Kącik filmowy: Eastwood, Gibson, nowy Hellboy, Birds of Prey i dużo więcej
Legendarny Clint Eastwood podkręca tempo, Mel Gibson się rozkręca, a Batman może w końcu ruszyć z kopyta. Zapraszam na garść nowinek ze świata kina.
Nowy film Eastwooda jeszcze w tym roku!
Od zapowiedzi "The Mule" minęło nieco ponad pół roku, a tymczasem nieoczekiwanie film ma być gotowy na 14 grudnia tego roku. Data oczywiście nie jest przypadkowa i przypada na gorący okres przedoscarowy, ale Warner Bros. ma już swojego potencjalnego kandydata do tych statuetek w postaci "A Star Is Born". Studio ponoć widzi w "The Mule" wyłącznie chęć zarobku i przebicie się do jak największej publiki. Nikt nie zabroni jednak Amerykańskiej Akademii Filmowej nominować Eastwooda. Film będzie pierwszym występem 88-latka przed kamerą od czasu "The Trouble with the Curve" z 2012 roku oraz "Gran Torino", które miało być idealnym pożegnaniem Eastwooda jako aktora. W filmie zagra postać wzorowaną na Leo Sharpie - staruszku, który zostaje kurierem na zlecenie meksykańskiego kartelu. Na ekranie partnerować mu będą Bradley Cooper, Dianne Wiest oraz Michael Pena.
Hellboy opóźniony o 3 miesiące
I jest to o dziwo dobra informacja, bo zapewne mało kto kojarzy, że reboot "Hellboya" miał zadebiutować w kinach 11 stycznia 2019 roku. Póki co o filmie tak naprawdę nie wiemy nic, a więcej czasu do premiery to także większa szansa dotarcia z marketingiem filmu do szerszego grona osób. 12 kwietnia następnego roku przekonamy się jak w nowym wcieleniu wypadł David Harbour (kojarzycie go z "The Stranger Things"), który siłą rzeczy zastąpi Rona Perlmana. Perlman długo walczył o trzecią część z ręki Guillermo del Toro, ale ostatecznie do jej powstania nigdy nie dojdzie. Reboot na ten moment szykowany jest jako mroczniejsze podejście do tematu i film tylko dla dorosłych. Nad scenariuszem czuwał twórca komiksu, Mike Mignola. W reboocie Hellboy zmierzy się z Krawą Królową, a w tej roli zobaczymy Millę Jovovich. 6 października obsada filmu wystąpi na panelu podczas New York Comic Con, na którym być może zobaczymy jego pierwszy zwiastun.
Bruce Dern w miejsce Reynoldsa u Tarantino
6 września otrzymaliśmy smutną wiadomość o śmierci legendy kina, Burta Reynoldsa. 82-latek miał pojawić się w "Once Upon A Time In Hollywood", ale szybko okazało się, że nie zdążył nakręcić swoich scen. Teraz wiemy, że Tarantino załatwił mu godne zastępstwo w postaci innego weterana. Bruce Dern po występach w "Django Unchained" i "Nienawistnej ósemce" będzie miał okazję po raz trzeci zagrać u charyzmatycznego reżysera. Przypadnie mu rola niedowidzącego ranczera, który wynajął swoje ranczo bandzie Charlesa Mansona. I bez niego obsada wygląda kosmicznie, a w filmie wystąpią: Leonardo DiCaprio, Brad Pitt, Margot Robbie, Al Pacino, Kurt Russell, Dakota Fanning, James Mardsen, Michael Madsen, Tim Roth, Timothy Olyphant, Damian Lewis, Lena Dunham, Emile Hirsch, Luke Perry, Scoot McNairy, James Remar oraz Rafał Zawierucha.
Remake "Dzikiej bandy" od Mela Gibsona
Klasyk Sama Peckinpaha z 1969 roku doczeka się nowej wersji i to nie od byle kogo. Wydaje się, że Warner Bros. znalazło idealną osobę, która nada filmowi przede wszystkim właściwej dawki przemocy, z której w dużej mierze zasłynęła "Dzika banda". Z tym wyborem nie zgadza się aktorka i satyryczka żydowskiego pochodzenia Sarah Silverman, która przypomniała słowa Gibsona o "pieprzonych Żydach rządzących światem" sprzed ponad dekady. Między innymi za ten cytat reżyser został skazany na wieloletni ostracyzm. Swoją pozycję w Hollywood odbudował "Przełęczą ocalonych", a obecnie przygotowuje się do reżyserii "Destroyer", który zabierze nas w samo centrum bitwy o Okinawę z kwietnia 1945 roku. Nie wiadomo, który z tych dwóch filmów będzie miał pierwszeństwo. W planach jest jeszcze kontynuacja "Pasji" o podtytule "Resurrection", która miałaby z kolei skupić się na 3 dniach dzielących ukrzyżowanie Jezusa i jego zmartwychwstanie.
"Birds of Prey" w 2020 i bez Batmana
Ten tydzień obrodził nam w mniej lub bardziej potwierdzone nowinki na temat filmu skupiającego się na dziewczęcej drużynie antybohaterek. Jak przystało na film o dziewczętach najprawdopodobniej nie zobaczymy w nim Batmana, który już od 2 lat miałby nie strzec Gotham. W scenariuszu "Birds of Prey" ma znajdować się krótka wzmianka o jego absencji, ale na powody jego nieobecności możemy poczekać do premiery kolejnego rozdziału przygód Człowieka-Nietoperza. Tymczasem wiemy już na pewno, że role Black Canary oraz Huntress przypadną odpowiednio Jurnee Smollett-Bell i Mary Elizabeth Winstead. Warner Bros. robi także przymiarki do roli głównego złoczyńcy, czyli Black Mask, a ich obecne typy to Ewan McGregor lub Sharlto Copley. Całą obsadę powinniśmy poznać w najbliższych tygodniach jako, że wszyscy wejdą na plan w styczniu następnego roku, co by zdążyć z premierą, którą wyznaczono na 7 lutego 2020 roku.
A Batman rozpocznie zdjęcia w przyszłym roku?
Matt Reeves zdaje się w końcu ruszyć na poważnie z projektem zwanym "The Batman". Zgodnie z najnowszymi plotkami zdjęcia do filmu o genialnym detektywie miałyby rozpocząć się latem 2019 roku. Pierwsza wersja scenariusza również sporządzonego przez Reevesa miała niezwykle przypaść do gustu włodarzom odpowiedzialnym za tzw. uniwersum DC. Nowe spojrzenie na postać Batmana nie będzie kolejną genezą tego bohatera, a skupi się na śledztwach prowadzonych przez największego detektywa świata. Największą niewiadomą jest oczywiście Ben Affleck, który co prawda nie został oficjalnie zwolniony z roli, ale z tygodnia na tydzień coraz trudniej wyobrazić go sobie jako Bruce'a Wayne'a. Aktor w tym tygodniu miał sobie jednak zrobić przerwę w odwyku, który przechodzi i przyłapano go z grubym plikiem dokumentów w siedzibie Warner Bros., co jeszcze bardziej podsyciło plotki.
Zwiastuny
W końcowej sekcji podejrzymy Viggo Mortensena, który uczy czym jest godność, Szwedzi pokażą nam oryginalny romans, a Glenn z "The Walking Dead" podpali kilka szklarni.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych