Samsung CHG90 - test monitora QLED 49"
Kilka miesięcy temu do sprzedaży trafił monitor dla graczy QLED 49” CHG90 od Samsunga. Potężna propozycja koreańskiej firmy kierowana, zgodnie z nazewnictwem, do graczy. Po tygodniowych testach tego olbrzyma przekonałem się, że najbardziej z rozmiarów i proporcji skorzystają osoby pracujące przy PC.
Tak, wiem, "po co testować sprzęt, który na rynku jest od dłuższego czasu?". Sam początkowo nad tym myślałem, ale Samsung CHG90 jest na tyle wyjątkowym urządzeniem, że chętnie pobawiłem się nim przez parę dni. Co ma takiego wyjątkowego? Po pierwsze – rozmiar. 49 cali to już bardziej telewizor niż monitor. Po drugie – proporcje obrazu 32:9, co odpowiada de facto dwóm normalnym monitorom. Samsung swojego potwora reklamuje jako sprzęt dla graczy z obsługą odświeżania 144 Hz oraz technologią HDR. Do tego trzeba dodać, że CHG90 oferuje zakrzywiony ekran i przyznaję – bez niego ciężko by mi się normalnie pracowało. Ale po kolei.
49-calowy monitor o zakrzywionym ekranie obsługuje technologię HDR oraz odświeżanie o częstotliwości 144 Hz i technologię AMD Freesync, która ma na celu zminimalizować rozrywane klatki w trakcie korzystania. Całość wraz z podstawą waży 15 kilogramów i jak na taką przekątną ekranu to nie jest dużo. Montaż urządzenia jest wyjątkowo prosty i ogranicza się do przykręcenia podstawy dwoma śrubami do ramienia monitora, a następnie ekranu za pomocą czterech śrub. Całość zajęła mi niecałe 5 minut. Monitor wyposażono w dwa złącza HDMI, po jednym Display Port i miniDisplay Port oraz gniazdo słuchawkowe i wejście USB. Po szybkim ustawieniu Samsunga CHG90 jako podstawowego wyświetlacza w PC-cie zabrałem się za testowanie.
Samsung CHG90 w pracy biurowej
Nie zacząłem jednak, wbrew temu, co sugerują materiały reklamowe, od gier. Byłem przede wszystkim ciekaw, jak pracuje się na urządzeniu oferującym proporcje 32:9, czyli szerokość dwóch normalnych monitorów. Jakiś czas temu nawet zastanawiałem się, czy nie lepiej byłoby pracować na dwóch monitorach jednocześnie (zamiast jednym TV), ale pomysł zarzuciłem. Dzięki Samsungowi mogłem sprawdzić, jak wyglądałoby to w rzeczywistości.
Ogromną zaletą tak szerokiego monitora jest jego jednolitość, co oznacza brak ramek na środku ekranu. Minusem – mała możliwość modyfikacji umiejscowienia. Ale jak wspomniałem, sprawę ratuje fakt, że mamy do czynienia z zakrzywionym monitorem, przez co czujemy się niejako otoczeni obrazem. Windows po kwietniowej aktualizacji radzi sobie znacznie lepiej ze skalowaniem obrazu, więc te problemy, które się pojawiały w przeszłości, są już za mną. Co innego aplikacje, które po prostu nie potrafią wykorzystać tak ogromnej przestrzeni.
W trakcie testów monitora pracowałem na nim tak, jak robię to na co dzień – przeczesując Internet w poszukiwaniu ciekawych materiałów, oglądając materiały wideo i zarządzając pracą redakcji (i nadesłanymi tekstami). Przy proporcjach 32:9 podzieliłem sobie ekran na pół i korzystałem czy to z dwóch okien przeglądarki, czy to z dokumentów tekstowych z jednej strony i oknem Firefoksa z panelem administracyjnym z drugiej. I pracowało się na pewno wygodniej niż ciągle przeskakując między zminimalizowanymi ekranami. Początkowo jednak się męczyłem. Nie da się ukryć, że mózg musi się przyzwyczaić. Mnie zajęło to... całe dwa dni, co jest długim czasem.
Samsung CHG90 a multimedia
Zanim postanowiłem w coś pograć, uznałem, że trzeba wypróbować technologię HDR i sprawdzić, czy faktycznie robi takie wrażenie. Oczywiście QLED to nie OLED, ale Samsung twierdzi, że ich technologia nie ustępuje w niczym tej drugiej. Tego nie zweryfikuję, bo na OLED-a mnie po prostu nie stać, ale sam QLED w materiałach HDR zrobił na mnie spore wrażenie. HDR wygląda bardzo dobrze na Samsungu CHG90 i tak szczerze, to po powrocie do normalnego TV, z którego korzystam na co dzień, brak HDR boli najbardziej.
Tu muszę też wspomnieć, że monitor oferuje rozdzielczość 3840x1080, przez co materiałów w 4K nie odpalimy. To, w przypadku multimediów w 2018 roku, jest minusem, zwłaszcza przy cenie monitora. W przypadku filmów wszelakich proporcje obrazu są problemem. Niezależnie od tego, jak bardzo kombinowałem ze skalowaniem plików wideo, nie udawało się wypełnić całego monitora. W najlepszym wypadku traciłem sporo na jakości, by wypełnić obraz w pionie i choć trochę rozciągnąć go w poziomie. A szkoda, bo oglądanie filmów na takim gigancie zapowiadało się ciekawie.
Samsung CHG90 w grach wideo
W końcu to, do czego został monitor stworzony. Czyli gry. I tu mamy zasadniczy problem, którego winowajcą nie jest monitor. Ten w swoich zadaniach sprawdza się nad wyraz dobrze, oczywiście o ile mamy dobrego PC-ta. Wtedy wyciągniemy z gier te 144 FPS-ów, dzięki którym faktycznie poczujemy moc odświeżania 144 Hz, bo tu faktycznie – czuć różnicę w płynności względem zwykłych 60-hercowych wyświetlaczy. I nie, nie jest to żaden efekt placebo.
Problemem są po prostu gry. Niewiele tytułów w pełni wspiera proporcje 32:9. Mówiąc "w pełni", mam na myśli nie tylko skalowanie samej rozdzielczości gry (bo w tym przypadku nawet część starszych tytułów nie stwarza trudności), ale także skalowanie interfejsu, filmików i tym podobnych. O ile najnowsze gry raczej nie mają z tym problemów (chociaż menu takiego Ancestors Legacy się nie skaluje w ogóle), tak produkcje sprzed paru lat straszą nas porozciąganymi obrazami. Oczywiście możemy sobie grę odpalić w oknie, a po jej bokach ustawić przeglądarkę z otwartym opisem do gry albo jakiegoś streama, wtedy to ma sens. Ale jeśli nie bawimy się w multitasking, to monitor w grach się po prostu marnuje.
Mamy więc świetny monitor dla graczy, który nie rozwija w pełni skrzydeł z powodu ułomności gier. No, chyba że granie na pełnym ekranie jest już passe i na PC gra się w oknach, robiąc przy okazji inne rzeczy. Wtedy to ja jestem do tyłu (chociaż nie ukrywam, Football Manager odpalony w oknie obok pracy to wyjątkowo kusząca opcja). Oczywiście jest jeszcze jedna możliwość – podpięcie do monitora dwóch urządzeń (dajmy na to PC i PS4), by wyświetlać w jednym momencie obraz z dwóch źródeł. I to jest najsensowniejsza opcja. W jednym oknie mamy odpaloną grę z PS4, a w drugim z PC możemy sobie odpalić, co nam się podoba – stream, film, czat z Twitcha, opis przejścia/filmiki z sekretami itp. Trochę udziwnione, ale... wygodniejsze niż ślęczenie ze smartfonem.
Słowo końcowe
Samsung CHG90 dostać można nawet za 4500 złotych (średnia cena w sklepach oscyluje koło 5 tysięcy) i to jest bardzo, ale to bardzo dużo jak na monitor. Jeśli potraktujecie CHG90 jako telewizor, cena staje się trochę bardziej znośna. Jednak w przypadku sprzętu tej klasy oczekiwałbym już rozdzielczości przynajmniej 1440p, jeśli Samsung nie chciało, by ich sprzęt kosztował aż tyle i wymagał mocnego PC-ta do gier.
Czy kupiłbym monitor? Nie, bo nie mam na niego po prostu miejsca. Gdybym jednak myślał o stworzeniu sobie nowego biura i byłoby mnie zwyczajnie stać – to na pewno rozważyłbym kupno Samsunga CHG90, bo do pracy biurowej sprawdza się wyśmienicie.
Pełna specyfikacja Samsung CHG90
Wyświetlacz
- Przekątna ekranu - 49"
- Rodzaj ekranu - Zakrzywiony
- Aktywny obszar wyświetlania (Szer. x Wys.) - 1195,8 x 336,3 mm
- Zakrzywiony ekran - 1800R
- Proporcje ekranu - 32:9
- Rodzaj panelu - VA
- Jasność (standardowa) - 350 cd/m2
- Peak Brightness (Typical) - 600 cd/m2 cd/㎡
- Statyczny współczynnik kontrastu - 3000:1 (Typ), 2400:1 (Min)
- Dynamiczny współczynnik kontrastu - Mega
- HDR - Tak
- Rozdzielczość - 3840 x 1080
- Czas reakcji - 1 (MPRT)
- Kąt widzenia (poziomy/pionowy) - 178° / 178°
- Kolor obrazu - 1,07 mld
- Gama kolorów (NTSC 1976) - Typ 88%, Min 84%
- Pokrycie palety kolorów sRGB - Typ 125%, Min 120%
- Pokrycie palety kolorów Adobe RGB - Typ 92%, Min 88%
- Częstotliwość odświeżania - 144 Hz
Interfejs
- Display Port - 1
- Mini-Display Port - 1
- HDMI - 2
- Wejście audio - Tak
- Słuchawki - Tak
- Gniazda USB 3.0 - 2
Pobór mocy
- Źródło zasilania - AC 100~240 V
- Pobór mocy (maks.) - 113 W
- Zużycie energii (Typ.) - 71 W
Przeczytaj również
Komentarze (2)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych