Kajko i Kokosz nadchodzi! Jakie jeszcze komiksy powinien zekranizować Netflix?
Skoro Netflix podjął się animowanej ekranizacji przygód Kajko i Kokosza, to zdecydowanie powinni wziąć pod uwagę także kilka innych tytułów ze światowego rynku komiksowego. Oto nasze propozycje!
Premiera animacji „Kajko i Kokosz” bazującej na popularnej serii komiksów od Janusza Christy to ogromne wydarzenie dla wszystkich fanów polskiej sceny historyjek obrazkowych – zwłaszcza dla tych, którzy mieli przyjemność wychowywać się w ostatnich dekadach ubiegłego wieku. Debiut na platformie Netflix ma mieć miejsce już 28 lutego i jestem przekonany, ze choć mamy do czynienia z animacją, to skradnie serca wielu osób.
Co więcej, osobiście mam ogromną nadzieję, że jest to pierwszy krok w kierunku adaptacji kolejnych komiksów ze strony Netflixa. Oczywiście te spod bandery Marvela i DC to zupełnie inny regał, a one same zdają się być w odpowiednich rękach. Warto jednak poszukać perełek pokroju opowieści o dwóch wojakach – a takich w żadnym wypadku nie brakuje. I właśnie ten temat weźmiemy na tapet przy okazji dzisiejszego tekstu.
Przedstawię Wam kilka tytułów komiksowych, które moim zdaniem powinien wziąć pod uwagę Netflix, jeśli zechcą dalej przekładać komiksy z papieru na ekrany. Oczywiście tych może być znacznie więcej, niż dziesięć poniższych. Koniecznie wspomnijcie w sekcji komentarzy o Waszych ulubionych historiach rysunkowych. Jestem przekonany, że może pojawić się naprawdę mnóstwo mocnych propozycji. Tymczasem przejdźmy do zestawienia!
Bękarty z południa
A otwiera je bardzo ciekawa seria od Jamesa Aarona (scenariusz) i Jasona Latoura (rysunki). Historia opowiada o Earlu Tubb, który po ponad czterdziestoletniej nieobecności wraca do Alabamy, aby sprzedać dawny dom rodzinny. Gdy jednak odkrywa, że miasteczkiem rządzi obecnie niebezpieczny gang, decyduje się zawalczyć o dawny spokój na ulicach. Bez żadnej pomocy! Całość zamknęła się w dwudziestu zeszytach i otrzymała w 2016 roku aż dwie Nagrody Eisnera.
Usagi Yojimbo
Można odnieść wrażenie, iż o amerykańskiej serii komiksów od Stana Sakai nie trzeba pisać wiele. Przeróżne pozycje wchodzące w skład cyklu ukazują się prawie nieprzerwanie od 1987 roku i cały czas zachwycają rozmachem, polotem oraz pomysłem na scenariusz. Świat antropomorficznych zwierząt z okresu Edo potrafi wciągnąć niewiarygodnie mocno. A główny bohater, królik Usagi, to wręcz zbyt idealny bohater.
Chłopaki z dwudziestego wieku
Warto pójść również w kierunku komiksu japońskiego. Manga Naokiego Urasawy, która wydawana była w latach 1999-2006, to prawdziwa kopalnia wiedzy o popkulturze z Kraju Kwitnącej Wiśni ubiegłego wieku. Produkcja otrzymała już film aktorski, ale nie mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, iż był on udany. Jestem pewien, że Netflix byłby w stanie wycisnąć naprawdę dużo z takiego materiału źródłowego - to aż się prosi o porządną adaptację.
Tokyo Ghost
Amerykański komiks science fiction idealnie trafiłby w obecne gusta społeczne. Powieść Ricka Remendera (scenariusz) oraz Seana Murphy’ego (rysunki) rozgrywa się bowiem w dystopicznym świecie 2089 roku, gdzie technologia wyparła z wielu ludzi człowieczeństwo. Żyjące istoty zdają się funkcjonować niczym zaprogramowane i podłączone do wielkiej Sieci 24/7. Jest jednak jedno miejsce na Ziemi, gdzie cyfryzacja wciąż nie dotarła... I to tam wybiera się główna bohaterka.
The Wicked + The Divine
Kieron Gillen i Jamie McKelvi zrobili tu naprawdę kawał dobrej roboty! Świetna historia z gatunku fantasy, która rzuca nas w prawdziwy wir wydarzeń i zabawę mitami. Całość opowiada bowiem o dwunastu bóstwach z przeróżnych kultur, które raz na 90 lat wcielają się w ludzkie istoty, by przez ponad 700 dni wieść życie na Ziemi. Spokój burzy się jednak gdy w XXI wieku jedno z nich dopuszcza się zabójstwa. Główny podejrzany? Oczywiście Lucyfer!
Conan Barbarzyńca
Conan z Cymerii to bohater niezwykle znany i lubiany. W gruncie rzeczy funkcjonuje on w popkulturze już od prawie dziewięćdziesięciu lat, co najlepiej pokazuje fenomen postaci. W minionych dekadach dostawał już filmy, gry wideo, książki, a nawet seriale. Warto jednak raz jeszcze zabrać się za tę ostatnią formę adaptacji i zaprezentować go nowej widowni. Nie tylko Marvel oraz DC mają swój panteon herosów!
Oblivion Song
Fantastyczne, dystopiczne science fiction! Nazwisko Roberta Kirkmana może Wam się kojarzyć z komiksem The Walking Dead (który otrzymał serię i gry wideo) oraz The Invincible (ów komiks adaptuje natomiast obecnie Amazon). Wiele osób zapomina jednak, iż stworzył on także cudowną czterotomową opowieść o swego rodzaju przemieszaniu światów. W miejsce Filadelfii, która została przeniesiona do innego wymiaru, pojawia się teren pełne niebezpiecznych obcych... Przyznajcie, że to mocno działa na wyobraźnię!
Green Class
Post-apokalipsa dla młodzieży? Czemu nie! Stosunkowo mało znana historia, która ukazała się u nas w ubiegłym roku nakładem Wydawnictwa Egmont Polska, opowiada o pozornie zwykłej garstce nastoletnich przyjaciół. Tym przyszło się jednak mierzyć z globalną pandemią, która sprawia, że ludzie zamieniają się w krwiożercze istoty. Całość brzmi bardzo stereotypowo, ale została podana tak przystępnie i pomysłowo, że ekranizacja mogłaby okazać się ogromnym hitem. Osobiście czekam zniecierpliwiony!
East of West
Mało dziś mamy porządnych westernów – to fakt. A zapotrzebowanie na tego typu historie w popkulturze świetnie Red Dead Redemption 2. Wyobraźcie sobie więc, że Jonathan Hickman (kojarzony z prac nad Fantastic Four) oraz Nick Dragotta (rysownik) połączyli siły, by wątek Dzikiego Zachodu przenieść w klimaty science fiction! Seria została zasypana masą nagród, a jeszcze w 2018 mówiło się, że Amazon pracuje nad ekranizacją. Niestety rok później dowiedzieliśmy się, że plany spaliły na panewce. Licencja wolna, przyjaciele z Netflixa!
Przeczytaj również
Komentarze (34)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych