Jaki telefon warto kupić do 1000 zł?
Jeżeli oczekujecie od telefonu niezawodności, szybkiego procesora i przyzwoitego aparatu, a jednocześnie nie chcecie na niego wydać kilku tysięcy złotych, to zajrzyjcie do tego rankingu. Przygotowaliśmy dla Was zestawienie pięciu najciekawszych modeli w kwocie do 1000 zł na które zdecydowanie warto zwrócić uwagę.
Tym razem skoncentrujemy naszą uwagę wokół smartfonów za maksymalnie dziesięć stów. To kwota na którą wielu z nas może sobie pozwolić. Jednocześnie, patrząc po komentarzach przy okazji poprzednich rankingów, widzę że mamy tu wielu czytelników, którzy po prostu nie chcą wydawać na smartfon więcej pieniędzy, bo nie ma takiej potrzeby. Nikomu do portfela nie będziemy zaglądać, niech każdemu wiedzie się możliwie jak najlepiej. W kwocie do 1000 zł można znaleźć na rynku urządzenia, które są zaskakująco dobre, wydajne i przede wszystkim niezawodne. Zrobią bardzo ładne zdjęcia i długo będą trzymać na baterii.
Jeżeli mimo wszystko chcielibyście dołożyć nieco grosza, to wcześniej przygotowałem dla Was ranking smartfonów do 1500 zł. Nie brakuje też spojrzenia na znacznie droższe telefony. Możecie o nich przeczytać w zestawieniu urządzeń na które warto zwrócić uwagę w cenie do 2500 zł. Na pewno w przyszłości przyjdzie pora na modele flagowe, ale nie będziemy się nimi teraz zajmować. Podobnie jak wcześniej, także tutaj znajdziecie pięć wybranych smartfonów, które uważam za najlepsze w określonym budżecie.
5. Motorola G9 Plus
Zestawienie rozpoczynamy ciekawym smartfonem, którego miałem przyjemność testować pod koniec zeszłego roku. Motorola G9 Plus ma wszystko, czego możemy oczekiwać po telefonie w budżecie do 1000 zł. Obecnie kupimy ją nawet nieco taniej, bo za 899 zł w wariancie z 4 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane użytkownika. Producent zdecydował się na przyzwoity, 60 Hz, aż 6,8" ekran LCD IPS o rozdzielczości 2400x1080 px. Do tego wydajny, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 730G z układem graficznym Adreno 618. Mamy wsparcie dla kart pamięci microSD, gdyby zabrakło nam miejsca na dane oraz pełną obsługę NFC. Dzięki temu zapłacimy Moto G9 Plus w sklepach.
Motorola zdecydowała się na niezły zestaw aparatów. Dostępne są cztery oczka, z czego główne ma 64 mpix z przesłoną F1.8, do tego 8 mpix obiektyw ultraszerokokątny (F2.2), 2 mpix obiektyw makro i 2 mpix aparat do wykrywania głębi. Fotki w ciągu dnia mogą się podobać, nocą są trochę wyprane z kolorów i szczegółów. Chciałbym za to zwrócić uwagę na charakterystyczny i responsywny system operacyjny pozbawiony wszelkich śmieci. Motorola korzysta z czystego Androida, dodając jedynie swoje ikony oraz tapety, a to może być dla wielu użytkowników olbrzymia zaleta. W zestawie z urządzeniem znajdziemy też szybką, 30W ładowarkę i silikonowy pokrowiec, który jest fabrycznie założony na smartfona.
Do pełni szczęścia nie mogło zabraknąć pojemnej baterii - 5000 mAh w zupełności wystarczy na dwa dni pracy. Nie będziemy niestety zachwyceni głośnikiem mono, nie ma też certyfikatu wodoszczelności, a niektórym niekoniecznie przypadnie do gustu ciężar i grubość smartfona. Ma za to piękny, kobaltowo-niebieski kolor i wygodną, nieco węższą konstrukcję od swoich konkurentów, która sprzyja operowaniu jedną ręką. Motorola zadbała też o wysoką jakość zastosowanych materiałów i atrakcyjny 16 mpix aparat do zdjęć selfie. Za 899 zł warto zwrócić uwagę na ten sprzęt.
4. Oppo A91
Na czwartym miejscu postanowiłem umieścić ciekawą propozycję chińskiego Oppo. W budżecie do 1000 zł znajdziemy model A91 wyposażony w 8 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane użytkownika. Do tego wystarczająco wydajny procesor MediaTek Helio P70 z układem graficznym Mali-G72. Nie jest może tak szybki jak propozycje konkurentów z wyższych miejsc, ale dalej będzie dobrze działać w zestawieniu z Androidem 10 i nakładką ColorOS, którą Oppo regularnie rozwija. Dużą zaletą tego smartfona jest znakomity, 6,4" ekran AMOLED o rozdzielczości 2400x1080 px, chroniony szkłem Corning Gorilla Glass 5.
Nie zabrakło też całkiem przyzwoitych aparatów. Główne oczko ma 48 mpix z przesłoną F1.8, wspomagane przez 8 mpix obiektyw ultraszerokokątny (F2.2), 2 mpix aparat makro oraz 2 mpix obiektyw do wykrywania głębi. Producent zdecydował się dorzucić elektroniczną stabilizację obrazu, która pozwala zrealizować bardzo ładne i całkiem stabilne materiały wideo w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach na sekundę. Szybko i sprawnie działa też wbudowany w ekran czytnik linii papilarnych. Wadą może być przeciętny głośnik mono, brak certyfikatu wodoszczelności, diody powiadomień oraz trochę mała bateria, bo o pojemności 4000 mAh. Na szczęście, szybko naładujemy ją do pełna dzięki technologii VOOC 3.0, a 50% będziemy mieć już po 30 minutach.
Design z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom minimalizmu. Do wyboru mamy dwa kolory - lśniący czarny ciemnoniebieski, a producent zdecydował się na klasyczne wykończenie, bez przesadnych bajerów. Smartfon jest przy tym bardzo cienki, bo ma zaledwie 7,9 mm grubości i waży tylko 172g. Nie jest to najwydajniejsza propozycja w tym zestawieniu, ale ze względu na ekran AMOLED i częste promocje warto zwrócić na niego uwagę. Obecnie możemy kupić Oppo A91 za przystępne 888 zł.
3. Samsung Galaxy M31s
W sklepach znajdziemy bardzo atrakcyjnie wyceniony model koreańskiego giganta. Samsung Galaxy M31s kupimy za 999 zł w wariancie z 6 GB pamięci RAM oraz 128 GB miejsca na dane użytkownika. W środku znajdziemy autorski, ośmiordzeniowy procesor Samsung Exynos 9611 o taktowaniu 2,3 GHz (nieznacznie szybszy od Snapdragona 730G). Do tego genialny, 6,5" wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 2400x1080 px (z 60 Hz częstotliwością odświeżania) z niewielkim, centralnie umieszczonym oczkiem 32 mpix aparatu do selfie. Nie muszę chyba dodawać, że zdjęcia portretowe wychodzą tu rewelacyjnie. Dużym atutem tego urządzenia jest design. Wąskie ramki wokół ekranu to jedno, ale w przeciwieństwie do konkurentów z wyższych miejsc, smartfon jest klasycznie wykonany i pozbawiony różnego rodzaju napisów.
Niewątpliwie największą zaletą Galaxy M31s jest bardzo pojemna bateria - aż 6000 mAh, które naładujemy do pełna szybką, 25W ładowarką w ok. 75 minut. Smartfon wystarczy na komfortowe dwa dni pracy, a przy niezbyt intensywnym użytkowaniu dobije do trzeciej, pełnej doby. Również zestaw aparatów może się podobać - głównym oczkiem jest 64 mpix obiektyw z przesłoną F1.8, wspomagany przez 12 mpix obiektyw ultraszerokokątny (z zakresem aż 123 stopni i przesłoną F2.2), 5 mpix obiektyw makro oraz 5 mpix aparat głębi ostrości do robienia atrakcyjnych zdjęć z rozmytym tłem w trybie "live focus".
Samsung Galaxy M31s zrealizuje nagrania w 4K/30 fps, albo 1080p/60 fps, do tego zwolnione tempo w 720p przy 480 klatkach na sekundę. Niestety zabrakło optycznej stabilizacji obrazu, ale jest chociaż cyfrowa, która całkiem nieźle sobie radzi. Mamy wsparcie dla NFC rzecz jasna, ale zabrakło 5G, WiFi 6 i certyfikatu wodoszczelności. Producent pamiętał za to o złączu mini-jack, ale gdzieś wyleciała dioda powiadomień. Smarfton działa pod kontrolą Androida 10 z nakładką Samsung One UI w wersji 2.0. W kwocie do 1000 zł warto zwrócić uwagę na Galaxy M31s, szczególnie jeśli najbardziej interesuje nas czas pracy na baterii.
2. POCO X3 NFC
Drugie, w pełni zasłużone miejsce należy do wielokrotnie chwalonego tutaj modelu POCO X3, czyli submarki od Xiaomi. W komentarzach często wskazujecie, że to jeden z najlepszych smartfonów w tym budżecie i w pełni się z tym zgodzę. Za 999 zł kupicie wariant wyposażony w ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 732G z układem graficznym Adreno 618, do tego 6 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane użytkownika. W przeciwieństwie do realme 8, tutaj producent zdecydował się na 6,67" ekran LCD IPS, ale ze 120 Hz odświeżaniem (chociaż działającym w określonych sytuacjach i nie zawsze, co uwarunkowane jest oprogramowaniem) oraz 240 Hz czułością dotyku, co szczególnie wpłynie na nasze wyniki w dynamicznych grach. Rozdzielczość to oczywiście standardowe 2400x1080 px.
Nie zabrakło też pojemnej baterii o wielkości 5160 mAh, którą do pełna naładujemy w ok. 60 minut za sprawą 33W ładowarki zamieszczonej w zestawie. Ekran oraz tył obudowy pokryto szkłem ochronnym Corning Gorilla Glass 5. Jest także złącze mini-jack i dioda podczerwieni oraz wsparcie dla NFC. Producent wyposażył POCO X3 w zestaw czterech obiektywów. Główny ma 64 mpix z przesłoną F1,9 i wspomagany jest przez 13 mpix obiektyw ultraszerokokątny (F2,2), 2 mpix teleobiektyw oraz 2 mpix obiektyw makro. Zdjęcia są nieco gorszej jakości niż w realme 8 (za sprawą oprogramowania), ale też mogą się podobać i w tym budżecie z pewnością nie będziecie narzekać. Miłą wiadomością jest fakt, że znajdziemy tu głośniki stereo.
Czytnik linii papilarnych ukryto w bocznym przycisku, a przedni aparat do selfie ma 20 mpix i potrafi zrobić znakomite zdjęcia portretowe. Warto też zwrócić uwagę, że POCO X3 potrafi nagrać materiały w zwolnionym tempie w rozdzielczości 720p i 960 klatkach na sekundę (realme 8 zatrzymuje się na 240 klatkach, ale już realme 8 Pro ma 960 klatek). Telefon śmiga pod kontrolą nakładki MIUI 12 i Androida 11 za sprawą najnowszej aktualizacji. Niestety, nie ma wodoszczelności, nie ma diody powiadomień i wsparcia dla 5G oraz WiFi 6. W tym budżecie są to jednak elementy na które możemy przymknąć oko.
1. realme 8
Na pierwszym miejscu postanowiłem umieścić bohatera jednego z moich ostatnich testów. Chiński realme 8 w kwocie do 1000 zł oferuje bardzo wiele dobrego. Otrzymał zasłużoną, wysoką ocenę, bowiem w tym przedziale cenowym dostarcza nie tylko wysokiej klasy ekran AMOLED o przekątnej 6,4" i rozdzielczości 2400x1080 px, ale także wydajny, ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio G95 z układem graficznym Mali-G76. Do tego 6 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane użytkownika, a to wszystko w cenie 999 zł. W sprzedaży jest także wariant 4/128 GB za 899 zł. Całość uzupełnia bardzo dobrze zoptymalizowana nakładka systemowa Realme UI 2.0 i najnowszy Android 11. Mamy tu wiele możliwości personalizacji, nie instalują się żadne zbędne śmieci, jest oczywiście pełne wsparcie dla usług Google.
Telefon ma wbudowany w ekran czytnik linii papilarnych, który działa szybko i sprawnie. Do tego całkiem niezły zestaw aparatów. Główny wyposażony jest w 64 mpix obiektyw z przesłoną F1,8, nie brakuje 8 mpix aparatu ultraszerokokątnego (F2,2), 2 mpix oczka makro (F2,4) oraz 2 mpix obiektywu czarno-białego. Jak możecie zobaczyć w podlinkowanym teście, fotki wychodzą bardzo przyzwoicie i trudno na nie narzekać. Tym bardziej, że mamy dostęp do nagrywania w 4K/30 oraz 1080p/60 fps. Obecnie występują problemy z działaniem stabilizacji obrazu, ale wydają się proste do wyeliminowania za sprawą aktualizacji oprogramowania. Przedni 16 mpix aparat do selfie radzi sobie znakomicie, a fotki są ostre i pełne detali. W dodatku rewelacyjnie rozmywa tło.
Zabrakło niestety diody powiadomień, wodoszczelności i lepszego głośnika. Ten wbudowany słabo radzi sobie z jakimkolwiek zakresem dźwięków, zarówno wysokie jak i niskie tony są dość mocno tłumione. Brzmienie jest płaskie i mało przyjemne dla naszych uszu. To w zasadzie największe i jedyne mankamenty. Niestety brakuje też wsparcia dla 5G oraz WiFi 6, ale karta sieciowa w realme 8 należy do najlepszych w swojej klasie. Poza tym smartfon ma złącze mini-jack, wspiera NFC czyli można nim płacić w sklepie, a także zachwyca cienką obudową (tylko 7,9 mm) i pojemną 5000 mAh baterią, która spokojnie wystarcza na dwa dni działania (i ładuje się od 0 do 100% w ok. 60 minut). Niewątpliwą zaletą jest także 180 Hz czułość dotyku, co bardzo przydaje się w dynamicznych grach.
W mojej ocenie zarówno POCO X3 jak i realme 8 to dzisiaj godni siebie konkurenci i trudno wskazać, który z nich jest lepszy. W budżecie do 1000 zł oferują znakomite parametry, bardzo dobre aparaty i atrakcyjny design. Mnie, czysto subiektywnie, bardziej do gustu przypadł realme 8, dlatego umieściłem go na pierwszym miejscu. Niezależnie jednak od wybranego urządzenia, jeżeli kupicie którekolwiek ze wskazanych powyżej, będziecie bardzo zadowoleni. Do usłyszenia w kolejnym rankingu!
Przeczytaj również
Komentarze (39)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych