Święta zbliżają się wielkimi krokami, a to nie tylko czas Kevina w telewizji, pierogów lepionych przez mamę, ale również możliwość zaliczenia kilku gier i nadrobienia kupki wstydu. W co zamierzacie grać w tym roku?
Roger: Przede wszystkim będą chciał wymasterować Cyberpunka na PS5. Gra ma bugi, nie działa tak dobrze jak na PC, ale świat, postacie, fabuła i miasto naprawdę nakręcają i wciągają do zabawy. Miałem czekać na next-genową wersję, ale scenariusz jest na tyle porywający, że zadowolę się wsteczną kompatybilnością na konsoli Sony, gdzie nie ma problemów choćby z płynnością animacji.
Na pewno zaliczę też Immortals Fenyx Rising. Pograłem chwilę i faktycznie gra przypomina Zeldę. Może jest to po części gorsza kopia produkcji Nintendo, ale to w końcu nowe IP. I to jeszcze od Ubisoftu, który zazwyczaj skupia się przecież na kontynuacjach i rzadko kiedy wydaje nowe marki. W planach jest też wbicie platyny w remake’a Demon’s Souls oraz skończenie nowego Asasyna.
Alexy: Zacząłem nieco bawić się e-sportem i zapisałem się do ligi Republic of Simracers. Platformą do zabawy jest Assetto Corsa Competizione i … jak to z wieloma dobrymi symulacjami tego pokroju bywa, treningi są niezbędne dla osiągania, choćby w przybliżeniu, zamierzonych wyników. 7 wyścigów co dwa tygodnie doszczętnie zmasakrowało nawet myśl o tym, by zagrać w coś innego. Nie ukończyłem „TLoUII”, nie ukończyłem „Ghost of Tsushima”, mam rozgrzebane „Days Gone” i … ten stan pozostanie aktualny, bo jadę pociągiem hajpu pod szyldem najnowszej produkcji RED’ów i już od jutra właśnie w świat skrzących się neonów zamierzam się zanurzyć. Mam czas na to doświadczenie do połowy stycznia, kiedy to kolejny sezon w ROS znajdzie swój początek. Odpowiedź na pytanie więc jest brutalna – żadnej gry nie nadrobię podczas okresu świątecznego – wymienione tytuły mi ciążą, ale liczę na to, że podczas drugiego sezonu już mniej intensywnie będę czasy okrążeń na kolejnych torach musiał ćwiczyć – czas pokaże. Doby się naciągnąć nie da, a rynek oferuje naprawdę niesamowicie dobre pozycje, sztuka wyboru jest tutaj kluczem – dramat polega na tym, że nawet podejmując najlepszy dla siebie wybór, pozostałe wcale wówczas nie stają się gorszymi wariantami zabawy. Ciężko lekko graczowi żyć.
Mateusz: Mam ogromną nadzieję skończyć Cyberpunka 2077 przed świętami, a czy to się uda - nie wiem. Tytuł Polaków jest bardzo ogromny, a spędziłem w nim dopiero niespełna 50 godzin i myślę, że licznik ten wzrośnie jeszcze minimum o liczbę "100". Zakładając, że CP2077 odłożę na półkę pod koniec grudnia, to na PlayStation 5 mam zamiar ukończyć Star Wars Jedi, które już kiedyś zacząłem na PC, ale z braku czasu nie było mi dane ukończyć tejże pozycji, a powrót do niej po paru miesiącach nie miał sensu. Zapomniałem, o co tak naprawdę walczy Cal Kestis, walka sprawiała mi ogromne trudności, więc jedyną opcją było rozpoczęcie gry od nowa. Mam aktywny abonament EA Play na konsoli Sony, więc myślę, że jeszcze w tym miesiącu ponownie chwycę za miecz świetlny i pomogę głównemu bohaterowi w jego osobistej misji.