Twoje ciało, twoja walka (2021) – recenzja filmu (Netflix). Równowaga w tańcu

Twoje ciało, twoja walka (2021) – recenzja filmu (Netflix). Równowaga w tańcu

Jędrzej Dudkiewicz | 13.02.2021, 21:00

Serwis Netflix produkcjami dokumentalnymi stoi – ustaliliśmy to chyba już jakiś czas temu. Bardzo mnie to cieszy, bo właśnie one mnie najbardziej interesują ostatnio. Dobrze też, że pojawiają się dzieła dotyczące nie tylko seryjnych morderców czy narkotyków, ale też innych, dla niektórych zapewne (zupełnie niepotrzebnie) kontrowersyjnych tematów. Oto recenzja filmu Twoje ciało, twoja walka (2021).

Twoje ciało, twoja walka to film, w którym spotykają się najróżniejsze kobiety, by wziąć udział w półrocznym treningu tańca na rurze, które to doświadczenie będzie dla nich czymś o wiele więcej, niż tylko fizycznym treningiem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Twoje ciało, twoja walka (2021) – recenzja filmu (Netflix). Równowaga w tańcu

Twoje ciało, twoja walka (2021) – recenzja filmu (Netflix). Wzmocnienie

Zajmijmy się może wpierw kontrowersjami. Dla wielu osób taniec na rurze automatycznie kojarzy się ze striptizem, o ile nie z prostytucją. To przecież zmysłowy taniec, w którym kobieta pozwala patrzeć na swoje ciało. Twoje ciało, twoja walka rozprawia się z tym stereotypem, pokazując, że jest to także sport, do tego piekielnie wymagający. Naprawdę nie jest tak prosto wykonać te wszystkie, często skomplikowane figury, wymaga to dużo siły i zwinności. Taniec na rurze może też być sztuką – z odpowiednią dobraną muzyką można w ten sposób opowiadać historię.

I między innymi do tego wykorzystywany jest tutaj taniec na rurze. W trwających pół roku zajęciach biorą udział kobiety w różnym wieku, o różnym wyglądzie, różnym pochodzeniu czy orientacji. Praktycznie wszystkie zaś łączy to, że mają za sobą bardzo nieprzyjemne, czy wręcz koszmarne doświadczenia. Większość z nich była molestowana seksualnie, niektóre ktoś zgwałcił, inne nie potrafią poradzić sobie ze śmiercią ukochanej osoby. Dla nich taniec na rurze będzie swoistą terapią, odzyskiwaniem poczucia pewności, nabywaniu umiejętności czerpania przyjemności z obcowaniem z własnym ciałem.

A także – a może przede wszystkim – jego akceptacji. Ważnym wątkiem w filmie Twoje ciało, twoja walka jest właśnie tytułowa walka ze stereotypami, z narzucanymi przez patriarchat, poprzez reklamy, edukację, kolorowe pisma, wyśrubowane normy, etc. nakazami względem tego, jak ma wyglądać idealne ciało i do czego ma służyć. Bohaterkom chodzi więc o odzyskanie kontroli, zaakceptowanie tego, jak wyglądają, poczucie się swobodnie we własnym ciele i porzucenie wstydu. Lubienie samej siebie jest dla nich – oczywiście słusznie – warunkiem osiągnięcia szczęścia. Nie osiągną go wiecznie zastanawiając się, co pomyślą o nich inni, którzy zresztą zawsze będą oceniać i uznawać, że coś jest nie tak – za chuda, za gruba, nie taki kolor lub długość włosów. Powodów do zawstydzania kobiet względem tego, jak wyglądają jest całe mnóstwo.

Kobiety walczą tu zatem o same siebie, o to, by iść przez życie z podniesioną głową, by czuć się dobrze i pewnie. Pomagają w tym sobie wzajemnie, bo zajęcia to czas nie tylko na podnoszenie swoich kwalifikacji w tańcu na rurze i trenowanie ciała, które z czasem staje się coraz silniejsze i zwinniejsze. Przede wszystkim obowiązkowa jest tu całkowita szczerość, brak oceniania, a zamiast niego dużo wsparcia i empatii. Oglądanie, jak kolejne osoby się rozwijają i zmieniają, wychodzą ze skorupy, w której były zamknięte jest i ciekawe i wzruszające.

Twoje ciało, twoja walka to bardzo dobry, wciągający i poruszający mnóstwo ważnym tematów film dokumentalny. Można by się oczywiście przyczepić, że zabrakło nieco więcej informacji na temat tego, jak trudny jest taniec na rurze, albo pogłębienia wątków pojawiających się na chwilę mężczyzn – czy to partnerów bohaterek, czy faceta, który jest uczestnikiem jednych z zajęć. Nie zmienia to faktu, że jest to produkcja pełna jednocześnie trudnych emocji, ale też wielkiej siły i optymizmu. Pokazuje, że może być inaczej, a taniec i siostrzeństwo są w stanie zdziałać cuda. I chociażby dlatego warto ten film obejrzeć.

PS Przed napisaniem komentarza – zwłaszcza, jak nie widziało się filmu – polecałbym dwa razy zastanowić się nad jego treścią.

Atuty

  • Wiele bardzo ciekawych, poruszających emocjonalnie wątków;
  • Rozprawia się z różnymi stereotypami i zmusza do myślenia

Wady

  • Parę rzeczy warto by było nieco rozwinąć

Twoje ciało, twoja walka (2021) to kolejny bardzo dobry i ciekawy film dokumentalny Netflixa.

8,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper