Czy seria Need for Speed wróci na właściwe tory po przejęciu marki przez Criterion Games?
Marka Need for Speed trafiła z powrotem do studia Criterion Games. Czy po słabym Paybacku i przeciętnym Heacie seria wróci na właściwe tory?
Need for Speed to jedna z najbardziej popularnych i szanowanych serii gier wyścigowych na rynku. Za franczyzę odpowiada firma Electronic Arts, która dba o licencje samochodów i inne sprawy związane z produkcją. Pierwszy Need for Speed zadebiutował w połowie 1994 roku - po jego sukcesie na rynku pojawiły się kolejne tytuły z kultowej serii - mowa tutaj o Need for Speed II, Need for Speed III: Hot Pursuit, Need for Speed: Road Challenge, Need for Speed: Hot Pursuit, aż w końcu doczekaliśmy się dwóch gier z podtytułem Underground, które według wielu krytyków, jak i graczy, są najlepszymi odsłonami do tej pory - dużo osób bardzo chętnie wraca do owych gier, aby przypomnieć sobie klimat, który w przeszłości oferowała firma Electronic Arts.
2003 - 2005 to najlepsze lata dla serii Need for Speed
W obu Undergroundach czuć było zapach benzyny i palonych gum podczas startowania. Szczególnie dobrze wspominam Undergrounda 2, przez którego często nie potrafiłem odejść od komputera. Pojawiał się syndrom jeszcze jednego wyścigu, jeszcze 10 minut jazdy po autostradzie ze sztuczną inteligencją. Zwiedzanie fikcyjnego miasta Bayview Peugotem 207 było bardzo przyjemne, mimo tego, że ledwo jechał. Potem, po dwóch latach, pojawił się Need for Speed Most Wanted, który powinien znać każdy fan serii - podczas rozgrywki sterujemy bohaterem, który na początku przygody został oszukany przez Razora, głównego antagonistę owej produkcji. Mężczyzna przed ważnym wyścigiem uszkodził nasz popularny samochód, BMW M3, co poskutkowało przegraniem potyczki. Potem, aby odegrać się na Razorze, musieliśmy przebyć długą drogę pokonując czternaście osób z tzw. Czarnej Listy, w której znajdowali się najlepsi kierowcy z fikcyjnego miasta Rockport.
Potem powoli seria zaczęła się "psuć" - twórcom brakowało pomysłów, zaczęły się kombinacje z fizyką jazdy, która w obecnych NFS-ach przypomina poziom fabularny. Ostatnią mocną grą z wyścigowej serii był według mnie Need for Speed: Hot Pursuit od studia Criterion Games, gdzie mogliśmy wcielić się zarówno w policjanta, jak i kierowcę biorącego udział w nielegalnych wyścigach. Następnym odsłonom franczyzy brakowało klimatu, znanego z poprzednich produkcji. Najgorzej wspominam Paybacka, który na rynku pojawił się w 2017 roku - jeszcze nigdy nie grałem w grę z tak słabym, sztucznym modelem jazdy. Ghost Games, studio odpowiedzialne za ową grę, zdołało lekko się poprawić w najnowszej odsłonie - Need for Speed: Heat. Deweloperzy, oprócz poprawienia fizyki jazdy pokusili się również o dosyć ciekawą historię fabularną, w której niestety trzeba było mocno grindować.
Criterion Games powróciło do tworzenia nowych Need for Speedów
W ostatnich dniach internet obiegła informacja, z której wynika, że nad marką Need for Speed pieczę będzie sprawowało ponownie studio Criterion Games, czyli deweloperzy odpowiedzialni m.in. za wspomnianego powyżej Need for Speeda: Hot Pursuita, serię Burnout czy też Need for Speeda: Most Wanteda (tego z 2012 roku). Brytyjczycy przez ostatnie pięć lat byli wyłącznie zespołem pomagającym studiu Ghost Games przy produkcji Need for Speeda z 2015 roku, Need For Speeda: Paybacka oraz najnowszego NFS-a z serii, Heata. W nadchodzącej generacji role się odwrócą, ponieważ szwedzka ekipa Ghost Games zajmie się usprawnianiem technologii dla gier od Electronic Arts (w tym dla next-genowego Need for Speeda).
Czy Criterion Games uniknie błędów powstałych w wyniku złych decyzji Ghost Games podczas projektowania? Miejmy nadzieję, że tak. Przede wszystkim, Brytyjczycy powinni zająć się modelem jazdy. Nie mówię tutaj o totalnej symulacji (jak jest w przypadku Forzy Horizon), ale o takim systemie, który choć trochę rzuci wyzwanie weteranom, jak i graczom zaczynających swoją karierę w wirtualnych wyścigach. Niech w końcu te samochody zaczną realistyczniej jeździć - jeśli zbyt szybko wejdziemy w zakręt, niech nasze auto przydzwoni w najbliższą barierę czy inny element - nie chcę czegoś takiego jak w Paybacku czy Heacie, gdzie w każdej sytuacji mogliśmy uratować się hamulcem ręcznym potrafiącym magicznie zmienić kierunek jazdy.
Kolejna nijaka fabuła czy jednak coś ciekawszego wymyśli Criterion Games?
Jeśli Brytyjczycy będą chcieli wdrożyć fabułę do nowego NFS-a, niech zrobią to z przytupem - Heat stał pod tym względem na wyższym poziomie niż Payback, ale nadal nie była to historia, która potrafiła wciągnąć na kilkanaście godzin przed monitor. Powiecie, że w wyścigówkach nie chodzi o fabułę - tak, zgadzam się z Wami, ale przypomnijcie sobie wspomnianą, wymagającą Czarną Listę z Most Wanteda - tę wciągającą historię pamięta każdy fan NFS-a. Wychodzi na to, że otoczka fabularna nie musi być strasznie rozbudowana - wystarczy coś, co zmotywuje nas do dalszej gry i zachęci do jeszcze jednego wyścigu. Ani Payback, ani Heat tego nie robiły - w obu grach raczej było coś w stylu: "cholera, jeszcze dwa wyścigi, żeby przejść to zadanie...".
Criterion Games musi zadbać również o klimat - fani serii na pewno nie pogardziliby nocnymi wyścigami przepełnionymi szybkimi samochodami szykującymi się do kolejnych startów, do których sygnał dawałyby śliczne kobiety, w których żyłach zamiast krwi płynie benzyna. Do tego wszystkiego Brytyjczycy muszą dodać nastrojową muzykę, która jeszcze bardziej zmotywuje wirtualnych kierowców do zwiększenia prędkości i niebezpiecznej jazdy.
Powinno się udać...
Więc tak, seria Need for Speed ma duże predyspozycje do tego, aby powrócić na właściwe tory. Nieczęsto chwalę Electronic Arts, ale tutaj muszę przyznać im rację - takie zmiany były potrzebne - jeśli widać, że gracze są niezadowoleni z obecnej drogi, którą obrała kultowa seria wyścigowa, trzeba zareagować.
Możemy spokojnie założyć, że Brytyjczycy ze studia Criterion Games, wraz z pomocą szwedzkiego zespołu Ghost Games, pracują już nad Need for Speedem, który ukaże się na komputerach osobistych oraz sprzętach nadchodzącej generacji - nowym Xboksie i PlayStation 5. Pierwsze zajawki dotyczące nowej produkcji Criterion Games powinny ukazać się w następnym roku, o ile deweloperzy nie zaczęli pracować w tajemnicy nad projektem już w minionym roku.
Przeczytaj również
Komentarze (77)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych