Nie tylko martwe piksele. Na jakie wady trzeba uważać przy zakupie telewizora
Mamy XXI wiek, znakomicie rozwiniętą technologię, świetne osiągnięcia w przeróżnych dziedzinach i niestety spore problemy z jakością produkowanej elektroniki. W dzisiejszym materiale skoncentrujemy się na problemach nękających telewizory. Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę przy zakupie nowej jednostki i jakie są najczęściej występujące bolączki?
Kupując telewizor musimy być w pełni świadomi jego zalet i ograniczeń. Niestety nie wszystkie urządzenia dostosowane są do naszych preferencji, o czym bardzo brutalnie przekonał się pewien mieszkaniec Kielc. Kupił nowoczesny TV OLED marki Sony i przez blisko 11h dziennie oglądał na nim wiadomości z kanału TVP Info. To doprowadziło do wypalenia matrycy na wysokości pasów informacyjnych. Pechowy mieszkaniec próbował wyegzekwować wymianę sprzętu na gwarancji, ale zasady użytkowania matryc organicznych są jasno opisane w instrukcji obsługi. Dokumentacja jasno wskazuje, jakie rzeczy możemy z takim urządzeniem robić, a jakich nie powinniśmy, dlatego tak ważne jest, żebyśmy wiedzieli na co patrzeć przy zakupie nowego telewizora.
OLED, LCD a może nadchodzące MiniLED i CrystalLED?
To pytanie może dzisiaj najbardziej nurtować, ale nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Co prawda ekrany OLED oferują najlepszą czerń i przepiękne kolory, do tego świetny design i wysoką, ogólną jakość obrazu, ale mają też wady w postaci okazjonalnych, dość rzadkich wypaleń matrycy i niższej jasności. Z kolei LCD są nieco grubsze, tańsze modele mają o wiele gorszy kontrast i czerń, ale doskonale radzą sobie z wyświetlaniem tych samych treści nawet przez 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Do tego zwykle mogą pochwalić się wyższą jasnością i co za tym idzie, lepszą wartością HDR. Tyle, że ten współczynnik najlepiej widoczny będzie jedynie przy drogich modelach.
Zupełnie inaczej wygląda technologia MiniLED opracowana przez Samsunga czy CrystalLED rozwijana przez Sony. Tutaj zastosowano znacznie mniejsze, ale przez to dużo gęściej ułożone diody LED pod matrycą, które oferują o wiele dokładniejsze wygaszanie matrycy. Dzięki temu zyskujemy zdecydowanie lepszy kontrast i głębszą czerń, zachowując wszystkie zalety matryc LCD. Trzeba przyznać, że OLEDy mogą czuć się zagrożone. Nie do tego jednak zmierzam w tym tekście. Najważniejsze jest, na co Wy musicie zwrócić uwagę przy wyborze nowego TV, szczególnie jeśli nie kupujecie modelu z absolutnie najwyższej półki.
Po pierwsze, starajcie się unikać egzemplarzy powystawowych. Te sprzęty mają odpalone wyświetlacze zwykle po kilkanaście godzin dziennie. Ich matryce bardzo często są już wyblakłe czy wypalone. W rezultacie będziecie mieć gorsze kolory, słabszą czerń albo zaburzone parametry matrycy. Warto w takim przypadku solidnie negocjować cenę, uruchomić telewizor przy sprzedawcy i sprawdzić w ustawieniach, przez jak wiele godzin używano wyświetlacza. Do tego zwykle w takich modelach brakuje pudełka, co też musicie brać pod uwagę. Gwarancja na szczęście obejmuje powystawowe TV przez 24 miesiące od momentu zakupu.
Po drugie, przed zakupem używanego OLEDa warto sprawdzić, rzecz jasna, czy nie ma żadnych wypaleń i jak długo korzystano z matrycy, żeby mieć świadomość czy ten sprzęt jeszcze trochę czasu Wam posłuży. Często zdarzają się przypadki nierównomiernego podświetlenia, które można w prosty sposób zdiagnozować na wysokiej jasności i jednolitym kolorze tła. Nie tylko białym, ale też czerwonym, zielonym albo niebieskim. Czasem odcienie żółtego wyciągają na wierzch wiele różnych wad. Ekrany LCD z kilkustrefowym podświetlaniem mają tendencje do łapania problemów z podświetlaniem matrycy już na etapie wyjmowania urządzenia z pudełka. Co gorsze, producenci często nie chcą takich egzemplarzy przyjmować na gwarancji, tłumacząc się tym, że to przecież naturalny objaw zastosowanej technologii. Takie wady są zwykle usuwane z czasem, po wyprodukowaniu setek tysięcy egzemplarzy danego modelu, więc nie warto spieszyć się z zakupem najnowszego telewizora, który dopiero co wskoczył na rynek. Poczekajmy trochę, a lepiej na tym wyjdziemy.
Jakie typy matryc omijać szerokim łukiem?
Gdy zdecydujecie się już na panel LCD, który jest sporo tańszy od OLEDa, warto wziąć pod uwagę jego rodzaj. Tańsze matryce IPS mają zazwyczaj okropną czerń i spore problemy z kontrastem. W całkiem ciemnym pomieszczeniu cała powierzchnia wyświetlacza pozostanie podświetlona, co negatywnie wpłynie na komfort użytkowania. Z kolei matryce VA charakteryzują się co prawda znacznie głębszą czernią, ale mają przy tym zauważalnie mniej nasycone kolory. Nie musicie się natomiast obawiać paneli 60 Hz. Nowoczesne telewizory całkiem nieźle sobie radzą z odwzorowaniem ruchu, dlatego takie ekrany zwykle nie straszą problemami przy wyświetlaniu sportu czy bardziej dynamicznych scen. Oczywiście, jeśli budżet na to pozwala, zawsze lepiej zainwestować w 120 Hz wyświetlacz.
W matrycach LCD występuje jeszcze coś takiego jak "clouding" czyli jasne chmurki na czarnym tle, albo odwrotnie, ciemne przepalenia wyraźnie widoczne na podświetlonym ekranie. To ewidentna wada matrycy, która często spotyka się z odmową naprawy w serwisie producenta. Dlaczego? Trudno niestety jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale taki wyświetlacz jest już praktycznie do wymiany w całości. Uważajcie też przy zakupie telewizorów o przekątnej 49" spośród gamy określonych modeli. Zwykle takie egzemplarze są zauważalnie ograniczone względem wariantów 55" i większych. Producenci ucinają ilość złączy albo ograniczają liczbę dostępnych stref przy podświetlaniu, przez co telewizor gorzej radzi sobie z czernią, ma niższy kontrast lub słabszy HDR.
(tzw. clouding w pełnej okazałości to też spory problem matryc LCD gorszej jakości)
Jeśli to możliwe, zainwestujcie w ekrany ze wsparciem dla Dolby Vision. Obsługa tej technologii niejako wymusza na producentach zadbanie o wysoką jakość matrycy, a sam format oferuje zauważalnie więcej detali np. od HDR10 (czyli nieco poszerzonego wsparcia dla HDR). Telewizory Samsunga otrzymały wsparcie dla konkurencyjnego HDR10+, który w pewnych kręgach postrzegany jest jako sporo słabszy od Dolby Vision, ale testy jednoznacznie tego nie wykazują. Faktem jest natomiast, że materiałów obsługujących DV stworzono znacznie więcej i są one dużo popularniejsze, przez co przyjemniej nam oglądać Netflixa czy inne VOD na dużym ekranie. Jeśli macie w domu któregoś z najnowszych modeli Samsunga, zainwestujcie w Rakuten TV, którego zbiory posiadają materiały wideo w zdecydowanej większości wspierające HDR10+.
Jak sami widzicie, zakup nowego telewizora to nie tylko martwe piksele, na które oczywiście warto zwrócić uwagę. To także szereg czynników zależnych od zastosowanej technologii, producenta i okresu od premiery w jakim wyprodukowano określoną matrycę. Wpływ na działanie urządzenia mają też czynniki zewnętrzne, takie jak dekoder, wsparcie dla 4K, materiały w odpowiednim formacie czy nawet właściwa, wstępna konfiguracja. Telewizory w marketach są przestawione w tryb sklepowy, bardzo podkręcający kolory i podbijający jasność. Wszystko po to, by ludzie chętniej i częściej zerkali na takie matryce. Przy testowaniu nowego TV przestawcie te wartość w ustawieniach na samym początku. Korzystajcie z prawa do zwrotu podczas zakupów internetowych i nie dajcie sobie wcisnąć urządzeń powystawowych, chyba że wynegocjujecie naprawdę dobrą cenę, a stan matrycy nie wzbudzi waszych podejrzeń.
Przeczytaj również
Komentarze (49)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych