Superman – filmy i seriale o Clarku Kencie od najgorszego do najlepszego
Superman to zdecydowanie jedna z największych ikon popkultury w jej szerokim znaczeniu. Warto przyjrzeć się produkcjom filmowym i serialowym, jakie debiutowały przez lata.
Superman to ikona superbohaterów. Po prostu nie mogłem zacząć tego tekstu w inny sposób. Jeśli spytać osoby, które nie są związane z popkulturą komiksową, o to, co przychodzi im jako pierwsze na myśl przy słowie „superhero”, to najprawdopodobniej obok Batmana i Spider-Mana odpowiedzią będzie właśnie Superman. Ucieleśnienie wszelkich cnót z początku ubiegłego wieku i obraz postaci wręcz nieskazitelnej i niezniszczalnej.
I choć nie lubimy tak jednowymiarowych postaci, to coś sprawiło, że kosmita z Kryptonu jest z nami do dziś. Nie tylko funkcjonuje jako pewien symbol, ale dalej potrafi zaciekawić sobą nowych odbiorców. I jest to bezprecedensowa sytuacja, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że przez ostatnie sześćdziesiąt lat zdążył ewoluować na wiele sposobów, zyskać głębię i rozwinąć na przeróżnych płaszczyznach.
Czy to ptak, czy to samolot...?
Nie jest to już dokładnie ten sam bohater, którego zaprezentowali światu Jerry Siegel i Joe Shuster (choć wizualnie wciąż jest sporo podobieństw), ale fundamentalne założenia ciągle pozostają takie same. Nie można się więc dziwić liczbą tytułów, które wyskoczą, gdy zaczniemy przekopywać się przez różne kategorie kulturowe - od komiksów, przez musicale oraz książki, aż po gry, a nawet oczywiście filmy i seriale. To cały czas gorący temat.
Dziś na tapet weźmiemy te dwa ostatnie (produkcje pełnometrażowe oraz odcinkowe), albowiem przez lata pojawiła się ich cała masa - zarówno tych lepszych, jak i gorszych. Przedstawię Wam filmy i seriale traktujące o Supermanie od najgorszego do najlepszego. Zaznaczę w tym miejscu, iż jestem świadom subiektywności tego tekstu, więc chętnie poczytam Wasze propozycje. Dajcie także znać, która ekranizacja Clarka Kenta najbardziej przypadła Wam do gustu! Nie przeciągając, zapraszam do lektury!
Superman IV: The Quest for Peace (1987)
Christopher Reeve powrócił po raz czwarty i jednocześnie ostatni, co nie może zaskakiwać. Po pięciu latach przerwy, które zrodziły się pewnie z faktu, że już trzecia część była raczej przeciętna, twórcy nie wyciągnęli żadnych wniosków. Reżyser, Sidney J. Furie, zdecydował się zaprezentować widzom Lexa Luthora, największego przeciwnika Supermana i wypadło to bardzo oklepanie. Mógł być wielki powrót, była wielka wtopa.
Superman: Requiem (2011)
Bardzo cichy film wyreżyserowany przez Gene Fallaizę i… Bardzo dobrze. Projekt wygląda okropnie i ze świecą szukać osób, którym się podobała. Pełnometrażowa produkcja w każdym aspekcie świeciła niskim budżetem i brakiem konkretnego pomysłu. Wszystko zrobione zostało w dość amatorskiej konwencji i to po prostu kłuje w oczy. Zdecydowanie odradzam każdemu, kto jeszcze nie widział.
Batman v. Superman: Świt sprawiedliwości (2016)
Tytuł mógłby równie dobrze brzmieć: „Jak przedstawić absurdalną wersję Clarka Kenta” i może nawet okazałby się trafniejszy. Choć nie brakowało wybuchów, świetnie nakręconych scen walki i pomysłu na plot twist, to dziury były w całej reszcie. Nie tego oczekiwali fani po filmie, który miał skupiać się na tak ważnym pojedynku dla całego uniwersum. Cóż, było jeszcze oczywiście to zakończenie, ale… Może nie będę się nad nim pastwił.
Superman III (1983)
Trzecia odsłona przygód Supermana granego przez Christophera Reeve’a i choć lepsza od swojego sequela, to daleko jej do poziomu poprzedzających. Bardzo ciekawie dobrano materiał źródłowy do adaptacji, gdzie skupiono się na przedstawieniu niejako dwóch wersji kosmity z Kryptonu, ale realizacja pozostawiała wiele do życzenia. Początek końca serii i w pełni rozumiem, dlaczego tak właśnie było.
Człowiek ze stali (2013)
Henry Cavill debiutuje w butach Supermana i, czego by nie mówić, mogło być lepiej i mogło być gorzej. Osobiście produkcja nie przypadła mi zbytnio do gustu, ale rozumiem osoby, którym ta inkarnacja podeszła. Dostaliśmy przecież całkiem sporo tej „ludzkiej strony” ikonicznego bohatera, a to zawsze działa na plus. Co więcej, sam aktor prezentował się znakomicie i niewątpliwie wpłynęło to na odbiór całości.
Superman Returns (2006)
Każdy wielki bohater musi kiedyś wrócić - ten najbardziej znany ze wszystkich nie jest bynajmniej wyjątkiem. Tym razem twarzą głównego protagonisty nie był już jednak Reeve (po fatalnym The Quest of Peace), a Brandon Routh i trzeba przyznać, że sprawdził się całkiem dobrze. Mimo wszystko mogło być znacznie konkretniej. Fani czekali prawie 20 lat na wielki come back i to, co dostali miało prawo cieszyć. Do świetności troszkę jednak zabrakło.
Adventures of Superman (1952 - 1958)
Trzeba przyznać jedno - jak na ponad sześćdziesięcioletnią produkcję, jakość była naprawdę wysoka. Warto odnotować bowiem, że mówimy o pierwszym serialu traktującym o Supermanie, jaki kiedykolwiek powstał. Nie musiało przecież minąć nawet 20 lat od debiutanckiego zeszytu komiksu. W ciągu 5 lat wyprodukowano 104 odcinki, które zamknęły się w sześciu spójnych sezonach przygód. Dziś świeci archaicznością, ale wciąż można sprawdzić – choćby z samej ciekawości.
Superman II (1980)
Zaledwie dwa lata po pierwszej odsłonie przygód Supermana w reżyserii Richarda Lestera wydana została kontynuacja, której udało się podtrzymać wysoki poziom poprzedniczki. Fabuła sequela kręciła się wokół relacji Clarka Kenta z Lois Lane – największej miłości kultowego bohatera. Świetnie zaprezentowano jego „ludzką stronę”, której tak bardzo oczekiwali fani po pierwszej części.
The Death of Superman (2018)
Najnowszy film w zestawieniu i pierwsza animowana produkcja, o której wspomnę na jego łamach. Tytuł wchodzi w skład niezwykle rozbudowanego DC Animated Movie Universe i trzeba przyznać, że jest jednym z najlepszych reprezentantów całej serii. Podczas prawie 1.5-godzinnej przygody oglądać możemy świetnie zrealizowane starcia, w których przez ekran przewijają się, prócz głównego bohatera, jego najwięksi nemezis - Lex Luthor oraz Doomsday. Zdecydowanie warto obejrzeć.
Tajemnice Smallville (2001-2011)
Znacie te historie, gdzie serial z sezonu na sezon staje się gorszy? Tak, podobnie było w tym przypadku. Smallville idealnie pokazywał, z małymi wyjątkami, co znaczy zbytnio rozciągnąć fabułę. Wciąż jednak warto zanurzyć się w tym świecie, aby poznać bardzo ciekawą inkarnację Clarka Kenta granego przez Toma Wellinga. Choć mijały lata, a jakość nie była już taka, jak początkowo, wciąż potrafił bawić i świetnie grać na emocjach fanów.
Superman (1978)
Nie przesadzę ani trochę, jeśli napiszę, że to moja ulubiona rola Christophera Reeve’a. Wyreżyserowany przez Richarda Donnera film trwał prawie 2.5 godziny, co było wynikiem bardzo wysokim i bynajmniej nie wpasowywało się w standardy kina superhero tamtych lat. Nie przeszkodziło to jednak w zbudowaniu spójnej i wciągającej fabuły. Myślę, że mogę śmiało napisać, iż to jedna z produkcji, które przyczyniły się do popularyzacji Supermana wśród fanów popkultury.
Superman (1996-2000)
Jeśli jakaś osoba dojrzewająca w latach 90. powie mi, że nie zna wizerunku tego Supermana, to chyba nie będę w stanie uwierzyć. Świetnie oceniania kreskówka o przygodach najbardziej popularnego bohatera popkultury i pozycja, którą powinien zobaczyć każdy. Wciąż broni się rozwiązaniami fabularnymi i świetnie rozrysowanymi postaciami. Jeśli miałbym komuś polecić jedną produkcję z całego zestawienia, to właśnie tą. Całość genialnie buduje nam obraz takiego Supermana, jakiego warto znać.
Przeczytaj również
Komentarze (36)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych