mógł dojść w wyznaczone miejsce, a raz podczas ciągnięcia zwłok zaczęły one latać po całym pokoju, kończąc za ścianą i wzniecając alarm. Chcę wierzyć, że jest jeszcze czas na poprawki, bo bez porządnego SI skradanka nie ma sensu, ale z drugiej strony – czy jest czas na poprawki?
Nie liczyłem na powrót starego Hitmana, ale miałem nadzieję na starą szkołę w dzisiejszych standardach, włącznie z wszystkimi tymi uproszczeniami. Dostałem dokładnie to, chociaż zachowanie przeciwników idealne nie jest. Na plus wypadają liczne opcje eliminacji celu (jak na tak niewielkie mapki), schludny interfejs, sterowanie i oprawa graficzna. Do tego powracają wyzwania dodatkowe, pomagające obmyślać plany zabójstw i stawiające przed graczem niełatwe zadania. Jeśli SI ulegnie poprawie, a duże lokacje nie przerosną projektantów poziomów, będzie można wybacz ten odcinkowy model. No, i zobaczymy, ile fabuły dostawać będziemy co miesiąc. Póki co czekamy do 11 marca.
Przeczytaj również
Komentarze (37)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych