11 najlepszych seriali lutego 2019
Luty może jest najkrótszym miesiącem, ale na pewno nie najuboższym pod kątem seriali. Tym razem w zestawieniu znalazło się miejsce zarówno dla komedii, jak i opowieści przepełnionych akcją czy niespodziewanymi plot twistami.
11. „PEN15” (2019– ), sezon pierwszy
Anna Konkle i Maya Erskine (będące również twórczyniami produkcji, razem z Sam Zvibleman) wcielają się tutaj w dwie... 13-latki. Nie, to nie pomyłka, a zabieg w stu procentach celowy: dzięki obsadzeniu dorosłych kobiet w rolach dojrzewających dziewczyn producenci serialu osiągnęli dodatkowy efekt przejaskrawienia, co podkreśla fakt, że reszta obsady jest zdecydowanie młodsza. Anna i Maya – bo bohaterki odziedziczyły po aktorkach imiona – muszą zmierzyć się z trudami dorastania. Nie należą do najpopularniejszych osób w szkole, a wpasowanie się w otoczenie skupione na poszukiwaniu „drugiej połówki”, byleby móc zaktualizować swój status w mediach społecznościowych, nie należy do najłatwiejszych. Jeśli dołożyć do tego problemy z rodzicami i nauką, to można powiedzieć, że okres nastoletni to prawdziwe piekło na Ziemi.
„PEN15” w lekki, zabawny sposób pokazuje, jak wiele energii poświęcają każdego dnia młodzi ludzie, by zdobyć zainteresowanie i podziw wśród rówieśników. Dopiero zaczynają się rodzić pierwsze miłości, a kłótnia z mamą wydaje się wówczas konfliktem nie do przeskoczenia. Mimo komediowej formuły, serial udowadnia, że dla nas, dorosłych już widzów, czasy nastoletnie mogą wydawać się odległe, a przede wszystkim przekoloryzowane; że coś, co kiedyś uważaliśmy za największy problem, dziś odbieramy jako błahostkę, głupotę niewartą zmartwień. I nawet jeśli to, co przeżywa 13-latka, obiektywnie jest niewiele znaczącym szczegółem, uczucia jej przy tym towarzyszące są jak najbardziej prawdziwe i mogą kształtować jej życie czy wpłynąć na to, jakim dorosłym się stanie.
Serial nie jest obecnie dostępny w Polsce.
10. „Russian Doll” (2019– ), sezon pierwszy
Nadia przeżywa niezapomnianą imprezę urodzinową. Niezapomnianą wcale nie dlatego, że zabawa była tak udana; zamiast tego kobieta ginie pod kołami samochodu. Budzi się parę godzin wcześniej, nie rozumiejąc, co się właśnie stało. Po raz kolejny uczestniczy w tej samej imprezie i... ponownie umiera. I tak w kółko.
Serial Netflixa wykorzystuje znany już wszystkim motyw z „Dnia świstaka”. Robi to jednak z powiewem świeżości i kreatywności. Chociaż pierwsza połowa sezonu może nieco rozczarować, bo pomimo dobrego aktorstwa i fenomenalnej zabawy światłem, przez co warstwa wizualna jest przyjemna dla oka, fabuła przedstawia się dość przeciętnie. Na szczęście im dalej w las, tym akcja się zagęszcza, a tajemnica nieskończonych śmierci i powrotów Nadii robi się coraz ciekawsza. Finał okazał się niezwykle satysfakcjonujący, a chociaż platforma prawdopodobnie będzie pracowała nad drugim sezonem, to chyba wolelibyśmy, żeby serial pozostał w takim kształcie, w jakim go zobaczyliśmy. Chyba że Netflix zdecydowałby się na antologię.
„Russian Doll” to przede wszystkim popis umiejętności Natashy Lyonne, znanej głównie z roli Nicky w „Orange is the New Black”. Trudno wyobrazić sobie inną aktorkę na jej miejscu; Nadia jest wykreowana tak naturalnie i barwnie, że nawet jeśli akcja niespecjalnie was porwie, warto obejrzeć chociażby ze względu na ten występ. Charlie Barnett w roli Alana, mężczyzny, który okazuje się mieć wiele wspólnego z Nadią, nie ustępuje swojej ekranowej partnerce.
W serialu nie brakuje elementów komediowych, chociaż trzeba przyznać, że pod płaszczykiem komizmu niejednokrotnie skrywa się znacznie poważniejszy, trudny do przekazania temat. Warto zatem dać „Russian Doll” szansę – seans na pewno ułatwią krótkie odcinki.
Serial dostępny na platformie Netflix.
9. „One Day at a Time” (2017– ), sezon trzeci
Jedna z najbardziej niedocenianych produkcji na Netlflixie. „One Day at a Time” to serial, który od samego początku trzyma nienaganny poziom, kreując barwne postacie oraz prezentując angażujące historie. Od pierwszego odcinka sprawia, że czujemy się jak część rodziny Alvarez i z biegiem czasu nic się pod tym kątem nie zmienia.
Alvarezowie wciąż dojrzewają; tyczy się to zarówno nastolatków – Eleny i Alexa – jak i tych starszych członków rodziny. Każdy ma przed sobą nowe wyzwania, jednak ten sezon nie jest w całości skupiony na głównych bohaterach. Oczywiście nadal możemy obserwować ich życie, ale zaskakująco dobrze wypadło przeniesienie uwagi na tych, którzy nie są z nimi spokrewnieni. Chodzi oczywiście o doktora Berkowitza i Schneidera. Postacie, które do tej pory dostarczały jedynie śmiechu, dostały swoje własne (trzeba zaznaczyć, że poruszające) wątki. Pomogło to nie tylko zrozumieć samych bohaterów, ale też to, dlaczego i jak ważni są dla Alvarezów i jak znaczący mają wpływ na nich samych.
Trzeci sezon to niezmiennie doskonały humor, ale też grzejący serce rodzinny klimat i poczucie, że jest nadzieja. Tutaj ta nadzieja to zawsze rodzina i niekończące się dowody na to, że dzięki ogromnemu wsparciu można zwalczyć problemy. Ta seria odeszła w znacznym stopniu od problemów imigrantów w Stanach Zjednoczonych, ale nadal porusza palące społecznie kwestie. Aktorstwo, wielowymiarowe postacie i to bijące od produkcji ciepło sprawiają, że nie ma powodu, żeby tego serialu nie obejrzeć.
Serial dostępny na platformie Netflix.
8. „Miracle Workers” / „Cudotwórcy” (2019– ), sezon pierwszy
Wyobraźcie sobie niebo jako ogromną, pracującą w pocie czoła korporację, składającą się z niezliczonej liczby działów. Wszystko jest ważne, łącznie z wytwarzaniem tęczy czy pilnowaniem, by faktycznie nie było dwóch identycznych płatków śniegu. Problem pojawia się wtedy, kiedy sam Bóg pogrąża się w cynizmie, pijaństwie i lenistwie, a po próbach doprowadzenia go do porządku decyduje, że... wysadzi Ziemię, by pozbyć się zbędnego balastu.
Najnowszy sitcom stacji TBS wykorzystuje całkiem oryginalny, niebanalny pomysł. Tło wydarzeń jest kolorowe i przejaskrawione do granic możliwości, ale wciąż w granicach rozsądku. Z czasem przywykniecie do zasad działania w Heaven, Inc., i takie szczegóły jak departament zajmujący się organami rozrodczymi przestaną was dziwić, wprowadzając jedynie element urozmaicenia do świata przedstawionego. Humor jest absolutnie niewymuszony, nie spotkacie się tutaj z dogranym śmiechem, sztucznie prowokującym określoną reakcję – zamiast tego dostaniecie świetnie wyważony, nieprzesadzony komizm sytuacyjny. W roli Stwórcy występuje rewelacyjny Steve Buscemi, który z ogromną swobodą i naturalnością pokazuje upadek oraz nieporadność Boga (co może się nie spodobać osobom bardziej religijnym, choć „Miracle Workers” nie przekracza granic dobrego smaku). Poza nim w obsadzie zobaczymy także Daniela Radcliffe’a, który już na zawsze pożegnał się z łatką Harry’ego Pottera. Zamiast tego możemy w nim dostrzec dojrzalszego, zdolnego aktora, wcielającego się w nieco ciapowatego, ale ujmującego Craiga, którego zadaniem jest odpowiadanie na ludzkie modlitwy. Aż szkoda, że „Cudotwórcy” mają być z zamierzenia miniserialem – dostrzegamy tutaj doskonały materiał na kilka dobrych sezonów.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
7. „Doom Patrol” (2019– ), sezon pierwszy
DC nie radzi sobie najlepiej z promocją swoich seriali, co jest szczególnie dziwne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ich własna platforma streamingowa dopiero co wystartowała. Trudno mówić o zachęceniu widzów do wykupienia członkostwa, skoro każdy trailer „Doom Patrol” był nijaki, żeby nie powiedzieć kiepski. Namiastkę tej produkcji mogliśmy zobaczyć już w „Titans”, gdzie mocno dysfunkcyjnej grupie bohaterów poświęcono cały odcinek. Reakcje widzów były bardzo pozytywne, mimo że nie pokazano wszystkich postaci.
„Doom Patrol” zrobił wszystkim wielką niespodziankę i okazał się bardzo dobrym serialem, niebojącym się pokazywać sporo kontrowersji społecznych. Każdy z bohaterów otrzymał solidne background story, które nie tylko potrafi zaciekawić, ale okazuje się doskonale połączone z charakterem całej fabuły. Członkowie tej dziwnej grupki są wyrzutkami, mającymi na koncie tragiczne wydarzenia z przeszłości, ale niemal każdy z nich twardo stąpa po ziemi i pokazuje światu środkowy palec. Niepokorni bohaterowie nie udają, że czeka na nich chwała i poklask tłumów; wręcz przeciwnie, spodziewają się braku zrozumienia, bo tak naprawdę sami do końca nie rozumieją, co robią. Dziesiątki lat ukrywali się w ciemnych pokojach wielkiego dworu i dopiero przybycie Cliffa, a raczej Robotmana, staje się katalizatorem dla całej serii dziwnych zdarzeń. Pomimo sporej pewności co do tego, że zawiodą, stawiają czoła wyzwaniu i oczywiście dzieje się to, co przewidzieli: przegrywają. Robotman okazuje się wówczas sercem całej drużyny, popychając ją wciąż do podejmowania kolejnych prób, zakończonych oczywiście porażkami – ale oglądanie tego staje się czymś odświeżającym.
DC przestało sprzedawać swoim odbiorcom niepokonanych superbohaterów, a zaczęło pokazywać nieudaczników, za to z wielkim sercem i zapałem. Tendencja do obsadzania w głównych rolach postaci mniej znanych z komiksów jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo udowadnia, że nawet największy przegrany może znaleźć swoje miejsce na świecie. DC nikomu nie słodzi, zamiast tego sprowadza na mały ekran prawdziwy świat, pełen alkoholizmu, przygodnego seksu, nagości i porażek. Przewrotnie, z jajem i do tego wulgarnie, co finalnie wychodzi naprawdę świeżo.
Serial nie jest obecnie dostępny w Polsce.
6. „Lorena” (2019)
Filmy i seriale dokumentalne potrafią wciągać niemalże tak, jak fabularne. Mimo że często wiemy, jak dana historia się skończy (wystarczy jedno spojrzenie na Wikipedię), to są takie pozycje, które oglądamy z napięciem. I do nich należy czteroodcinkowa „Lorena”.
Jest to historia, o której było głośno w Stanach Zjednoczonych na początku lat 90. Lorena Bobbitt, kobieta pochodząca z Ekwadoru, w akcie desperacji i bezsilności, pewnej nocy odcięła penisa swojemu mężowi, Johnowi. Właśnie to okaleczenie stało się sensacją na skalę krajową i obiektem żartów w mediach. Twórcy dokumentu sięgają jednak głębiej, wskazują na inne przyczyny tego, co zaszło czerwcowej nocy 1993 roku i nie stawiają jednoznacznej tezy, kto jest tym winnym.
Każdy z czterech odcinków skupia się na innym aspekcie sprawy. Widzimy to, jak całe zdarzenie przeżywał mąż Loreny, dowiadujemy się, jak zaczął się ich związek, w końcu skupiamy się na rozprawie sądowej, w której kobieta została oskarżona o celowe okaleczenie męża.
Miniserial od Amazona potrafi wciągnąć dzięki odpowiedniej narracji, a także zestawieniu wypowiedzi świadków tamtejszych wydarzeń wraz ze zdjęciami archiwalnymi i nagraniami z sali sądowej. Twórcy pokazują, że nic nie jest tak oczywiste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka, a za „medialną” zbrodnią stoją nierzadko dużo gorsze tragedie.
„Lorena” udowadnia nam także siłę mediów i to, że kobiety już wcześniej odważyły się głośno mówić o tym, co je boli: przemoc domowa, seksualna, gwałt (także w małżeństwie). Niestety, społeczeństwo łatwo zapomina o takich sprawach, a ten dokument doskonale nam o tym przypomina.
Serial dostępny na platformie Amazon Prime Video.
5. „Suburra” (2017– ), sezon drugi
O ile pierwsza seria nie zrobiła na nas większego wrażenia, o tyle kontynuacja okazała się strzałem w dziesiątkę. Historia rozgrywająca się w skorumpowanym, pełnym wszelakich intryg Rzymie nabrała tempa i okazała się bardziej dojrzała, a przez to ciekawsza. Aureliano, Spadino i Gabriele – z czego każdy przeszedł ogromną zmianę – musieli wreszcie zetknąć się z Cinaglią, będącym właśnie u progu wyborów. Twórcy idealnie balansują między typowym gangsterskim motywem, pełnym kolejnych potyczek, walki o władzę i broni, a wątkami bardziej dramatyczno-obyczajowymi. Cenne tereny Ostii nadal są największym obiektem pożądania Samuraja, piekielnie groźnego kryminalisty, choć nie tylko on pragnie przejąć ten rejon. W rzeczywistości przedstawionej w tym serialu nie można ufać nikomu: ani politykom, ani zwierzchnikom kościoła, a czasem nawet własnej rodzinie.
Gdyby nie przekonywała was obietnica niezłej, wciągającej akcji, to może skusi fakt, że serial jest bardzo dobrze nakręcony – dbałość o najmniejsze szczegóły rzuca się w oczy od razu. Doskonała gra światłem, robiąca wrażenie scenografia, świetne zdjęcia, a do tego oryginalna i w tym przypadku idealnie zdająca egzamin mieszanka muzyczna, w której przeplata się włoski rap i bardziej spokojne, stonowane motywy. Trzeci sezon stoi jak na razie pod znakiem zapytania, dlatego trzymamy kciuki, żeby powstał; w tej opowieści tkwi jeszcze niewykorzystany potencjał, który może spokojnie wystarczyć na kolejne odcinki.
Serial dostępny na platformie Netflix.
4. „Counterpart” / „Odpowiednik” (2017–2019), sezon drugi
Równoległe wszechświaty od dziesiątek lat są jednym z ulubionych tematów poruszanych przez sci-fi. Liczne filmy, a ostatnio także i seriale, starają się przedstawić wizje innych rzeczywistości w sposób jak najbardziej interesujący dla widza, z lepszym lub gorszym skutkiem. „Counterpart” postanowiło zmierzyć się z tym pomysłem w zupełnie inny sposób, tworząc opowieść szpiegowską, w której sci-fi jest jedynie tłem.
Główny bohater, Howard Silk, przeszedł bardzo długą drogę od momentu, w którym zdał sobie sprawę, że ze zwykłego pionka w biurokratycznej grze musi stać się przebiegłym szpiegiem. Od jego decyzji zaczęło nagle zależeć bardzo wiele, a konsekwencje każdego popełnionego błędu przestały być już tylko nudną adnotacją w dokumentacjach. Od czasu jego przejścia na drugą stronę musi udawać kogoś, kim nie jest i sytuacja ta zaczyna go powoli przerastać. Zmęczony ciągłymi intrygami jednostek wywiadowczych, zaczyna z coraz większą obojętnością reagować na okropieństwa mające miejsce wokół niego. Co za tym idzie, przestało mu zależeć, a z czasem posuwa się nawet do emocjonalnie neutralnych decyzji, podyktowanych jedynie czystą logiką i chłodną kalkulacją.
W tym samym czasie jego sobowtór może zaznać spokoju domowego ogniska i także zaczyna temu ulegać. Obydwaj powoli zmieniają się w swoje odpowiedniki, chociaż doskonale widzą, że nie będzie to trwać wiecznie. Tajemniczy zarząd zaczyna dostrzegać logikę w myśleniu swojego największego wroga, jakim stała się Mira. Jej mała rewolucja, mająca na celu doprowadzenie do zamknięcia przejścia między światami, zaczyna przeradzać się w prawdziwą wojnę. Wszyscy, którzy biorą w niej udział, zdają się tego nie dostrzegać, skupiając się jedynie na swoich własnych interesach, skutkiem czego jest potężny chaos. Pokazanie tego, w jaki sposób przejście w ogóle powstało, nadało tej potyczce więcej sensu, dzięki czemu widz może wreszcie z czystym sumieniem opowiedzieć się po jednej ze stron. Wybór nie jest jednak łatwy, bo oferuje jedynie wojnę albo chaos.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
3. „True Detective” / „Detektyw” (2014– ), sezon trzeci
Trzeci sezon tej produkcji już na samym starcie miał utrudnienia. Jak konkurować z tak przełomową historią, jaką był sezon pierwszy, a co dopiero po zawodzie, jakim okazał się drugi? Jedno było pewne: co by z tego nie wyszło, Mahershala Ali jakoś to uratuje. Na szczęście seria nie potrzebowała ratunku, bo chociaż okazała się mniej spektakularna czy „ciężka” niż historia Rusta i Martina, to nadal dostajemy przejmującą i zawiłą opowieść. Zawiłość polega głównie na mieszaniu skoków w czasie z morderstwem dwójki dzieci z Arkansas.
Ponownie widzimy dwóch policjantów, partnerów, którzy mimo przeciwności z każdej strony uparcie chcą rozwiązać zagadkę. Obserwujemy ich w trzech przedziałach czasowych: po samym morderstwie, po 10 latach, przy odnowieniu sprawy, a potem kolejne 25 lat później, kiedy reporterka chce zrobić wywiad z jednym z nich. Wraz z ponownym poruszeniem historii, pojawia się chęć powrotu do sprawy i doprowadzenia jej do końca.
Widać, że „odwijanie” historii przez przeskoki w czasie i pracę dwóch detektywów działa na największą korzyść. Ponadto nie można odmówić Aliemu dyrygowania całym tym sezonem. Jego przedstawienie Wayne’a Haysa z każdym odcinkiem było coraz bardziej angażujące i wielowymiarowe. Roland West (Stephen Dorff), chociaż od samego początku miał być tylko dodatkiem, to jednak okazał się elementem spajającym wszystko w całość.
Trzeci sezon zrobił coś, czego nawet pierwszy nie dokonał: dał nam głębsze spojrzenie na życie i otoczenie ofiar. Najbardziej jest to widoczne przy poruszającym finale, po którym widz nie do końca wie, co ma czuć i jak się zachować. Płakać czy się cieszyć? Może trochę jednego i drugiego.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
2. „The Dragon Prince” / „Smoczy Książę” (2018– ), sezon drugi
Urocza animacja o przygodach młodych książąt i elfki, którzy przyjęli sobie za misję zwrócenie smoczego potomka w należyte mu miejsce, powróciła z nowym sezonem w jeszcze lepszej formie. Historia rozgrywa się w świecie podzielonym przez konflikt ludzi i magicznych stworzeń. Podczas gdy istoty zamieszkujące Xadię połączone są z jednym z sześciu źródeł magii – Słońcem, niebem, Księżycem, oceanem, gwiazdami lub ziemią – ludzie, którzy z natury nie posiadają takich zdolności, znaleźli inny sposób pozyskiwania energii do zaklęć. Odbywa się to za pomocą wykorzystywania sił życiowych magicznych stworzeń i uznawane jest za źródło czarnej magii.
Nowy sezon to kolejne trudne decyzje, z którymi muszą się zmierzyć bohaterowie, a także powrót starych wrogów. Callum, marzący o zostaniu magiem, ma za zadanie odkryć, czy istnieje inny sposób pozyskiwania magii przez ludzi, czy może jedyną opcją jest zabijanie tych, którzy z nią się rodzą, co nie jest zgodne z jego sumieniem. Ezran tymczasem zajmuje się odpowiednim przygotowaniem młodego smoczka Zyma do latania oraz prawidłowym wychowaniem, dając widzom jedną z najbardziej uroczych relacji. Serial nie zwalnia także w kwestii prezentowania postaci kobiecych, dając podgląd na wydarzenia z przeszłości, dotyczące trzech odważnych władczyń. Wszystkich zaniepokojonych płynnością animacji powinien ucieszyć fakt, że twórcy zareagowali na odzew w tej sprawie, zwiększając liczbę klatek na sekundę. Jeśli jeszcze nie rozpoczęliście przygody z tym serialem, a takie historie jak „Avatar: The Last Airbender" nie są wam obce, to najwyższa pora wejść do tego magicznego świata, który ma bardzo dużo do zaoferowania.
Serial dostępny na platformie Netflix.
1. „The Umbrella Academy” (2019– ), sezon pierwszy
Platforma Netflix zaprezentowała widzom nowy serial z gatunku superbohaterskich i komiksowych produkcji, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Historia zaczyna się w 1989 roku, kiedy na całym świecie w nietypowych okolicznościach na świat przychodzi czterdzieścioro troje dzieci, pomimo że ich matki jeszcze poprzedniego dnia nie były w ciąży. Ekscentryczny miliarder, Reginald Hargreeves, adoptuje siódemkę takich noworodków z zamiarem wykorzystania ich zdolności i stworzenia swojej własnej grupy superbohaterów, działającej pod nazwą Umbrella Academy. Nie idzie to jednak dokładnie po jego myśli i po pewnym czasie drużyna się rozpada, a rodzeństwo przestaje utrzymywać ze sobą kontakt. Po latach, na wieść o śmierci swojego przybranego ojca, grupa ponownie się spotyka i staje przed niezwykle ciężkim zadaniem uratowania świata przed zbliżającą się apokalipsą. Problemem jest jednak to, że najpierw muszą zlokalizować jej przyczynę, a do tego przydałaby się ich współpraca.
Serial zachwyca szczególnie niesamowicie dobrze dobraną ścieżką dźwiękową, wpasowującą się do prezentowanych w nim scen – usłyszymy tu między innymi „Don’t Stop Me Now” zespołu Queen, z wykorzystaniem dynamiki utworu w scenie akcji. Również w kwestii aktorskiej nie można produkcji niczego zarzucić, a na szczególne uznanie zasługuje Aidan Gallagher, czyli odtwórca Numeru Pięć – starca, który utknął w swoim młodszym ciele, co było skutkiem konsekwencji podróży w czasie. „The Umbrella Academy” okazuje się czymś nowym i ciekawym w dość często poruszanych w ostatnim czasie gatunkach serialowych, jednocześnie zachęcając do siebie nie tylko fanów typowych superbohaterskich historii. W końcu niezwykle ważną rolę odgrywają tu postacie i ich relacje. Pozostaje tylko czekać na informację o kontynuacji, który po zakończeniu seansu jest niezwykle upragniona.
Serial dostępny na platformie Netflix.
Redakcja portalu Serialomaniak.pl pod uwagę brała zarówno debiuty, jak i seriale powracające lub zakończone w minionym miesiącu.
Autorka: Julia Deja. redaktor naczelna Serialomaniak.pl
Przeczytaj również
Komentarze (27)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych