10 najlepszych seriali o seryjnych mordercach
Tematyka morderstw i samych morderców od dawna nas fascynuje. Chcemy wiedzieć, co siedzi w głowach tak wynaturzonych osób, a z pomocą przychodzą nam seriale.
Jedną z najmocniejszych stron seriali jest to, że dają nam często dostęp do sfer, które pozornie są poza naszym zasięgiem. Możemy oglądać perypetie rodzin królewskich czy najwyższych urzędników państwowych (The Crown, House of Cards). Czasem dostajemy obraz dawnych czasów, niekiedy wzbogacony o elementy fantastyczne (Wikingowie, Upadek Królestwa). Jeszcze innym razem możemy przenieść się tam, gdzie normalnie prawdopodobnie nie mielibyśmy dostępu (Nasza Planeta, Ostatni taniec).
Podobnież ekscytują nas motywy, z którymi nie chcielibyśmy mieć do czynienia w rzeczywistości. Tak działają właśnie horrory i thrillery. Być może dlatego tak bardzo pociągają nas te gatunki – oferują pewne przeżycia bez realnego zagrożenia, o których bardzo często traktują. Pozwolę sobie podciągnąć pod to także seriale, które traktują o seryjnych mordercach. Wiele z nich jest niezwykle angażująca. Czego by nie mówić, pokazują obraz osób, które zazwyczaj całkowicie wyprane są z uczuć wyższych.
Przedstawię Wam więc dziś dziesięć takich produkcji. Jeśli interesuje Was temat, a na liście nie znalazł się projekt odcinkowy, który szczególnie przypadł Wam do gustu, koniecznie dopiszcie go w komentarzach. Tymczasem przejdźmy do głównej części tekstu.
You (2018-)
Miłość potrafi być ślepa i przysłonić wszystko inne. Najgorzej jest jednak wtedy, gdy sprawia to, że do jej zdobycia idzie się po trupach. Serial otwierający nasze zestawienie to przykład właśnie takiej relacji i najgorsze jest to, że powiedzenie z poprzedniego zdania jest tutaj dosłowne. Dramat skupia się na menedżerze księgarni, który zakochując się w młodej poetce, eliminuje wszystkie przeszkody, mogące stanąć na jego drodze do jej serca. Dotychczas ukazały się dwa sezony i oba trzymają wysoki poziom.
Manhunt (2017-)
Cóż, nie do końca wiem, czy powinienem umieszczać ten serial tylko na jednej pozycji. Zadebiutowały już dwa sezony i, co trzeba podkreślić, stanowią antologię. Są od siebie kompletnie niezależne i opowiadają dwie różne historie. Obie jednak dotykają tematyki morderstw oraz tego, co właściwie dzieje się w głowach tak bezwzględnych i wypranych z moralności ludzi. Zdecydowanie warto dać szansę, a jeśli spodoba Wam się pierwszy sezon, to drugi bez dwóch zdań także!
American Horror Story (2011)
Prawdopodobnie najgłośniejszy serial na całej liście, który doczekał się później kolejnych odsłon (wiele osób traktuje je jako następne sezony). Nie mogłem jednak nie wspomnieć tu o historii rodziny Harmonów, która odkrywa mroczne sekrety nowo nabytej rezydencji. Stare mury tajemniczych posiadłości zawsze coś w sobie skrywają, ale w tym przypadku będzie to prawdziwa jazda bez trzymanki i tematyka niezwykle niebezpieczna oraz brutalna.
The Mentalist (2008 – 2015)
Bardzo długi serial, ciągnący się przez siedem sezonów, opowiada o niezwykle utalentowanym Patricku Jane, który zdaje się całkiem mocno inspirowany kultowym już Sherlockiem Holmesem. Amerykańska produkcja od Bruno Hellera to pozycja, której zdecydowanie warto poświęcić trochę czasu, albowiem wgryzanie się w zagadki i ściganie seryjnych morderców to tutaj czysta przyjemność – zwłaszcza gdy po naszej stronie stoi wspomniany już, tytułowy mentalista!
Bates Motel (2013 – 2017)
Normę i Normana Batesa znają chyba wszyscy amatorzy tytułów psychologicznych. O filmowych pierwowzorach pisałem już w tekście, który traktował o najlepszych produkcjach pełnometrażowych z owego gatunku – serial bynajmniej nie odstaje poziomem. W ciągu pięciu sezonów twórcy doskonale obrazują przemianę głównego bohatera, jego popadanie w obłęd oraz to, w jaki sposób od strony mentalnej rodzi się seryjny morderca.
True Detective (2014-)
Cóż, gdybym dzielił serial na sezony, prawdopodobnie w zestawieniu umieściłbym tylko pierwszy z trzech, które zadebiutowały pod banderą tejże marki od HBO. Debiutanckie odcinki były znakomite i bez wątpienia traktowały o czymś niewiarygodnie interesującym, przy drugiej partii zanotowano ogromny spadek jakości – brakowało efektu „wow”. Najnowszy to ponowny skok o kilka poziomów (niemała w tym zasługa Mahershalli Alego) i dobry kierunek do dalszego rozwoju. Mimo paraboli jakościowej wciąż polecam!
Hannibal (2013 – 2015)
Tuż za podium plasuje się świetna produkcja, którą dla AXN stworzył Bryan Fuller. Opowiada historię jednego z pomocników FBI, który chcąc zgłębiać tajniki psychiki seryjnych morderców, trafia pod opiekę doktora Hannibala Lectera – niezwykle charakterystycznego i kontrowersyjnego naukowca, który pomaga młodemu mężczyźnie w rozwiązywaniu trudniejszych spraw i walce z własnymi demonami.
The Fall (2013 – 2016)
Czołową trójkę otwiera świetna produkcja, która debiutowała w 2013 roku. Warto dodać, że jest to jednocześnie pierwsza, gdzie główną rolę odgrywa kobieta. I, co trzeba dodać, Gillian Anderson genialnie się w niej sprawdziła. W serialu obserwujemy losy Inspektor Stelli Gibson, która trafia w Belfaście na trop seryjnego zabójcy. Bardzo szybko okazuje się, że kobieta potrafi go świetnie rozpracowywać i tylko ona jest w stanie nadążyć za jego działaniem. Rozpoczyna się pościg, którego stawką jest nie jedno, a wiele żyć.
Mindhunter (2017-)
Nie sposób stworzyć zestawienia najlepszych produkcji o seryjnych mordercach i pominąć w nim genialnego tworu Netflixa z 2017 roku. Historia rozpoczyna się w 1979 roku, a my śledzimy losy dwóch agentów FBI – młodego Holdena Forda i znacznie bardziej doświadczonego Billa Tencha. Obaj muszą na co dzień obcować z degeneratami społecznymi, osobami pozbawionymi skrupułów i jakichkolwiek hamulców moralnych. Dzięki temu sami możemy wchodzić w głąb zabójców i dowiadywać się, co w nich siedzi.
Dexter (2006 – 2013)
Za każdym razem, gdy myślę o Dexterze, do głowy przychodzi mi skojarzenie z Daredevilem. Za dnia przykładny pracownik departamentu policyjnego, a w nocy seryjny morderca, który decyduje się sam wymierzać sprawiedliwość. Kultowy już serial doczekał się ośmiu sezonów i bardzo szybko stał się klasykiem gatunku. Ogromna w tym zasługa Michaela C. Hall’a, który tak genialnie odegrał rolę Dextera Morgana, że ten do dziś funkcjonuje jako ikona popkultury. To po prostu trzeba znać!
Przeczytaj również
Komentarze (41)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych