Dark - recenzja pierwszego sezonu
Netfliksa jeszcze chyba nikt nie poinformował, że zbliża się koniec roku. Może by tak chwilę odpocząć, przystopować? Zasiąść na chwilę na swoim złotym, serialowym tronie i pomyśleć nad House of Cards? Nic z tych rzeczy… Niedawno platforma uderzyła z kolejną niespodzianką.
W małym, położonym niedaleko elektrowni atomowej miasteczku dziecko znika bez śladu. Chwilę później ginie kolejne, a niektórzy bohaterowie zaczynają mówić o wydarzeniach sprzed 33 lat. Klimat jest ciężki, pachnie trochę Stephenem Kingiem. Niektórzy z jakichś dziwnych powodów zaczęli Dark porównywać do Stranger Things. Najbardziej czuć jednak podobieństwo do skandynawskich kryminałów – powolnych, obyczajowych produkcji, które klimatem i wyrazistymi postaciami budują swoją markę.
Porzućcie swoje uprzedzenia, zapomnijcie o stereotypach i przestańcie doszukiwać się podobieństw do tegorocznych hitów. Zamiast tego lepiej przykryć się kocem i chłonąć tę rewelację, jaką przygotowali dla użytkowników Netfliksa Baran bo Odar oraz Jantje Friese. Ciężko bowiem Dark bez zająknięcia wrzucić do jakiejś konkretnej kategorii. Pierwsze odcinki zwiastują kryminał, całość popada mocno w obyczajowe, dramatyczne wątki, a kiedy coraz intensywniej w powietrzu czujemy zapach science-fiction, zaczynamy gubić się w pootwieranych szufladkach.
Trudno również znaleźć serial z taką liczbą istotnych dla całości postaci. W dużym stopniu wynika to z faktu, że po kilku odcinkach cofamy się w czasie i zaczynamy poznawać tych samych bohaterów kilkadziesiąt lat wcześniej. Wplątując widzów w ciągłe zmiany perspektyw, serial wykorzystuje mnóstwo aktorów, zapoznając nas z kolejnymi twarzami. Co za tym idzie, wątków głównych jest tutaj kilka.
Mówiąc krótko, małe miasteczko opanowuje niepokój. Giną dzieci, policja gubi kolejne ślady, a mieszkańcy zaczynają czuć się bezbronni wobec otaczających ich wydarzeń. Wokół nakreślonej początkowo kryminalnej zagadki zbiera się coraz więcej ludzi. Poznajemy ojca jednego z zaginionych dzieci, Ulricha (Oliver Masucci), który z determinacją wypisaną na twarzy bierze losy swego syna we własne ręce. Pojawia się również policjantka pracująca nad sprawą zniknięć oraz tajemniczy Jonas i jego znajomi ze szkoły. Gdyby tego było mało, zostajemy szybko zaznajomieni z sekretami większości mieszkańców, a okazjonalnie serial częstuje nas również krótkimi scenami z udziałem osób zamieszanych w intrygę.
Dark to jedna z tych produkcji, która szybko daje do zrozumienia, że powinniście przestać krzątać się po kuchni, kątem oka zerkając na telewizor. Serial momentalnie pochłania całą uwagę, pozwala zapomnieć o bożym świecie i łaskawie wypuszcza z tego transu po 10 godzinach pełnych skrajnych emocji.
Na sukces tej niemieckiej niespodzianki składa się mnóstwo czynników, przede wszystkim genialna intryga i prowadzenie scenariusza. Twórcy najpierw przedstawiają nam problem, a później kilka postaci, okazjonalnie rzucając kilka pytań bez odpowiedzi. Zaczynacie zapamiętywać imiona, łączyć ze sobą drobne fakty, a kiedy rozpiera Was duma z rozwikłania jakiegoś drobiazgu, Dark dorzuca do swojej fabuły kolejną płaszczyznę. Reżyserowie bardzo zgrabnie bawią się widzem. Wzbudzają zainteresowanie, angażują w trwającą akcję i w kluczowych momentach podsuwają wskazówki. Wskazówki przemyślane na tyle, żeby jednocześnie nie stracić uwagi fanów i nie pozwolić im rozwiązać zagadki.
Nie sposób też nie zwrócić uwagi na doskonałą obsadę. Dark, ze względu na ciągłe zmiany perspektywy i otoczenia, wymagało zaangażowania mnóstwa aktorów. Każdy z nich sprawiał wrażenie, jakby został do swojej roli wręcz stworzony – każde dziecko, zazdrosna żona czy rozemocjonowany nastolatek. Pierwszoplanowe role Ulricha, Jonasa czy Karoline, mające największy udział w całości, robią oczywiście dodatkowe wrażenie, ale już samo dobieranie aktorów z taką pieczołowitością zasługuje na oddzielne brawa.
Na sam koniec zostaje najważniejsze, ten aspekt, który wzbudza zainteresowanie, potęguje emocje i nie pozwala oderwać się od ekranu – klimat. Od deszczowego, okrytego dymem z elektrowni atomowej miasteczka, przez tajemniczy las pełny ciemnych jaskiń, aż po oszczędnych w słowach bohaterów. Składają się na niego krajobraz, zachowania większości postaci, mroczne sceny i, co najważniejsze, konsekwencja twórców.
Dark to jedna z największych serialowych niespodzianek tego roku. Jeszcze niedawno cieszyliśmy się drugim sezonem Stranger Things czy świetnym Mindhunters, a teraz zostajemy poczęstowani wyśmienitą ucztą, która prawdopodobnie powalczy w podsumowaniach 2017 roku. Odłóżcie na chwilę swoje aktualne przyjemności, włączcie Netfliksa i dajcie szansę Niemcom, którzy swoim debiutem w wielkim stylu zapisali się na kartach historii platformy.
Przeczytaj również
Komentarze (7)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych