Najdziwniejsze momenty i wtopy E3 2018
Targi E3 2018 za nami i choć jak zwykle dostaliśmy masę świetnych zwiastunów, konferencje największych wydawców miały kilka szczególnie niezręcznych momentów.
Udawana ekscytacja prezenterów, którzy nie mają pojęcia o omawianych grach, zbędne przerywniki muzyczne, zapraszanie mało znanych osób i robienie z nich gwiazd wielkiego formatu – od lat targi E3 przynoszą festiwal dziwnych, często żenujących sytuacji. Po latach tych podobnych wpadek pogodziliśmy się z tym faktem, a niektórzy nawet traktują je jako wstydliwą przyjemność. Oto sześć najdziwniejszych momentów targów E3 2018.
RAGE 2 – „koncert” (Bethesda)
Zaczynamy od kontrowersyjnego wystąpienia Andrew W.K. na początku konferencji Bethesdy, który miał wprowadzić w klimat RAGE 2. Niektórzy uważają to za zbędny element, inni chwalą energię zespołu i chwytliwy refren, ale wszyscy są zgodni – takie występy potrzebują odpowiedniej publiki i pasowały tam jak pięść do nosa. Gdy kamera zjeżdżała na widownię, najczęściej widać było zmieszanie na twarzach obecnych albo opuszczone głowy na bardziej interesującego ich smartfona. Aż szkoda piosenkarza…
RAGE 2 – oczekiwanie na oklaski (Bethesda)
Prawdziwie niezręczne było jednak to, co nastąpiło później, czyli wejście Flipa i Flapa – czy raczej tragicznie zestawionych ze sobą Tima Willitsa z id Software i Magnusa Nedforsa z Avalanche. Proste żarty ze wzrostu, ciągłe machanie do siebie głową i – najgorsze – wymuszanie oklasków po każdym zdaniu. Publiczność nie pomogła, tylko przedłużając tylko te tortury nielicznymi okrzykami i oklaskami.
The Last of Us 2 - Przenosiny i „krótka” przerwa (Sony)
The Last of Us 2 wgniotło w fotel, zresztą kolejne zapowiedzi na konferencji Sony również pokazały klasę – pod względem treści nie można Japończykom wiele zarzucić. Gorzej natomiast z formą całego pokazu. Zaczęło się od namiotu stylizowanego na kościół z pokazywanego tam TLoU2. Rozgrywka się urwała, obecni zebrali szczęki z podłogi i… udali się do wyjścia, bo trzeba było przenieść całą salę gdzie indziej. Nie tylko przerwa ta była wyjątkowo niezręczna, to jeszcze odpowiedzialni za media społecznościowe w Sony Sid Shuman i Ryan Clements niezbyt ciekawie wypełnili te 15 minut oczekiwania na ciąg dalszy. Po co to było? Bo Sony „chciało nadać głębi konferencji” i „nie skakać od zwiastuna do zwiastuna”. Przypomnijmy, że w Polsce była to godzina 4:00 nad ranem…
Star Wars: Jedi Fallen Order – zapowiedź „z rozmachem” (EA)
Konferencja EA była prawdopodobnie najgorszym pokazem w tym roku, głównie przez to, że nie potrafiła się skupić na najważniejszych elementach. Zapowiedź nowego Star Wars od Respawn? Niech szef studia zapowie tytuł gry ze swojego miejsca na widowni, bez ruszania się z krzesła – przecież to nie jest tak, że EA ma do wykorzystania całą scenę… Wiadomo, nie zawsze ma się do pokazania rozgrywkę, ale można pokazać chociaż jakiś niedługi zwiastun, materiał zakulisowy, szkic koncepcyjny – cokolwiek! W zamian dostaliśmy znany już zwiastun dodatku do Star Wars Battlefront 2 z Ewokami i jedna grafikę nadchodzącej zawartości, czyli grywalnego generała Grievousa. Także tyle dla fanów Gwiezdnych wojen.
Command & Conquer – pokaz mobilnej gry (EA)
EA przyniosło biedne zapowiedzi dla fanów SW – a co z resztą graczy? Jeśli poza sportówkami czekaliście na wskrzeszenie uznanej serii, to… dostaliśmy zapowiedź mobilnego Command & Conquer. I nie dość, że oznacza to praktycznie zabicie serii, to jeszcze pokazano całą potyczkę, podczas której dwójka graczy gapiła się w telefony, a komentatorzy nieudolnie próbowali uczynić ją jakkolwiek interesującą. Powtórzę – pokazano całą potyczkę. A ile rozgrywki pokazano z Battlefielda V, Star Warsów od Respawn czy chociaż nowej zawartości do Battlefronta 2 (już nie mówiąc o czymś ponad pocięte fragmenty rozgrywki z Anthem)? Okrągłe zero!
Madden 19 – obecność „gwiazdy” (EA)
Znowu Elektronicy i kolejne zaproszenie gwiazdy sportu na konferencję… a nie, to zwycięzca rozgrywek e-sportowch. No cóż, przynajmniej bliżej mu do gier wideo niż prawdziwym zawodnikom NFL. Był zresztą w towarzystwie młodego futbolisty z Pittsburgh Steelers. Co powiedzieli o Maddenie 19? No nic, ale usłyszeliśmy inspirującą historię z życia naszego gracza, gdy olał szkołę, by pojechać na turniej Maddena, „bo trzeba gonić tej hajs”.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych