15 najlepszych seriali marca 2019
W marcu zdecydowanie nie mogliśmy narzekać na brak serialowych nowości. Kryminały, dramaty, komedie... a wśród nich 15 tytułów, które zasłużyły na wyróżnienie.
15. „Northern Rescue” (2019– ), sezon pierwszy
„Northern Rescue” to dramat rodzinny, który można określić jako przykład wyciskacza łez, zupełnie jak ekranizacje książek Nicholasa Sparksa. Po nagłej śmierci żony, zawodowy ratownik John West, grany przez Williama Baldwina, przeprowadza się wraz z trójką dzieci na prowincję, do rodzinnego miasteczka Turtle Island Bay, gdzie pomaga im siostra zmarłej, Charlie (Kathleen Robertson). Kobieta również mierzy się z różnymi problemami i troskami, jak chociażby potrzebą posiadania rodziny.
Na przestrzeni pierwszego sezonu poznajemy bardzo dobrze i szybko wszystkie postacie, ich osobowości i to, jak radzą sobie w trudnych chwilach. Ta produkcja może szczególnie spodobać się osobom, które próbują się uporać ze stratą bliskiej osoby. Dodatkowo, choć główni bohaterowie stanowią rodzinę, to są od siebie skrajnie różni, co sprawia, że mamy większą szansę, by utożsamić się z którymś z nich. Obsada jest bardzo wiarygodna w swoich kreacjach, przez co nie sposób nie polubić tych postaci. „Northern Rescue”, prócz ciekawej tematyki oraz świetnego aktorstwa, oczywiście posiada także parę mankamentów. Fabuła momentami jest przewidywalna, a soundtrack został dobrany bez specjalnego przemyślenia. Ponadto mamy nadzieję, że w przyszłości zostanie wykorzystany potencjał pięknych plenerów. Bohaterowie przenoszą się z dużego miasta na australijską wyspę, będącą zupełnie inną rzeczywistością, którą można doskonale wykorzystać w ujęciach; jeśli powstanie drugi sezon, twórcy zdecydowanie powinni nad tym popracować.
Serial dostępny na platformie Netflix.
14. „On My Block” (2018– ), sezon drugi
Czwórka nastolatków z najgorszej dzielnicy w Los Angeles powróciła w wielkim stylu. W poprzednim sezonie ich życie dosłownie wisiało na włosku, a widzowie zostali z emocjonującym cliffhangerem. Ruby, Jamal, Monse i Cesar pojawiają się ponownie na ekranie po miesięcznej luce w fabule, podczas której wszyscy próbowali poradzić sobie z żałobą i okrutnymi wydarzeniami. Kiedy zaczęli już wracać do rutyny, tylko Ruby jest tym, który nadal nie może sobie poradzić z całą sytuacją. Światło w poprzednim sezonie padało głównie na tego bohatera i tutaj na początku też tak jest. Ruby, chociaż znany jako cwaniak, pokazuje swoją wrażliwszą stronę. „On My Block” nigdy nie powstrzymywało się od dyskutowania na trudne tematy, więc w ukazaniu zespołu stresu pourazowego u jednego z bohaterów nie ma żadnych hamulców czy przemilczeń.
Kiedy Ruby schodzi nieco na dalszy plan, na pierwszym pojawia się Jasmine, którą do tej pory możemy pamiętać jako przesadnie barwną i krzykliwą postać. W drugim sezonie dowiadujemy się o niej znacznie więcej, przez co buduje nam się obraz zdecydowanie ciekawszy. To ona rządzi nowymi odcinkami i świeci najjaśniej. Nagła zmiana głównego bohatera dobrze wpływa na odbiór serialu, a widzowie na pewno zauważyli ten umacniający girl power.
„On My Block” to teen drama, co może nie brzmieć zbyt zachęcająco, ale jest to jedna z najlepszych produkcji tego gatunku. Pełna humoru, ale także dramatów i złożonych problemów.
Serial dostępny na platformie Netflix.
13. „Formula 1: Drive to Survive” / „Formuła 1: Jazda o życie” (2019– ), sezon pierwszy
Niedawno rozpoczął się nowy sezon w Formule 1. Tym razem, za sprawą powrotu Roberta Kubicy, sport ten przyciąga uwagę także kibiców w Polsce – nawet tych, którzy zazwyczaj nie śledzą zmagań na torze wyścigowym. Serial dokumentalny Netflixa „Formula 1: Drive to Survive” pozwala nam lepiej zrozumieć fenomen tej dyscypliny.
Ta produkcja jest przede wszystkim doskonałym podsumowaniem poprzedniego sezonu F1. Mamy okazję, wraz z twórcami dokumentu, zajrzeć za kulisy zawodów, poznać prawie wszystkie drużyny (niestety Ferrari i Mercedes nie zgodziły się na obecność kamer) i samych zawodników. Dowiadujemy się także, że emocje poza torem bywają równie silne. Problemy z technologią, animozje między zawodnikami, trudne relacje ze sponsorami – to tylko niektóre wątki, jakie porusza dokument Netflixa.
„Drive to Survive” nie rozwiązuje zagadki fenomenu Formuły 1. Nie odpowiada na pytanie, dlaczego ogromne prędkości i wysokie ryzyko rozpalają wyobraźnię tak wielu ludzi, jednak daje wgląd w to, jak wygląda backstage. Nawet jeśli Formuła 1 nie jest waszym ulubionym sportem, jest duże prawdopodobieństwo, że wciągnie was ta historia, a po jej obejrzeniu będziecie mogli pochwalić się wiedzą, która do tej pory była w posiadaniu największych pasjonatów. Kto wie, może nawet dokument zachęci was do oglądania tegorocznego sezonu rozgrywek?
Serial dostępny na platformie Netflix.
12. „If I Hadn’t Met You” / „Gdybym cię nie spotkał” (2019– ), sezon pierwszy
Lubicie seriale sci-fi i interesuje was motyw podróży w czasie? Jesteście miłośnikami niebanalnych historii, a może darzycie język hiszpański szczególnym uczuciem? Jeżeli tak, to serial oryginalny Netflixa „If I Hadn’t Met You” powinien jak najszybciej dołączyć do waszej listy must watch.
Historię poznajemy z perspektywy Eduarda (Pablo Derqui) – jest on dobrym ojcem oraz wspaniałym mężem, a przynajmniej tak sądzi do momentu, w którym jego życie staje na krawędzi. Eduardo wskutek rodzinnej tragedii zaczyna rozumieć wcześniej popełniane błędy, a tym samym czuje ogromną gorycz wiedząc, że tak naprawdę nie znał swoich najbliższych i nigdy nie okazywał im uczuć. Bohater grany przez Pablo Derquiego wstrząśnięty tragedią rozważa, czy zakończyć swoje życie, bo wszystko, na czym kiedykolwiek mu zależało, niespodziewanie zniknęło ze świata. Ostatecznie decyduje się dołączyć do swoich najbliższych, ale powstrzymuje go tajemnicza kobieta, która przedstawia mu się jako dr Everest (Mercedes Sampietro). Przekonuje ona Eduarda, że jest w stanie mu pomóc i naprawić nieszczęśliwą sytuację, która go spotkała.
„If I Hadn’t Met You” to dobra produkcja, która wykorzystuje motyw podróżowania w czasoprzestrzeni głównie po to, aby zbudować solidny portret psychologiczny bohaterów, a szczególnie Eduardo, którego ogarnia nieprzemijające uczucie pustki. Odcinki serialu momentami wydają się rozciągnięte i nużące, ale na szczęście bardzo dobry oraz ciekawy scenariusz skutecznie zabija nudę i nie pozwala oderwać wzroku od ekranu. Pasjonującej opowieści towarzyszą równie niesamowite i zaskakujące zwroty akcji, które są najmocniejszą stroną hiszpańskiej produkcji Netflixa.
Jeśli szukacie serialu, w którym znajdą się nieszablonowo napisane postaci, zróżnicowane epizody, niespodziewane plot twisty, to koniecznie powinniście obejrzeć „If I Hadn’t Met You”. Pamiętajcie tylko o tym, aby nie oglądać tej produkcji w deszczowe i ponure dni, bo oprócz tego, że to dobry serial, potrafi momentami wywołać nagły smutek.
Serial dostępny na platformie Netflix.
11. „Made in Heaven” (2019– ), sezon pierwszy
Serial „Made in Heaven” powinni zobaczyć wszyscy, którym bliska jest walka o równe prawa człowieka. Podane w lekkostrawny, pomysłowy sposób poważne tematy zachęcają formą, a po obejrzeniu skłaniają do przemyśleń.
Tarę i Karana, dwójkę wedding plannerów, spotykają dość nieprzyjemne sytuacje podczas pracy, które nieraz wymagają niekonwencjonalnych pomysłów i rozwiązań. Warto wspomnieć, że do czynienia mamy ze środowiskiem Indii, gdzie aranżowane małżeństwa oraz brak zgody rodziców na ślub dziecka są nadal na porządku dziennym. To właśnie ta kultura i sposób jej ukazania jest jedną z największych zalet produkcji, która choć pozornie skupia się na temacie dość infantylnej – czyli chyba najbardziej dochodowym biznesie imprezowym – w rzeczywistości opowiada o dużo bardziej złożonych kwestiach. Problemy społeczne poruszane w serialu są bardzo powszechne w krajach wschodnich, gdzie często kobiety nie mają zbyt wiele do powiedzenia, a homoseksualiści do niedawna spotykali się z jawnymi represjami ze strony prawa. Produkcja opowiada głównie o walce ze stereotypami i niesprawiedliwością kultury, często ograniczającej podstawowe prawa człowieka wśród mniejszości społecznych.
Barwny obraz Indii w tym zdecydowanie niedocenianym i nienagłaśnianym serialu perfekcyjnie dopełnia wartościową merytorycznie produkcję. Aktorzy zwykle spisują się bezbłędnie, a ścieżka dźwiękowa tylko podsyca wschodni klimat, tworząc fantastyczną rozrywkę oraz otwierając oczy na wydarzenia w odległych od nas Indiach.
Serial dostępny na platformie Amazon Prime Video.
10. „Santa Clarita Diet” (2017– ), sezon trzeci
Sheila i Joel Hammondowie nie mają łatwego życia. A raczej Joel go nie ma, bo Sheila od czasu zostania nieumarłą czuje się znakomicie i tryska pewnością siebie. Teraz wraz z nowym sezonem ta urocza para musi poradzić sobie z nowym zagrożeniem, jakim są Rycerze Serbii – tajemnicza grupa odpowiedzialna za pozbywanie się zombie na danym terenie. Nie tylko oni muszą stawić czoła nowym problemom, gdyż ich córka Abby wraz z zaprzyjaźnionym sąsiadem Erikiem starają się zmylić FBI prowadzące dochodzenie w sprawie wybuchu odwiertu szczelinowego, za którego wysadzenie odpowiadają.
Nowe odcinki tej dość pokręconej komedii przynoszą kolejną ciekawą akcję, połączoną z dalszym rozbudowywaniem mitologii tego świata – w tym historii Rycerzy Serbii czy towarzyszącej przemianie tajemniczej istocie, zwanej przez bohaterów Panem Nóżką. Jednocześnie Sheila stara się odkryć, czy jej przypadłość nie jest przypadkiem częścią jakiegoś większego planu, wedle którego byłaby w stanie pomóc innym ludziom. Małżeństwo Hammondów staje także przed ciężkimi rozterkami związanymi z nieśmiertelnością kobiety oraz możliwością przemiany Joela w zombie i dołączenia do życia prowadzonego przez jego małżonkę. Nie brakuje tu także dobrze poprowadzonych wątków romantycznych – czy to dotyczących Joela i Sheili, w których miłość i wzajemne przywiązanie nie sposób zwątpić, czy związku Abby i Erica, których wszyscy wokół widzieliby jako parę, choć oni sami pozostają w strefie przyjaźni, zaufania i bronienia siebie nawzajem. Oczywiście humor produkcji nadal pozostaje dość specyficzny i nie trafi do każdego, ale jeśli do tej pory dobrze się bawiliście podczas oglądania, to tutaj możecie tylko poczuć jeszcze większą ochotę na otrzymanie kontynuacji.
Serial dostępny na platformie Netflix.
9. „The Case Against Adnan Syed” / „Sprawa przeciw Adnanowi Syedowi” (2019)
Od kilku lat produkcje typu true crime cieszą się ogromną popularnością. Widzowie chętnie sięgają po kryminały, których scenariusz napisało samo życie. Tak jest w przypadku miniserialu HBO, składającego się zaledwie z czterech odcinków.
W 1999 roku zaginęła uczennica ostatniej klasy liceum, Hae Min Lee. Kilka tygodni po tym, jak jej rodzice zgłosili sprawę na policję, częściowo zakopane ciało dziewczyny zostało odkryte w jednym z parków. Podejrzenia bardzo szybko padły na Adnana Syeda, byłego chłopaka Hae Min Lee – wkrótce potem postawiono mu zarzut morderstwa, a na skutek procesu został skazany na dożywocie w więzieniu. Od 2000 roku, czyli momentu zapadnięcia wyroku, obrona wnosiła liczne apelacje i nie ustaje w staraniach, by proces ponownie otworzono w celu przedstawienia nowych dowodów i uniewinnienia Syeda. Jak wyszło w trakcie tych kilkunastu lat, dopuszczono się wielu niedopatrzeń, które rzeczywiście przemawiają na korzyść osadzonego.
„The Case Against Adnan Syed” podejmuje wątek dokładnie tam, gdzie zakończył go podcast „Serial”, który niegdyś zajmował się tą sprawą. Reżyserem została Amy Berg, znana już ze swoich doskonałych dokumentów, szczególnie z „Deliver Us from Evil”, za który w 2006 roku otrzymała Oscara. Miniserial od HBO to jej kolejny udany projekt; podczas poszczególnych odcinków widzimy, że sprawa zabójstwa Hae Min Lee wciąż jest aktualna i wciąż budzi skrajne uczucia, zwłaszcza wśród tych, którzy znali ofiarę. Ponieważ kolejne próby wniesienia apelacji rozgrzebują przeszłość na nowo, ani rodzina dziewczyny, ani opinia publiczna nie przestaje się zastanawiać, co naprawdę wydarzyło się w 1999 roku. Trzeba przyznać, że dokument jest niezwykle emocjonalny. Pokazuje nie tylko skutki tej zbrodni, ale próbuje także dociec, co do niej doprowadziło i kim tak naprawdę jest Adnan Syed. Nie oczekujcie jednak, że serial przyniesie wam odpowiedzi na wszystkie pytania; nie da się ukryć, że tajemnica śmierci Hae Min Lee nadal pozostaje nierozwiązana, mimo że minęło 19 lat, odkąd zapadł wyrok.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
8. „Shetland” (2013– ), sezon piąty
Jesteście znużeni wielkomiejskim zgiełkiem Ameryki? Zapraszamy was zatem na leżące na uboczu niewielkie Szetlandy. Tutaj bowiem rozgrywa się znakomity serial kryminalny „Shetland”, bazujący na Serii Szetlandzkiej, czyli cyklu książek autorstwa Ann Cleeves. Jej bohater, komisarz Jimmy Perez, nieugięty stróż prawa, boryka się nie tylko ze swoim cierpieniem po stracie żony, ale także ze złem, docierającym na tę przeuroczą wyspę. Dodajmy do tego Duncana, dość niesfornego pierwszego męża Fran i biologicznego ojca Cassie, mieszkającej poza wyspą i zachwyconej swoją wolnością przybranej córki Pereza, a także rezolutną sierżant Tosh, wciąż zmagającą się z traumą, jaką przeżyła w sezonie trzecim.
Piąta już seria rozpoczyna się od mocnej sceny – morze wyrzuca na brzeg szczątki ludzkie, potraktowane dla utrudnienia identyfikacji ługiem. Tak rozpoczyna się mozolne i iście benedyktyńskie śledztwo, w trakcie którego Jimmy walczyć będzie z gangiem handlarzy ludźmi, a także z uprzedzeniami. Wśród podejrzanych znajdą się nawet bliskie Perezowi osoby, bardzo często bowiem mała społeczność jest jednocześnie błogosławieństwem, jak i przekleństwem: każdy każdego zna, wszyscy są ze sobą w ten czy inny sposób powiązani, istnieją przeróżne układy i układziki. Mamy więc wspomnianych już handlarzy ludźmi, stręczycielstwo, problem rasizmu, ksenofobii, biedy oraz nierównego traktowania imigrantów.
Mogłoby się wydawać, że na sielskiej wyspie, gdzie wszyscy się znają i są ze sobą połączeni – czy to więzami krwi, czy pracą lub innymi zaszłościami – raczej nie ma miejsca na krwawe zbrodnie, sąsiedzkie utarczki czy problemy wielkiego świata. A jednak poprzednie sezony udowodniły, jak bardzo pozory mogą mylić. Jeśli wciąż wahacie się, czy w ogóle zaczynać przygodę z „Shetland”, to zapewniamy, że nie ma się czego bać, bo to serial na naprawdę znakomitym poziomie.
Serial nie jest aktualnie dostępny w Polsce.
7. „8 Tage” / „Osiem dni” (2019– ), sezon pierwszy
Produkcje katastroficzne od dawna nie gościły w świecie seriali, głównie za sprawą mocno wyeksploatowanego tematu, o którym opowiadały. Amerykańskie podejście do tego gatunku nauczyło wszystkich mocnego sceptycyzmu co do wartości takich historii, ale w Europie, jak to na Starym Kontynencie, zawsze pokazuje się wszystko zupełnie inaczej.
Niemcy stworzyli dzieło o zagładzie świata bez samej zagłady, pokazując jedynie ludzkie problemy, dramaty i krótkie momenty szczęścia w obliczu ostatecznego końca. Okazuje się, że tego typu opowieści potrafią wciągnąć o wiele bardziej niż produkcje pełne efektów specjalnych i szybkiej akcji, jeśli tylko twórcy sięgną do absolutnych fundamentów sci-fi. Nadciągająca zagłada Europy jest spokojna, powolna, momentami schematyczna, a kiedy indziej, aby szybciej zabiło nam serce, potrzeba jedynie kilku słów pomiędzy mężem a żoną, którzy wiedzą, że ich dzieci nie da się uratować.
Każda postać w „8 Tage” stara się w zupełnie inny sposób poradzić sobie ze śmiercią i każda z nich robi to na tyle prawdziwie, ze jesteśmy w stanie nie tylko im uwierzyć, ale poniekąd stanąć nad nimi i powiedzieć, że postąpilibyśmy tak samo. Do wyboru mamy wiele dróg: seks, narkotyki, Bóg, przemoc albo próba zamknięcia dawnych ran. Jednych bohaterów będziemy podziwiać, innych nienawidzić, a pozostałych zaczniemy porównywać do nas samych. „8 Tage” to absolutna perełka kina katastroficznego, która pozostawia widzów z milionem pytań egzystencjalnych.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
6. „I Am the Night” (2019)
Produkcja oparta na prawdziwych wydarzeniach. Fauna Hodel (India Eisley) całe życie czuła się wyalienowana; jakoś przywykła do myśli, że jej cera jest wyjątkowo jasna jak na kogoś, kto ma czarnoskórą matkę. Niespodziewanie dziewczyna odkrywa, że została adoptowana, a jej prawdziwa rodzina, owiana tajemnicami i skandalem, mieszka w Los Angeles. Fauna wyjeżdża, zdecydowana poznać swoje korzenie, w czym nieoczekiwanie pomoże jej upadły reporter, Jay (Chris Pine). Problem w tym, że familia Hodelów kryje wiele brudnych, niepokojących sekretów...
Zdecydowanie jedna z ciekawszych premier tego roku, która w marcu zakończyła się widowiskowym finałem. Jeśli oczekujecie porywającego kryminału z licznymi zwrotami akcji, to możecie się poczuć nieco zawiedzeni. „I Am the Night” to przykład klimatycznego kina noir, które nie skupia się tyle na zbrodni – bo ta oczywiście się pojawia – co na zgłębieniu ludzkich umysłów i uczuć. Razem z Fauną udajemy się w podróż, która może okazać się tragiczna w skutkach, a jednocześnie, podobnie jak główna bohaterka, nie jesteśmy w stanie odpuścić. Doskonałe aktorstwo, cudowna scenografia i kostiumy, wspaniałe zdjęcia, dzięki którym z dowolnego miejsca na świecie przeniesiecie się do Ameryki lat 60., z całą kulturalno-obyczajową otoczką – musicie przyznać, to trzeba zobaczyć.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
5. „What We Do in the Shadows” (2019– ), sezon pierwszy
Po przezabawnym filmie pod tym samym tytułem, nadszedł czas na serial osadzony w tym uniwersum. Tym razem jednak historia nie ma miejsca w Australii, a w Stanach Zjednoczonych, gdzie śledzimy losy całkiem innych wampirów, które również ze sobą mieszkają. Mamy tu długowieczną parę, Laszlo i Nadję, Nandora wraz z jego ludzkim sługą Guillermo, jak i Colina Robinsona, będącego wampirem żywiącym się energią. Ta nietypowa mieszanka charakterów musi stawić czoła nowemu wyzwaniu, postawionemu im przez odwiedzającego ich Barona – przejęciu pobliskich terenów dla wampirzego gatunku.
Serial utrzymuje klimat znany z filmu, wykorzystując w czołówce znaną melodię oraz nie szczędząc typowych zabiegów, jakie przyszło fanom już oglądać. Całość kręcona w formie mockumentu przybliża zabawne przygody istot nadprzyrodzonych i problemy codziennego życia, jak próby zdobycia świeżej krwi czy wewnętrzne konflikty podczas dzielenia mieszkania. Jednocześnie nowe postacie pozwalają wprowadzić wiele ciekawych wątków do tego świata, jak marzenia Guillermo o zostaniu wampirem, narodzone podczas oglądania za młodu Antonio Banderasa w „Interview with the Vampire” („Wywiad z wampirem”), zaś wampir energetyczny sugeruje, że chyba każdy z nas spotkał kiedyś kogoś tak drażniącego i zanudzającego. Zabawny i wciągający początek produkcji pozwala nam przypuszczać, że twórcy (Taika Waititi, Jemaine Clement oraz Paul Simms) dobrze obmyślili znany im już świat i przystosowali go do amerykańskich możliwości, a nas jako widzów czeka świetna zabawa podczas oglądania kolejnych odcinków.
Serial nie jest jeszcze dostępny w Polsce.
4. „Fleabag” (2016–2019), sezon drugi
Autorski serial Pheobe Waller-Bridge miał świetny pierwszy sezon i trudno było sobie wyobrazić, żeby coś mogło go przebić. Jednak się udało.
Flea przekroczyła granice w każdym aspekcie i wiedziała, że musi coś zmienić w swoim życiu. Pokłócona z całą rodziną, popełniająca jedną głupią decyzję za drugą i wciąż w żałobie po swojej przyjaciółce, przez następny rok obróciła wszystko do góry nogami. Teraz Flea dba o zdrowie, ćwiczy, opiera się popełnianiu błędów i spaniu z niewłaściwymi facetami. Jednak doskonale wiemy, że te zmiany nie potrwają długo, jeśli nadal ma być sobą. W tym sezonie jest trochę inaczej. Flea znowu brnie w dokonywanie nieodpowiedzialnych wyborów, ale tym razem ma w tym jakiś większy cel i stara się bardziej słuchać siebie. Do tego stopnia, że jej zupełnie absurdalne zachowanie znajduje u widza jakieś zrozumienie, a nawet poparcie.
Ten sezon to świetna równowaga pomiędzy czarnym humorem a dramatem. Nawet jeśli może się wydawać, że jest to one woman show, to wszystkie postacie poboczne nie są mniej wyraziste niż sama Flea. Więcej w tym sezonie padło uwagi na siostrę głównej bohaterki – Claire oraz jej życie. Niby zupełne przeciwieństwo siostry, a jednak jest tak samo dynamiczną i ciekawą postacią. Tyczy się to również nowego dodatku, jakim okazał się Andrew Scott w roli niebezpiecznie atrakcyjnego księdza. Flea łamie czwartą ścianę nawet częściej niż w poprzednim sezonie i wciąga nas w sam środek akcji. Chociaż tak naprawdę nikt z nas jej nie zna, to jednak czujemy się częścią jej życia w każdym jego etapie. Doskonały sezon; jego jedynym mankamentem jest niewielka liczba odcinków oraz fakt, że to już ostatni raz, kiedy będziemy podążać śladami Flea.
Serial dostępny na platformie Amazon Prime Video.
3. „After Life” (2019– ), sezon pierwszy
Śmierć przychodzi po każdego z nas i nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu. Możemy tylko grzecznie czekać, aż kostucha zapuka do naszych drzwi i zabierze nas w lepsze miejsce. Co zrobić jednak w przypadku, kiedy to nie my umieramy, ale przytrafia się to naszej drugiej połówce? Ludzie starsi przyjmują ten fakt o wiele spokojniej, bo spodziewali się tego, co zresztą w serialu zostało pięknie pokazane, ale co z młodymi?
Tony ma przed sobą jeszcze spory kawałek życia, ale już teraz musi zmierzyć się z najczarniejszym jego rozdziałem, czyli stratą żony. Zgorzkniały, pełen żalu do świata, wyładowuje się na innych, stając się powoli największym wrzodem na ich tyłku. Widz natomiast z początku mu współczuje, a z biegiem historii na tyle związuje się z nim emocjonalnie, że gdy przytrafia mu się coś dobrego, z całych sił mu kibicuje. „After Life” bezceremonialnie przejmuje pełnię władzy nad naszymi emocjami, pokazując od zwykłej ludzkiej strony co może czuć osoba, która została zupełnie sama – no, może poza psem, który dla głównego bohatera staje się jedyną kotwicą trzymającą go przy życiu.
Serial dostępny na platformie Netflix.
2. „The Act” (2019– ), sezon pierwszy
Kiedy zaczniecie oglądanie tej produkcji, nie będziecie mogli uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Dee Dee Blanchard na pierwszy rzut oka wydaje się idealną matką dla swojej niepełnosprawnej córki. Dla niej poświęciła całe życie, gotowa być na każde jej skinienie i prośbę. Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy, że to Gypsy Rose musi tańczyć dokładnie tak, jak chce jej mama – nawet ona sama nie ma pojęcia, jak bardzo została zmanipulowana. Dziewczyna z czasem odkrywa, że wcale nie jest tak chora, jak przekonuje Dee Dee; rodzi się w niej odkrycie poznania świata, dotąd ograniczonego do wózka inwalidzkiego i czterech ścian. Wkrótce pojawia się plan: a co gdyby tak... pozbyć się matki?
„The Act” ma być w założeniu serialem-antologią, który w każdym sezonie będzie przybliżał inną, głośną sprawę kryminalną. Trzeba przyznać, że twórcy zaczęli z grubej rury; morderstwo Dee Dee Blanchard, którego dokonała jej własna córka wraz z chłopakiem, odbiło się szerokim echem w opinii publicznej, zwłaszcza kiedy na jaw zaczęły wychodzić fakty o tym, jak Gypsy była traktowana. Serial doskonale przedstawia tę opowieść, przez co kolejne odcinki ogląda się z rosnącym napięciem i zjeżonym włosem na karku. Wszystko to za sprawą genialnego aktorstwa w wykonaniu Patricii Arquette i Joey King. Scenariusz doskonale lawiruje pomiędzy dramatem a mrożącym krew w żyłach thrillerem. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że matka uroczej, niepełnosprawnej dziewczynki to w rzeczywistości oszustka, znęcająca się nad swoim jedynym dzieckiem celem wyłudzenia pieniędzy i na skutek przerażającego, chorobliwego przywiązania. Z góry wiadomo, że finał tej historii jest tragiczny, a jednak nie sposób oderwać się od ekranu.
Serial dostępny na platformie HBO GO.
1. „Love, Death & Robots” / „Miłość, śmierć i roboty (2019– ), sezon pierwszy
Sci-fi jest gatunkiem, który najlepiej nadaje się do eksperymentowania z formą fabularną, jak i wizualną. Plastyczność opowieści daje całkiem duże pole do popisu, szczególnie jeśli twórcy chcą zbadać reakcje widzów, wyczuć ich potrzeby i na tej podstawie stworzyć coś większego. Wiedzą o tym doskonale ludzie z Netflixa, którzy nie tylko dopuścili się ogromnego eksperymentu na swoich subskrybentach, ale zrobili to z wielkim profitem dla odbiorców.
„Love, Death and Robots” jest niczym innym jak zbieraniną pomysłów, które zamiast zostać podzielonymi na dobre i złe w biurach, trafiły pod osąd oglądających. Efektem tego jest bardzo dziwny twór, który jednych zachwyca, a drugich przeraża. Nie można nie zauważyć, że każda z historii opowiedziana w serialu jest na swój sposób unikatowa, dzięki czemu trafi w czuły punkt tylko konkretnego odbiorcy. Dlatego też całość może być zupełnie inaczej interpretowana w zależności od osoby, która siedzi przed ekranem. Zaowocowało to bardzo burzliwą dyskusją w mediach na temat „Love, Death and Robots”, co stało się największym atutem. Serial wzbudza kontrowersje i zmusza do myślenia, bo nawet 4-minutowy odcinek potrafi nas zostawić w stanie zupełnego osłupienia.
Serial dostępny na platformie Netflix.
Redakcja portalu Serialomaniak.pl pod uwagę brała zarówno debiuty, jak i seriale powracające lub zakończone w minionym miesiącu
Przeczytaj również
Komentarze (23)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych