Deadpool 2 (2018) - recenzja edycji Blu-ray. Jazda bez trzymanki

Deadpool 2 (2018) - recenzja edycji Blu-ray. Jazda bez trzymanki

Iza Łęcka | 06.06.2021, 20:00

Deadpool to heros Marvela pod wieloma względami nieprzypominający „swoich komiksowych przyjaciół”, których historie zostały zekranizowane – kategoria R w filmach również rządzi się swoimi prawami. W nawiązaniu do trzeciej przygody Deadpoola, która jest już w przygotowaniu, powrót do sequela poświęconego niepokornemu superbohaterowi może okazać się interesującą opcją na domowy seans. Zapraszam do recenzji edycji Blu-ray filmu „Deadpool 2”.

Kilka miesięcy temu Galapagos ponownie zajęło się dystrybucją najbardziej znanych filmów, które mają już swoje lata – po recenzjach „Titanica” i „Marsjanina” nadszedł czas na nieco świeższą produkcję, czyli drugą odsłonę przygód Wade’a Wilsona, któremu w końcu życie układało się dobrze, jednak, jak to zazwyczaj bywa, zbyt długo nie mogło być spokojnie…

Dalsza część tekstu pod wideo

Rozpoczęcie prac nad kontynuacją przygód Deadpoola od początku wywoływało wiele burzliwych dyskusji – w trakcie doszło między innymi do zmiany reżysera (stanowisko Tima Millera przejął David Leitch). Stworzenia scenariusza podjęli się Ryan Reynolds, Rhett Reese i Paul Wernick, a w późniejszym czasie dołączył do nich Drew Goddard jako konsultant kreatywny. Co ciekawe, następne wyzwanie Wilsona miało być osadzone 5 lat po pierwszym filmie, a protagonista miał być… szczęśliwym ojcem. Przed tym pomysłem mocno wzbraniał się Reynolds, który sądził, że „to nigdy nie zadziała”. Ostatecznie twórcy przyjęli nieco inny punkt zwrotny, który nadał dynamikę całej historii. Po nakręceniu filmu aktor zresztą określił, że "pierwszy film to historia miłosna maskująca się jako film komiksowy, a ten jest rodzajem filmu rodzinnego ponownie maskującego się jako film komiksowy”. Scenariusz długo był owiany tajemnicą i stroniono przed zbyt wylewnym ujawnianiem bohaterów, których mieli zagrać kolejni aktorzy dołączający do obsady. Co ciekawe, już na etapie prac na planie ekipa otrzymywała wyłącznie wycinki skryptu i sceny, w których brały udział wyłącznie ich postacie – w ten sposób dążono do uniknięcia niepotrzebnych spoilerów, jakie mogłyby ujrzeć światło dzienne przed premierą filmu.

Produkcja „Deadpoola 2” nie była pozbawiona kontrowersji i nie mówimy tutaj oczywiście o wartkiej i bezkompromisowej fabule filmu, brutalności czy przekleństwach. Ze względu na wiele scen akcji, sporą część obsady stanowili również kaskaderzy – niestety podczas jednej ze scen doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w którym życie utraciła jedna z kaskaderek, co spotkało się ze sporą krytyką środowiska specjalistów. Ekipie filmowej zarzucano między innymi brak przygotowania odpowiedniego kasku i zaangażowanie mało doświadczonej Joi "SJ" Harris, która dołączyła do zespołu zaledwie tydzień wcześniej. Jednocześnie pojawiły się plotki o niezwykle wymagających warunkach pracy – cały zespół musiał „wytrzymywać bardzo długie godziny pracy" i był "wyczerpany harmonogramem”. W odpowiedzi na zarzuty studio potwierdziło, że w niektóre dni zdjęcia na planie przedłużały się nawet do 15 godzin.

„Deadpool 2” zadebiutował w 2018 roku ku uciesze wielu fanów. Starania ekipy filmowej się opłaciły – przy budżecie sięgającym 110 mln dolarów, widowisko pobiło rezultat swojego pierwowzoru i zgarnął w box office niema 786 mln dolarów. Recenzje również były obiecujące, żeby nie powiedzieć, że bardzo dobre – na Rotten Tomatoes film zyskał 84% pozytywnych opinii, natomiast na serwisie Metacritic średnia produkcji wynosiła 66% (spośród 51 tekstów).

Opinia redakcji o Deadpool 2

Deadpool 2 (2018) - recenzja edycji Blu-ray. Jazda bez trzymanki

Jędrzej:

"Muszę zacząć od pewnego strasznego wyznania. Otóż nie byłem gigantycznym fanem pierwszej części Deadpoola. Owszem, bawiłem się dobrze, ale uważam, iż film ten wcale nie jest ani tak odważny, ani tak inteligentny, ani tak zabawny, jak wydaje się jego twórcom. Im dłużej po seansie o nim myślałem, tym miałem więcej powodów do marudzenia. Z tego też powodu tym bardziej powinniście olać moją recenzję, bo jestem pewien, że jeśli podobała Wam się pierwsza część przygód Wade’a Wilsona, to i sequel przypadnie Wam do gustu. Oczywiście nie znaczy to wszystko, że dwójka nie ma dobrych elementów. Wręcz przeciwnie. To, co w sumie najbardziej przypadło mi do gustu, to fakt, że ponownie fabuła osnuta jest wokół osobistych spraw głównego bohatera, którego celem nie jest ratowanie świata. Dzięki temu momentami można się nawet przejąć tym, co dzieje się na ekranie i kibicować Deadpoolowi i jego drużynie. Sam Wilson znów jest ciekawą osobistością, przełamującą czwartą ścianę, by skomentować to, co ogląda widz. Istotne jest jednak to, że choć jest zdecydowanie najważniejszy, to jednak znalazła się tu odrobina miejsca dla innych postaci. Mam tu na myśli zwłaszcza Cable’a, który w interpretacji Josha Brolina (dopiero co grał Thanosa) jest gościem niebezpiecznym, pewnym siebie, ale też odbiorca może zrozumieć, o co mu chodzi i do czego dąży. Szkoda natomiast, że zupełnie niewykorzystana jest pojawiająca się po raz pierwszy Domino. Ma ona potencjał na bycie bardzo fajną bohaterką, ale – przynajmniej na razie – dostała za mało czasu, by w pełni rozwinąć skrzydła. Zdecydowanie za mało jest też Negasonic Teenage Warhead".

Ocena 6/10

Sprawdźcie całą recenzję

Iza:

"„Deadpool 2” przybliża nam kolejną przygodę jednego z najbardziej wulgarnych i szalonych superbohaterów Marvela, którego losy zostały przeniesione na wielki ekran. Już przed premierą pierwszej części było wiadomo, że sequel powstanie, a twórcy od początku zapowiadali, że polecą po bandzie. Czy tak się jednak stało? Po wielu perturbacjach Wade Wilson prowadzi całkiem szczęśliwe życie u boku ukochanej. Za sprawą wielu nieprzewidzianych wydarzeń bohater ląduje w siedzibie X-Menów, a na jego drodze staje młody mutant, Russel Collins, któremu Deadpool postanawia pomóc. Do osiągnięcia tego celu potrzebuje jednak wsparcia, dlatego tworzy ekipę X-Force i planuje stanąć twarzą w twarz z przybywającym z przyszłości Cable’em.

Muszę przyznać, że ekranizacje marvelowskich historii niekoniecznie do mnie przemawiają – unikam ich jak ognia w domowym zaciszu, ewentualnie preferuję seanse kinowe. Nieco inaczej ma się jednak rzecz z Deadpoolem. Lubię jego niewybredny i nachalny humor, przekraczanie czwartej ściany oraz brutalność – dla mnie to znakomite zestawienie cech produkcji, która przede wszystkim ma bawić i jest przeznaczona dla dorosłego widza. Podobnie rzecz miała się z „Deadpoolem 2”. Twórcy wyraźnie chcieli iść o krok dalej, jednak momentami, przekonani o wysokiej jakości swojego widowiska, wpadali w przesadny samozachwyt, dodając do fabuły kolejne zaskakujące elementy. Tym razem znów jest humorystycznie, ostro, jucha wylewa się z ekranu, eksplozji nie brakuje, a zespół z Ryanem Reynoldsem na czele nieźle się napracował, wciskając gdzie tylko można easter eggi i klimatyczne smaczki czerpiące z popkultury. Tajemniczych występów w filmie jest całkiem sporo – o ile szybko możecie dostrzec Brada Pitta, tak rola Matta Damona może być niemałą niespodzianką. W moim odczuciu „Deadpool 2” pod względem nawiązań nie ma sobie równych, ale tę produkcję traktuję nieco z przymrużeniem oka – nie denerwują mnie aż tak bardzo nieścisłości w scenariuszu, po kilku niesmacznych lub niepasujących żartach nie tracę dobrego humoru, a dalej chłonę pokręconą fabułę. Ryan Reynolds to idealne ucieleśnienie tego szalonego protagonisty, jednak nie sposób nie docenić innych wyborów castingowych. Josh Brolin jako Cable udowadnia, że z niejednego pieca chleb jadł i znakomicie bawi się swoją rolą twardego i nieugiętego Cable. Szkoda jedynie, że znacznie więcej czasu nie dostała Domino.

Sequel przygód herosa z niewyparzoną gębą to znakomita opcja na lekkie spędzenie wolnego wieczoru – oczywiście jeżeli nie stronicie od historii poświęconych bohaterom Marvela. David Leitch skorzystał ze swojego doświadczenia w tworzeniu akcyjniaków, dlatego oprócz wielu ostrych żartów, nie stronił od mocnych i dynamicznych scen akcji. Wiele uwagi i pracy włożono w efektowne przeniesienia scen walki na ekran, pościgi i wybuchy, co naprawdę dobrze się ogląda. „Deadpool 2” ma przede wszystkim bawić, choć jako zaletę można uznać fakt, że posiada nieco więcej otoczki fabularnej, a Wilson wydaje się bardziej ludzki. To bardzo udana kontynuacja historii, która powinna spodobać się oddanym fanom zabójcy."

Ocena: 7/ 10

Recenzja edycji Blu-ray Deadpool 2

Deadpool 2 (2018) - recenzja edycji Blu-ray. Jazda bez trzymanki

Edycja Blu-ray „Deadpoola 2” wita nas niezwykle przyjemnym menu z klimatycznym kawałkiem „Take on me” – zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, jednak w przypadku recenzowanej wersji już od pierwszych chwil jesteśmy wprawiani w dobry nastrój produkcji. Decydując się na zakup filmu otrzymujemy dobrej jakości obraz – 2.39:1 (panoramiczny), 1080p High Definition. Należy zwrócić uwagę, że twórcy dołożyli wszelkich starań, by „Deadpool 2” był spójny kolorystycznie ze swoim poprzednikiem, dlatego wiele scen posiada identyczny filtr jak przypadku pierwszej odsłony (mowa między innymi o ujęciach w domu Wade’a). Na uwagę zasługują również widowiskowo przedstawione walki, pościgi czy liczne slow motion. Widowisko w edycji Blu-ray na odpowiednim telewizorze ogląda się bardzo przyjemnie, a dopełnieniem efektów jest dobra, klimatyczna ścieżka dźwiękowa. W oryginalnej wersji (angielskiej) widzowie otrzymują DTS-HD Master Audio 7.1, natomiast decydując się na polski dubbing doświadczymy Dolby Digital 5.1. Szczerze polecam seans w języku angielskim uzupełniony o polskie napisy, dzięki czemu dynamiczne akcje zyskają jeszcze więcej wyrazu.

Trzeba przyznać, że edycja Blu-ray „Deadpoola 2” jest niezwykle dopakowana dodatkami i pozwoli na okazałe przedłużenie seansu oraz zanurzenie się w świecie Wilsona – na plus pozostaje fakt, że nie zapomniano o komentarzu audio Ryana Reynoldsa, Davida Leitcha, Rhetta Reese’a oraz Paula Wernicka, które słuchane w trakcie projekcji stanowią specyficzne doświadczenie. Muszę przyznać, że jako uzupełnienie wiedzy o filmie uwagi twórców i wszelkie smaczki są naprawdę interesujące. W swojej recenzji wspominałam już, że ekipa filmowa była pewna swego i była przekonana, iż tworzy niezwykle dobrą produkcję. Oglądając materiały dodatkowe tylko upewniamy się w tej opinii. W „David Leitch NIE Lynch: reżyserowanie DP2” poznaliśmy kilka aspektów dotyczących reżyserii filmu oraz przyjętych przez Leitcha założeń. Doświadczenie twórcy w akcyjniakach wpłynęło nie tylko na uzupełnienie ekipy, ale również na dopieszczenie niektórych ujęć filmu. „ Ubaw po pachy z DEADPOOL 2: reportaże o realizacji i spoza kadru”, „Until your face hurts: All takes” oraz „Alternatywne ujęcia” są następną dawką ciekawostek, improwizacji, zabawnych scenek i wypowiedzi aktorów - jeżeli lubicie takie wycinki, warto je sprawdzić. „Sceny niewykorzystane/rozszerzone” to dodatek, który może wprawić w osłupienie pewną grupę widzów – choć wiadomo, że z Deadpoolem wszystko jest możliwe, a żarty na granicy dobrego smaku nie są mu obce. Nie chcąc spoilerować, zdradzę tylko, że tym razem protagonista postanowił przenieść się do przeszłości, by wyrównać pewne porachunki.

W „Deadpool Family Values: Cast of characters” oraz „The most important X-Force Member” bliżej poznamy poszczególne postacie z filmu: relacje między nimi, ich role w całej historii oraz wkład, jaki aktorzy wnieśli, przygotowując się do swoich ról. Poniekąd do wskazanych filmików nawiązuje także „Roll with the punches: Action and stunts” skupiający się na przedstawieniu pracy kaskaderów, których było wielu przy produkcji widowiska. Sporą gratką jest również materiał poświęcony stworzeniu więzienia, w jakim znaleźli się bohaterzy. Co ciekawe, podczas budowania tej scenografii bardzo skupiono się na realistycznym odwzorowaniu i unowocześnieniu wizji więzienia. Scenografia była wysoka na kilkanaście metrów. „Chess with Omega Red”, „3-minute monoloque” oraz „Deadpool’s Fun Sack 2” uzupełniają całe zestawienie – dzięki nim możemy przyjrzeć się między innymi procesowi charakteryzacji Josha Brolina, który wciela się Cable'a. Ostatni ze wskazanych pakietów zapewnia kilkadziesiąt materiałów promocyjnych, czyli filmików oraz grafik, jakie reklamowały produkcję.

Podsumowując moją recenzję muszę przyznać, że zestaw dodatków jest niezwykle rozbudowany, a jakość widowiska nie powinna zawieźć Waszych oczekiwań – jeżeli jesteście entuzjastami tego narwanego superbohatera, to sprawdzenie wersji Blu-ray będzie czymś więcej niż tylko udanym seansem sequela.

Ocena edycji Blu-ray: 8/10

Deadpool 2 (2018) - recenzja edycji Blu-ray. Jazda bez trzymanki

Wytwórnia: 20th Century Studios
Gatunek: akcja, science fiction
Rok produkcji: 2018
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 119 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: polska, angielska, rosyjska, węgierska, turecka, czeska, ukraińska, hindi
Napisy: ukraińskie, słoweńskie, rumuńskie, słowackie, serbskie, estońskie, litewskie, łotewskie, koreańskie, angielskie, polskie, węgierskie, rosyjskie, arabskie, tureckie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, greckie, portugalskie, hebrajskie, islandzkie, hindi
Wersja dla niesłyszących: angielska
Dodatki: Gagi; Sceny niewykorzystane/rozszerzone; Alternatywne ujęcia; Najważniejszy członek X-Force: Obsada i postaci; David Leitch NIE Lynch: reżyserowanie DP2; Komentarz audio: Ryan Reynolds, David Leitch, Rhett Reese i Paul Werwick (tylko do wersji kinowej): Ubaw po pachy z DEADPOOL 2: reportaże o realizacji i spoza kadru, zwiastuny… i jeszcze więcej niespodzianek

Iza Łęcka Strona autora
Od 2019 roku działa w redakcji, wspomagając dział newsów oraz sekcję recenzji filmowych. Za dnia fanka klimatycznych thrillerów i planszówek zabierających wiele godzin, w nocy zaś entuzjastka gier z mocną, wciągającą fabułą i japońskich horrorów.
cropper