Mass Effect Legendary Edition - największe zmiany względem oryginału
Mass Effect Legendary Edition zadebiutuje za niespełna miesiąc, więc przedstawiamy największe zmiany remastera względem oryginału. Jeśli jesteście fanami części z 2007, 2010 i 2012 roku, to zachęcam do zerknięcia do rozwinięcia.
1. Zwiększenie celności i zmniejszenie rozrzutu
Tak, dobrze przeczytaliście. BioWare postanowiło ułatwić rozgrywkę i zwiększyć celność każdej broni, zmniejszając przy tym rozrzut i kołysanie (odczuwalne przede wszystkim w trakcie celowania karabinem snajperskim). W towarzystwie specjalnej asysty celowania wychodzi na to, że zainteresowani będą mogli nieprzerwanie strzelać, trafiając przy tym wszystkimi kulami w pancerz wroga.
2. Headshot = śmierć
Wraz ze zwiększeniem celności w parze pójdzie stworzenie dodatkowych premii. Mowa tutaj o headshotach, które, mimo tego, iż już w oryginalnych odsłonach można było wyróżnić, tak teraz zostały przebudowane. Oddanie strzału w głowę wroga będzie najczęściej równało się z szybką śmiercią - szczególnie jeśli będziemy używać strzelb, giwer dużego kalibru.
3. Szybsze schładzanie się broni i nowy interfejs w ME1
Największą bolączką pierwszego Mass Effect było nieszczęsne przegrzewanie się broni. Kanadyjczycy zamiast zaoferowania zwykłego systemu amunicji, postanowili zmusić nas do schładzania karabinów, co nie każdemu przypadło do gustu. Tym razem strzelanie będzie dużo wygodniejsze (powtarza się to, że odświeżona trylogia będzie po prostu prostsza), bo pasek przegrzewania giwer zapełni się dużo wolniej. Dodatkowo, twórcy przygotowali w "jedynce" całkowicie nowy interfejs, który jest teraz dużo przyjemniejszy i przejrzysty dla oka.
4. Wygodniejsze sprzątanie w ekwipunku
Pamiętacie miszmasz w ekwipunku w ME1, który występował już po pierwszej misji głównej rozgrywanej na planecie Eden Prime? To jeden z elementów, na który najbardziej narzekali recenzenci (tuż po wyżej wymienionym punkcie) oraz gracze, bo tak zaniedbać jedną z podstawowych mechanik gier RPG, to potrafią tylko mistrzowie. Dobra informacja jest taka, że w Mass Effect Legendary Edition nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaznaczyć wszystkie śmieci i pozbyć się ich, zamieniając w medi-żel lub sprzedając za pieniądze, jednym, prostym kliknięciem.
5. Nowe dopalacze i szybsza regeneracja tarcz w Mako
Ileż to razy wpadliśmy w przepaść lub utknęliśmy na wierzchołku góry zwiedzając planety w Drodze Mlecznej za pomocą Mako? Ciężko byłoby zliczyć takowe sytuacje, lecz nie ulega wątpliwości, że nikt z nas nie chciałby ponownie brać w nich udziału. Doskonale zdają sobie z tego sprawę twórcy, którzy zarzekli, że zaprojektowany z myślą o legendarnej edycji model jazdy sprawia, iż lądowy pojazd jest bardziej przyczepny. Co więcej, jego lufa potrafi teraz poruszać się nie tylko na lewo i prawo, ale także w górę i dół, więc będziemy mogli bez jakichkolwiek problemów pozbyć się oponentów stojących blisko Mako. Uwagę warto zwrócić także na to, że tarcze chroniące pancerz owego wozu będą regenerować się szybciej. Kolejne ułatwienie, nieprawdaż?
6. Częściej spotykana amunicja
BioWare uznało, że pochłaniacze ciepła w Mass Effect 2 i Mass Effect 3 pojawiały się na ziemi zbyt rzadko, więc postanowiono zmienić parę linijek kodów i położyć na zwiedzanych przez nas terenach więcej amunicji. Jest to dobra informacja przede wszystkim dla tych, którzy przygodę Sheparda będą mieli zamiar poznać na najwyższym stopniu trudności, szerzej znanym jako "weteran".
7. Zmodyfikowanie starć z głównymi wrogami
W pierwszej części opowieści o pierwszym ludzkim Widmie zmian doczeka się także sam projekt walk z większymi wrogami. Od teraz mają zachowywać się oni bardziej racjonalnie, a nie pchać się calutki czas do przodu, tak jak mieli to w zwyczaju. Starcia z bossami w legendarnej edycji, jak osobiście oznajmili deweloperzy, będą uczciwsze, stanowiąc przy tym spore wyzwanie.
8. Zaktualizowanie kreatora postaci
Kreator postaci w Mass Effect był dosyć obszerny, jak na tytuł z 2007 roku. Mamy już jednak 2021 rok, więc funkcję tę trzeba było mocno rozbudować pod obecne standardy - BioWare dodało m.in. nowe rodzaje i kolory fryzur, a jednym z nich, tak jak pewnie zauważycie na poniższej grafice, jest fioletowy. Ponadto, standardowa męska wersja Sheparda pozostanie identyczna, jak w oryginale, lecz w przypadku żeńskiej postaci podstawowym modelem będzie ta, którą znamy z ME3.
9. Ułatwienia przy systemie idealista-renegat
O zmianach w wyróżniającym markę systemie prawości/egoizmu protagonisty można było dowiedzieć się stosunkowo niedawno. Twórcy nigdy o tym głośno nie mówili i odnoszę wrażenie, że ponownie chcą nam ułatwić rozgrywkę, bowiem w remasterze trylogii otrzymamy wiele usprawnień rzeczonej mechaniki, dzięki czemu łatwiej otworzymy sobie furtkę do wybrania danych opcji dialogowych. Jako przykład podano tutaj rozstrzygnięcia sporów w Mass Effect 2, w których nie będzie trzeba od teraz brać udziału dopiero wtedy, gdy nasz pasek "dobije" do ostatniego punktu na pasku widocznym w ekwipunku.
10. Brak trybu multiplayer, a co za tym idzie, dodatkowych punktów zbrojnych
Dziesiąty punkt dotyczy tak naprawdę jedynie odmłodzonego Mass Effect 3. Jak dobrze wiadomo, Kanadyjczycy nie przygotują zainteresowanym trybu multiplayer, przez co w trybie single-player nie otrzymamy dodatkowych sił zbrojnych za wykonywanie wyznaczonych misji. Jak osobiście zaznaczyło BioWare, przygotowanie się w pełni do ostatecznego starcia ze Żniwiarzami będzie wymagało teraz wykonania większej ilości pobocznych, aniżeli w przypadku oryginalnej "trójki".
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Mass Effect: Edycja Legendarna.
Przeczytaj również
Komentarze (42)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych