Hyde Park: Najbrzydsza konsola do gier, jaką zaprojektowano
Zapowiedź wyglądu PlayStation 5 wywołała skrajne opinie - jedni docenianą japońska drapieżność i szaleństwo, drudzy widzą w tym tandetę. W dzisiejszym Hyde Parku pytamy o najbrzydsze konsole wideo, z jakimi mieliście styczność.
Najbrzydszym systemem z jakim miałem do czynienia będzie więc dla mnie pierwszy Xbox. Biło od niego trochę tandetą nie wspominając, że był to wielki i mało atrakcyjny wizualnie klocek, którym można było zabić krowę. W porównaniu z nowocześnie wyglądającym PS2, niezwykle oryginalną "Kostką" od Nintendo i klasycznie zaprojektowanym Dreamcaście, pierwszy Xbox był najbrzydszym przedstawicielem szóstej generacji konsol.
Miałem też swego czasu styczność z Segą Mega Drive przerobioną na kanapkę dzięki takim przystawkom jak Sega CD i 32X. To był dopiero koszmarek pierwszego sortu. Sega przez takie eksperymenty straciła reputację, co rzutowało potem choćby na porażkę Dreamcasta, który był przecież świetną konsolą.
To kwestia gustu i także tego, jak ktoś sobie salon w domu urządził, o ile w nim gra. To jak coś u mnie w gabinecie/pokoju gdzie gram, wygląda, jest mi obojętne. PS5, które mi się podoba byłaby elementem ciągłego narzekania małżonki bym to zabrał z salonu na pewno, nowy X już mniej, bo jest dyskretniejszy i mniej krzykliwy. Wracając do brzydkich konsol - zajrzyjcie sobie na tego linka - do wyboru do koloru. Podsumowując - nie ważne jak brzydka konsola, to jej serce i odpalane gry decydują o jej pięknie
Przeczytaj również
Komentarze (127)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych