Randki od święta (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Schematy i stereotypy

Randki od święta (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Schematy i stereotypy

Jędrzej Dudkiewicz | 31.10.2020, 21:00

Och, Netflixie, czemu nam to robisz? Czemu na każdy świetny film, jak Proces Siódemki z Chicago, przypadają u ciebie co najmniej trzy o wiele gorsze produkcje? I czemu jest w nich, zwłaszcza tych bardziej młodzieżowych, tyle szkodliwych stereotypów? Oto recenzja komedii romantycznej Randki od święta (2020).

Dla Sloane Wigilia, a raczej wszystkie rodzinne święta, są prawdziwą katorgą. Tak się bowiem składa, że dziewczyna jest singielką, a że wszyscy dookoła kogoś mają, to nie omieszkają jej tego wypomnieć, jednocześnie niemalże stukając palcem w zegarek. Pewnego dnia, zupełnym przypadkiem Sloane spotka Jacksona, któremu również nie zawsze wychodzą relacje z drugą osobą. Postanowią, że będą sobie zapewniać towarzystwo na wszystkie święta, by w końcu się od nich odczepiono.

Dalsza część tekstu pod wideo

Randki od święta (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Schematy i stereotypy

Randki od święta (2020) – recenzja filmu [Netflix]. Mało ekscytacji, dużo irytacji

Domyślacie się już, jak potoczy się fabuła i jaki będzie jej koniec? Jeśli nie, to znaczy, że nigdy w życiu nie widzieliście komedii romantycznej. Bardzo chciałbym napisać, że Randki od święta oferują jakiekolwiek zaskoczenie, jakiś świeży pomysł, coś nowatorskiego. No, ale nie mogę, bo schemat goni tu schemat i schematem pogania. I niczego nie zmienia fakt, że bohaterowie ze dwa razy robią na ten temat uwagę – tego typu silenie się na autotematyczność i samoświadomość jest raczej dość żenujące (jeśli chcecie obejrzeć film, który jednocześnie nieco obśmiewa, przetwarza i realizuje znane tropy komromów, to polecam 500 dni miłości).

Dałoby się to jeszcze przeżyć bez większego problemu, gdyby twórcy byli w stanie zapewnić jedną rzecz i powstrzymać się od zrobienia innej. Ta pierwsza to humor – tutaj zdecydowanie go zabrakło. W trakcie seansu nie zaśmiałem się ani razu, za to ładnych kilka momentów było zwyczajnie niezbyt fajnych. Dowcipy są nieśmieszne, a próby ich wprowadzenia wymuszone. I jest to irytujące. Czego zaś twórcy filmu Randki od święta powinni się byli wystrzegać? Ano wspomnianych we wstępie stereotypów. Jest tu ich całe pełno, na czele z obserwacją, że nie można być szczęśliwym samemu, że w głębi duszy każdy w każdym momencie życia chce albo potrzebuje znaleźć miłość na zawsze. Do tego dochodzą idiotyczne stereotypy na temat tego, w jaki sposób kobiety podchodzą do związków, a co myślą o nich i jak się zachowują mężczyźni. Prawdę mówiąc jest tu wiele obraźliwych i krzywdzących stwierdzeń dla obu płci. Tak więc zamiast cieszyć się sympatyczną, zabawną i utrzymaną w dobrym tempie opowieścią, częściej miałem ochotę rzucić kapciem w monitor.

Randki od święta (2020) – recenzja filmu [Netflix]. W miarę fajni bohaterowie

Tym, co ratuje Randki od święta przed kompletną klapą są nieźli bohaterowie. W Sloane wciela się bardzo przeze mnie lubiana Emma Roberts. Ma ona w sobie coś bardzo sympatycznego, co sprawia, że nawet gdy nie musi się za bardzo wysilać (a tak jest w tym przypadku i w sumie ogółem w większości komedii romantycznych) udaje jej się zjednać sobie widza. W porządku jest też Luke Bracey grający Jacksona. Nie robi nic niesamowitego, ale daje się lubić, mimo że czasem zachowuje się nieco jak dupek. Na marginesie dodam, że co jakiś czas przychodziło mi do głowy, że Bracey jest strasznie podobny do młodego Seana Beana, którego też bardzo cenię i darzę sympatią.

Przy okazji postaci warto też w sumie podkreślić, że Randki od święta mają jeszcze jeden plus z nimi związany. Chodzi mi mianowicie o to, że Sloane i Jackson dostają sporo czasu na nieco lepsze poznanie się, na to by ze sobą porozmawiać ładnych kilka razy na najróżniejsze tematy. A dopiero potem rodzi się między nimi jakieś uczucie. Warto to docenić, bo nie jest to wcale standard w tego typu produkcjach. Nie zmienia to jednak niestety faktu, że ogółem Randki od święta są filmem raczej słabym, o którym bardzo szybko się zapomina.

Atuty

  • Porządnie zagrani bohaterowie;
  • Postacie dostają czas na poznanie się i porozmawianie ze sobą nim połączy ich uczucie

Wady

  • Pełno idiotycznych i obraźliwych dla obu płci stereotypów;
  • Bardzo nieudany humor;
  • Mnóstwo schematów, zero oryginalności

Randki od święta (2020) to niestety słaba komedia romantyczna, o której wszyscy szybko zapomną.

3,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.

Który news z tego tygodnia najbardziej Cię zainteresował?

Nowe Pokemony zmierzają na Switcha
34%
Zapowiedź LEGO DC Super-Villains Złoczyńcy
34%
Zapowiedź Fallout 76
34%
Assassin's Creed Odyssey już oficjalnie
34%
Plotki o Shadows Die Twice
34%
Jeden z pobocznych (napisz w komentarzu jaki)
34%
Pokaż wyniki Głosów: 34
cropper