Corsair M55 RGB PRO – recenzja sprzętu. Prosty gryzoń od Korsarzy
Corsair kilka tygodni temu zapowiedziało dwie myszki. Firma stawia na prostotę dla wielu graczy oraz bardziej skomplikowaną konstrukcję dla wybrańców. Do naszej redakcji przypłynął ten pierwszy model, a po spędzeniu z mychą kilku tygodni mogę zaprosić naszą społeczność na recenzję.
Corsair coraz śmielej radzi sobie na rynku gier. Firma przejmuje kolejne korporacje, opracowuje nowe urządzenia i stara się zarazić swoją ofertą kolejnych graczy. Można łatwo odnieść wrażenie, że Corsair stara się zaproponować sprzęt dla szerokiego grona odbiorców, więc obok droższych modeli pojawiają się na rynku także tańsze peryferia, które choć prezentują wysoką jakość wykonania, to jednak zawsze odrobinę odstają od swoich bardziej napakowanych braci.
Przedstawicielem takiej grupy urządzeń dla wielu jest Corsair M55 RGB PRO, który ze względu na cenę (199 zł) może trafić na biurka wielu graczy. Inżynierowie zadbali tutaj o dobre wykonanie.
Corsair M55 RGB PRO – prosty i dobry design
Stworzenie odpowiedniej bryły dla wszystkich graczy nie jest łatwe. Corsair podeszło do tego zadania z dużą rozwagą, by mieć pewność, że każdy zainteresowany chwyci w łapy M55 i będzie mógł z przyjemnością doświadczać elektronicznej rozgrywki. Dlatego konstrukcja charakteryzuje się wielką wszechstronnością i dobrze dostosowanymi wymiarami – 124.4(długość) x 57.25(szerokość) x 40(wysokość) mm. Myszka wygodnie leży w lewej oraz prawej dłoni, a podczas testów wziąłem gryzonia w teren, podpytałem znajomych i nawet miałem okazję obserwować rozgrywkę kilku graczy, za każdym razem słysząc jedno: spora wygoda.
Corsair M55 RGB PRO to właśnie myszka, której twórcy skupili się aspekcie dostępności – to zdecydowanie największy atut propozycji, do którego jednak w pełni trzeba się przyzwyczaić. Firma stawia na ciekawy wygląd, ponieważ urządzenie na pierwszy rzut oka wyróżnia się dwoma elementami: jednoczęściowym body rozchodzącym się od góry (palców) do dołu (czubka), które zostało stworzone z matowego, przyjemnego w dotyku plastiku oraz dwiema gumami z wypustkami rzuconymi na oba boki. Chcąc zapewnić jak największą dostępność, firma musiała postawić na symetrię, dzięki której urządzenie będzie pasować do każdego gracza.
Wykorzystana budowa ma wiele plusów (trafi w gust wielu entuzjastów rozgrywki), na obu bokach znalazły się po dwa dodatkowe przyciski, które łatwo kliknąć – trzymając myszkę w prawej dłoni, można łatwo kliknąć boczne klawisze. Można odnieść wrażenie, że nawet inżynierowie Corsair doskonale wiedzieli, co w trawie piszczy, więc systemowo oba klawisze są wyłączone. Dopiero włączając opcję lub przełączając chwyt (do lewej łapy) możemy w pełni korzystać z wcześniej niedostępnych przycisków
Jeszcze jednym, istotnym dla całego zestawu elementem jest część znajdująca się na samym środku – tutaj pod rolką wylądowała mała lampka odkreślająca DPI oraz dodatkowy przycisk pozwalający zmienić prędkość myszki w locie. Każdy element można sprawnie zmienić, a wspomniana dioda oraz duże logo to dwa wyraźnie zaakcentowane szczegóły. Barwę, kolory oraz intensywność możemy łatwo dostosować.
Corsair M55 RGB PRO – opcje dla wszystkich
Producent w przypadku Corsair M55 RGB PRO ponownie sięga po swoją cenioną przez graczy aplikację. Corsair Utility Engine pozwala na łatwe i szybkie dostosowanie sprzętu, ponieważ za pomocą programu zmienimy funkcje siedmiu przycisków (bez LPM), włączymy odpowiedni dla siebie tryb, czy tak jak wcześniej wspomniałem – będziemy mogli zarządzać podświetleniem. Nawet w tym miejscu doskonale został zaprezentowany zamysł inżynierów, którzy pozwalają wybrać wariant przycisków dla prawo lub leworęcznych graczy – opcja wyłącza część klawiszy, tak aby użytkownik podczas intensywnej rozgrywki przez przypadek nie kliknął niektórych przycisków. Istnieje oczywiście ogólna opcja i w tym wariancie możemy jednocześnie korzystać ze wszystkich ośmiu funkcji. CUE pozwala także przykładowo na włączenie odpowiedniej aplikacji, tworzenie makr, aktywację wyznaczonych przycisków na klawiaturze czy też oczywiście zarządzanie profilami – wybrane mogą zostać aktywowane po włączeniu odpowiedniego tytułu.
Corsair ponownie pozwala na dostosowanie podświetlenia pod inne urządzenia – jeśli posiadacie więcej urządzeń Korsarzy, bez problemu zadbacie o pełną integrację. Jeśli nie, to po prostu skorzystacie w dwufazowego RGB, w którym nie tylko dostosujecie kolor, intensywność, ale także włączycie wybrane efekty – typu pulsowanie lub efekt po kliknięciu.
Sprzęt został wyposażony w optyczny sensor PixArt PMW3327 (od 200 do 12400 DPI z możliwości regulacji co 100 DPI) z przyspieszeniem na poziomie 30G (200 IPS) i taktowaniem USB na maksymalnym poziomie 1000Hz. Firma korzysta ze znanych przełączników Omron oferujących żywotność na poziomie 50 mln kliknięć, a sam odgłos podczas akcji jest standardowy. Znamienne w całym układzie jest jednak to, że Korsarze zdecydowali się na długie przyciski, których punkt aktywacji nie został narzucony tylko w jednym miejscu – w tej sytuacji nie musimy „kliknąć” w czubek lub środek myszki, by móc zmienić sytuację na ekranie. To kolejny element potwierdzający chęć dostosowania urządzenia do szerokiego grona odbiorców – w końcu z M55 mogą korzystać gracze z różną wielkością dłoni.
Jednym detalem Corsair M55, który nie do końca przypadł mi do gustu, a nawet mam wrażenie, że odstaje on od reszty urządzenia jest jego rolka – część nie daje odpowiedniego oporu podczas wykonywania akcji, a jej powłoka jest słabo zaakcentowana. Odniosłem także wrażenie, że element się odrobinę chybocze – wywołuje to dziwny odgłos i sprawia wrażenie, że całej konstrukcji zabrakło ostatnich szlifów.
Corsair M55 RGB PRO – gameplay bez rewolucji
W trakcie testowania Corsair M55 RGB PRO postrzelałem na mapach w Overwatch, budowałem armię między innymi w StarCrafcie 2 czy też pobiegałem po serwerach World of Warcraft – wyraźnie widać, że urządzenie ma zapewnić oczekiwane wrażenie wielu graczom, ponieważ myszka sprawdza się w każdym gatunku. Nie jest to raczej specjalne zaskoczenie, bo producent już wcześniej udowodnił jakość swoich podzespołów, które zostały w tym wypadku ponownie wykorzystane.
Mam jednak pewne drobne zastrzeżenie, ponieważ Corsair M55 RGB PRO jest bardzo lekki (86g) i od czasu do czasu podczas gry brakowało mi w przypadku tego sprzętu odrobinę lepszego wyważenia. Lubię, gdy w szczególności myszki nie są „puste w środku”, a tutaj niestety pojawia się takie skromne uczucie.
Kapitalnie natomiast sprawdza się możliwość płynnego przeskakiwania pomiędzy DPI – to bardzo dobra opcja podczas rozgrywki, ponieważ nie musimy wchodzić do menu, przełączać opcji, a po prostu dynamicznie dostosowujemy prędkość kursora. Podczas gry z łatwością wykorzystacie także boczne przyciski, które można odpowiednio skonfigurować dbając jednocześnie o odpowiednie funkcje w różnych tytułach, ale ostrzegam – pamiętajcie o wybraniu odpowiedniego trybu (prawo lub leworęczny), ponieważ ważne jest, by zadbać o wyłączenie niektórych przycisków, które można zdecydowanie za łatwo aktywować podczas zmagań.
Corsair M55 RGB PRO – przyjemna, lekka i wszechstronna
Korsarze wrzucili na rynek ciekawy sprzęt. Corsair M55 RGB PRO nie zachwyca funkcjami, nie posiada wymiennych elementów, nie pozwala na dostosowanie wagi, jednak może zostać wykorzystane przez każdego gracza, a jego wszechstronność trafi w gust wielu. Urządzenie zostało przygotowane z porządnych materiałów, firma jak zawsze zastosowała znane i cenione podzespoły, a jednocześnie mychę kupicie w bardzo dobrej cenie.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych