Najbrutalniejsze fatality z serii Mortal Kombat
Fatality, ataki pozwalające w widowiskowy sposób pozbyć się rywala, to z całą pewnością jedna z głównych atrakcji Mortal Kombat i jeden z ważniejszych powodów, dlaczego seria pojawiła się na radarach rzesz graczy jeszcze w latach 90. Zbliżająca się wielkimi krokami premiera Mortal Kombat 11, które działać ma na nowym silniku graficznym, na pewno doda coś od siebie w tej dziedzinie. Tymczasem, korzystając z okazji, przyjrzyjmy się tym co bardziej efektownym finisherom pojawiającym się na przestrzeni historii cyklu.
Sub-Zero “Spine Rip”
Można by powiedzieć, że od tego wszystko się zaczęło. Wyrywający kręgosłup Sub-Zero robił wrażenie nie tylko na graczach, którzy w bijatykach nie byli raczej przyzwyczajeni do takich widoków, ale też na amerykańskim Kongresie i rozlicznych mediach. To m.in. dzięki pierwszej części Mortal Kombat powstało Entertainment Software Rating Board, organizacja zajmująca się ocenianiem gier pod kątem ich zawartości i wyznaczaniem granic wiekowych.
Quan Chi “Leg Beatdown”
“Leg Beatdown” to chyba jeden z bardziej efektownych finisherów w Mortal Kombat 4, czyli w części, w której Quan Chi pojawił się po raz pierwszy jako grywalna postać. Nazwa dość dobrze oddaje istotę sprawy - reprezentujący ciemną stronę mocy czarnoksiężnik wyrywa nogę nieszczęśnikowi, a następnie zaczyna go nią okładać. Dzięki poprawiającej się z czasem oprawie graficznej atak ten zyskał w kolejnych częściach na sugestywności.
Reptile “Face Chew”
Tak naprawdę Reptile posiada dość bogaty repertuar efektownych finisherów, jak plucie kwasem czy używanie swojego jaszczurzego jęzora do pożerania kolejnych części ciała przeciwnika, ale gdyby wybrać jeden, mógłby to być właśnie “Face Chew” - zjadanie twarzy rywala żywcem. Grafika MK4 mocno się już zestarzała, ale od czego jest wyobraźnia.
Kano “Organ Donor”
Wyrwane i trzymane w geście triumfu przez Kano serce w pierwszej części Mortal Kombat to prawdopodobnie jeden z bardziej wyrazistych obrazów, jakie ostały się w pamięci u tych osób, które miały okazję w nią zagrać. W późniejszych odsłonach nie poprzestawał on jednak tylko na tym.
Mileena “Tasty Treat”
Można się założyć o sporą sumę, że bez problemu znalazłoby się kilka osób, które na myśl o uzębieniu Mileeny mają koszmary. Oczywiście robi ona z niego użytek od swojego pierwszego występu w Mortal Kombat 2. Tasty Treat to jednak jeden z nowszych przykładów, gdzie zajada się trzewiami rozprutego uprzednio rywala.
Noob Saibot “Make a Wish”
“Make a Wish” Nooba Saibota z Mortal Kombat 9 to dobra propozycja dla tych wszystkich, których skręca na widok wykonywania szpagatów. Wygląda wyjątkowo boleśnie.
Kung Lao “Razor’s Edge”
Ten finisher przywodzi akurat na myśl niezliczone filmy oraz kreskówki, w których przywiązany do stołu bohater czeka na bolesne zetknięcie piły lub innego zadającego duży ból narzędzia z własnym kroczem. Zwykle jednak udaje mu się jakimś cudem uciec, ale w Mortal Kombat takie numery nie przechodzą.
Sektor “The Scarecrow”
Ze wszystkich gadżetów Sectora ten jest chyba najbardziej pomysłowy. Mowa o urządzeniu, które rozrywa przeciwnika, po czym faktycznie wygląda on trochę jak strach na wróble.
Goro “Torn Apart”
Czteroręki, pokaźnych rozmiarów Goro może budzić przerażenie, a jego fatality pokazują dlaczego. W przypadku “Torn Apart” najpierw wyrywa on nogi, potem ręce, a na koniec rozrywa pozostawiony tułów na pół.
Bo’ Rai Cho “Bottoms Up”
“Bottoms Up” jest może nie tyle krwawe co zwyczajnie wstrętne. Na usta samo ciśnie się pytanie, co pije pijany mistrz Bo’ Rai Cho?
Baraka “Take a Spin”
Baraka to chyba jeden z większych sadystów, nawet jak na wyjątkowo wyśrubowane pod tym względem standardy Mortal Kombat. I jest też niezwykle kreatywny, jeśli chodzi o pozbawianie rywali kolejnych części ciała. Take a Spin to bardzo dobry tego przykład.
Jax "T-Wrecks"
Następny przykład szczególnej inwencji. Jax najpierw wbija obie ręce ofiary w jej ciało (co samo w sobie jest już ciekawe), a potem rozrywa jej głowę na pół, by... zgasić w niej cygaro.
Skarlet “Blood Bath”
Skarlet to oryginał ze względu na swoją obsesję na punkcie krwi. Oba jej fatale z Mortal Kombat 9 może nie są przesadnie brutalne na tle konkurencji, ale wyróżniają się z tłumu pewną specyficznością. Np. ta oto kąpiel we krwi.
Ermac “Inner Workings”
Efektowny pokaz telekinetycznych zdolności w wykonaniu Ermaca. Najpierw miażdży ofiarę, następnie wyciąga jej przez usta wnętrzności, a na końcu zostawia wiszącą w powietrzu, przez co przypomina ona groteskową piniatę.
Johnny Cage “Little Improv”
W odróżnieniu od pozostałych fatali ten nie wydaje się jakoś przesadnie pomysłowy. Johnny po prostu rozkwasza przeciwnikowi twarz uderzając nią wielokrotnie o ziemię, ale robi to z podziwu godną werwą.
Smoke “Armageddon”
Krew w tym fatalu nie leje się wprawdzie strumieniami, ale efekt i tak jest imponujący. Pomyśleć, że zwykła bitka między dwoma zakapiorami może doprowadzić do puszczenia planety z dymem.
Przeczytaj również
Komentarze (21)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych