Reklama
World of Warships: Legends - graliśmy w nową grę Wargamingu. Świetny port gry z PC

World of Warships: Legends - graliśmy w nową grę Wargamingu. Świetny port gry z PC

Kacper Mądry | 25.04.2019, 10:06

World of Warships: Legends stale mnie zaskakuje. Banalna w obsłudze gra umożliwia rozegranie taktycznych starć, które zapewniają masę emocji. Nie spodziewałem się tego po tytule takiego kalibru.

Z World of Warships: Legends zmierzyłem się już jakiś czas temu podczas bety. Czołgi od Wargamingu mi nie podchodzą i nie sądziłem wtedy, że jeszcze wolniejsza rozgrywka na otwartym morzu będzie dla mnie czymś więcej niż tytułem, w który pogram przez kilka tygodni. Zrozumiałem wtedy, jak bardzo się myliłem. Kontrolowanie ogromnych łajb to jest to! Po becie byłem pozytywnie nastawiony do tego, co miało na nas czekać we wstępnym dostępie i z radością rozpocząłem rozgrywkę. Zdradzę już teraz - jest jeszcze lepiej!

Dalsza część tekstu pod wideo

World of Warships: Legends - port udany

World of Warships: Legends to dostosowana do konsol pecetowa wersja gry World of Warships. Rozgrywka polega na starciach dwóch drużyn, które walczą o zwycięstwo poprzez wyeliminowanie wszystkich przeciwników lub zajęcie kluczowych punktów na mapie. W aktualnej wersji gry mamy do dyspozycji kilkadziesiąt okrętów podzielonych pomiędzy cztery państwa: USA, Związek Radziecki, Japonię i Wielką Brytanię. Każdy statek różni się od siebie, dzięki czemu byle majtek powinien znaleźć taki, który mu najbardziej odpowiada. Mi najbardziej spodobały się dwa radzieckie okręty. Jeden wielki, powolny, ale jednocześnie potężny, a drugi może i słaby, ale za to bardzo szybki. Świetnym rozwiązaniem jest to, że w przypadku zniszczenia naszego okrętu możemy wrócić do menu i szybko rozpocząć kolejną grę inną maszyną. Poprzednia “wróci do portu” po zakończeniu starcia, a my dowiemy się czy nasz zespół wygrał czy też nie.

World of Warships Legends wrażenia z gry

World of Warships Legends wrażenia

World of Warships: Legends - zaskakujące starcia

Każdy z okrętów wymusza trochę inne prowadzenie batalii, a musimy pamiętać jeszcze o dostosowywaniu się do sytuacji na morzu. Ciągle jestem pod wrażeniem tego, jak doskonale udało się twórcom przenieść sterowanie na pada. Rozłożenie klawiszy sprawdza się rewelacyjnie, a kierowanie okrętem czy ostrzeliwanie wroga to kaszka z mleczkiem, mimo tego, że z boku wygląda to tak jakbyśmy musieli wykonywać mnóstwo czynności. Tak banalne sterowanie pozwala szybko wgryźć się w rozgrywkę i zacząć planować atak na wroga.

A musicie wiedzieć, że World of Warships taktyką stoi. Nie możemy tutaj rzucić się na wroga i zacząć się strzelać z innymi. Zginiemy wtedy w minutę. Tutaj powinniśmy dostosować się do tego co robi reszta i wydać kilka komend za pomocą menu kołowego. Dzięki temu przeprowadzimy akcje, które sprawiają, że do gry aż chce się wracać. Nie zapomnę jak walka dla mojej drużyny wydawała się stracona, ale po odwrocie, zaskoczyliśmy wroga atakiem z różnych stron i tym sposobem w trójkę pokonaliśmy szóstkę rywali.

Za wygrane starcia otrzymujemy punkty, które potem możemy przeznaczyć na kupno nowych statków czy rekrutację kolejnych dowódców. Walutę zbierzemy również za pomniejsze wyzwania. Do tego dochodzą nagrody ze skrzynek, które wpadają wyjątkowo rzadko. Dzięki walucie możemy również rozwijać okręty z naszego portu oraz dodawać dowódcom dodatkowe umiejętności jak np. szybsze przeładowywanie.

World of Warships: Legends - to naprawdę nie jest ostateczna wersja?

Gra w swojej aktualnej “wczesno-dostępowej” wersji nie sprawiła mi większych problemów. Jedyna rzecz, która irytuje to, gdy płyniemy blisko lądu i chcemy wycelować w przeciwnika. Kamera chce się wtedy ustawić w zaplanowanej pozycji, ale w wyniku kolizji z lądem znacznie się przybliża, co uniemożliwia precyzyjne namierzanie wroga i na kilkanaście sekund potrafi popsuć nam plany. Gorzej, jeśli akurat potrzebujemy się na chwilę schować za lądem, a nie możemy trafić w przeciwnika. Jako posiadacz Najgłośniejsze Konsoli na Rynku®, nie mogę nie wspomnieć o tym jak sprawuje się PlayStation 4 jeśli chodzi o ciszę. W przypadku tej gry - panuje delikatna bryza. Tytuł jest trochę głośniejszy w menu gry, ale podczas rozgrywki nie powinniśmy rozmyślać nad przesiadką na inny model konsoli.

wrażenia z World of Warships Legends

wrażenia z gry World of Warships Legends

Graficznie również nie jest źle. Statki są bardzo szczegółowe, a woda może i nie wygląda jak w Sea of Thieves, ale i tak jest w porządku. Ląd również nie został potraktowany po macoszemu, więc otrzymujemy naprawdę ładny tytuł, który jest jednocześnie płynny. Udźwiękowienie odpowiednio reaguje na nasze poczynania, zmieniając melodię w zależności od tego co się dzieje na ekranie.

Pamiętajmy, że World of Warships: Legends to wciąż gra w formie wczesnego dostępu. Wiele może się jeszcze zmienić. W grze np. brakuje polskiego okrętu, który był w poprzedniej wersji gry. Nie sądzę jednak, aby nagle studio odpowiedzialne za grę miało zacząć popełniać pełno błędów i dostarczyło nam przeciętną produkcję. Deweloperzy doskonale rozumieją konsole i mają wiedzę potrzebną im do przygotowania fantastycznego portu. Tego nie da się już zepsuć.

Kacper Mądry Strona autora
cropper