Gry, które powinny otrzymać swoje własne seriale
Wiedźmin od Netfliksa poszerza horyzonty. Oprócz głównej produkcji, fani uniwersum polskiego pisarza będą mogli zainteresować się także spin-offami. Jakie jeszcze marki powinny otrzymać seriale? Moje dziesięć propozycji przedstawiam w rozwinięciu.
Netflix pracuje już od pewnego czasu nad drugim sezonem. W planach jest i trzeci, a także kilka spin-offów, co pokazuje, jak chętnie gracze siadają przed telewizorami, a następnie oglądają odcinki produkcji, która opowiada nową historię z danego uniwersum, czy cofa się lub kontynuuje wątki opowiedziane w grach wideo. W planach - tym razem stacji HBO GO - jest The Last of Us, co tylko potwierdza powyższe słowa.
W przeciągu ostatnich kilkunastu lat na rynku pojawiło się naprawdę wiele mocnych marek, które - podobnie jak Wiedźmin - zasługują na swoje własne seriale. O dziesięciu takowych przykładach, a także ich zarysie fabularnym, który (w mojej opinii) mogłaby objąć dana produkcja. Dajcie znać w sekcji komentarzy, która propozycja najbardziej przypadła Wam do gustu.
Zaznaczam, że tekst jest pozbawiony spoilerów.
L.A. Noire
L.A. Noire wprowadziło na rynek sporo świeżości za sprawą wielu ciekawych rozwiązań. Odpowiedzialni za produkcję deweloperzy zadbali o dopieszczenie do maksimum rewolucyjnej technologii odpowiadającej za mimikę twarzy, dzięki czemu prowadzenie śledztw nie sprowadzało się jedynie do czytania, tudzież wysłuchiwania dialogów, bowiem non stop musieliśmy wpatrywać się w podejrzanego i analizować jego zachowanie.
Detektywistyczna gra opowiedziała historię Cole'a Phelpsa, który wstępuje w szeregi policji. Wraz z każdą rozwiązaną sprawą pnie się do góry w hierarchii stróżów prawa, co pozwala mu zająć się seryjnym mordercą. Chciałbym, aby potencjalny serial dział się tuż po wydarzeniach opowiedzianych w 2011 roku przez Rockstar Games, bowiem osoby, które kampanię fabularną w rzeczonej pozycji mają za sobą wiedzą, iż nie wszystkie sprawy zostały domknięte.
Kingdom Come: Deliverance
Kingdom Come: Deliverance jakościowo możemy spokojnie porównać do Wiedźmin 3: Dziki Gon. Czesi dostarczyli długą, wciągającą jak bagno historię dla pojedynczego gracza, którą upiększyły zadania poboczne, dosyć rozbudowane, a co najważniejsze - różnorodne. Wystarczy tylko przypomnieć sobie proboszcza pewnej wsi, który nigdy alkoholem nie pogardził.
Z racji tego, iż Warhorse Studios pracuje już nad pełnoprawnym sequelem, to tym razem bardziej uchylam się ku ewentualnemu prequelowi, który mógłby opowiedzieć historię ojca Henryka, protagonisty KC:D - Marcina, jednego z najlepszych, jak nie najlepszego kowala z Pragi, wywodzącego się ze Skalicy, a także
Assassin's Creed
Ubisoft nie zwalnia tempa ani na chwilę w kwestii marki Assassin's Creed, która jeszcze do 2015 roku skupiała się przede wszystkim na skradaniu. Obecnie twórcy, za sprawą Originsa, Odyssey, jak i zapewne Valhalli mającej zadebiutować już za miesiąc, szerzej uśmiechają się do otwartych walk, aniżeli sekwencji skradankowych, co jednym się podoba, a drugim nie - jest to normalne, bowiem nigdy nie da się każdemu dogodzić.
Francuzi próbowali już w przeszłości wejść z przytupem na większy ekran. W 2016 roku wypuszczono film Assassin's Creed, który jednak jakością nie grzeszył. Krytycy narzekali na nijaką opowieść, bezsensowne dialogi, co powodowało, iż tak naprawdę nic nie trzymało się kupy. Odkupić winy firma mogłaby wypuszczając bardziej dopracowany serial, który - na 100% - opowiedziałby kolejną historię pewnego Assasyna (dobrze byłoby powrócić do korzeni serii, czyli np. XV-wiecznych Włoch) . Produkcja nie będzie jednak czymś wyjątkowym, jeśli zabraknie w niej wątku poświęconego dla firmy Abstergo.
Mass Effect
O Mass Effect nie sposób zapomnieć ze względu na trylogię opowiadającą o kosmicznych przygodach komandora Sheparda i jego załogi. Najnowszą częścią marki jest Mass Effect: Andromeda, który nie został zbyt ciepło przyjęty ze względu na otwarty świat, który nie tętnił życiem - a szkoda, bo sam szkielet fabularny był dosyć ciekawy, pełen tajemnic i furtek na potencjalnego sequela.
Patrząc na popularność marki Electronic Arts, a także tego, jak ciepło fani wielkich ekranów oceniają produkcję z gatunku sci-fi, można uznać, że kolejny kosmiczny serial odniósłby sukces. Najbezpieczniejszym wątkiem fabularnym jest - według mnie - Wojna pierwszego kontaktu, która wybuchła na wskutek użycia Przekaźnika Charona przez ludzi. Działania te zauważyli dowódcy Hierarchi Turian, którzy bez jakichkolwiek skrupułów otworzyli ogień w stronę Przymierza. Wrogowie nie chcieli, aby ludzie rozwinęli się technologicznie.
Red Dead Redemption
Na Red Dead Redemption 2 czekaliśmy kilka lat, ale raczej nikt nie powie, że się nie opłacało. Najnowszy tytuł Rockstar Games to według wielu najlepsza gra generacji, którą wyróżniają bohaterzy z krwi i kości, świetna fabuła oraz ogromna ilość detali, nawet tych najmniejszych. Dzięki dwójce IP to stało się mocnym konkurentem dla wielu innych serii na rynku gier wideo, więc ewentualny serial rozgrywający się na Dzikim Zachodzie na pewno zyskałby sporą popularność.
O czym mógłby opowiedzieć? Na pewno nie powinien ingerować w zamkniętą jak dla mnie opowieść Arthura Morgana, tudzież Johna Marstona. Scenarzyści musieliby wymyślić nową opowieść, która nie zahaczałaby ani w jednym momencie o wątek dwóch wyżej wymienionych protagonistów. Być może poznalibyśmy kolejny gang, w którego skład wchodziłoby wiele osób o różnych charakterach chcących powojować w najbliższych saloonach lub samotnego strzelca przyjmującego wiele zleceń, które diametralnie wywracają jego życie o 360 stopni?
Need for Speed
Need for Speed coraz chętniej opowiada ciekawe historie. W pierwszych częściach IP mieliśmy do czynienia jedynie z samym ściganiem, ulepszaniem wozów, a teraz do tego wszystkiego dochodzą spotkania ze znajomymi w celu rozwiązywania konfliktów, czy próbowaniu zinfiltrować daną grupę przestępczą.
Film Need for Speed z 2014 roku, choć nie wyjątkowy, pokazał, iż da się stworzyć produkcję dla wielkiego ekranu, w której główną rolę odgrywają ultraszybkie wozy. Ba, pierwsze części Szybkich i Wściekłych również to potwierdzają. Pierwsze, bo te najnowsze to wręcz parodia. Nie obraziłbym się, gdybyśmy mieli do czynienia z grupką przyjaciół, którzy dopiero co wchodzą w świat nocnych wyścigów. Aby urozmaicić scenariusz, z biegiem czasu mogliby dowiedzieć się, że potyczki o zapachu palonej gumy nie są tym, czym wydawało im się na początku, bowiem - oprócz silnika generującego ogromną ilość koni mechanicznych - główną rolę w wieczornych schadzkach odgrywa również... broń.
Mafia
Remake Mafia: Edycja Ostateczna uświadomił mnie w przekonaniu, iż jest to marka na równi z GTA od Rockstar Games. Odpowiedzialni za markę deweloperzy zawsze potrafili przygotować wciągającą kampanię fabularną, nawet w Mafii 3 cierpiącej na wiele utrapień psujących zabawę. Klimatu, jak i zapachu Lost Heaven, Empire Bay i New Bordeaux nie zapomnę jeszcze przez parę najbliższych lat.
Serial mógłby opowiedzieć wątek, w którym ulice danego miasta zostałyby zalane krwią - i to dosłownie. Rządzące w nim gangi (załóżmy, że trzy - ta liczba jest najbardziej bezpieczna) rozpoczęły zabójcze batalie w celu poszerzenia swoich wpływów, a także zdobycia nowych ziem, aby móc zrealizować swoje plany, czyt. wznieś kolejne kasyna, burdele, wesołe miasteczka itd. W tejże produkcji nie byłby potrzebny główny bohater, a po prostu przedstawienie paru największych szych każdej rodziny i pokazanie od środka ich kilkumiesięcznej, wycieńczającej walki - jak boją się o swoich najbliższych, ilu niewinnych przez ich działania straciło życie.
For Honor
For Honor zamknie zestawienie. Podobnie jak wyżej wymienione L.A. Noire, jest to - w moim odczuciu - niedoceniona produkcja, która zaoferowała naprawdę interesującą kampanię fabularną. Gdyby nie tryby sieciowe, na których przede wszystkim skupiał się Ubisoft, to tryb dla pojedynczego gracza mógł być jeszcze bardziej rozbudowany, a co więcej, przedstawić więcej intryg politycznych, starć z mocarnymi przeciwnikami, czy również walk o każdy kawałek ziemi z wrogą frakcją.
Na For Honor 2 raczej nie mamy co liczyć, bowiem deweloperzy wciąż zajmują się popremierowym wsparciem dla "jedynki", co oznacza, że historia mogłaby być kontynuowana za sprawą serialu. Wikingowie, Samuraje i Rycerze ponownie chwyciliby za miecz, topór, tudzież katanę, aby poszerzać swoje horyzonty. W ewentualnej produkcji nie mogłoby zabraknąć szpiegów, niespodziewanych sojuszy, a także wielu emocjonalnych chwil, w których, aby uratować wielu niewinnych cywili, giną dowódcy.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.
Przeczytaj również
Komentarze (43)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych