Nie tylko Dark - o filmowych podróżach w czasie
Już 27 czerwca na stronę Netflixa trafi trzeci i ostatni sezon świetnego niemieckiego serialu “Dark”, który w ostatnich latach stał się ulubioną produkcją wielu miłośników popkultury. Obok znakomitej, gęstej atmosfery seria w świetny sposób ogrywa dobrze znany motyw podróży w czasie, pojawiający się w wielu dziełach filmowych w przeszłości.
Spore zaskoczenie wywołały wyniki ankiety opublikowanej niedawno na prestiżowej stronie internetowej Rotten Tomatoes, w której użytkownicy wybierali najlepszy serial wyprodukowany przez Netflixa. O dziwo zwycięzcą nie okazał się żaden amerykański hit, a właśnie, wydawać by się mogło, dość niepozorny serial “Dark”. Jak to się stało, że ta niemiecka seria, o dość pretensjonalnym (“Ojojoj, jacy to my jesteśmy mroczni…”) tytule pozostawiła w pokonanym polu takie produkcje jak choćby “House of Cards”, “The Crown”, “Bo-Jack Horseman” czy też fenomen ostatnich lat, czyli “Stranger Things”? Cóż najlepszą odpowiedzią na tak zadane pytanie wydaje się porada, by obejrzeć kilka pierwszych odcinków.
Zaiste mroczna, atmosfera “Dark” zaczyna się bowiem szybko udzielać widzowi, który z rosnącą fascynacją obserwuje dzieje fikcyjnego miasteczka Winden. Seria Netflixa wykorzystuje podobny chwyt jak słynna “Incepcja” Christophera Nolana: jej fabuła jest jednocześnie na tyle skomplikowana, by zadowolić zaawansowanych konsumentów popkultury, lubujących się w dyskutowaniu na forach internetowych i wyszukiwaniu nieoczywistych fabularnych powiązań, a jednocześnie na tyle jasna i klarowna, by nie zrazić do siebie tych, którzy po prostu lubią oglądać interesujące produkcje.
Zobacz także: Najlepsze filmy o duchach
Przed premierą trzeciego sezonu zaleca się jednak obejrzenie dwóch poprzednich jeszcze raz, do czego sam się zresztą przymierzam. Ci, którzy przed startem poprzedniej serii nie powtórzyli sobie pierwszej, nie do końca bowiem wyłapywali wszelkie niuanse związane z motorem napędowym serialu, czyli dramatycznymi konsekwencjami podróży w czasie. Motyw to stary jak świat, rozsławił go bowiem już Herbert George Wells w opublikowanej w 1895 roku powieści “Wehikuł czasu”, która dziś uchodzi za prawdziwy klasyk science-fiction, a później pojawiał się w wielu dziełach literackich i filmowych.
Wielka popularność tego popkulturowego toposu, który należy również do moich ulubionych, wynika po części z tego, że chyba każdy z nas kiedyś zastanawiał się nad tym co by zrobił, gdyby miał możliwość powrotu do jednego konkretnego momentu w historii. Dla mnie to kwestia wyjątkowo prosta: cofam się do lipca 2015 roku, wyjeżdżam do Wielkiej Brytanii i całe swoje ówczesne oszczędności inwestuję w mistrzostwo Leicester City w sezonie 15/16 (kurs 5000:1).Ciekawe, czy gdyby rzeczywiście istniała taka możliwość siedziałbym teraz w tym miejscu i pisał ten artykuł?
Z drugiej strony można się zastanawiać czy oglądanie dobrych filmów, granie w gry, które potrafią znakomicie wykreować specyficzną aurę związaną z określonym punktem w dziejach, nie jest właśnie taką swoistą podróżą w czasie do miejsc, których już, z oczywistych względów, nie zobaczymy. W końcu wypady w historyczne rejony to nie to samo, dobre produkty popkulturowe pozwalają za to poczuć atmosferę miejsc i wydarzeń, o których dziś opowiadają tylko historycy. Mając to na uwadze wybrałem dziesięć filmów, które w umiejętny sposób wykorzystywały podróże w czasie, w różny, często zaskakujący sposób. Na liście nie uwzględniam absolutnych klasyków, jednoznacznie kojarzonych z tym toposem, jak “Powrót do przyszłości”, “Terminator”, “Efekt motyla” czy też blockbusterowych hitów ostatnich lat, spośród których najlepsze jest chyba “Edge of Tomorrow”. Wybrałem raczej mniej znane tytuły lub niszowe klasyki.
Time Bandits - najlepsze filmy o podróżach w czasie
Obdarzony niebanalnym poczuciem humoru i wielką wyobraźnią, członek legendarnej grupy Monty Pythona, Terry Gilliam niejednokrotnie sięgał po interesujący nas tutaj topos podróży w czasie, co zresztą zobaczymy jeszcze na tej liście. “Time Bandits” to połączenie opowieści łotrzykowskiej, a także horroru, z filmem dla młodzieży; głównym bohaterem filmu jest dzieciak Kevin, odwiedzony przez grupę karłów, która weszła w posiadanie mapy, na której są zaznaczone dziury w czasie. Chłopak rusza wraz z tą wesołą czeredą w niesamowitą podróż, w trakcie której odwiedzą różne miejsca i okresy w historii, przy okazji uciekając także przed ścigającą ich Najwyższą Istotą. Z oczywistych względów “Bandyci czasu” to film, który najlepiej oglądało się w młodszym wieku, ale i dziś robi on duże wrażenie, głównie za sprawą zupełnie nieograniczonej wyobraźni jego twórców.
Peggy Sue Wyszła za Mąż - filmy o podróżach w czasie
Ten film to dowód na to, że podróżami w czasie interesowali się nie tylko średniej klasy twórcy, ale też ci najważniejsi. Trudno bowiem o większe nazwisko w Hollywood niż twórca trylogii “Ojciec Chrzestny” Francis Ford Coppola, który w 1986 roku zrobił ten bardzo sympatyczny film. Główna bohaterka to dojrzała kobieta i mężatka, która z niewyjaśnionych do końca przyczyn budzi się nagle w czasach, w których znów jest nastolatką i może pokierować swym życiem zupełnie inaczej. Niezwykle interesujący filmowy eksperyment ze świetną Kathleen Turner, a także Nicolasem Cage’m w bardzo nietypowej dla siebie roli. Absolutny klasyk dla wszystkich zainteresowanych filmowymi podróżami w czasie.
12 małp - najlepsze filmy o podróżach w czasie
Drugi i obok “Brazil” chyba najbardziej znany obraz Terry’ego Gilliama, który ląduje na liście. Wybór to dość kontrowersyjny, bo choć na ekranie niewątpliwie oglądamy jak główny bohater, grany przez Bruce’a Willisa, James Cole zostaje wysłany w przeszłość, by zapobiec rozwojowi niezwykle groźnej epidemii, to jednak wedle najbardziej sensownej interpretacji film ten wcale nie traktuje o podróżach w czasie, a wszystko rozgrywa się w głowie głównego bohatera. Znakomitość tego filmu bierze się jednak z tego, że można go interpretować na wiele sposobów, a w dodatku obok skomplikowanej fabuły widz ma okazję, by podziwiać także świetne kreacje aktorskie m.in. jedną z pierwszych ról Brada Pitta, pokazującą go z zupełnie innej, niż dotychczas, strony. Dzieło, które z całą pewnością należy zobaczyć, później zaś można obejrzeć również całkiem interesujący serial.
Częstotliwość - filmy o podróżach w czasie
Bardzo ciekawie skonstruowany film, opowiadający nie tyle o podróżach w czasie, co raczej o porozumieniu ludzi pochodzących z różnych kontinuów czasowych. Bohaterami tego obrazu są ojciec i syn, którzy za sprawą niewyjaśnionych do końca okoliczności, uzyskują porozumienie, dzięki starej instalacji radiowej. Znając wydarzenia z przeszłości mogą zapobiec katastrofie, oczywiście jednak zmiana niektórych zdarzeń pociąga za sobą dość przykre konsekwencje. Film Gregory’ego Hoblita z pewnością nie jest żadnym arcydziełem, ale mimo kilku dziur logicznych i niekonsekwencji, z których zresztą słynie ten podgatunek, ogląda się go całkiem przyjemnie.
Donnie Darko - najlepsze filmy o podróżach w czasie
Rozgrywające się na granicy rzeczywistości i totalnej iluzji dzieło Richarda Kelly’ego nie jest typowym filmem o podróżach w czasie, ale niewątpliwie stanowi niezwykłą wariację na ich temat. Grany przez Jake’a Gylenhaala tytułowy bohater to chłopak mający problemy w kontaktach z rówieśnikiem, któremu objawia się przedziwna postać człowieka-królika, twierdząca, że jest przybyszem z przyszłości. To rozpoczyna serię przedziwnych wydarzeń, które swą kulminację mają mieć za 28 dni, kiedy… Nie ma co więcej opowiadać, szczególnie tym, którzy jeszcze nie widzieli tego filmu. Obraz Kelly’ego jest dziś powszechnie uważany za klasyk, szczególnie w kategorii “teen movie” mieszając ten podgatunek z czarną komedią, science fiction i dramatem psychologicznym.
Primer - filmy o podróżach w czasie
Legendarny film Shane’a Carrutha z 2004 roku, który kosztował zaledwie 7 tysięcy dolarów i do dziś stanowi nie lada zagadkę dla miłośników science-fiction. Można go bowiem nazwać najbardziej realistycznym filmem o podróżach w czasie w historii kina i choć brzmi to dziwnie, po seansie będzie to dla wszystkich oczywiste. Celem reżysera było pokazania od podstaw naukowego procesu doprowadzającego do stworzenia tytułowego wynalazku, stąd obecność w filmie dość hermetycznego, laboratoryjnego żargonu. Nie tylko on sprawia jednak, że produkcja jest niezwykle trudna do zrozumienia za pierwszym razem, ale przede wszystkim skomplikowana fabuła. W zasadzie film ten należy obejrzeć kilka razy, najlepiej z ołówkiem i kartką papieru, zapisując poszczególne wydarzenia. Podczas seansu niewskazane jest picie alkoholu, które w zasadzie za każdym razem niweczy wszelki trud zrozumienia tego filmu do końca.
Los cronocrímenes - najlepsze filmy o podróżach w czasie
Film Nacho Vigalondo jest próbą zrealizowania europejskiego filmu, traktującego o podróżach w czasie. Główny bohater Hector za sprawą przypadku trafia do wehikułu czasu i cofa się zaledwie o godzinę co powoduje już jednak spore komplikacje i znane z poprzednich filmów paradoksy. Hiszpański film nie prezentuje nic nowego jeśli chodzi o ten podgatunek, ale mimo wszystko ogląda się go z przyjemnością, nawet pomimo pewnych nieścisłości i pytań co do fabuły.
Podróże w czasie: najczęściej zadawane pytania - filmy o podróżach w czasie
Tu z kolei mamy do czynienia z bardzo sympatyczną komedią, która pewnie za sprawą występującego w tym filmie Chrisa O’Dowda, podkupuje nieco znane z serialu “IT Crowd” mocno specyficzne poczucie humoru. Trzech przyjaciół rozmawia w barze na temat paradoksów związanych z podróżami w czasie. Wkrótce okazuje się, że otrzymają oni możliwość sprawdzenia pewnych opcji z nimi związanych w rzeczywistości, za sprawą pojawienia się kobiety, która trafia do owego baru z przyszłości. Widać, że twórcy tego filmu są również fanami kina science fiction, nie traktują go poważnie, a jednocześnie nie bali się umieścić w scenariuszu kilka kompletnie absurdalnych pomysłów, dzięki czemu obraz ten ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Looper - najlepsze filmy o podróżach w czasie
Bardzo dobry film Riana Johnsona trudno nazwać blockbusterowym hitem, ale przy budżecie 30 milionów dolarów (ponad pięć razy mniejszy niż wspomniane na początku „Edge of Tomorrow) zarobił niespodziewanie 176 milionów. Stał się niszowym hitem 2012 roku, a jednocześnie sprawił, że sam reżyser dostał w końcu szansę na realizację mainstreamowego widowiska, jakim były “Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi”. “Pętla czasu” opowiada zaś o dalekiej przyszłości, w której podróże w czasie są wykorzystywane przez przestępców, których ścigają tzw. Looperzy. Jeden z nich, grany przez Josepha Gordona-Levitta, gwiazdę poprzedniego, niebanalnego filmu Johnsona “Brick”, dostaje zadanie wyeliminowania pewnego mężczyzny, w którym rozpoznaje… samego siebie. Interesujący scenariusz, któremu naturalnie można zarzucać błędy i nieścisłości, ale i tak sprawdza się on w tym filmie bardzo dobrze, co da się powiedzieć również o jego świetnej obsadzie.
ARQ - filmy o podróżach w czasie
Jeden z nielicznych filmów Netflixa, który ogląda się bez najmniejszego bólu, a nawet z pewną przyjemnością. Cóż z tego, że nie ma tu wiele nowego, skoro poszczególne elementy typowe dla kina traktującego o podróżach w czasie zostały wymieszane ze sobą sprawnie, a końcówka jest całkiem zaskakująca. Choć akcja rozgrywa się praktycznie w jednym miejscu obraz ten wcale nie nuży, nieźle został też nakreślony świat przyszłości i system zależności, w którym funkcjonuje para głównych bohaterów. Z pewnością nie jest to wielkie dzieło, ale niewątpliwie warto je zobaczyć.
Niewspomniane: “Dzień Świstaka”, “Strażnik czasu”, “Freejack”, About Time” “Przeznaczenie”.
Przeczytaj również
Komentarze (23)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych