Playtest: Yesterday Origins (PS4)
było ostatnim tytułem prezentowanym przez ekipę Microids na targach Gamescom. Ostatnim i tym, który najmniej przypadł mi do gustu.
Podobnie jak , nowa gra studia Pendulo jest przygodówką, jednak o wiele mniejszym budżecie, co widać po designie i grafice, jaką oferuje nam . W przeciwieństwie do przygód Kate Walker, premiera tego tytułu jest bliżej niż dalej, więc w tej kwestii niewiele się zmieni. Ale może oprawa przywodząca na myśl wychudzonych i potrzebujących dokarmiania ludzi (serio, nie pytajcie) komuś się spodoba. Podobnie jak dziwaczna animacja i scenki, które technicznie cofają nas do lat 90..
Są jednak elementy graficzne, które się bronią. Mowa tutaj o ręcznie malowanych tłach, które jakościowo znacząco odstają (na plus!) od całej reszty. Szkoda, że w przypadku pozostałych aspektów grafiki zdecydowano się na niezbyt udane trójwymiarowe obiekty.
Gra ma szansę obronić się tematyką i historią. Ekipa z Pendulo uznała, że stworzy kontynuację i prequel jednocześnie, więc jeśli nie mieliście okazji zagrać w poprzednie odsłony, to wszystko zostanie Wam streszczone. Wątek fabularny w tej odsłonie angażuje skoki po różnych okresach historycznych, gdzie podjęte przez nas decyzje maja mieć wpływ na kolejne wątki. Do takich zapowiedzi z reguły podchodzę sceptycznie, więc lepiej poczekać z weryfikacją. Oprócz tego, poruszone mają zostać poważne i ciężkie tematy, jak narkotyki, samobójstwo czy problemy emocjonalne bohaterów. Więc chociaż na tym gra może się wybić.
Rozgrywka raczej koła na nowo nie wymyśla - to nadal przygodówka. Pochwalono się obecnością klasycznego ekwipunku na przedmioty (co docenią fani gatunku), oraz tym, że nie będzie tutaj miejsca na wybieranie każdego przedmiotu i próbowania go w każdym miejscu, by znaleźć coś, z czym zadziała. Całość budowana jest z zamysłem, że interakcja musi być uzasadniona i sensowna. I tutaj akurat przyznaję deweloperowi trochę racji.
Przeczytaj również
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych