Reklama
Minecraft Dungeons ma ogromny potencjał... ale czy twórcy go wykorzystają?

Minecraft Dungeons ma ogromny potencjał... ale czy twórcy go wykorzystają?

Wojciech Gruszczyk | 13.04.2020, 08:00

Microsoft przygotowuje się do premiery nowego Minecrafta. Amerykański gigant nie myśli jeszcze o kontynuacji klockowego świata, a stawia na spin-off z podtytułem „Dungeons”. Twórcy tym razem nie skupiają się na budowaniu, a oddają w nasze ręce bronie i mówią: „bijcie ich wszystkich”.

W 2020 roku Microsoft zapewni nie tylko nową generację, ale zamierza poszerzyć grono odbiorców swoich wielkich IP. Gears of War zostanie zmieszane z serią XCOM, a Minecraft spotka się z Diablo. Miałem okazję sprawdzić w akcji ten drugi tytuł i już teraz mogę powiedzieć jedno – to może się udać.

Dalsza część tekstu pod wideo

Minecraft Dungeons ma ogromny potencjał... ale czy twórcy go wykorzystają?

Minecraft Dungeons to połączenie dwóch światów, które trzeba sprawdzić

Wielu graczy nie potrafiło zrozumieć, dlaczego w 2014 roku Microsoft za 2,5 mld dolarów kupił Minecrafta, jednak po kilku latach możemy mieć pewność, że był to strzał w dziesiątkę. Tytuł wciąż angażuje fanów budowania z całego świata, kolejni kupują produkcje, a teraz nadszedł właściwy moment na odpowiednie rozbudowanie tego IP. Korporacja ma najpewniej setki planów i jeszcze więcej pomysłów, ale na dobry początek zapoznamy się z Minecraft Dungeons. Założenia gry znacząco różnią się od pierwowzoru, ponieważ tym razem nie będziemy budowlańcami. Deweloperzy porzucili swój najważniejszy atut na rzecz walki – produkcja to w zasadzie RPG akcji z izometryczne ustawioną kamerą, która stawia na bieganie po kolejnych lochach. Misje są proste niczym budowa cepa, a scenarzyści nie spędzili nad tytułem wielu nieprzespanych nocy, by zadbać o zwalające z nóg wątki. Mojang postawiło wszystko na gameplay, który ma zachęcić do wyruszania na kolejne misje – czy tak będzie? Tego właśnie nie jestem pewien.

Gra "ma papiery” na sukces, bo łączy ze sobą ukochany przez miliony świat z mechaniką uwielbianą przez kolejnych. Uniwersum zostało przedstawione z nowej perspektywy, nie tracąc przy tym swojego uroku, więc wszystkie lokacje są przeładowane sześcianami, bohaterowie również nie grzeszą okrągłymi głowami, a na każdym kroku spotykamy przeciwników właśnie z oryginału. To wszystko zostało jednak ubrane w gameplay, który najprościej porównać do Diablo – naparzamy w rywali za pomocą dostępnych ataków, zbieramy porzucone przedmioty, a gdy mamy trochę szczęścia, to zmieniamy sprzęt i powtarzamy czynność do momentu zakończenia misji. Na pokazie twórcy skupili się na dwóch misjach, które specjalnie się od siebie nie różniły – bohaterowie szli z punktu A do punktu B, eliminowali po drodze rywali, a od czasu do czasu mogli zmierzyć się z potężniejszymi, losowo generowanymi oponentami. Proste? Zdecydowanie. Skuteczne? Na pewno na początku. Nie jestem przekonany, czy prawie całkowite pozbawienie gry fabuły sprawi, że Minecraft Dungeons nie będzie w pewnym momencie nużył, bo nawet sam pokaz był bardzo spokojny. Deweloperzy pokusili się o odpowiadanie na pytania dziennikarzy podczas rozgrywki – zazwyczaj sesja „pytań i odpowiedzi” ma miejsce już po zakończeniu pokazu gry, ale wydarzenia na ekranie sprawiły, że twórcy mogli swobodnie odpowiadać i ubijać przeciwników.

Mojang wyraźnie celuje z Minecraftem Dungeon w bardzo szerokie grono odbiorców, ponieważ poziom trudności daje możliwość zapoznania się z tytułem z naszą pociechą, ale gdy dzieciaki pójdą spać, a rodzice będą chcieli zaszaleć, to podkręcą wyzwania i rozpocznie się faktyczna zabawa. Nawet podczas prezentacji deweloperzy zmierzyli się z kilkoma grupami oponentów, które potrafiły ich mocno wytrzepać – celne ataki kradną sporo HP, więc sprawne manewrowanie bohaterami jest niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Nie mogę jeszcze powiedzieć jak to wszystko wyjdzie w praniu i czy faktycznie tytuł zapewni satysfakcjonujące wyzwanie, ale podczas pokazu widziałem kilka intensywnych walk, w których chętnie bym uczestniczył.

Minecraft Dungeons ma ogromny potencjał... ale czy twórcy go wykorzystają?

Minecraft Dungeons stawia na wolność i współpracę

Twórcy zamierzają wrzucać graczy do kolejnych lochów, stawiając ich przed kolejnymi oponentami, a największą zachętą ma być sam gameplay nastawiony na zbieractwo. Nie skupiono się na rozbudowanym craftingu, a graczom pozwolono zbierać różne przedmioty, dzięki którym bohaterowie otrzymają nowe umiejętności. Mojang w tym wypadku nie skupia się na rozbudowanym tworzeniu postaci i wybieraniu jednej klasy – to sprzęt jest głównym czynnikiem, dzięki któremu  nasz protagonista będzie mógł ratować znajomych z opresji zbierając na swoje cielsko obrażenia (jako tank) lub zajmie się rzucaniem czarami (jako mag). Nie musimy nawet kończyć misji, by sprawdzić nowe zdolności – wszystko działa płynnie i pozwala na dynamiczne przebieranie herosa, by ten otrzymał nowe możliwości.

Studio oczywiście zdaje sobie sprawę, że musi nas zachęcać czymś jeszcze, więc wojownicy zdobywając punkty doświadczenia otrzymują także specjalną walutę do ulepszania (zaklinania) broni. Sprzęt można wielokrotnie poprawić, a gdy w pewnym momencie zdecydujemy, że jednak nie chcemy kolejnych godzin poświęcać na bieganie z wielkim młotem, możemy wydobyć z broni punkty i przeznaczyć je na inny przedmiot. Deweloperzy stawiają na wielką swobodę, która może mieć sens – o ile liczba broni i pancerzy będzie prezentować satysfakcjonujący poziom. Podczas godzinnej prezentacji twórcy wpadli na tonę ciekawego sprzętu, więc akurat w tym wypadku mam wrażenie, że gra nie zawiedzie.

W Minecraft Dungeons każdą misję przejdziemy w pojedynkę, ale autorzy mają nadzieję, że tytuł będzie dobrą okazją do spotkań ze znajomymi. W wydarzeniach może uczestniczyć maksymalnie czwórka łowców skarbów, a sam system ma zachęcać właśnie do współpracy, ponieważ bohaterowie będą posiadać liczne zdolności, które są nastawione na relacje z kumplami. Czasami zwiększymy czyjeś zdrowie, innym razem skorzystamy z buffa poprawiającego siłę, za każdym razem mając świadomość, że partner u boku może pomóc wydostać się z największych opresji. Najpewniej kooperacja będzie niezbędna, gdy zdecydujemy się podkręcić akcję i wyruszymy na poważniejsze misje z ustawionym wyższym poziomem trudności –przedstawiciele Mojangu kilkukrotnie zapowiedzieli, że pod względem wyzwań zostaniemy pozytywnie zaskoczeni.

Minecraft Dungeons ma ogromny potencjał... ale czy twórcy go wykorzystają?

Minecraft Dungeons to aktualnie więcej pytań niż odpowiedzi

Przed pokazem Minecraft Dungeons byłem przekonany, że połączenie Minecrafta z mechaniką hack and slashów będzie strzałem w dziesiątkę i nadal dostrzegam w tym sosie ogromny potencjał. Czy tytuł osiągnie jednak poziom, dzięki któremu nie będę chciał odejść od konsoli przez kilkadziesiąt godzin? Nie jestem pewien. Prezentacja wzbudziła we mnie dużą obawę – Mojang może zaoferować przyjemny świat z uzależniającym zbieractwem, jednak czy misje i lokacje będą na tyle interesujące, by zachęcać do gry po pierwszych 10 godzinach? Przynajmniej podczas pokazu brakowało mi większej różnorodności, ale mam tylko nadzieję, że jest to problem przedstawienia zbliżonych misji.

Jestem jednak przekonany o jednym – przy odpowiedniej zawartości (dużo ciekawych misji, mnóstwo broni, różnorodne lokacje i przeciwnicy) możemy otrzymać wyjątkowy tytuł. Ten świat dobrze pasuje do realiów zaprezentowanej rozgrywki i z wielką przyjemnością już wkrótce wrzucę pliki na dysk, by przekonać się, czy nowy Minecraft może poprawić wyniki wielkiego IP Microsoftu i zachęcać do uniwersum graczy, którzy dotychczas z pogardą patrzeli w stronę ogromnego fenomenu.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper