Park Jurajski: Obóz kredowy (2020), sezon 3 – recenzja serialu (Netflix). Poziom utrzymany

Park Jurajski: Obóz kredowy (2020), sezon 3 – recenzja serialu (Netflix). Poziom utrzymany

Jędrzej Dudkiewicz | 26.05.2021, 21:47

Trzeba przyznać, że rzadko zdarza się, by jakiś serial zaliczył aż trzy sezony w… osiem miesięcy. Prawdę mówiąc podejrzewam, że nawet serwis Netflix nie miał chyba tego aż tak zaplanowanego. No, ale może wynika to z tego, że mamy do czynienia z prostą, animowaną produkcją przeznaczoną w zasadzie wyłącznie dla dzieci. Oto recenzja trzeciego sezonu serialu Park Jurajski: Obóz kredowy (2020).

Do bohaterek i bohaterów wracamy w momencie, kiedy próbują – wreszcie – wydostać się z Jurassic World. Jak łatwo się można domyślić, wcale nie będzie to takie łatwe i potrzebne będą nowe pomysły. Tymczasem na wyspie zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy, kolejne dinozaury zachowują się nietypowo, a i w dżungli czyha nowe niebezpieczeństwo.

Dalsza część tekstu pod wideo

Park Jurajski: Obóz kredowy (2020), sezon 3 – recenzja serialu (Netflix). Poziom utrzymany

Park Jurajski: Obóz kredowy (2020), sezon 3 – recenzja serialu (Netflix). Dla młodych okej, dla starszych nuda

Od razu uprzedzam – nie będzie to długa recenzja, bo o trzecim sezonie serialu Park Jurajski: Obóz kredowy na dobrą sprawę nie bardzo można napisać coś nowego. Wszystkie zalety i wady, które dało się zaobserwować w poprzednich odcinkach są obecne także i tutaj. A nawet w zwiększonej dawce, bo tym razem odcinków jest dziesięć, a nie osiem. Podzielmy więc wrażenia na dwie perspektywy.

Dzieci: Najmłodsi widzowie dostaną generalnie dość prostą, ale pełną akcji fabułę, w której dzieje się dużo, postacie co i rusz muszą radzić sobie z przeróżnymi problemami, przy okazji czegoś się ucząc. Znów jest sporo o przyjaźni, tym razem niektórych nachodzą wątpliwości, czy po wydostaniu się z wyspy uda się utrzymać ze sobą kontakt – czy jedynym, co łączy szóstkę dzieciaków nie jest czasem ciągła walka o przetrwanie. Jest też trochę o przekraczaniu swoich ograniczeń, lęków, robieniu tego, co słuszne, a nie łatwe, lojalności. Generalnie więc przekaz jest w porządku, są momenty na odpoczynek i przegadanie z dzieckiem różnych kwestii. Do tego wydaje mi się, że dla młodszych poziom animacji może być wystarczający. Nie ma tu też za wiele strasznych momentów, chociaż niekiedy pojawia się trochę mroku. Chyba jednak nikt nie powinien mieć koszmarów po seansie. Ogółem więc Park Jurajski: Obóz kredowy to porządna przygodówka dla dzieci. W tej kategorii można by pewnie wystawić notę 7/10.

Dorośli: Tutaj jest niestety gorzej. Już tam pal sześć, że animacja jest dość toporna, to spokojnie da się przeżyć. Niestety trzeci sezon, podobnie zresztą, jak i dwa poprzednie, jest potwornie nudny. Tak, dzieje się niby dużo, ale jednak większość z tego jest tak absurdalna, że trudno traktować to poważnie i się czymkolwiek przejmować. Żadna z postaci ani przez chwilę nie znajduje się w prawdziwym zagrożeniu, nie mówiąc już o tym, że notorycznie dzieciaki bez problemu uciekają przed goniącymi je dinozaurami. W tarapaty zaś pakują się głównie ze względu na swoje głupie zachowania, czasem sprawiając wrażenie, jakby niczego się nie nauczyli i nie wyciągnęli wniosków z wcześniejszych doświadczeń. Dość szybko staje się to irytujące, podobnie jak mnożenie przeszkód, które mają zatrzymać bohaterów na wyspie. W tym przypadku ocena to 3/10.

Jak więc widać, wszystko zależy od tego, czego oczekuje się od produkcji takiej, jak Park Jurajski: Obóz kredowy. Podejrzewam w sumie, że jeśli ktoś ogląda ten serial razem z dziećmi, to jego odbiór może być jednak inny, niż mój, bo w takim przypadku jest to wspólna aktywność i w ogóle. W tym przypadku jestem w stanie zatem znaleźć trochę taryfy ulgowej. Co jednak nie zmienia faktu, że niespecjalnie czekam na kontynuację, którą sugeruje ostatnia scena dziesiątego odcinka.

Atuty

  • Porządna rozrywka dla dzieci, z kilkoma porządnymi przesłaniami

Wady

  • Dla dorosłych będzie to głównie nuda i irytacja

Trzeci sezon serialu Park Jurajski: Obóz kredowy stoi na dokładnie takim samym poziomie, jak poprzednie dwa.

5,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper