Tym razem przenosimy Was do czasów pierwszego PlayStation a mianowicie - pierwszej gry, którą odpaliliście na tym kultowym sprzęcie. Pamiętacie jeszcze ten moment? Co to była za produkcja?
Roger: Gdy zakupiłem pierwsze PlayStation przez bardzo długi okres czasu jechałem na czarnych demach pożyczanych od kolegów lub kupowanych razem z czasopismami. I też pierwszym odpalonym krążkiem było właśnie Demo One, a pierwszym tytułem z tego dema - Crash Bandicoot. Pamiętam to bardzo dobrze, tak jak całą drogę do domu ze sklepu, gdy jadąc autobusem oglądałem na pudełku konsoli zdjęcia miniaturek gier, które są dostępne na krążku. A potem pokazywałem całej rodzinie T-Rexa i rewelacyjny filmik z Soul Blade.
Nie pamiętam za to dokładnie, którą z pełnych gier odpaliłem jako pierwszą, ale mogłaby to być jedna z trzech produkcji - Ridge Racer, Tekken 2 lub Twisted Metal. A były to czasy, w których nie miałem jeszcze memorki. I w sumie zakupiłem ją dopiero wtedy, gdy wiele razy musiałem zaczynać od początku Final Fantasy VII i zdałem sobie sprawę z tego, że na jednym posiedzeniu tej gry po prostu nie skończę.
Alexy: Dobrze pamiętam dzień zakupu szaraka, a był to dzień niełatwy. Z giełdy w Katowicach wyszedłem z pudełkiem i trzema grami - soul blade, ridge racer i … no właśnie, nie wiem czy nie Tekken. Jednak dzień ten zapamiętałem niestety nie tylko z tej radosnej strony. Z giełdy wróciłem koło 11.00 do domu mając w planie niekończące się granie, a … nie było tego dnia prądu, usuwano jakąś większą awarię. No i czekałem. Konsola rozłożona i podpięta pod TV, gry czekają, ja czekam, świat stoi. 6h tortury - pamiętam do dziś, co chwile sprawdzanie, czekanie, wkurzanie się, rezygnacja i od nowa… 6h to dużo, to wieczność - doznałem niemalże nieodwracalnych zmian na psychice - jak już prąd “oddali” to Soul Blade wylądował w konsoli (zaraz po demkach) i to na arenach tej gry miałem swoje pierwsze doświadczenia domowe z konsolą - nie zawiodłem się - wcześniej fortunę przy tej grze na automatach wydałem, a teraz ledwo dowierzałem, że mogę mieć tę pozycję bez ograniczeń u siebie w domu. To była magia - podobnie jak z Ridge Racerem i Tekkenem. Na PS2 był to God Of War, na PS3 Nariko i Heavenly Sword na PS4 nie pamiętam. Za każdym razem jednak nowa konsola w domu to święto dla mnie - warunkiem są mocarne exy, które mógłbym na nich odpalić. PS5 dla przykładu musi dla mnie jeszcze poczekać na ten moment.
Igor: Pamiętam jakby to było wczoraj. Wieczorem w domu pojawiło się moje własne pierwsze PlayStation, ale z jednym padem, bez gier i bez żadnej karty pamięci. Podjarany jak nigdy w życiu poleciałem do przyjaciela dwa piętra wyżej i chyba wręcz wykrzyczałem z radości, aby pożyczył mi trzeciego Crasha Bandicoota, bo dostałem "plejkę" i chciałbym przetestować. Wraz z rodzinką usiedliśmy w moim pokoju przed telewizorem i siedzieliśmy tak długo, że doszliśmy aż do N.Gina i naprawdę mało brakowało, a ukończylibyśmy całą grę na jednym posiedzeniu bez zapisu!
Niestety środek nocy się odezwał, potrzeba wstania do szkoły też no i luj bombki strzelił - następnego dnia przygoda rozpoczęta od nowa. Jeny, ale to sprawiało nam mnóstwo frajdy - co prawda dziś już tego się nie da powtórzyć, ale podobny efekt miałem jeszcze przy PS2 Slim i Ratchet & Clank 3 - nowa konsola, tv, gra i zero karty pamięci. Też tak powiedzmy, z 50% gry ukończyłem. Magia.
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów.