PS5 i XSX - czy to ostatnia generacja z pudełkami?
Wszystkie znaki na niebie wskazują, iż PlayStation 5 i Xbox Series X to ostatnia generacja konsol, która zaoferuje wydania fizyczne gier. Od czego będzie uzależniona decyzja Sony i Microsoftu? Moje przemyślenia znajdziecie w rozwinięciu.
Xbox Series X został ujawniony na zeszłorocznym The Game Awards, czyli najważniejszej imprezie dla świata gamingu. Na oficjalną prezentację PlayStation 5 musieliśmy poczekać trochę dłużej, ponieważ Sony postanowiło pokazać swój sprzęt dopiero na cyfrowym wydarzeniu The Future of Gaming. Wtedy również poinformowano fanów „niebieskich”, iż nadchodząca generacja zostanie podzielona na dwie wersje, a przynajmniej ta od strony Sony.
Pierwsza z nich to tak jakby kontynuacja PlayStation 4. Zainteresowani ponownie dostaną konsolę, która zostanie wyposażona w napęd, a co za tym idzie, będą mogli wciąż powiększać swoje półki, na których znajdują się pudełka z gier wydanych w przeszłości na sprzęty Sony. Druga wersja natomiast nie będzie wyposażona w napęd, co już z góry skazuje potencjalnego odbiorcę na kupowanie tytułów wyłącznie w internetowym sklepie PS Store.
Patrząc na media społecznościowe japońskiego giganta czy strony i fora poświęcone grom gołym okiem widać, że bazowa wersja PS5 cieszy się większym zainteresowaniem, a czasami można odnieść nawet wrażenie, że Digital Edition zostało już zakopane i zapomniane.
Jak zachowa się Microsoft?
W tym wszystkim bardzo interesująco wygląda sytuacja z Microsoftem, który jak na razie ujawnił jedynie jedną wersję XSX, tę z napędem. W sieci krąży wiele plotek na temat Xboksa Lockhart, który ma być tańszy i trochę mniej wydajny, czyli krótko mówiąc, skierowany do mniej wymagających odbiorców. Niestety, ale szczegółów obecnie nie znamy - być może poznamy je podczas lipcowego wydarzenia Microsoftu. Wiemy natomiast, że mało brakło do tego, aby Xbox One był bez napędu, co potwierdził parę lat temu osobiście Phil Spencer:
Prowadziliśmy naprawdę wiele dyskusji, czy powinniśmy mieć napęd optyczny w Xbox One, czy też zrezygnować z niego i zaoferować sprzęt bez napędu. Przyjrzeliśmy się dokładnie łączom internetowym i rozmiarom gier, po czym stwierdziliśmy, że brak napędu mógłby być dla wielu problemem. Ostatecznie zdecydowaliśmy zatem, i myślę, że była to słuszna decyzja, umieścić napęd Blu-ray w konsoli, by ludzie mogli szybko i łatwo zainstalować dużo treści.
„Zieloni” nie odpuścili w tejże kwestii i w poprzednim roku wypuścili Xboksa One S bez napędu. Można rzec, że był to swego rodzaju sprawdzian, który miał pokazać im zainteresowanie graczy wersjami Digital - szkoda jednak, że na taki krok zdecydowano się tak późno, bowiem w 2019 roku już każdy z nas był w posiadaniu Xboksa One czy PlayStation 4, a dopłacać do kolejnego sprzętu w czasie, kiedy wielkimi krokami zbliżają się next-geny, nie miało zbyt dużego sensu.
XO Digital Edition raczej nie cieszył się dużym zainteresowaniem
Czy Xbox One S Digital Edition cieszył się zainteresowaniem? Trudno o tym dyskutować, bowiem Microsoft nie podał żadnych zestawień sprzedażowych, ale z pewnością zauważyliście bardzo częste promocje na ową wersję - czy to na Amazonie czy w supermarketach. Cena w okolicach premiery wynosiła 1000 złotych, a pół roku później mogliśmy kupić rzeczony egzemplarz już za 420 złotych, i to z dwoma mocnymi grami (Minecraft oraz Sea of Thieves).
Okazja świetna dla osób, które chciałyby bliżej zapoznać się z ofertą Xbox Game Pass, abonamentu, który za małą opłatą udostępnia wiele świetnych gier. Zakup konsoli za ponad 400 złotych, a do tego subskrypcja XGP (która kosztuje dla nowych klientów jedyne 4zł!) to świetna opcja, ale tylko dla graczy, którzy z current-genami nie mieli jeszcze do czynienia.
Teraz można sobie dopowiedzieć, że Microsoft nie chce pakować się w wersje bez napędu, bo nie cieszą się one zbyt dużym zainteresowaniem, sugerując się ogromnymi obniżkami 5/6 miesięcy po oficjalnej premierze. Xbox Series X ma mieć ten jakże ważny element, a myślę, że i Xbox Lockhart będzie w niego wyposażony. Natomiast Sony, nie mając jeszcze żadnych konkretnych danych, próbuje sił w tym temacie dopiero teraz. Tak jak wspomniałem wyżej, Digital Edition przez większość osób czekających na next-geny nie jest brane w ogóle pod uwagę. Jeśli mam być szczery, to jeszcze ani razu nie usłyszałem, aby ktoś miał zamiar kupić PS5 Digital Edition. Jeszcze, bowiem jestem pewny, że w przyszłości natknę się na osobnika zainteresowanego wyłącznie cyfrówkami.
Wszystko zależy od nas...
Skoro Microsoft rozważał już wyłącznie edycje cyfrowe swoich produkcji w 2013 roku, to teraz trzeba zadać sobie pytanie, czy PlayStation 5 i Xbox Series X to ostatnia generacja konsol, które pozwolą kupować pudełka? Wszystko zależy od decyzji, które podejmą gracze, a szczególnie ci mieszkający na zachodzie. Jedna z firm pokazała już jak bardzo zależy jej na społeczności z Ameryki Północnej, przekładając swoje mocno wyczekiwane wydarzenie z powodu bezcelowych protestów w USA. Było to swego rodzaju odwrócenie się plecami do Europejczyków, którzy już kilka miesięcy czekali na pokaz PS5 i gier powstających z myślą o tymże sprzęcie. Jestem pewny, że gdyby pojawił się protest o podobnej skali w Polsce, Niemczech czy we Francji, to japoński gigant nie zrezygnowałby ze swoich planów.
Dlatego ważne jest, jakie wersje będą wybierać mieszkańcy Ameryki Północnej. Patrząc na różne zestawienia to właśnie tam przeważają cyfrowe kopie, aniżeli fizyczne. Jest to spowodowane tym, że ludzie pracujący w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie zarabiają dosyć sporo, a co za tym idzie, wydać 60 dolarów na grę nie jest dla nich sporym wydatkiem. Cyfrówki Amerykanie wybierają także przez większą wygodę i możliwość rozgrywki minutę po północy - zresztą Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić postępują podobnie w Polsce.
Interesująco brzmią wieści płynące z Kraju Kwitnącej Wiśni - Capcom poinformował, że w najbliższych latach ma zamiar stawiać wszystkie karty na cyfrową sprzedaż, która już teraz przeważa nad fizycznymi kopiami. Skoro tak duży wydawca otwarcie o tym mówi, to nie zdziwię się, jeśli w przeciągu kilkunastu nadchodzących miesięcy w tej sprawie zabiorą głos inne duże firmy, takie jak EA, Activision, Ubisoft czy Bethesda.
Powracając do Ameryki Północnej - oczywiście są także tacy w USA, którzy za wszelką cenę muszą mieć pudełko, a o zainteresowaniu pozycjami wydawanymi wyłącznie w cyfrowych sklepach nie ma mowy, ale jest ich znacząco mniej od tych, którzy wolą robić zakupy w PS Store/Xbox Store, co mnie lekko niepokoi.
Niższe ceny cyfrówek a droższe kopie fizyczne?
Sony i Microsoft przyczyniłyby się do likwidacji fizycznych kopii gdyby zostały podwyższone ceny gier pudełkowych. Już teraz niektórzy doświadczeni deweloperzy mówią, że next-genowe produkcje będą droższe w tworzeniu, a wersje pudełkowe powinny kosztować minimum, powtarzam, minimum 70 dolarów, co dawałoby (licząc dodatkowe opłaty) około 300-320 złotych za tytuł na premierę w supermarkecie. Gdyby Japończycy i Amerykanie zdecydowali się nie podnosić cen w swoich internetowych sklepach, to z pewnością przyciągnęliby tym ruchem wielu odbiorców do PS Store/Xbox Store, którzy do tej pory omijali szerokim łukiem cyfrówki.
Podsumowując - PS5 i XSX mogą być ostatnimi konsolami oferującymi napęd. Wszystko zależy od sprzedaży nowego sprzętu Sony w wersji Digital, a także tego, czy cyfrówki będą teraz bardziej popularne, czy też mniej, w porównaniu z current-genami. Jednego można być pewnym - najbliższe lata będą bardzo ciekawe dla przyszłości naszej branży.
Przeczytaj również
Komentarze (129)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych