The Division - ciekawostki na temat serii Ubisoftu

Premiera Tom Clancy's The Division 2 tuż za rogiem i fani serii nie mogą się doczekać, kiedy po raz kolejny trafią do Stanów Zjednoczonych pogrążonych w chaosie. Wiemy o najważniejszych zmianach, przypomnieliśmy sobie fabułę – teraz czas na niemniej ciekawe fakty na temat marki.

Tom Clancy's The Division 2 trafi do sprzedaży już za parę dni. Dostęp do wersji beta za nami i zdążyliśmy dowiedzieć się sporo na temat rozgrywki oraz tła fabularnego – ale czy wiedzieliście o smaczkach i innych ciekawostkach związanych z serią Ubisoftu? Zebraliśmy garść tych najbardziej interesujących.

The Division miało być serią przeznaczoną wyłącznie na konsole

Pamiętny zwiastun z targów E3 w 2013 roku przyniósł pierwszy fragment rozgrywki, który rozpalił wyobraźnie graczy. Piękna grafika, ciekawe realia, mocny nacisk na RPG-owe elementy… i zapowiedź premiery wyłącznie na konsolach ósmej generacji. Nic dziwnego, że szybko powstała internetowa petycja, gdzie gracze podpisywali się pod prośbą o pecetową wersję nadchodzącej produkcji.

Nie ma się co oszukiwać – zwykle takie petycje przechodzą bez echa, ale tym razem samo Ubisoft zachęcało graczy do podpisywania się i wyrażaniu próśb na forum. Ostatecznie zebrano niemal 140 tys. wspierających i, jak wiemy, Tom Clancy's The Division dostępne jest na PC. Pozostaje jednak pytanie, jaki był plan Ubisoftu. Chcieli zaoszczędzić w ten sposób na badaniach rynku, a może ujrzeli w tym prosty sposób na zyskanie rozgłosu i wdzięczności graczy? Tego się raczej nigdy nie dowiemy. Co ciekawe, nie trzeba było długo czekać na inną petycję, która dotyczyła zignorowanie tej poprzedniej i OMINIĘCIA pecetów. Ostatecznie 181 zebranych podpisów nie wystarczyło, by kogokolwiek przekonać do swojej racji.

Gdzie się podziało wsparcie dla tabletów?!

Jednym z ciekawszych pomysłów Ubisoftu było nietypowe podejście do multiplayera. W większych tytułach AAA planowano tryby pozwalające drugiemu graczowi dołączyć do zabawy przez Sieć, jednak miał on korzystać z urządzenia przenośnego. Zabieg taki znamy chociażby z Watch Dogs wydanego w 2014 roku, gdzie wystarczyła odpowiednia aplikacja na smartfonie lub tablecie i już mogliśmy szukać w Internecie chętnego do zabawy. Gracz konsolowy brał udział w pościgu, z kolei osoba z appką na żywo korzystała z rozmaitych narzędzi, by mu w tym przeszkodzić.

Wspomniany pokaz rozgrywki Tom Clancy's The Division z targów E3 również pokazał coś podobnego. Podczas gdy drużyna graczy starała się pokonać wszystkich przeciwników, wsparcie z powietrza zapewniał dron, nad którym widniała ksywka gracza z dopiskiem „[Tablet]”. Z tego, co widzieliśmy, mógł on ostrzeliwać jednostki przeciwnika oraz podświetlać je dla innych członków zespołu. Dwa lata po pokazie dowiedzieliśmy się, że pomysł został wycofany, gdyż zaburzał balans i prowadził do nierównych starć.

Deweloper docenia aktywność społeczności graczy

Jeśli udzielacie się na fanpage’ach i forach związanych z Tom Clancy's The Division, udostępniacie materiały reklamowe i tworzycie filmiki związane z serią, istnieje duża szansa, że Wasza aktywność zostanie doceniona przez samych twórców. Już pierwszy zwiastun fabularny „jedynki” skrywał imiona i nazwiska niektórych użytkowników na okładkach książek, a po premierze łatwo było natknąć się w świecie gry na rozmaite nicki poszczególnych osób – wypisane na murach, wyryte w ścianach itp.

Kinowy zwiastun Tom Clancy's The Division 2 również pełen jest takich smaczków. Kamera skupia się co prawda na biegnącej dziewczynce, lecz w tle mijamy gitarę z logo SAGE, co jest odniesieniem do gracza Orenji iro Sage – streamera, który nagrał piosenkę Lawless inspirowaną pierwszą częścią serii. Bardziej oczywistym odniesieniem jest tablica rejestracyjna „THX 3TF”, co można rozwinąć jako „Thanks, Elite Task Force”, czyli podziękowania dla grupy aktywnych członków społeczności pomagających w rozwoju The Division. Dalej widzimy także samochód z wyraźnym graffiti „Upper Echelon Gaming” – hołd dla grupy graczy i streamerów tworzących materiały wideo m.in. z „jedynki”. Trudno nie docenić takiej formy dbania o fanów.

Pierwsze The Division biło rekordy

Nowe, efektownie wyglądające IP, a do tego sygnowane uznanym nazwiskiem Toma Clancy’ego – wokół pierwszej części Tom Clancy's The Division wyrósł ogromny hype i ta popularność znalazła swoje odzwierciedlenie w wynikach sprzedażowych. Produkcja rozeszła się najlepiej w pierwszych 24 godzinach spośród wszystkich gier Ubisoftu w historii, ustanawiając nowy rekord. Konkretów nie podano, ale mając za konkurentów takie serie jak Watch_Dogs czy Assassin’s Creed, musiało to być liczone w milionach.

Gdyby tego było mało, w tym miesiącu „jedynka” świętowała drugie urodziny, przy okazji których dowiedzieliśmy się, że tytuł przekroczył próg 20 milionów graczy, z czego aż pół miliona nabiło ponad 400 godzin na liczniku. Wydawca podkreśla także, że aktualizacja 1.8 podwoiła zaangażowanie graczy. Nic zresztą dziwnego – nowe tryby i lokacja, dodatkowe bronie, liczne poprawki… a to wszystko za darmo!

The Division 2 na PC śledzi oczy gracza

Pecetowa wersja sequela Tom Clancy's The Division będzie różniła się od tego, co dostaniemy na konsolach. Oprócz tak oczywistych rzeczy jak odblokowana liczba klatek, modyfikowalne HUD i interfejs czy HDR, pojawi się również wsparcie dla wieloekranowego setupu oraz widescreena. To jednak nic przy innym bajerze – technologii śledzącej ruch gałek ocznych.

Technologia Tobii Eye Tracking ma urozmaicić rozgrywkę, pozwalając ruszyć do kolejnej osłony, rzucić granat czy strzelać w miejsce, gdzie się patrzymy. Ciekawe jest też delikatne przesuwanie ekranu, naturalnie dostosowujące pole widzenia do potrzeb gracza. Podobne udogodnienia znalazły się już w pierwszej części serii i musiały nieźle się spisać, skoro skorzysta na tym również kontynuacja. Naturalnie potrzebny jest odpowiedni sprzęt wspierający taki „ficzer”, ale wcale nie musi być to jednorazowa impreza – wśród wspieranych tytułów znajdziemy m.in. Ghost Recon Wildlands, Rise of the Tomb Raider, Watch_Dogs 2 czy nawet Farming Simulator 17.