Nie tylko Bruce Lee. Najlepsi aktorzy kina kopanego, których powinieneś znać
Ogromna popularność “Wejścia smoka” z 1973 roku, w którym główną rolę zagrał Bruce Lee, rozpoczęła prawdziwy boom na kino walki, kontynuowany później w erze VHS, dzięki takim aktorom jak Jean Claude van Damme czy Steven Seagal. Ogromna sława Lee pomogła także wielu aktorom z Azji w zostaniu gwiazdami także na zachodnim rynku.
Mówię - kino walki, myślisz - Bruce Lee. Urodzony w 1940 roku w San Francisco i zmarły przedwcześnie w 1973 roku gwiazdor kina zdecydowanie zmienił postrzeganie nie tylko obrazów z tego podgatunku. Można bowiem zaryzykować stwierdzenie, że przemianie uległo także postrzeganie ludzi wywodzących się z Azji, mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Przy czym sam Bruce Lee musiał się zmagać z wieloma krzywdzącymi stereotypami, wiążącymi się z faktem, iż mało kto uważał, że Azjata może być głównym bohaterem wielkiego, filmowego hitu. To zresztą zadecydowało o tym, że główną rolę w słynnym serialu “Kung Fu”, wymyślonym przez niego, zagrał w końcu David Carradine, pasujący do niej co najwyżej średnio. W przeszłości zresztą podobne przypadki zdarzały się często, by wymienić tylko epizody z panem Yunioshi w klasycznym “Śniadaniu u Tiffany’ego” granym przez Mickey Rooneya. Reżyser tego filmu - Blake Edwards, rozmawiał o tym później z samym Akirą Kurosawą, który oczywiście odnosił się do tych zabiegów niezwykle krytycznie.
O znaczeniu przełomowego dla podgatunku kina sztuk walki filmu “Wejście smoka” świadczą także statystyki oglądalności w naszym kraju. W Polsce film Roberta Clouse’a został pokazany w kinach niemal dziewięć lat po jego premierze w USA, nie przeszkodziło mu to jednak zgromadzić ponad 17 milionów widzów przed ekranami kin i rozpocząć prawdziwy boom, zarówno na podobne obrazy, jak i tworzenie kolejnych klubów karate. Wagę tej produkcji podkreśla nie tylko przykład polski, ale także to, że w 2005 roku, w Mostarze, jeszcze dekadę wcześniej będącym prawdziwym centrum wielkiej wojny domowej w byłej Jugosławii, stanął pomnik nie kogo innego, a właśnie legendarnego aktora. Nadal mocno podzielone społeczeństwo miasta potrzebowało właściwego symbolu, a jak powiedział jeden z liderów ruchu miejskiego: “Zawsze będziemy Muzułmanami, Serbami czy Chorwatami, ale mamy jedną rzecz, która nas jednoczy - Bruce Lee”.
O zmaganiach aktora z wieloma stereotypami i o jego wielkiej, acz krótkiej karierze w Hollywood, opowiada interesujący film dokumentalny Bao Nguyena “Jak woda”. Możemy w nim zobaczyć nie tylko fragmenty wczesnych nagrań z Bruce’m Lee, ale całkiem udanie odtworzono tam ówczesny kontekst społeczny, decydujący o tym, że sam gwiazdor nie miał łatwych początków jako aktor. Niewątpliwie przetarł on szlak dla wielu azjatyckich odtwórców, którzy za sprawą jego roli w przełomowym “Wejściu smoka” później robili ogromne kariery w Stanach Zjednoczonych. W ostatnich latach widać zainteresowanie egzotycznymi stylami walki, takimi jak choćby indonezyjski pencak silat, rozsławiony przede wszystkim dzięki dylogii “The Raid” Garetha Evansa, której udane kariery zawdzięcza przynajmniej trzech aktorów.
Jackie Chan
Dużo wcześniej niż Bruce Lee karierę rozpoczął Jackie Chan, do dziś uznawany za jedną z największych gwiazd kina sztuk walki, a nawet innowatora w tym podgatunku. Trenujący Wushu i Hapkido aktor z Hong Kongu z jednej strony bowiem słynął ze znakomitej pracy kaskaderskiej i nietypowych popisów (często bardzo niebezpiecznych, co pokazuje historia z planu “Zbroi Boga”), a z drugiej dołożył do tego niezwykle świeży, jeśli chodzi o kino tego typu, talent komediowy, ujawniony choćby w takich klasykach jak słynny “Pijany mistrz”. Do jego spuścizny nawiązywało wielu późniejszych aktorów, a sam Jackie Chan zagrał już w ponad 150 różnych produkcjach.
Donnie Yen
Odtwórca roli legendarnego mistrza Yipa, w serii “Ip Man” to przypadek krańcowo odmienny od poprzedniego. Podczas gdy Chan pozwalał sobie bowiem na różne “wygłupy”, które w zaskakująco udany sposób odświeżały mocno skostniałą, już kilka dekad temu, konwencję kina walki, o tyle urodzony w Guangzhou aktor podchodzi do ról w zupełnie inny sposób. Kojący spokój na twarzy aktora zwykle mocno kontrastuje z kolejnymi, trudnymi i wyglądającymi na niezwykle wyczerpujące sekwencjami walki, co jednak sprawdza się znakomicie w obrazach, w których Yen gra wielkich mistrzów, takich jak słynny nauczyciel Bruce’a Lee.
Sammo Hung
Współpracownik Jackie Chana i idol młodego Song Kang-Ho, u nas znany głównie dzięki graniu niepozornego detektywa w serialu “Stan Zagrożenia”, który cieszył się sporym zainteresowaniem w latach 90-tych. Ta niezwykle sympatyczna rola nie oddaje jednak pełni wpływu jaki ten aktor miał na współczesne sobie kino, bo był on jednym z najważniejszych odtwórców nowej fali kina z Hong Kongu w latach 80-tych, a także kluczowym artystą mało znanego w Polsce nurtu filmów jiangshi, rodzaju horroru, w którym przeciwnikami bohaterów są istoty pochodzące z chińskiego folkloru, które można porównać do zachodnich wampirów lub zombie.
Jet Li
Urodzony w Pekinie, posiadacz obywatelstwa aż trzech krajów (poza chińskim także Singapuru i USA), już w wieku 19 lat, zdobywając mistrzostwo wushu, zrezygnował z kariery jako zawodnik, by skupić się na aktorstwie, które przyniosło mu dużo większą sławę. W Hollywood zadebiutował dopiero w 1998 roku, w czwartej części znanego cyklu “Zabójcza broń”, wcześniej wystąpił jednak w dobrze znanych obrazach z Chin i Hong Kongu, takich jak choćby seria “Klasztor Shaolin” czy też “Dawno temu w Chinach”. Wyróżniał się niezwykłą zwinnością i szybkością, która już jako dziecko zapewniła mu zainteresowanie ze strony samego Richarda Nixona. Prezydent, po jednym z pokazów z młodym Jetem Li w roli głównej, miał go bowiem zapytać, czy nie zgodziłby się zostać jego prywatnym ochroniarzem.
Chia-Hui Liu
Znany również jako Gordon Liu aktor kojarzony jest obecnie przede wszystkim z ról Johnny’ego Mo i Pai-Mei w obu filmach z serii “Kill Bill” Quentina Tarantino (który był jego wielkim fanem), ale rzecz jasna ma dużo większy dorobek. Zaczynał w 1974 roku grając małe role w filmach wytwórni Shaw Brothers, działającej także na Tajwanie. Już kilka lat później zagrał główne role w kilku ważniejszych filmach, które pomogły rozsławić jego nazwisko. Była to przede wszystkim “36 komnata Shaolin”, film stanowiący bezpośrednią inspirację jednej z najsłynniejszych płyt hip-hopowych w historii, nagranej przez Wu-Tang Clan. Sława tego filmu zapewniła mu rozpoznawalność, którą następnie aktor wykorzystywał w kolejnych produkcjach, tak filmowych, jak i telewizyjnych.
Sonny Chiba
Podobnie jak w przypadku Gordona Liu, tak i Sonny Chiba największą popularność zdobył występując w “Kill Billu” Quentina Tarantino, w którym odtwarzał rolę legendarnego Hattori Hanzo. Urodzony w 1939 roku w Japonii odtwórca początkowo miał być reprezentantem swego kraju na igrzyskach olimpijskich w gimnastyce, ale po kontuzji musiał zrezygnować z uprawiania tego sportu. Na studiach zainteresował się treningiem karate kyokushin, a nauki pobierał u słynnego Masa Oyamy. Swoją karierę aktorską rozpoczynał w latach 60-tych, początkowo w telewizji, a za jego debiut filmowy uchodzi mało znany film science-fiction “Invasion of the Neptune Men”. Największa popularność Chiby przypadła jednak na lata 70-te, głównie dzięki występowi w serii “Street Fighter”, zapoczątkowanej filmem z 1974 roku, za sprawą którego często był on nazywany “japońską odpowiedzią na Bruce’a Lee”, a cykl zapewnił mu szeroką rozpoznawalność w dwóch kolejnych dekadach.
Tony Jaa
Thatchakon Yiram, znany właśnie jako Tony Jaa był prawdziwym aktorskim objawieniem, dzięki roli w “Ong Bak”, klasycznym już dziś filmie, który przeniósł widza XXI wieku w piękne lata 90-te, serwując historię bardzo podobną do tych obecnych w typowych produktach kina VHS. Obok widowiskowych, niezwykle dynamicznych walk seria - składająca się dotąd z trzech części - oferowała dużo elementów humorystycznych. Nic więc dziwnego, że w pewnym momencie wróżono aktorowi zostanie następcą Jackie Chana. Popularność tego wybitnie utalentowanego aktora, reżysera, kaskadera, a także byłego buddyjskiego mnicha wykorzystywano później w wielu znanych filmach, takich jak choćby “Szybcy i wściekli 7” czy ostatnio w “Monster Hunter” Paula W.S. Andersona.
Iko Uwais
38-letni Indonezyjczyk zawdzięcza swą wielką karierę spotkaniu na swojej drodze Garetha Evansa. Walijczyk zainteresował się nieznaną mu wtedy, niezwykle dynamiczną sztuką walki pencak silat, której mistrzem był Uwais. Wraz z nim zrealizował najpierw film “Merantau” będący próbą zarysowania także filozofii silatu, a następnie wywołał ogromny entuzjazm za sprawą znakomitego “The Raid”, w którym obok wspomnianego odtwórcy zagrali także Joe Taslim i Yayan Ruhian, dla których występ w tym widowisku był również przepustką do Hollywood. Spośród tej trójki Uwais zrobił chyba największą karierę i w tym roku zobaczymy go jeszcze w blockbusterze “Snake Eyes: G.I. Origins”.
Michelle Yeoh
Znana malezyjska aktorka jest zdecydowanie kojarzona z kinem walki, pomimo tego że nie posiada żadnych tytułów mistrzowskich. Niezwykłą zwinność i elegancję ruchową zawdzięcza jednak trenowaniu baletu w młodym wieku, mając 20 lat zdobyła również tytuł miss Malezji. Tak naprawdę jednak zwrócono na nią uwagę dzięki reklamie telewizyjnej, w której wystąpiła obok samego Jackie Chana, z którym zresztą później zagrała już w filmie. Od początku znana była z tego, że nie korzystała z pomocy kaskaderów, wykonując większość swoich popisów samodzielnie. Obok Chana zagrała również u boku Jeta Li, Sammo Hunga czy Donnie Yena. Międzynarodową rozpoznawalność przyniosły jej role w “Jutro nie umiera nigdy”, w którym Jamesa Bonda zagrał Pierce Brosnana, a także wielkim hicie Anga Lee “Przyczajony tygrys, ukryty smok”.
Tiger Chen
Uczeń Yuen Wu-Pinga, który najbardziej znany stał się z kolei za sprawą przyjaźni z Keanu Reevesem, który zatrudnił Chena jako swego osobistego nauczyciela. Poznali się na planie “Matrixa”, na którym Chen był choreografem walk. Nie był to jedyny film, nad którego choreografią walk pracował ten aktor, bo uczestniczył również w realizacji “Kill Billa” czy też “Aniołków Charliego”. Jego aktorski dorobek jest skromniejszy, ale można go zaobserwować m.in. w wyreżyserowanym przez samego Reevesa “Człowieku Tai Chi” czy też “Potrójnym zagrożeniu” Jesse V. Johnsona, gdzie partneruje m.in. Tony’emu Jaa, Iko Uwaisowi i Scottowi Adkinsowi.
Przeczytaj również
Komentarze (46)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych