Nintendo Switch Online - Opis usługi i opinia

Nintendo Switch Online - Opis usługi i opinia

Kryspin Kras | 07.10.2018, 22:05

Nintendo weszło w erę płatnego online! Zgroza, ostatni bastion gamingu upadł, piekło zamarzło, apokalipsa i koniec świata. Ale jak to z tym Nintendo Switch Online faktycznie jest? Jak działa backup save’ów, czy gry NESowe nadal bawią, czy są pustki na serwerach? O tym i o innych rzeczach dowiecie się właśnie tutaj.

Dnia 19 września 2018 roku zatrzęsła się ziemia. Oto runęła ostatnia forteca darmowego, konsolowego grania online. Nintendo dumnie wprowadziło płatną usługę online na swojej najnowszej konsoli, Nintendo Switch (i tylko na niej), oferując szereg bonusów dla subskrybentów za dość przyjemną cenę. Niestety, po drodze nie wszystko do końca wypaliło i finalnie, dla mnie, po kilkunastu dniach testów, usługa nie przemawia tak jak według Big N powinna. Postaram się w poniższym tekście zawrzeć wszystkie najważniejsze informacje o nowo powstałej usłudze Nintendo, przy okazji pozwalając sobie na osobisty komentarz odnośnie każdego jej aspektu. A zaczniemy od najważniejszego, czyli… ceny.

Dalsza część tekstu pod wideo

Cena i rodzaje abonamentów

Nintendo jest na tyle dobroduszne, że oferuje darmowy, tygodniowy okres próbny dla każdego chętnego gracza, nieprzekonanego czy aby na pewno chce wydawać pieniądze na Nintendo Switch Online. Darmowy tydzień oferuje dokładnie tę samą zawartość co zwykła, płatna wersja. Po siedmiu dniach (lub oczywiście od samego początku, okres testowy jest w pełni opcjonalny) użytkownik może zdecydować się na opłacenie jednej z następujących wariantów:

  • 1 miesiąc: 16 PLN
  • 3 miesiące: 32 PLN
  • 12 miesięcy: 80 PLN abonament indywidualny / 140 PLN abonament rodzinny

O co chodzi z tym abonamentem rodzinnym? Otóż, abonament kupujemy tylko w ramach jednego konta. Znaczy to tyle, że jeśli z jednej konsoli aktywnie korzysta więcej niż jedna osoba, to z dobrodziejstw Nintendo Switch Online może korzystać tylko ten użytkownik, który opłacił abonament. Niestety, nie działa to jak w przypadku kont domowych na Xbox One czy drugim koncie na PS4. Tutaj na ratunek przychodzi właśnie abonament rodzinny, który umożliwia korzystanie z jednego abonamentu online maksymalnie ośmiu osobom. Zaproszenia do rodziny wysyłane są przez jej głowę przez stronę My Nintendo z poziomu ustawień konta. Można tu się zastanawiać nad tym rozdzieleniem abonamentu na indywidualny i rodzinny, ale… Do rodziny może dołączyć ktokolwiek, kogo zaprosimy. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by w grupie znajomych zrzucić się po 17.5 PLN na roczny abonament i z niego korzystać. Jak dla mnie - spoko, sam korzystam z tej opcji. Wewnętrzna cebula przemówiła. 

Save w chmurze

Brak możliwości zabezpieczenia swoich zapisanych stanów gier był bolączką wielu posiadaczy Pstryka. Pierwsze partie Switchy, Joy-Cony posiadały różne wady wychodzące z czasem i chcąc nie chcąc, trzeba było sprzęt odsyłać na gwarancję. Pech chciał, że zwyczajowo konsola wracała do gracza wyczyszczona, bez śladu po cennych save’ach. Szczęśliwie, po ponad roku od premiery Nintendo w końcu umożliwia graczom zabezpieczenia swoich save’ów w popularny sposób - ładowaniu ich na chmurę. Oczywiście tylko dla tych płacących abonament Nintendo Switch Online. Jak to działa? Raczej standardowo, konsola automatycznie uploaduje zapis na chmurę w momencie uśpienia konsoli, użytkownik może również ręcznie wrzucić save na serwery Nintendo. Nie ma się też

Niestety, po drodze nie wszystko do końca wypaliło

co martwić o utratę swoich danych w przypadku wygaśnięcia abonamentu - pliki pozostaną  na swoim miejscu przez pół roku. Niestety Nintendo musi jednak zrobić coś po swojemu i w przypadku niektórych gier… nie uploadujemy zapisanego stanu. Na przykład w Splatoon 2. Dlaczego? Nintendo tłumaczy swoją decyzję ochroną przed oszustami w rozgrywkach, bo cały postęp gracza, jego ekwipunek, poziom itd. Itp. zachowane jest w pliku lokalnym na konsoli użytkownika. Trochę słabe wytłumaczenie, bo takie rzeczy powinny być przechowywane na serwerach z automatu. Ew. powinni jakoś się przed tym zabezpieczyć, a nie karać uczciwych użytkowników. 

Inną kwestią jest to, że obecnie Nintendo jest jedyną firmą, która nie oferuje darmowej możliwości zabezpieczenia swoich zapisów. Na PS4 można zgrać zapisy na pendrive/dysk, Xbox One oferuje za darmo każdemu zapisy w chmurze, Steam również. A co najlepsze - Nintendo nie miało problemów z lokalnym zabezpieczaniem zapisów jeszcze na Wii U, gdzie gracz mógł bez problemu zgrać save’y.

Darmowe gry, czyli NESflix

Sony ma gry z Plusa, Microsoft ma Games with Gold, więc Nintendo nie mogło być gorsze i oferuje subskrybentom Nintendo Switch Online… gry z NESa w ramach Nintendo Entertainment System -  Nintendo Switch Online. Nazwa taka trochę bezNESNSO (hehe), ale jak działa? Całkiem sympatycznie. Wszystkie gry NESowe odpalimy z poziomu osobnej aplikacji, emulatora, gdzie z listy gier przedstawionych w formie okładek wybierzemy interesujący nas tytuł i od razu zaczynamy grę. Wszystko działa szybko, bez zarzutów, wręcz wzorowo. Podobno stojący za tą usługą emulator jest taki sam jak ten z NES Mini, więc nie dziwić powinny dodatkowe opcje: 4 sloty na zapis gry (per gra oczywiście)  w dowolnym momencie oraz trzy opcje obrazu (4:3, pixel perfect, 4:3 z filtrem CRT). Bez problemu przełączymy się między pozycjami, raz dwa podepniemy drugiego gracza (można używać pojedynczego Joy-Cona), a nawet zagramy Online w pozycję dla 2 graczy. Co prawda tylko ze znajomymi, ale zawsze. Granie na zmianę po śmierci w Super Mario Bros. po sieci? Brzmi jak fantastyczna zabawa, ale chyba zostanę przy single playerowej Zeldzie, czy trzecim Marianie.

Bibliotego gier NESowych ma być ciągle rozwijana, po trzy tytuły na miesiąc, więc prawdopodobnie każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście o ile trawi tytuły sprzed 30 (a nawet i więcej) lat. Niestety, spora część z nich mocno trąci myszką, dlatego z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój tego nowego Virtual Console. Gry SNESowe? Poproszę! Może to czcze marzenia, ale nie widzę by Nintendo przekonało nowych graczy do swojej usługi oferując tak leciwe gry. SNESowe gierki zestarzały się przynajmniej godnie i wiele z nich jest grywalnych i dziś. Niedawno hakerzy wyciągnęli z softu 6.0.0 Switcha ikonki kontrolerów NESowych i SNESowych więc może coś jednak jest na rzeczy? Trzymam kciuki!

[ciekawostka]

Bonusy dla subskrybentów

Zostając już przy temacie NESa, Nintendo podczas ogłoszenia Nintendo Switch Online zapowiedziało ekskluzywne bonusy dla graczy płacących abonament. Niestety, nie podzieliło się wówczas czym te bonusy dokładnie mają być (choć podejrzewam, że chodzi np. o promocyjne oferty i zniżki na cyfrowe dobra), ale na chwilę obecną wiemy o jednym: Każdy subskrybent usługi może zamówić do Switcha zestaw 2 bezprzewodowych kontrolerów NESowych do grania w gry z tej konsoli. I tylko z tej. W cenie 60 euro plus około 20 wysyłki.

Czekam na dalszy rozwój tego nowego Virtual Console

Ałć. Nie odmawiam uroku tym kontrolerom bo wyglądają świetnie, a dodatkowo można je ładować poprzez podpięcie do Switcha tak jak Joy-Cony, ale… Cztery stówki za kontrolery do grania w stare gry? Ja mówię pas i czekam na racjonalniejsze bonusy dla subskrybentów. 

 

Aplikacja mobilna

Kiedy odkryto, że przez chwilę Fortnite na Switcha miał wbudowany voice-chat, wszyscy myśleli, że wkrótce Nintendo ustandaryzuje długo oczekiwany ficzer i będziemy mogli bez problemu, z poziomu konsoli, rozmawiać ze znajomymi podczas grania w gry. Niestety, nic z tego. Big N uparcie idzie w rozwój swojej aplikacji mobilnej na smartfony - Nintendo Switch Online App i to z jej właśnie poziomu będziemy mogli m.in. rozmawiać z współgraczami. Niestety, ta apka to jeden wielki bałagan. Po pierwsze, w takim Splatoon 2 możemy rozmawiać ze znajomymi tylko w specjalnym trybie gry. W Mario Kart 8 możemy co prawda rozmawiać z obecnymi w pokoju użytkownikami, ale działa to zwyczajnie słabo. Po wejściu do pokoju czatu głosowego z poziomu aplikacji widzimy każdego gracza, który również do niego wszedł i to w sumie tyle. Możemy ludzi wyciszać, wyjść z pokoju i ew. rozmawiać, jeśli dacie radę, bo w przypadku moich testów, dźwięk przerywało, jakość była kiepska i ogólnie to w mało kto tak naprawdę z tego korzysta. Oczywiście nie mamy żadnej możliwości rozmowy pisemnej, czy to z poziomu konsoli/gry czy z poziomu tej nieszczęsnej aplikacji. W kwestii tak bazowej jak komunikacja między graczami Nintendo niestety nadal jest sto lat za konkurencją. A jeśli chodzi o apkę online - lepiej korzystać z Discorda. 

Online. Pustki czy jednak nie?

Dochodzimy na koniec do kwestii najważniejszej: Czy pojawienie się płatnego abonamentu wpłynęła na ruch na serwerach? Ciężko powiedzieć. Z popularnych gier online sam posiadam jedynie Splatoon 2 i Mario Kart 8 Deluxe i w obu pozycjach wydaje mi się, że jest taka sama ilość graczy. Z drugiej strony doszły mnie słuchy, że w ARMS i Mario Tennis Aces faktycznie jest mniejszy ruch, ale to akurat może być spowodowane tym, że obie te gry mimo wszystko nie są bardzo popularne. Poza tym online działa dokładnie tak jak wcześniej. Zdarzy się, że zerwie połączenie podczas malowania w Splatoon 2, czasem dłużej czekamy na pojawienie się pokoju do gry w Mario Kart 8 Deluxe, ale poza tym raczej wszystko jest w porządku. A na pewno nie jest gorzej niż było. 

Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę, że wejście w płatne online będzie dla wielu fanów Nintendo szokiem. Zwłaszcza, że wielu oczekiwało więcej po tej usłudze, łącznie ze mną. Gdzie na przykład jakaś forma osiągnięć? Albo lepiej rozwinięty następca Virtual Console z większą ilością dostępnych platform? Gdzie zaproszenia, wiadomości do znajomych? Dodatkowo to co już dostaliśmy nie spełnia w pełni pokładanych nań oczekiwań. Backup save’ów niby jest, ale w paru ważnych grach jest niedostępny i działa tylko dla płacących abonament. Virtual Console

Jeśli chodzi o apkę online - lepiej korzystać z Discorda

niby jest (w nowej formie), ale to tylko gry NESowe. Voice Chat jest, ale działa tragicznie i jest dostępny tylko z poziomu aplikacji smartfonowej zmuszając nas do zaplątywania się w multum kabli… No nie wszystko pykło jak powinno. Przynajmniej cenowo jest w porządku, bo te 80 PLN rocznie to nie są wygórowane pieniądze. Jeśli się odrobinę postaramy to zapłacimy ułamek tej kwoty. 

Mam bardzo mieszane odczucia co do nowej usługi zaprezentowanej przez Nintendo. Na pewno nie wszystko wyszło tak jak powinno, ale też nie ma totalnej tragedii jak niektórzy przewidywali. Liczyłem po prostu na więcej.

Plusy:

+ Niezbyt wygórowana cena
+ Darmowe, w ramach abonamentu, gry NESowe
+ Ekskluzywne bonusy dla subskrybentów (choć obecnie nieznane)
+ Backup save’ów

Minusy:

- Backup save’ów nie dla wszystkich gier
- Tylko gry NESowe
- Słaby voice-chat dostępny tylko przez aplikację na smartfony
- Aplikacja na smartfony

- Brak osiągnięć, sensownej komunikacji z użytkownikami

Kryspin Kras Strona autora
cropper