Hyde Park. Czy są gry, do których lubicie wracać?
Jak w tytule: czy są gry, które spodobały się Wam na tyle, że lubicie do nich wracać (na dłużej bądź na krócej)? Albo ewentualnie chcielibyście wrócić, gdybyście mieli możliwość? Czy może raz zaliczony tytuł definitywnie odkładacie na półkę/sprzedajecie?
Enkidou: Pora roku i pojawiające się już z pewną regularnością informacje nieśmiało dają znać, że kolejne E3 jest już niemalże na wyciągnięcie ręki, ale klimat wielkiego święta branży jakoś mi się jeszcze nie udziela. Może to dlatego, że ubiegłoroczna edycja niczym szczególnie mnie porwała, może to stopniowo spadające znaczenie tej imprezy, a może po prostu świadomość, że ten rok to okres przejściowy między starą a nową generacją i większe, ekscytujące zapowiedzi będą raczej miłą niespodzianką, a nie oczywistością (jeśli się mylę, to świetnie).
Mając na względzie powyższe, najbardziej chyba czekam na prezentację Square Enix, które o swoich planach poinformowało w tym tygodniu. Sam się sobie trochę dziwię, bo w zeszłym roku -- eufemistycznie rzecz ujmując -- Kwadratowi na kolana nie powalili. W tym jednak mogliby teoretycznie się zrehabilitować, i to z nawiązką. Remake Final Fantasy VII wręcz wypada już pokazać po tak długiej posusze informacyjnej (jestem bardzo ciekaw, jak będzie on wyglądał; presja na developerach musi być ogromna), podobnie Avengersów i Babylon's Fall tworzone wespół z Platinum Games, które z dziwnego powodu nie przestaje mi się kojarzyć z Let It Die, więc mam (być może nieracjonalne) obawy, że skończy się na jakimś F2P nastawionym na multiplayer. Jeszcze nie tak dawno spodziewałbym się nawet zapowiedzi Final Fantasy XVI, ale po ostatnich doniesieniach z obozu Naokiego Yoshidy przestałem się łudzić, że zdążą z tą grą przed końcem tej generacji. To raczej remake FFVII odegra w zastępstwie rolę głównej numerowanej odsłony serii zamykającej obecny cykl konsol.
Z kategorii: "marzenia, ale (jak sądzę) możliwe do spełnienia" wyglądam natomiast przy każdej nadarzającej się okazji zapowiedzi nowej odsłony FF Tactics. To zdumiewające, że kolejna część jeszcze nie powstała, bo nawet Sega przywróciła po przerwie mniej popularne marki (Valkyria Chronicles i Sakura Wars), tymczasem Square Enix finansowało na przestrzeni ostatnich lat różne dziwne projekty, a po nowym "Taktyku" ani widu, ani słychu. Mimo to w czerwcu też będę go oczekiwał w swym niepoprawnym optymizmie, choć pewnie robię sobie tylko krzywdę. Na duchu podtrzymuje człowieka świadomość, że mówimy o wydawcy kompletnie nieprzewidywalnym - w dobrym (kłania się np. NieR: Automata) i niedobrym tego słowa znaczeniu.
Pytanie tygodnia: Gdy miałem więcej czasu na granie, nierzadko wracałem do ulubionych gier. Miałem wręcz rytuał, by co jakiś czas (np. raz w roku) przejść a to FFVII, FFIX, Chrono Cross, Metal Gear Solid czy któregoś z klasycznych Residentów. Wcale mnie to nudziło, zwłaszcza że przy kolejnych podejściach często natrafiało się na coś nowego, co uzmysławiało, ile sił w produkcję włożyli twórcy. Dziś też chętnie powtórzyłbym sobie niektóre tytuły (np. wspomniane FF Tactics), ale proza życia sprawia, że gdy mnie taka podsycana nostalgią chęć najdzie, włączam raczej YouTube (choć to nie to samo).
Kajtii: Piszę to, siedząc w pociągu do Poznania. Końcówka kwietnia, więc cel podróży może być tylko jeden - Pyrkon. Chociaż, może powinienem zacząć nieco inaczej, skoro debiutuję na łamach Hyde Parku…
Jestem Kajetan i od kilku miesięcy staram się dostarczać Wam w weekendy (i niekiedy w tygodniu) świeże wiadomości na łamach PPE. Pewnie ta część z Was, która zagląda tu w te dwa dni dzielące ogólnie przyjęty „tydzień roboczy”, zdążyła mnie skojarzyć. Jeszcze zanim zacząłem współtworzyć portal, czytałem Hyde Park systematycznie, więc moje podziękowania dla Tomka, za zaproszenie na jego łamy, ślę z podwojoną mocą. Dobrze, można wrócić do sedna.
Tak ułożyły mi się sprawy w tym roku, że wspomniany konwent odwiedzę tylko na jeden dzień i będzie to bardziej wypad na zakupy, a niekoniecznie pełne wykorzystanie wszystkiego, co organizatorzy przygotowali dla odwiedzających tegoroczną edycję. Niemniej, mam nadzieję, że minimum założeń spełnię i wrócę z pełną torbą oraz pustym portfelem.
Jeśli chodzi o gry, to staram się wykorzystać wyjątkowo długie dla mnie ferie świąteczno-wiosenne (od obowiązków uczelnianych) na przypomnienie sobie całej trylogii CoD: Modern Warfare. Jest świetnie! Nawet pierwsza część, pomimo nadgryzienia zębem czasu, prezentuje się nad wyraz dobrze. Druga, którą ogrywam aktualnie, nie zestarzała się wcale i po prawdzie nie widzę sensu wydawania jej odnowionej wersji. Pierwotna broni się nawet wśród dzisiejszych tytułów!
Jeśli już przy niej jesteśmy, to muszę podzielić się swoim przemyśleniem dotyczącą pewnej konkretnej i niewątpliwie najbardziej charakterystycznej misji. Mowa o jednej z początkowych, w której jako szpieg pomagamy Makarowowi na lotnisku. Gdy pierwszy raz obcowałem z tą częścią, byłem jakoś na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum, wiec nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Teraz, bogatszemu o bagaż doświadczeń i wizję wydarzeń z ostatnich lat, ta misja wydaje się wyjątkowo kontrowersyjna. Oczywiście, nie znalazła się tam bez powodu - ukazuje brutalność i swoiste realia konfliktów na tle terrorystycznym, ale wciąż… Przeżyłem ją wyjątkowo mocno i przyznam się, iż mój kręgosłup moralny okazał się tak silny, że przez całe jej trwanie nie oddałem ani jednego strzału do cywili. Już lata temu wywołała niemałą burzę medialną. Dziś? Nie wyobrażam sobie rzucenia takiego elementu fabuły do gry AAA.
Temat tygodnia: Jak część z Was pewnie wyłapała, jestem najmłodszym członkiem ekipy, a od wielu z czytających dzieli mnie nawet różnica pokoleń. I choć erę PlayStation 2 pamiętam przejrzyście, to gra, do której wracam od pierwszego zetknięcia z nią to… Minecraft! Prawdopodobnie wynika to z faktu, że możliwości w niej są nieograniczone. Należę do osób, które nie lubią po raz wtóry podchodzić do tego samego filmu, serialu, gry - nie zwykłem wchodzić do tej samej rzeki. W przypadku Minecrafta, nawet jeśli to pozornie ta sama rzeka, to za każdym razem zupełnie inna. Taki jest właśnie fenomen tej produkcji.
Bartol-BB: Siema ludzie, ludziska, z daleka i bliska! Dziękuję za zaproszenie do tego znamienitego grona (wazelina mode: on).
Urodziny - ciekawa sprawa, co nie? Niby tylko wbija się kolejną cyferkę na liczniku levelów, a jednak ciężko jest przejść obok tego obojętnie. Ogólnie motyw cyklu i powtarzalności fascynuje ludzkość od wieków. Nie ukrywam, że i mnie naszło na refleksję, bo swoje urodziny obchodziłem niedawno no i well I’ll be damned, son, jaka to fajna sprawa! Jak co roku, większość bliskich i znajomych, nie pamiętających dokładnej daty, składa mi życzenia w różne dni całego kwietnia. Przez ostatnie lata skutecznie odświeżam i kontynuuję zajawki z dzieciństwa czy młodości i poddaje je próbie czasu. Cieszę się, że żyjemy w czasach, które dają taką szansę. Ja od jakiegoś czasu pielęgnuję szajbę na punkcie Dragon Balla. Od siostry dostałem prezent związany z tym anime oraz sam sobie jeden sprawiłem. I tak oto w temacie - 26. Kwietnia 1989 roku premierę miał pierwszy odcinek DBZ!
W prezencie od mojej lubej dostałem cały trzeci sezon ukochanego Twin Peaks, sezonu, którego do tej pory nie widziałem, bo odkładałem go na odpowiednią chwilę i o lepszą niż teraz nawet nie śmiałbym prosić- 8 kwietnia 1990, emisja pierwszego odcinka, akcja serialu rozpoczyna się w roku 1989. Powrót do miasteczka i do bohaterów. Jest dziwnie, przerażająco i cudownie. Dziękuję!
Idąc za ciosem onirycznego, nieuchwytnego klimatu, powróciłem do pozostawionej 4 lata temu przeze mnie Persony 3 FES, która garściami bierze z serialu Lyncha i Frosta (i nie jedyna). W przeszłości przeszedłem ten tytuł zupełnie po łebkach, na skróty. Wtedy też ogólny przekaz tej gry był dla mnie zupełnie inny, dziś wiem, że błędny. Zdumiewa mnie jak niektóre rzeczy, stałe w swojej istocie, mogą być różnie odbierane przez tego samego człowieka na przestrzeni lat. Obecnie pokonałem Reapera, dobiłem do momentu, w którym mogłem zrobić Metatrona i lecę na ostatniego bossa. Następnie wezmę się za dodatek The Answer. Aha, akcja gry rozpoczyna się w kwietniu 2009.
Kolejny prezent to Devil May Cry 5! Jakaż ta gra jest świetna! Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że aż tak! Ten system walki, ten klimat, postacie ah! Nie grałem wprawdzie dużo, ale już mnie porwało - timing i machanie gałką jak w bijatykach, Nero z wymiennymi, wybuchowymi rękoma, które mogą wystrzelić rakietę, na której można surfować! Nawet nie wiedziałem, że tego całe życie chciałem!:D
Na urodziny dostałem też od J. J. Abramsa trailer Rise of the Skywalker. Jakkolwiek wyjdzie im ten film, to trzeba przyznać, że zwiastun jest perfekcyjny! Zapowiedź Fallen Order i stosunek EA do tego - można było się tego spodziewać po aferze z BF2. Mandalorian i nowy sezon Clone Wars, odlot!
Liczę, że jak najprędzej wybiorę się na Avengers: Endgame, dlatego unikam googlowania czegokolwiek związanego z MCU, by nie natknąć się na cwanych spoilerowców. Ostatnio dowiedziałem się, że są jednostki, które idą do kina na premierę filmu znienawidzonej serii tylko po to, żeby później psuć niespodzianki innym zamieszczając spoilery w sieci! Rozumiecie? xD Poświęcają swój czas i wydają swoje pieniądze, które trafiają do twórców czegoś, czego nie lubią, by zrobić komuś na złość. Niektórym ciężko pojąć, że coś się może komuś podobać i że może takie Avengers czy nowe SW dla dzieciaka, który teraz rozdziawia szczękę w kinie, te obrazy będą kultowe, rozpoczną jego zajawkę (tak jak dziś dla mnie był to DB czy SW) i to do nich będzie WRACAŁ.
Pytanie tygodnia: Jeśli przez powrót do danej gry mam rozumieć odpalenie jej sobie na jakiś czas, dla przyjemności na chwilę od ostatniego sejwa lub by porobić jakieś niezaliczone questy czy nabić exp, to nikogo nie zdziwię, że jest to dla mnie FFT. Ostatnimi czasy robiłem to, by zagłębić się w system i zweryfikować swoje pomysły do planszowego Ivalice. Do tej kategorii należą też bijatyki: Tekkeny czy w moim przypadku Dragon Balle. Dragon’s Crown także się do tego kwalifikuje. FFXII również, bo wciąż czeka na mnie Yiazmat. Jednakże gry, do których powracam, by przejść raz jeszcze, najlepiej na wyższym poziomie trudności, mam o dziwo niewiele: Vagrant Story przechodziłem tak właśnie trzy razy, serię MGS (z wyjątkiem piątki; nie zaliczona jeszcze), Shadow of the Colossus też trzy razy. Dziwnym trafem God of War 2 znam na pamięć. Sam przeszedłem grę dwa razy i dwa razy widziałem jak ktoś ją przechodzi xD Co do gier, do których chciałbym powrócić, to na pewno do Mass Effecta inną postacią, inne wybory. DMC3, Valkyrie Profile, Golden Sun,.hack//gu, Okami.
Przeczytaj również
Komentarze (118)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych