Splendor Marvel - recenzja gry karcianej. Superbohaterski wyścig po Rękawicę Nieskończoności
Splendor jest grą, której nie trzeba przedstawiać niemal żadnemu planszówkowiczowi. Interesująca mechanika, sporo kombinowania i przystępna rozgrywka to tylko kilka cech tej serii. Kiedy w moje ręce wpadł Splendor Marvel, nie mogłam odpuścić sobie sprawdzenia nowej wersji. Jakie są moje wrażenia? Zapraszam do recenzji karcianki.
Splendor to produkcja, która na rynku planszówek i karcianek rozgościła się na dobre od kilku lat i doczekała się dodatków. Edycja z superbohaterami jest najnowszym wydaniem nie tylko dedykowanym entuzjastom gier na planszy – w końcu Marvel to marka rozpoznawalna na całym świecie, dlaczego więc do zbioru komiksów, filmów czy figurek nie dołączyć chociażby karcianki? Ja z nieukrywaną pewnością stwierdzam, że to bardzo dobry pomysł! Jakie wrażenie zrobił na mnie Splendor Marvel? Sprawdźcie.
Splendor Marvel - recenzja gry karcianej. Przeciwko Thanosowi!
W planszówki zagrywam się od kilku lat i nie ukrywam, że lubię poznawać propozycje, które wprowadzają mnie w nowe światy i mechaniki. Splendor jest pozycją, którą znam dobrze od bardzo dawna i zalicza się do „pewniaków” – jeżeli podczas spotkania ze znajomymi ktoś z nas wpadnie na pomysł, by w coś zagrać, pozycja stworzona przez Marca André sprawdza się znakomicie. Kiedy więc otrzymałam propozycję przetestowania marvelowej edycji skręcało mnie z ciekawości, w jaki sposób autor wykorzystał elementy popularnego uniwersum. Okazuje się, że wyszło mu to kapitalnie.
Już samo pudełko recenzowanej gry prezentuje się niezwykle atrakcyjnie – z przodu zamieszczony został wizerunek Thanosa dzierżącego Rękawicę Nieskończoności, a w tle widoczni są popularni herosi Marvela. Pierwsze sprawdzenie wypraski budzi pozytywne reakcje, podobnie jak w moim przypadku miało to miejsce z podstawową wersją gry. W skład kompletu Splendor Marvel wchodzą: 39 znaczników Kamieni Nieskończoności (po 7 znaczników umysłu, mocy, przestrzeni, rzeczywistości, duszy oraz 4 znaczniki czasu), 5 żetonów T.A.R.C.Z.Y, 90 kart postaci podzielonych na 3 poziomy, 1 płytka Rękawicy Nieskończoności, 4 dwustronne płytki miejsc, 1 płytka Avengers. Opracowując zestaw, twórcy wersji komiksowej czerpali z pierwowzoru - "monety" są całkiem ciężkie, a wizerunki umieszczone na kartach prezentują się bardzo efektownie, choć całość nie jest niestety zbyt czytelna. Wśród bohaterów znajdziecie tych najbardziej znanych, jak Kapitan Ameryka, Iron-Man, Hulk, Nick Fury, Czarna Wdowa czy Thor, jak również herosów, których znają wyjadacze marvelowskich przygód – Nova, Draksa Niszczyciela, Kolekcjonera i chociażby Medusę. Graczom, którzy stawiają na nienaganną prezentację wszystkich elementów gry polecałabym zabezpieczyć karty, by nie narazić ich na zbytnie wygięcia czy uszkodzenia, bowiem te elementy są dopracowane, jednak wykonane z niezbyt grubego papieru.
Splendor Marvel przeznaczony jest dla od 2 do 4 graczy. Jeżeli w rodzinie posiadacie nastolatków, którzy kochają superbohaterów, to recenzowana karcianka może okazać się znakomitą atrakcją na wspólne popołudnie, bo dedykowana jest dla uczestników od 10 roku życia. Przygotowanie do rozgrywki przebiega sprawnie i szybko: w trzech rzędach odpowiadających poziomom rozkładamy po 4 karty postaci, do dyspozycji każdego z uczestników oddając żetony (modyfikujemy ich liczbę, gdy przy stole znajduje się mniej śmiałków). Powyżej umieszczone zostają płytki miejsc (ich liczba również zależna jest od ilości graczy), Rękawica Nieskończoności i planszetka Avengers, która daje dodatkowe punkty.
W ramach jednej rundy uczestnik może wykonać 1 z 4 możliwych akcji:
- wziąć 3 znaczniki Kamieni Nieskończoności w różnych kolorach, ale pomijając szare i zielone „monety”,
- pobrać 2 Kamienie Nieskończoności tego samego koloru, choć trzeba pamiętać, że realizacja tej akcji możliwa jest tylko wtedy, gdy w stosie o konkretnym kolorze znajdują się co najmniej 4 żetony,
- zarezerwować 1 kartę postaci i wziąć szary znacznik T.A.R.C.Z.Y.,
- zwerbować 1 odkrytą kartę bohatera ze stołu lub 1 z zarezerwowanych herosów z ręki – ten ruch zrealizujemy, mając do dyspozycji odpowiednią ilość Kamieni Nieskończoności czy bonusów.
Bohatera wybieramy spośród odkrytych kart lub znajdujących się na stosach (w przypadku zarezerwowania herosa). Pamiętać jednak należy, że na ręce nie możemy trzymać więcej niż 3 planszetki. W jaki sposób werbujemy postać do swojego zespołu? Na każdej karcie w lewym, dolnym rogu zamieszczony jest koszt protagonisty. Mając do dyspozycji odpowiednią ilość znaczników, przejmujemy go do swojego składu, dzięki czemu zdobywamy punkty zwycięstwa. Pamiętajmy, że szary żeton T.A.R.C.Z.Y. może posłużyć za dowolny kolor, więc często opłaca się mieć go w zasięgu. Niektórzy herosi posiadają dodatkowe bonusy, które pomogą w dalszym budowaniu ekipy.
Splendor Marvel - recenzja gry karcianej. Kto nie kombinuje, ten nie wygrywa
W przypadku klasycznej wersji warunkiem zwycięstwa jest zdobycie 15 punktów, natomiast w edycji z marvelowskimi bohaterami jest nieco inaczej - tutaj trzeba zdobyć co najmniej 16 punktów nieskończoności, po 1 bonusie z każdego koloru, a także 1 zielony znacznik. Wtedy uzyskujemy warunek zdobycia Rękawicy Nieskończoności. Posiadanie płytki Avengers przyspiesza osiągnięcie wyczekiwanego rezultatu – jest to element recenzowanego Splendor Marvel, który niesamowicie wpływa na przebieg rozgrywki! W jaki sposób? Już tłumaczę. Podczas gry dostrzec można, że niektórzy superbohaterowie posiadają na swojej karcie symbole Avengersów – uczestnik, który uzyskał przynajmniej 3 wskazane znaki, otrzymuje planszetkę oferującą dodatkowe 3 punkty zwycięstwa. Jeżeli jednak w ekipie znajdzie się gracz, który przebije ten rezultat, płytka przechodzi w jego ręce i uwierzcie lub nie, ale dzięki temu rozgrywka staje się o wiele bardziej dynamiczna. Oto czujemy już powiew zwycięstwa, tymczasem przeciwnik w trakcie trwającej rundy przebija nasz wynik i zgarnia wygraną niemal sprzed nosa. Dzięki kilku wytycznym Splendor Marvel jest szybki (rozgrywka trwa około 40 minut) i dynamiczny. Oczywiście, trzeba nieco pokombinować, składając swoją ekipę i dobierając Kamienie Nieskończoności, a wszelka brawura może zakończyć się przegraną z kretesem, jednak każda sesja sprawia sporo frajdy.
Splendor Marvel ma kilka zalet – przede wszystkim jest nią czerpanie z zasad wersji podstawowej. Znając dobrze klasyczną karciankę zaledwie po kilku minutach jesteście w stanie zasiąść do rozgrywki, w której rządzą superbohaterowie, bowiem Marc Andre nie wprowadził zbyt wielu modyfikacji. Jednocześnie uwzględnione wcześniej zmiany wpływają niezwykle korzystnie na osadzenie gameplayu w komiksowym uniwersum i immersję. Oto zbierając ekipę obrońców Ziemi dążymy do zgromadzenia Kamieni Nieskończoności i tworzenia potężnego artefaktu, jakim jest Rękawica Nieskończoności, by w domyśle stanąć do decydującego starcia z Thanosem. Od razu na myśl przychodzi fabuła „Avengers: Wojna bez granic” i choć na planszy nie doświadczycie aż takiego widowiska, jak podczas seansu kinowego, to gameplay w recenzowanym Splendor Marvel zaoferuje Wam sporo frajdy. Oczywiście, najlepiej gra się, gdy przy stole jest komplet uczestników, ale nawet przystępując do rozgrywki w parze, zabawa jest naprawdę satysfakcjonująca, choć szybsza. Jednocześnie wielkość zestawu (ilość kart czy dwustronne miejscówki) sprawia, że regrywalność stoi na przyzwoitym poziomie.
Splendor Marvel - recenzja gry karcianej. W prostocie siła
Najnowsza karcianka wydawana przez Rebel prezentuje się bardzo dobrze. Już wcześniej wspominałam o jakości poszczególnych elementów, muszę jednak podkreślić, że żetony Kamieni Nieskończoności naprawdę są okazałe i czuć je w rękach. Porównując je z monetami, jakie mam w domu w wersji podstawowej, można odczuć, że są one znacznie cięższe. W swojej recenzji nie mogę jednak zapomnieć o pewnych mankamentach... Otóż wizerunki na kartach postaci wyglądają pierwszorzędnie, choć nie są utrzymane w tym samym stylu – zaczerpnięte zostały z rozmaitych wydań Marvela, co może wywołać mieszane reakcje wśród entuzjastów komiksów. Do tego informacje zamieszczone na planszetkach są mało czytelne. W moim odczuciu Splendor Marvel został opracowany z myślą o mało bądź średnio doświadczonym odbiorcy. Jeżeli zjedliście zęby na pierwotnej wersji Splendoru, to komiksowa edycja raczej nie pogłębi Waszego doświadczenia, a w tym wypadku znacznie atrakcyjniejsze może okazać się dodatek Miasta.
Podsumowując, najnowsze wydanie popularnej produkcji karcianej oferuje kawał przystępnej, dynamicznej i bardzo przyjemnej rozgrywki. Splendor Marvel mogę polecić niemal każdemu, a jeżeli jesteście fanami komiksów Marvela to radość będzie podwójna. Brać i grać ;)
PS Egzemplarz gry Splendor Marvel otrzymaliśmy do recenzji dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebel. Bardzo dziękujemy!
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych