The Last of Us 2 - czy wyciek wpłynie na sprzedaż gry Naughty Dog? [OPINIA]
The Last of Us 2 od Naughty Dog ma obecnie bardzo trudny okres. Fragmenty fabuły z rzeczonej gry trafiły niespodziewanie do sieci, a ich zawartość wywołała wiele kontrowersji.
Poniższa treść artykułu to tylko i wyłącznie osobiste przemyślenia autora - nie musicie się z nimi zgadzać. Zaznaczam, że w tekście nie znajdziecie spoilerów z TLOU 2.
Największy przeciek od lat
Cały szum wokół rozpoczął się 26 kwietnia, późnym wieczorem, kiedy to miejsce miał ogromny wyciek materiałów zdradzających ważne momenty dla fabuły. Sony wraz z Naughty Dog próbowało jak najszybciej usunąć przecieki, ale jak dobrze wiemy, w sieci nigdy nic nie ginie. Jeden udostępni film, dziesięciu go nagra i wrzuci na swoje media, aby potem kolejne sto osób podało dalej niechciany materiał. Tak samo było w przypadku The Last of Us 2, ponieważ spoilerami, w wątkach skupiających się na grach wideo, został zalany chociażby popularny Reddit.
Pierwsze informacje sugerowały, że filmy udostępnił rozwścieczony tester Naughty Dog, który nie dostał obiecanego wynagrodzenia. Różne portale i fora gamingowe łyknęły niepotwierdzoną informację, która nie stawiała amerykańskiego studia w dobrym świetle. W tej całej sytuacji nie pomógł fakt, że pełnoprawna kontynuacja przygód Joela i Ellie została niedawno po raz kolejny przeniesiona, tylko że tym razem na nieokreśloną datę premiery. Do przewidzenia było więc, że w sieci wyleje się żółć na „psiaków” spowodowana nie wyciekiem, a właśnie przede wszystkim kombinacjami i przekładaniem premiery.
Kto za tym wszystkim stoi?
Była to także świetna okazja dla osób nienawidzących Naughty Dog. Na forach internetowych mogliśmy znaleźć tonę informacji o pracy w zespole - mówiło się o crunchu, problemach kadrowych i o bardzo słabej atmosferze spowodowanej przeciekami. Deweloperzy, którzy wkładali całe swoje serce do owego projektu, byli bardzo źli na słabą organizację i zabezpieczenia, które w pewnym stopniu popsuły ich paroletni wysiłek.
Sprawą zajął się również niezawodny Jason Schreier, który stwierdził, że to nie pracownicy ekipy należącej do Sony stoją za rzeczonymi materiałami, a doświadczeni hakerzy, którzy znaleźli lukę w zabezpieczeniach. Były dziennikarz Kotaku obalił plotkę sugerującą, że w Naughty Dog źle się dzieje - Schreier powiedział, że deweloperzy dostają teraz większe wypłaty. I sam nie wiem, czy w to wierzyć, bo wiem, że podczas tworzenia projektu od amerykańskiego zespołu odeszło, z niewiadomych powodów, wiele osób.
Nic obecnie nie zostało potwierdzone - z jednej strony nieopłacenie pracownika przez jedno z najbardziej docenionych studiów w branży brzmi dosyć dziwnie, a z kolei śpiewka o włamaniu na serwery, na którym były zapisy z rozgrywki to tania bajka, którą może wybronić się każdy. Bardzo prawdopodobna opcja to taka, w której Sony i „psiaki” będą chciały za wszelką cenę bronić swojego wizerunku, jak i gry, która miała osiągnąć komercyjny sukces, co spowoduje powstawanie wielu materiałów mających za zadanie stawiać korporację i amerykańskie studio w dobrym świetle. I nie zrozumcie mnie źle - opcja z włamaniem na serwery jest w jakimś tam stopniu prawdopodobna, ale trudno mi w nią po prostu uwierzyć.
The Last of Us 2 w ogniu krytyki
Produkcja Neila Druckmanna jest już w złocie, a na półki sklepowe trafi 19 czerwca, czyli za około półtora miesiąca. Poinformował nas o tym wczoraj reżyser rzeczonego tytułu, który podziękował za wsparcie i pomoc przy tworzeniu najambitniejszego projektu ND. Deweloper przekazał także wiadomość, która ma zachęcić do składania zamówień na TLOU 2 - mówi on swoim fanom, że nieważne co widzieliśmy, słyszeliśmy lub przeczytaliśmy, warto zapoznać się z grą od początku do końca. Niestety, ale odbiorcy nie podchodzą tak wesoło do sytuacji.
Większość osób, których diabeł skusił na odpalenie spoilerowych materiałów, mówi, że nie ma sensu nabywać pełnoprawnej kontynuacji przygód Ellie i Joela. Twierdzą oni, że o ile mimika twarzy, animacje i oprawa graficzna to, podobnie jak w przypadku poprzednich produkcji ND, mistrzostwo, tak sama warstwa fabularna stoi na niezbyt wysokim poziomie, wręcz śmiem stwierdzić, że jest żałosna, a fani pierwszej części nie będą zbyt zachwyceni po tym, co widzieli w świetnej pierwszej części, która potrafiła chwycić za serce. Oczywiście spoilery przedstawiają zaledwie „szkielet” fabuły, niewyjaśniający wielu wątków, ale to właśnie dzięki niemu dużo osób oszczędzi 60 dolarów, które miały zostać przeznaczone na pre-order TLOU 2.
Naughty Dog bardzo zaryzykowało i już chyba teraz wie, że wiele straci w oczach graczy. Mało kto, po obejrzeniu przecieków, zachęca do zakupu gry, co z pewnością przełoży się na sprzedaż. Jestem pewny, że „niebiescy” od paru miesięcy pokładali ogromną nadzieję w duży zastrzyk gotówki ze sprzedanych kopii The Last of Us 2, ale teraz śmiem stwierdzić, że to właśnie Ghost of Tsushima jest najważniejszą premierą. Uncharted 4 to obecnie najchętniej kupowana gra na PS4 (ponad 16 mln sprzedanych kopii) i to zapewne TLOU 2 miało zrobić zamach na tron. Teraz możemy być pewni, że trudno będzie przebić ten wynik.
Współczuję Naughty Dog...
Musimy patrzeć również na to z innej strony - istnieje możliwość, że wyciekły wyłącznie momenty, które są kontrowersyjne, a sama produkcja ma wiele do zaoferowania, o czym mówił sam Neil Druckmann. Wściekły pracownik/haker mógł wyciąć wyłącznie fragmenty, które nie spodobają się odbiorcom. I trzeba przyznać, że jeśli miał taki zamiar, to swoją misję wykonał na medal.
Podsumowując - tak, wyciek filmów z najambitniejszego projektu Naughty Dog wpłynie na sprzedaż, a osobiście sądzę, że nawet znacząco. Zgodzicie się ze mną, że znając największe plot twisty, wiedząc, co się stanie za chwilę z naszymi towarzyszami, ochota na rozgrywkę nie jest aż tak wysoka, jak w przypadku bycia całkowicie „zielonym”. Myślę, że gdyby do sieci trafiły wyłącznie momenty, gdzie spacerujemy po lesie, zwiedzamy obszerne, tętniące życiem lokacje, chęć na pozyskanie kontynuacji przygód Ellie i Joela byłaby większa. Stało się jednak inaczej i po tym, co wyczytałem na ten temat w sieci, życzę, aby żadne studio nie musiało przechodzić przez takie „piekło”.
Na sam koniec dodam, że tytuł od „psiaków” jest obecnie najchętniej zamawianym produktem w wielu sklepach, ale trzeba pamiętać, że dopiero niedawno zostały ponownie uruchomione pre-ordery. Takie sytuacje mają miejsce w przypadku większości dużych tytułów. Dopiero po tygodniowych/miesięcznych rankingach sprzedażowych, dowiemy się, jak do TLOU 2 podchodzą posiadacze PlayStation 4.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part II.
Przeczytaj również
Komentarze (135)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych