Minecraft - kto zrobił lepiej - Mojang czy Microsoft?
Minecraft – gra, o której słyszeli chyba wszyscy. Stworzona przez Mojang Studio, rozwijana, ale nie w klasycznym rozumieniu, przez Microsoft. Obie firmy mają swój wkład w sukces. Która zrobiła to jednak lepiej?
Materiał powstał przy współpracy z producentem kart graficznych Palit.
Minecraft miał premierę 17 maja 2009 roku i jest uznawany za najlepiej sprzedającą się grę w historii. W maju 2019 liczba sprzedanych kopii Minecrafta dobiła do 176 milionów. W maju 2020 Microsoft pochwalił się wynikiem 200 milionów.
Gry się sprzedaje graczom, te lepsze dodatkowo zarabiają na sprzedaży praw do zabawek i filmów. Microsoft pokazał jednak, że w wypadku tych najlepszych ilość zastosowań może być praktycznie nieograniczona. W tym konkretnym wypadku udało się wręcz stworzyć nową generację przyjaźnie nastawionych do firmy użytkowników i promować różne nowe technologie. Całkiem niezłe osiągniecie jak na grę o klockach.
Minecraft i Mojang
Minecraft został stworzony przez Mojang Studios. To gra o prymitywnej w założeniach grafice i banalnym pomyśle na zabawę. Gracz dostaje otwarty świat, w którym wszystko buduje się z sześcianów. To nic innego jak elektroniczna wersja klocków Lego XXI wieku. Umożliwia nieskończoną ekspresję w cyfrowej formie, pozwala przeżywać (Minecraft Story Mode. Minecraft Dungeons) fabularne przygody jak w każdej grze i ma możliwości większe niż klasyczne klocki, bo te wchodzą w interakcje ze sobą i można z różnych typów sześcianów budować bardziej zaawansowane urządzenia (wykorzystujące ogień lub prąd).
Co wpłynęło na sukces Minecrafta? Jak zwykle w takich przypadkach dokładnie nie wiadomo. Po prostu udało się. Twórcom rozwijanie gry się jednak (na szczęście) znudziło i Minecrafta odkupił Microsoft. Miało to miejsce w połowie 2014 i kosztowało giganta z Redmond 2,5 miliarda dolarów. Co ciekawe nowy właściciel nie chciał nic zmieniać w samej grze, aby nie popsuć tego, co dobrze działa. Firma skupiła się na zupełnie innych działaniach.
Potencjalny klient
Pierwszą grupą użytkowników Minecrafta są dzieci w wieku 6-10 lat. W pewnym momencie klockowa gra staje się obiektem wstydu i dzieciaki nie przyznają się do tej niej. Po kilku latach część z nich powraca do zabawy, skuszona nieskończonymi możliwościami gry. I zazwyczaj zostaje przez kilka-kilkanaście lat.
Dzieciaki to nie jedyna grupa korzystająca z Minecrafta. Używają go też nauczyciele, programiści i inżynierowie. Ta druga grupa użytkowników została stworzona przez Microsoft.
Jak wykorzystać grę
Pierwszym i najbardziej oczywistym powodem, dla którego Microsoft kupił Minecrafta, jest chęć wychowania sobie przyszłych użytkowników. W gry zaczynają grać dzieci, więc jeżeli przyzwyczai się je, aby do rozpoczęcia rozgrywki założyły konto w Microsofcie zamiast w Mojang, to automatycznie przyswoją nazwę Microsoft. Więcej nie trzeba robić. Gra wywołuje w użytkownikach pozytywne emocje i w ten sposób od początku korzystania z komputerem młodym ludziom utrwala się pozytywny obraz Microsoftu. Taka subtelna socjotechnika jest idealna w długofalowym ocieplaniu wizerunku firmy, która jak każdy gigant i praktyczny monopolista nie jest lubiana wśród użytkowników.
Nauka poprzez zabawę
Wydanie 2,5 miliarda na socjotechnikę to jednak nie wszystko. Proste zasady i jednocześnie nieograniczone możliwości minecraftowego świata aż prosiły się, żeby wykorzystać je bardziej. Powstaje Microsoft: Education Edition – wersja wspierająca nauczanie technologii, matematyki i inżynierii, chemii i programowania, a nawet biologii i historii.
Zaangażowanie uczniów w lekcje prowadzone w ich naturalnym środowisku – ulubionej grze – jest nieporównywalnie większe. Zabawa poprzez naukę nie jest wcale nauką, staje się frajdą. Korzyści odnosi tu każda zaangażowana strona. Dzieci postrzegają naukę jako rozrywkę, chętnie uczestnicząc w takich lekcjach. Nauczycielom jest łatwiej zaangażować uczniów, prezentując temat w świecie Minecrafta. Microsoft jest postrzegany przez nauczycieli jako dostawca użytecznej technologii, a przez dzieci jako fajna firma. To znów oprócz dodatkowych dochodów i zwiększania zasięgu część długofalowej polityki ocieplania wizerunku firmy.
W 2016 powstaje projekt Malmo – środowisko testowe dla algorytmów AI, współpracujące z dowolnym językiem programowania. Właśnie ze względu na daleko idące możliwości ingerowania w grę jest ona idealnym narzędziem do nauki programowania. Nauki na poziomie początkującym z wykorzystaniem prostych języków dla dzieci lub całkiem zaawansowanym z wykorzystaniem Pythona czy C++. Wystarczy odpowiednio skonfigurowane środowisko programistyczne, Minecraft i konkretna wersja serwera gry, aby rozpocząć naukę – za pomocą coraz to bardziej zaawansowanych komend można modyfikować zachowanie i środowisko gry. W ten sposób od razu w praktyczny sposób widać rezultat wpisanego kodu. Minecraft zostaje więc jednym z chętnie wykorzystywanych narzędzi przez programistów i uczących programowania.
Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że Minecraft został wykorzystany do edukacji przy okazji pandemii COVID-19 przez WHO. Postacie z świata Minecrafta pojawiły się w materiałach promujących mycie rąk.
Nowe technologie w Minecrafcie
Gdy kilka lat temu świat opanowało szaleństwo wirtualnej rzeczywistości (VR) Microsoft przedstawił swoje HoloLens – gogle do rzeczywistości rozszerzonej. Było to narzędzie nie tyle do zabawy, co doskonale usprawniające pracę grafików, designerów i inżynierów. Pozwalające w pewien sposób tworzyć „w powietrzu” trójwymiarowe modele. Jedną z ciekawszych prezentacji promujących nowe urządzenie była rozgrywka w Minecrafta na podłodze mieszkania. Modelowanie 3D przemawia do profesjonalistów, ale do szerokich mas – właśnie popularna gra.
Minecraft z nową grafiką
Choć prosta grafika nie przeszkadzała użytkownikom, to nic nie stało na przeszkodzie, aby ją ulepszyć. Wykorzystano do tego coraz popularniejszą technologię śledzenia promieni światła, którą sprzętowo wspierają karty z serii GeForce RTX firmy NVIDIA.
Obecnie dostępna jest publiczna beta Minecrafta obsługująca efekty RT. Mimo że mechanika nie zmieniła się ani na jotę, to wygląd znacznie się poprawił. Oczywiście jest też druga strona medalu. Minecraft miał niskie wymagania sprzętowe, tymczasem Minecraft RTX wymaga drogiej karty z serii RTX i to najlepiej nie najprostszego modelu. Oczywiście można zawsze wybrać model tańszego producenta np. Palit RTX 2060 SUPER i zaoszczędzić ok. 300 zł w porównaniu do modeli innych marek o identycznej wydajności i kulturze pracy. Nie zmienia to sytuacji, że komputer do Minecrafta RTX zrobił się drogi, co prawdopodobnie ma napędzić sprzedaż kart graficznych z serii RTX. Gdzie tu zysk Microsoftu? Prawdopodobnie w tym, że po grę sięgną ci, którzy jej jeszcze nie mieli, a mają takie karty – tak z ciekawości
Jak widać, ilość zastosowań Minecrafta, na które nie wpadł lub nie byłby w stanie zrealizować Mojang, jest olbrzymia i prawdopodobnie potencjał drzemiący w grze jest jeszcze daleki od wyeksploatowania. Microsoft kupując Minecrafta, dostrzegł te możliwości i doskonale je wykorzystuje. Oczywiście z korzyścią przede wszystkim dla siebie, jednak dla użytkowników zostaje naprawdę dużo, żeby było się czym cieszyć. Przekazanie własności nastąpiło więc w optymalnym momencie – twórca doszedł do granic możliwości i przekazał swoje dzieło tym, którzy rozwinęli je dużo dalej. Każdy zrobił to, na czym się znał najlepiej.
Przeczytaj również
Komentarze (11)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych