Hyde Park: Jakiej muzyki i zespołów słuchasz na co dzień?

Hyde Park: Jakiej muzyki i zespołów słuchasz na co dzień?

Roger Żochowski | 07.02.2021, 09:00

W najnowszym Hyde Parku postanowiliśmy odejść bezpośrednio od tematu gier, ale pośrednio dalej z nim związanym. Tym razem pytamy jakiego gatunku muzyki najchętniej słuchacie i czy zdarzyło się, że słysząc jakąś kapele w grze staliście się jej fanem. 

Hyde Park: Jakiej muzyki i zespołów słuchasz na co dzień?
Roger: W młodości próbowałem różnych gatunków muzycznych, ale z racji mojego uwielbienia do rolek, deski i klimatów rodem z Tony Hawka szybko jednym z moich ulubionych stały się punk-rock i hip-hop. Tak zza granicy (Bad Religion, Goldfinger, Public Enemy, Sex Pistols, Bestie Boys, Run-DMC, DR. Dre, Snoop Dog, Busta Rhymes) jak i z polski (Molesta, WWO, Fenomen, JWP). I w sumie tak mi zostało do dziś, choć lubię też odsłuchać dobry set imprezowy (katowałem nie raz Tiesto, Benassi Brossa, Armin van Buurena i Davida G) czy odpalić kolejny krążek breakbeatowy. Z racji mojej pasji do Japonii interesuję się też rynkiem azjatyckim i takimi zespołami i artystami jak MUCC, Cherry Filter, Luna Sea, Buck-Tick, Udata Hikaru czy B'z, choć już zdecydowanie mniej niż kiedyś. 

Inny temat to muzyka z gier. Tutaj gatunek nie jest aż tak ważny. Nie raz młóciłem muzę z Silent Hilla, God of Wara, Niera czy retro kawałki ze starych gier. Ale też poznałem dzięki grom wiele fajnych zespołów. Po sesji w Sleeping Dogs zakochałem się chociażby w twórczości Emiki z radia Ninja Tune. Wipout wiadomo - po usłyszeniu Firestartera automatycznie stawałeś się fanem The Prodigy. Wiele kapel poznałem dzięki serii SSX z kolei muzyką rodem ze wschodu zainteresowa-łem się po zagraniu w GTA IV (Ranetki!). Z kolei dzięki serii Fatal Frame poznałem mającą świetny wokal Tsukiko Amano. A było tego na pewno dużo więcej. 


Hyde Park: Jakiej muzyki i zespołów słuchasz na co dzień?
Kalwa: Muzyki słucham dużo, choć bywa, że robię sobie od niej dłuższą "przerwę" - ale to tylko dlatego, że w takim okresie dużo gram w gry, których ścieżki dźwiękowe podobają mi się na tyle, że nie chcę zagłuszać ich brzmieniami Spotify. Nie licząc muzyki z gier i filmów (której też słucham sporo), to w zasadzie nie ograniczam się gatunkowo. Wyjątkiem będzie tutaj disco-polo i pewnie jeszcze coś by się znalazło (jak choćby pewnego rodzaju muzyka elektroniczna powszechnie znana jako techno - choć i tu może się trafić coś ciekawszego, zwłaszcza w podgatunkach), ale nie będę się rozwodzić dlaczego. Dawniej słuchałem kilku ulubionych zespołów - z naciskiem na Korn, Slipknot, Marilyn Manson, czy System of A Down. Z wymienionych ostały się zaledwie dwa - na zasadzie, że kiedy pojawia się od nich coś nowego to raczej kilkadziesiąt razy przesłucham. Jak choćby najnowszy album Slipknota - We Are Not Your Kind (jeśli miałbym wybrać ulubiony utwór, byłby to Solway Firth). Podobnie mam z Marilynem Mansonem, ale tu wciąż królują raczej starsze albumy. Korn słucham bardzo okazyjnie (nie poznałem jeszcze wszystkich ostatnich albumów - moja znajomość z nimi kończy się na "See You on the Other Side"). System of A Down porzuciłem niemal całkowicie i jak już to wolę posłuchać solowych krążków Serja Tankiana. No ale znów - chłopaki od dłuższego czasu nic nowego nie wydali (poza ostatnimi piosenkami, których nawet nie przesłuchałem). Do tego gitarowego grona dalekiego od klasyki, muszę na pewno dodać jeszcze Rob Zombie, którym nie mogę się nasycić - choć niestety nie wydał nic, co dorównałoby Hellbilly Deluxe (tutaj muszę wyróżnić Living Dead Girl, Demonoid Phenomenon, Return of the Fantom Stranger, czy Dragula - ten album to same hity).

Poza wyżej wymienionymi zespołami bardzo cenię jedyną artystkę w świecie współczesnej muzyki pop, czyli Lady Gagę. Mimo, że jej pierwszy album poznałem w okolicach premiery i mówiąc krótko bardzo mi się spodobał, jakoś później o niej zapomniałem. O jej istnieniu i fenomenie przypomniała mi pewna osoba, której ślę pozdrówki. Królowa popu wydała kilka albumów i wszystkie są świetne, ale moim faworytem jest Born This Way i utwór Bloody Mary. Choć jak mam być szczery, to mało czego od niej nie lubię. Wcześniej dużo słuchałem też Rihanny - doszło nawet do tego, że pojechałem swego czasu na koncert, czego nigdy bym się po sobie nie spodziewał. Tej również już nie słuchałem kilka dobrych lat. Bardzo cenię sobie też Adele (zwłaszcza drugi album) i Lanę Del Rey. Pojawia się też kilka innych wykonawczyń, jak choćby Britney Spears, Beyonce, czy Lilly Allen.

Ostatnio odkryłem Sopor Aeternus & The Ensemble Of Shadows - projekt, który zachwycił mnie niemal w całości i zabrał sporo czasu z życia. Najpierw zapoznałem się z całą, mocno obszerną dyskografią, a później wielokrotnie wracałem do swoich ulubionych. Zresztą, mógłbym wymieniać godzinami. Żeby ostatecznie odpowiedzieć na pytanie, nie mogę pominąć takich wykonawców jak Bjork, Massive Attack, Faithless, Death, Lamb of God, Queen, Rammstein, Woodkid, Archive, David Bowie, The Cure, Alice Cooper, Joy Division, Eminem, Stevie Nicks czy Fleetwood Mac, wcześniejsza Madonna, R.E.M., Aphex Twin, Pendulum, Prodigy, The Chemical Brothers, Nick Cave & The Bad Seeds, Tool, czy Katatonia. Jest tego sporo i na pewno coś wartego wymienienia tutaj pominąłem. Nie ma jednak na to miejsca.


Hyde Park: Jakiej muzyki i zespołów słuchasz na co dzień?
Kajetan: Oho, temat muzyczny! Nie ukrywam, że słucham naprawdę dużo - według ubiegłorocznego podsumowania Spotify, na samej platformie wyszło mi ponad 35 tysięcy minut. Dodając do tego pewnie przynajmniej tyle samo muzyki na YouTube oraz z wydań płytowych (których kupuję bardzo dużo i zazwyczaj słucham w aucie), wychodzi naprawdę sporo przyswajanej muzyki. I jest prawdziwy gatunkowy misz-masz! Potrafię słuchać rocka, żeby zaraz włączyć dubstep, a potem przeskoczyć na typowy, radiowy pop. Bywa, że słucham klasycznych numerów muzycznych z okresu dzieciństwa moich rodziców, ażeby zaraz przeskoczyć do Justina Biebera (swoją drogą, jego najnowsze numery to naprawdę wysoki poziom muzyczny :)).

Najwięcej słucham jednak rapu. I nie czaruję się - jestem przekonany, że plasuje mnie to w mniejszości osób, które obecnie to czytają. Tu ciężko mi jakoś skonkretyzować podgatunek, który najczęściej pojawia się w moich słuchawkach. Uwielbiam klasykę gatunku - jestem ogromnym fanem Eminema (z prawie pełną dyskografią na półce), Nasa, czy Jay'a Z. Uwielbiam nieco młodszych wykonawców - Kendrick Lamar, Drake, ASAP Rocky, Machine Gun Kelly, czy Stormzy. Prócz tego staram się być bardzo na bieżąco z tym, co dzieje się w polskim rapie i głośniejsze płyty z ostatnich 5-6 lat naszego rodzimego podwórka najpewniej słyszałem.

A co ostatnio? Nadrabiam dyskografię Travisa Scotta (nigdy nie byłem fanem, ale wreszcie zabrałem się za dokument o tworzeniu jego najnowszego albumu i choć sam w sobie jest raczej średni, to zachęcił, by sprawdzić twórczość artysty), cały czas sprawdzam nowości z mainstreamu i kilka ciekawostek z podziemia. Jeśli chodzi o albumy, to zapętlam obecnie "Music To Be Murdered Be: Side B" Eminema, "Homeless Boy" od rapera Przyłu i nowy mixtape Żabsona, który wzbudził sporo kontrowersji. Mógłbym tak pewnie pisać i pisać, albowiem to zaledwie wyrywek, ale warto zostawić miejsce także innym.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper