PlayStation 5 na chłodno, gdy opadły emocje

PlayStation 5 na chłodno, gdy opadły emocje

Roger Żochowski | 13.06.2020, 00:47

Na pokaz Sony czekałem tak jak czeka się na konferencje gigantów na E3, których w tym roku niestety nie doświadczyliśmy. Mimo wielu lat w tej branży hype zawsze się mi udziela. Ale czy to coś złego?

Od lat kocham grać, kocham oglądać trailery nowych gier i kocham też tę atmosferę wyczekiwania, gdy na horyzoncie majaczą już nowe konsole. To uczucie towarzyszyło mi od dawna – gdy po raz pierwszy zmieniałem Amigę z 500 na 1200, gdy zamiast Pegasusa w domu pojawiła się Sega Mega Drive, w końcu gry byłem świadkiem zmiany generacyjnej z 16 na 32 bity i rewolucji polygonalnej. Mimo iż było to lata temu doskonale pamiętam dreszcz emocji, gdy widziałem w markecie odpalone konsole Sega Saturn i PlayStation. Gdy na niemieckiej stacji RTL na satelicie oglądałem wieczorami działające na wyobraźnię trailery pierwszych trójwymiarowych gier.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kiedyś było lepiej

PlayStation 5 na chłodno, gdy opadły emocje

Takiego skoku jak w czasach przejścia z grafiki 2D do 3D prędko nie uświadczymy, ale mając tę wiedzę nowe konsole i tak zawsze wzbudzają u mnie ogromne emocje. Oglądając pokaz PlayStation 5 ciężko o obiektywizm. Ja po prostu kocham te uczucie, gdy na ekranie odliczamy czas do streamu, gdy wjeżdżają pierwsze logotypy firm, gdy domyślamy się co to może być za gra. Niezależnie czy jest to Sony, Microsoft czy Nintendo, choć nie ukrywam też, że chyba największe emocje wzbudzają u mnie prezentacje gier firmy z Kioto. Wczoraj gdy ocenialiśmy prezentację Sony dałem 6/6. Dzisiaj, gdy emocje trochę opadły dałbym oczko niżej, bo jednak widoczny był brak dat premier większości gier, brak informacji o cenie czy wstecznej kompatybilności konsoli, brak choćby namiastki tego, nad czym pracuje obecnie Santa Monica (choć doskonale wiemy nad czym).

To są jednak emocje. Ja nie potrafię inaczej. Czekałem na Gran Turismo z krwi i kości po eksperymentalnym GT Sport i się doczekałem (co jest pojęciem względnym biorąc pod uwagę przesuwane premiery poprzednich odsłon, ale wiemy, że gra nadchodzi). Uwielbiam gry typu soulslike i zapowiedź remake’u Demon's Souls to dla mnie dzień dziecka. W Spider-Manie mam platynę i z radością poznam historię Moralesa. I to na start konsoli. Ratchet and Clank to jedna z moich ulubionych platformówek, Horizon Zero Dawn 2 wygląda cudnie i chciałbym już zagrać, mimo iż zmęczyły mnie trochę gry z otwartym światem. A przecież na prezentacji mieliśmy też takie gry jak Resident Evil 8, Pragmata, nowy tytuł Mikamiego w klimacie, który idealnie mi leży czy intrygujące Project Athia od Square Enix. Rozumiecie co chcę Wam przekazać? Te tytuły idealnie trafiły w mój gust. Nie będę na siłę pisał, że jest inaczej, bo bym Was musiał okłamać.  

Ile osób, tyle opinii

PlayStation 5 na chłodno, gdy opadły emocje

Jednocześnie rozumiem doskonale tych, którzy zawiedli się brakiem gier multiplayerowych, brakiem nowego Killzone’a, wyglądem konsoli czy po prostu doborem tytułów, które nie trafiły w ich gust. Zdaję sobie sprawę z tego, że Sony zagrało bezpieczną kartą, że w przypadku exclusive’ów mamy głównie kontynuacje i remake’i znanych serii, ale o to w tym wszystkim chodzi – mamy różne gusta, dzięki czemu świat nie jest nudny, dyskutujmy na ten temat, żartujmy, wymieniajmy się poglądami, ale z kulturą, poszanowaniem dla siebie. 

Jak już wspomniałem we wstępie – kocham swoją pracę i emocje związane z takimi konferencjami. Gdy odbywa się normalnie E3, nawet trzy dni z przerywanym na 2-3 godziny snem i stawianiem się na nogi kawą i energetykami nie są straszne, bo łakniesz nowych informacji o grach, adrenalina buzuje, cieszysz się tym jak dziecko z zabawki. To Twoja pasja. Dopiero gdy szum opadnie jest czas by odpocząć. Wczoraj wyglądało to podobnie – założyliśmy przed imprezą redakcyjną grupę na Facebooku, gdzie na bieżąco wymienialiśmy się spostrzeżeniami i emocjami. Inaczej nie umiemy: „a co jak Sony zrobi trolla i dadzą godzinną przemowę Cerny’ego” „GT7 O TAK! Moje nie ruszać”, „co to za horror? Silent Hill czy Resident? Resident 8 o w mordę piszę to!”, „ale ten Horizon wygląda,”, „PS5 boski design” kontra “co to jest, wygląda jak router”.

Na jednym monitorze oglądamy konferencje, na drugim piszemy newsy, dyskutujemy między sobą wrzucamy posty na facebooka, robimy printscreeny z trailerów i patrzymy czy strona nie pada. Wczoraj na chwilę padła, bo w pewnym momencie na stronę wbiło w ciągu kilku sekund blisko 5000 osób, więc musieliśmy wstrzymać się z postami na socialach, by całkiem nie przeciążyć PPE, bo przecież w każdej minucie wchodzili kolejni czytelnicy. Serwery działały na 250%, a w ciągu chwili w newsie o PS5 dodano 109 komentarzy. Szajba. Ale ja tę szajbę po prostu kocham. Niezmiennie. Od wielu lat. 

Nowy rozdział 

PlayStation 5 na chłodno, gdy opadły emocje

Osobiście uważam, że troszeczkę nas wielkie pokazy rozpieściły. Dziś oglądając takie konferencje chcielibyśmy 6-7 bomb z najwyższej półki AAA, tylu samych nowych IP i najlepiej, aby nie było indyków. W przeciwnym wypadku czujemy niedosyt. Tak się nie da – takie gry jak Wiedźmin 3: Dziki Gon, The Last of Us Part II czy God of War (2018) wychodzą raz na kilka lat, każda firma nie chce też od razu zdradzać wszystkich swoich kart, aby mieć czym budować hype na kolejnych eventach.

Mnie wczoraj pokaz Sony porwał, zwłaszcza, że w ostatnich miesiącach Japończycy przegrywali z Microsoftem w kwestii marketingu i prezentacji next-gena. Jeśli ktoś uważa inaczej - ma do tego pełne prawo i jak najbardziej jestem w stanie go zrozumieć. To dopiero pierwsze takie starcie – do jesieni będzie ich pewnie jeszcze kilka i za każdym razem będą wzbudzać emocje pisząc na naszych oczach kolejną historię. Jakby to powiedział Reggie Fils-Aime - My Body Is Ready. 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper