Recenzja: Dead Island Survivors
Zastanawiałem się, czy Dead Island: Survivors to kolejny tytuł, który pogorszy ogólne zdanie o początkowo cenionej marce. Cóż, teraz już wiem, że gra nie będzie hitem.
Dead Island: Survivors to produkcja dostępna tylko na smartfonach. Co otrzymujemy po pobraniu zajmującej dość mało miejsca na dysku gry? Tytuł przygotowany przez Fishlabs to połączenie rozgrywki tower defense z mechanikami przypominającymi Diablo. Rozgrywka polega zatem na budowie wieżyczek, miotaczy ognia, pułapek i innych tego typu elementów mających potem wytrzymać kilka fal wrogów. W tym wszystkim jesteśmy jeszcze my – jeden z kilku dostępnych w grze bohaterów, który siecze i rąbie przeciwników, wspomagając się specjalnymi przedmiotami.
Dead Island: Survivors wydaje się dość ciekawym połączeniem dwóch mechanik, które powinny sprawdzić się w mobilnej rozgrywce dzięki niezbyt długiej zabawie oraz prostym zasadom. Problem jednak w tym, że gra cierpi przez kilka nieprzemyślanych decyzji oraz dość mocno widać, że jest nastawiona na zarabianie. Ważne jest, aby gry mobilne zbyt szybko nie zderzały nas z paywallem i pozwalały na względnie rozbudowaną zabawę za darmo.
Tutaj jednak, projektując kolejne plansze mające chronić ocalałych przed zombie, miałem wrażenie poszukiwania idealnego ustawienia, które pozwalałoby w dość ograniczonym budżecie surowców ustawić wszystkie pułapki. Oczywiście aby zaliczyć misje pozwalające odblokować kolejne etapy, musiałem co rusz wykonywać poboczne zadania nagradzające mnie skromną ilością materiałów potrzebnych do rozbudowy mojej armii pułapek. Bez tego nie mógłbym jednak ukończyć głównych zadań, więc jeśli męczy Was grind surowców, to odradzam ogrywanie Dead Island: Survivors. Możemy też sypnąć prawdziwymi pieniędzmi, co znacznie ułatwiłoby rozgrywkę, o czym tytuł bardzo lubi nam regularnie przypominać.
Dead Island: Survivors to też niezwykle przeciętna walka z hordami przeciwników. Tak jak wspominałem, oprócz pułapek na drodze zombie stajemy jeszcze my. Choć animacje wszelkich ciosów są odpowiednio soczyste, a co poniektóre efektowniejsze ataki oglądamy na zbliżonej kamerze, to jednak i tak nie mogłem cieszyć się z siekania nieumarłych. Wszystko przez fatalnie przygotowane sterowanie postacią. Deweloperzy z Fishlabs postanowili nie udostępniać nam kilku sposobów kontrolowania herosów, pozostawiając poruszanie się tylko i wyłącznie za pomocą dotykania miejsca, do którego ma udać się bohater, oraz okazjonalnego zaznaczania wrogów. Tragedia! Wystarczyło dodać wirtualną gałkę oraz jeden przycisk ataku i już przyjemność z gry byłaby o wiele większa.
Oprócz zbierania surowców na budowę pułapek musimy także dbać o odpowiednie zarządzanie naszym budżetem, aby dokupywać granaty, nowe bronie czy czasowe ulepszenia naszych maszyn do zabijania. Problem w tym, że są bardzo drogie. Poziomy da się ukończyć bez tego, ale co to za frajda, kiedy nie możemy rozwijać innych składowych produkcji, a gra „nagradza” nas przedmiotami o żałosnych statystykach? Dobrze, że przynajmniej fajnie wyglądają one w trybie rozszerzonej rzeczywistości.
Dead Island: Survivors posiada bowiem opcje umożliwiającą zobaczenie zombie, broni czy nawet drobnych przedmiotów z gry w naszym świecie. Wybieramy interesujący nas typ umarlaka, ustawiamy jego rozmiar i możemy przystąpić do robienia sobie z nim selfie. Interesuje nas model danego działka? Ustawiamy je w naszym pokoju i dokładnie możemy je sobie obejrzeć z dowolnego kąta. Prosty bajer, który sprawił mi najwięcej zabawy podczas całej gry…
Fishlabs zawsze słynęło z gier porządnie przygotowanych od strony technicznej. Tym razem również można ich pochwalić. Gra zajmuje mało miejsca, posiadając bardzo ładną oprawę graficzną wraz z opcją rozszerzonej rzeczywistości. Do tego nie najgorsze udźwiękowienie oraz optymalizacja sprawiająca, że telefon nagrzewa się dopiero po kilkudziesięciu minutach grania. Co jednak z tego, że technikalia są na wysokim poziomie, skoro sama produkcja jest skrojona pod zarabianie, odbierając możliwość kreatywnego przechodzenia poziomów? Do tego męczące sterowanie i nawet dalsze plany rozwoju gry nie mogą nas zainteresować, bo produkcja zniechęca swoją chciwością.
Szkoda, że z Dead Island: Survivors zrobiono tak chciwy tytuł. Mogliśmy otrzymać ciekawy miks gatunków wymagający tylko drobnych poprawek do wspaniałej zabawy. Aktualnie widzę tutaj maszynkę do grindowania lub wpłatomat, który co chwile mruga do nas okiem, dając znać, jak fajnie będziemy się bawić po zapłaceniu kilku drobnych.
Plusy:
- Obrona ocalałych początkowo bawi
- Świetna strona techniczna
- Tryb AR
Minusy:
- Grind surowców
- Nastawienie na wyciąganie pieniędzy
- Fatalne sterowanie
Przeczytaj również
Komentarze (1)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych