Corsair HS35 – recenzja. Headset na każdą kieszeń
W dobie coraz potężniejszych headsetów oferujących rozbudowane opcje i zadziwiających możliwościami, na rynku pojawia się spokojna, bardzo dopracowana bryła, którą bez problemu podłączycie do każdego sprzętu i za jej pomocą zagracie w kilka ciekawych gier. Poznajcie nasze wrażenia z Corsair HS35.
W ostatnich miesiącach niemal wszystkie firmy zajmujące się przygotowaniem sprzętu dla graczy zaprezentowały topowe headsety, które mają zapewnić rozbudowane opcje, równocześnie w wielu przypadkach odstraszając ceną. Na szczęście, dosłownie na drugim biegunie, pojawiają się urządzenia dla odbiorców, którzy choć liczą na dobre wrażenia, to jednak nie zamierzają wydawać większego budżetu na sprzęt. Właśnie dla takich osób został przygotowany Corsair HS35 – headset możecie wyrwać za około 179 zł.
Corsair HS35 – przystępna konstrukcja dla różnorodnych urządzeń
Inżynierowie Corsair bardzo dokładnie przemyśleli koncepcję sprzętu dla wszystkich graczy. Firma wrzuciła na rynek aż cztery modele Corsair HS35, które jednak nie różnią się podzespołami – zmieniony został kolor poduszek, pałąku oraz przewodu, by trafić w gust odpowiedniej grupy klientów. Niebieski model dla posiadaczy PlayStation 4, zielony dla fanów Xboksa One, czerwony dla entuzjastów Nintendo Switcha, a carbonowy dla reszty? Niezależnie od wybranego modelu – każdy headset podłączycie do prawie wszystkich urządzeń, ponieważ twórcy wykorzystali złącze 3,5 mm, które możecie wykorzystać, by podłączyć słuchawki do Nintendo lub kontrolerów od Microsoftu oraz Sony. Tak jak już możecie się domyślać, sprzęt jest wyłącznie przewodowy – na szczęście zastosowano długi kabel (1,8m), więc nie ma problemów z przypadkowym odpięciem podczas rozgrywki. W pudełku z Corsair HS35 nie znajdziecie wielu dodatkowych części, które mogłyby rozbudować możliwości urządzenia – firma dorzuca do zestawu odłączany mikrofon oraz adapter umożliwiające przejście z 4-polowego mini-jacka na dwa 3-polowe. Tak jak wspomniałem, przedstawiony zestaw pozwala skorzystać z headsetu na większości urządzeń, a wspomniana wszechstronność to jeden z dużych atutów słuchawek.
Drugi to oczywiście sama konstrukcja, ponieważ Corsair HS35 to niezwykle lekki headset (250 gramów), który w budowie wyróżnia się dwoma elementami – kolorowymi, miękkimi i materiałowymi poduszkami. To właśnie one wylądowały na słuchawkach oraz pałąku i zapewniają zadowalające wrażenia. Dzięki nim Corsair HS35 stał się sprzętem, po który ostatnio sięgam bardzo często – zastosowany materiał sprawnie odcina od dźwięków zewnętrznych, zapewniając przy tym dobrą cyrkulację powietrza. W ubiegłym tygodniu spędziłem ze słuchawkami kilka maratonów trwających ponad 13 godzin i nie mogłem narzekać na nadmierne ciepło. Jest to ważne, bo wiele znacznie droższych headsetów ma z tym problem. Sama budowa to jednak plastik, który choć otrzymał aluminiową konstrukcję na pałąku, to trzeba przyznać, że Corsair HS35 nie należy do najtwardszych urządzeń – sprzęt jest podatny na ruch, a nawet przy lekkim użyciu siły sama obudowa wydaje niepotrzebny hałas. Nie zdecydowano się na przygotowanie dodatkowego zawiasku, dzięki któremu urządzenie mogłoby wygodniej ułożyć się na głowie, dając możliwość odpowiedniego odchylenia sprzętu. W konstrukcji w głównej mierze wykorzystano matowy plastik, który znajduje się na 95% całego zestawu – jedynie na muszlach znajdziecie wyżłobione i zaakcentowane logo firmy, a wokół zewnętrznej strony słuchawek zastosowano świecący plastik.
W samej budowie można w zasadzie wyróżnić jeszcze tylko jedno miejsce – na lewej słuchawce znalazła się dobrze reagująca na dotyk rolka do regulacji, a niżej znajduje się przycisk do wyłączenia mikrofonu. Samego majka podłączamy także do tej słuchawki, ale totalnie spartaczonym pomysłem w samej konstrukcji jest zatyczka – w miejscu mikrofonu początkowo znajduje się gumowy element, który można łatwo zgubić.
Corsair HS35 – zadowalający mikrofon i przystępny dźwięk
Corsair ponownie nie zawiódł w przypadku mikrofonu, bo dołączony do zestawu sprzęt otrzymał certyfikat Discord i zapewnia niezwykle czysty, dobrze odseparowany i wyraźny głos – podczas testów towarzysze zawsze dobrze rozumieli moje słowa. Sprzęt ma jednak jeden problem: łapie dosłownie każdy dźwięk z zewnątrz. Dmuchniesz, chuchniesz, buchniesz? Wszystko wyłapie mikrofon, któremu wyraźnie brakuje odpowiedniej gąbki, mogącej zająć się wyeliminowaniem takich niedogodności. Na pewno trzeba też dobrze ustawić mikrofon, który nie może znajdować się zbyt blisko głowy – w innym wypadku przez ruch głowy lub nawet oddychanie możemy zakłócić każdy komunikat.
Pozytywnie wypada również sam dźwięk, bo choć nie możemy liczyć na pełny dźwięk przestrzenny 7.1, to trzeba w tym wypadku pamiętać o najważniejszym – cenie. Corsair HS35 dobrze prezentuje wysokie oraz niskie tony, a po podłączeniu do PC możemy bez problemu zająć się odpowiednim dostrojeniem dźwięku. Trzeba też na pewno zaznaczyć, że bas nie przechodzi na pozostałe pasma i nie niszczy wrażeń – jest to szczególnie ważne podczas rozgrywki. W trakcie testów miałem okazję postrzelać na serwerach Overwatch i choć z oczywistych względów model nie zapewniał najlepszego określenia położenia przeciwników, to jednak rozgrywka na HS35 jest zaskakująco przyjemna. Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie 50-milimetrowych przetworników neodymowych, które grzmią naprawdę wyraźnie. Zadowalająco zostają zaprezentowane wszystkie przeładowania broni, strzały dobrze brzmią i za ich pomocą bez problemu określicie, z jakim rywalem za chwilę się spotkacie. Podobne wrażenia oferuje najnowsze Call of Duty – Infinity Ward dopracowało dźwięk, więc wszystkie wybuchy i strzały są namacalne. Nie możemy mówić o wybitnej jakości – szczególnie brakuje pełnego wsparcia 7.1 – ale zostałem pozytywnie zaskoczony możliwościami sprzętu od Korsarzy. Przed sięgnięciem po sprzęt musicie także pamiętać, że jest to zestaw stworzony dla graczy – podczas słuchania muzyki sporo zależy od gatunku i jakości nagrań, jednak nie odważyłbym się polecić HS35 użytkownikom, którzy liczą na zawrotną jakość dźwięków. Tak jak wspomniałem – dobrze wypada bas, a poszczególne tony są przeciętnie zaprezentowane i wyczuwalne... Choć czasami utwory są płaskie i brakuje im wyrazu.
Corsair HS35 – na każdą kieszeń
Przez ostatni miesiąc miałem okazję sprawdzać kilka headsetów, a Corsair HS35 to dla mnie zdecydowanie największe zaskoczenie, ponieważ prezentowane słuchawki kupicie w dobrej cenie, można z nich korzystać przez wiele godzin, a jakość dźwięku jest na satysfakcjonującym poziomie. Nie można oczekiwać cudów, jednak jest to zdecydowanie sprzęt, który trafi w gust wielu graczy – warto zwrócić uwagę możliwość podłączenia zestawu do wielu urządzeń. Przyjemnie wypada także sam design, który możecie dostosować do własnej platformy, a gdy nie zamierzacie się wyróżniać, bez problemu skorzystacie z wersji ogólnej (carbon). Corsair HS35 nie jest sprzętem dla koneserów, ale reszta będzie w miarę zadowolona tą konstrukcją.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (14)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych