Oppo Reno5 Lite - test smartfona. Świetny smartfon w klasie średniej?
Do naszej redakcji trafiały już przeróżne smartfony Oppo, włącznie z intrygującym Oppo Reno5 na czele. Dzisiaj mamy przyjemność przetestować Oppo Reno5 Lite, czyli telefon ze średniej półki, który może zainteresować przede wszystkim fanów mobilnego gamingu, bezproblemowego działania i nowatorskich rozwiązań. Zapraszam na test.
Nasi czytelnicy powinni już bez większych problemów kojarzyć markę Oppo. To duży, chiński producent smartfonów, znakomicie prosperujący w swoim kraju, gdzie rangą jest na poziomie Apple w Stanach Zjednoczonych. Mieszkańcy Państwa Środka uwielbiają te markę, czekają z niecierpliwością na kolejne modele ukochanych telefonów, a wszelkie nowości Oppo pochłaniają niczym świeże bułeczki w niedzielny poranek. Ogromna popularność marki i gigantyczna sprzedaż zachęciła producenta do wejścia na pozostałe rynki, w tym ekspansje do kraju nad Wisłą, gdzie marka dostępna jest od końca stycznia 2019 roku.
To całkiem niewiele czasu. Dobrze pamiętam, jak swoje smartfonowe podboje na PPE rozpoczynałem właśnie od przetestowania Oppo Reno3 Pro ponad rok temu. Dzisiaj nie tylko mamy już piątą odsłonę flagowej serii, ale też kilku odpowiedników tańszych segmentów, jak prezentowany dzisiaj Oppo Reno5 Lite oraz testowany wcześniej, Oppo Reno5 Z wyceniony na ok. 1700 zł. To urządzenia z całą pewnością intrygujące - mogą zaoferować wiele ciekawych funkcji, są lekkie, dobrze wykonane, mają atrakcyjne, wielokolorowe obudowy i przyzwoite aparaty. Po kilku tygodniach testów, mogę do Was wrócić ze szczegółową opinią dotyczącą Oppo Reno5 Lite, dlatego serdecznie zapraszam na test.
Specyfikacja Oppo Reno5 Lite:
- Ekran: AMOLED 6,43”, 2400 x 1080 pikseli, 409 ppi, 60 Hz
- Procesor: ośmiordzeniowy MediaTek Helio P95, do 2,2 GHz
- SO: Android 11, ColorOS 11.1
- GPU: IMG 9XM-HP8
- RAM: 8 GB
- Pamięć: 128 GB
- Bateria: 4310 mAh
- Wymiary: 73,2 x 160,1 x 7,8 mm
- Waga: 172 g
- Aparat tył: 48MP F/1.7, 8MP F/2.2, 2MP F/2.4, 2MP F/2.4,
- Aparat przód: 32MP F/2.4
- Porty i funkcje: 4G LTE, Wi-Fi 802.11 ac, Dual-Band, dual-SIM, Bluetooth 5.1, A-GPS, Akcelerometr, żyroskop, czujnik grawitacji, czujnik geomagnetyczny, czytnik linii papilarnych, USB typu C, NFC, OTG, mini jack
Jak widzicie po specyfikacji, smartfon nie różni się praktycznie niczym od testowanego wcześniej Oppo Reno5 Z. W oczy rzuca się brak wsparcia dla najnowszego standardu 5G, oraz nieco lepszy, bo 32 Mpix aparat do selfie. Tylne aparaty są w zasadzie identyczne. Producent zastosował taką samą ilość pamięci RAM oraz wielkość miejsca na dane użytkownika. Brak wsparcia dla 5G oczywiście wpływa na wykorzystany układ CPU/GPU - w przypadku testowanego dziś smartfona mamy wariant MediaTek Helio P95. Również tutaj znajdziemy wsparcie dla Androida 11 ze świetną nakładką ColorOS 11.1. Wyświetlacz pozostał bez żadnych zmian, podobnie jak wielkość baterii. Oppo Reno5 Lite wyceniono na 1399 zł, czyli blisko 300 zł mniej od Oppo Reno5 Z.
Wygląd i wykonanie, design i jakość zastosowanych materiałów
Smartfon po wyjęciu z pudełka robi znakomite, pierwsze wrażenie. Chociaż jego obudowę wykonano z plastiku, to jednak pod względem zastosowanych materiałów trudno na cokolwiek narzekać. Urządzenie jest bardzo lekkie i smukłe, świetnie skomponowane pod względem kolorystycznym. Obudowa mieni się w przeróżnych kolorach, od tęczy, przez błękit aż po fiolety wszelkiej maści, zależne od kąta patrzenia i rzucanego światła. Wyspa z aparatami wystaje tylko nieznacznie ponad obudowę, eksponując cztery niewielkie obiektywy.
Standardowo dla Oppo, po prawej stronie znajdziemy włącznik, na dole maskownicę głośnika, złącze USB-C oraz wejście mini-jack, a po lewej stronie producent zamieścił przyciski do regulacji głośności. Duży wyświetlacz AMOLED ładnie komponuje się z całym smartfonem, nie ma zaokrąglonych boków. Producent zastosował dość cienkie ramki dookoła i niewielki podbródek. Telefon jest zgrabny, trzyma się go pewnie, mimo śliskiego plastiku z tyłu, nie wyślizguje się z dłoni, a w razie czego, w zestawie znajdziemy silikonowe, przezroczyste etui. Nie mogło zabraknąć, rzecz jasna, wbudowanego w ekran oczka do selfie, umieszczonego w lewym, górnym rogu. Producent stosuje też fabrycznie montowaną folię ochronną na wyświetlaczu, która jest bardzo miłym, chociaż często spotykanym dodatkiem.
Nakładka producenta, możliwości systemu operacyjnego, codzienność
Oppo Reno5 Lite nie wyróżnia się niczym szczególnym pod względem oferowanych funkcjonalności. Znajdziemy tu Androida 11 z autorską nakładką ColorOS w wersji 11.1. Jestem jej wielkim fanem, bardzo podoba mi się zarówno wygląd ikon, jak i wysuwanej belki oraz możliwości personalizacji. Poza tym, nakładka działa bardzo szybko i sprawnie, nie zacina się, nie zwalnia, nie ma też tendencji do zawieszania smartfona i sypania błędami. Przez kilka tygodni testów, Oppo Reno5 Lite ani przez moment nie odmówił posłuszeństwa. Poza tym, ColorOS 11.1 oferuje bardzo przyjazny zestaw ustawień - wszystkie znajdziemy pod ręką. Mamy też pre-instalowane wszystkie aplikacje Google i podstawowe narzędzia, jak kalkulator, dyktafon czy kompas. Nie zabrakło "przestrzeni gier" dla największych miłośników mobilnego gamingu. Ta aplikacja wydobywa z procesora i GPU dodatkowe pokłady mocy.
Dokładny wygląd nakładki możecie sprawdzić na poniższych zdjęciach. Nie ma praktycznie żadnych różnic względem Oppo Reno5 i Reno5 Z, to dalej ten sam, dobry, sprawdzony system operacyjny. Nie mogłem też wskazać żadnych problemów z połączeniami telefonicznymi i zasięgiem. Ten był dobry przez cały czas trwania testów. Nie zerwało mi żadnej z rozmów, nie narzekałem też na problemy z dostępem do sieci 4G LTE. Pod tym względem smartfon spisywał się prawidłowo i nie odmawiał posłuszeństwa, kiedy go potrzebowałem. Ponadto muszę dodać to, co zwykle - czytnik linii papilarnych umieszczony jest dla mnie nieco zbyt nisko, przez co, żeby odblokować telefon, muszę nienaturalnie wykrzywiać palce. Na całe szczęście - działa błyskawicznie i odczytuje odciski w mgnieniu oka.
Podoba mi się także wyświetlacz AMOLED i jego zaskakująco wysoka jakość. Ma 6,43" o rozdzielczości 2400x1080p, co daje przyzwoite 409 ppi. Jest przy tym jedynie 60 Hz, ale nie można mieć wszystkiego. Chociaż w tym przedziale cenowym znajdziemy konkurentów oferujących 120 Hz matryce, jednak są to jedynie panele LCD. Musicie wiedzieć, że AMOLED oferuje doskonałe, głębokie czernie, świetnie nasycone kolory i znakomitą ostrość wyświetlanych treści. Pod tym względem Oppo nie ma się czego wstydzić. Ikony są śliczne, czcionki bardzo wyraźne, a kontrast wysoki i nienaganny. Pozytywnie zaskakuje też jasność wyświetlacza, sięgająca maksymalnie 800 nitów przy pełnym słońcu. Pokrycie palety barw sRGB, zgodnie z deklaracją producenta, wynosi 100% i trudno to kwestionować - jakość obrazu na pewno Wam się spodoba.
Producent zastosował głośnik mono, do którego mam trochę zastrzeżeń. Gra dość płasko, brakuje mu jakichkolwiek niskich tonów, często odpowiada delikatnym trzeszczeniem i piszczeniem przy maksymalnych ustawieniach głośności. Zdecydowanie nie został stworzony do słuchania muzyki na pełen regulator, tylko bardziej do przeprowadzania rozmów głośnomówiących. Pod tym względem jest wystarczający. Brakuje też certyfikatu wodoszczelności, ładowania bezprzewodowego, nie ma diody powiadomień, ale za to jest złącze mini-jack dla wszystkich fanów przewodowych słuchawek. Nie zastosowano tu może przetwornika z najwyższej półki, ale do okazjonalnego słuchania muzyki Oppo Reno5 Lite będzie w zupełności wystarczający.
Smartfon spisuje się całkiem nieźle pod względem czasu pracy na baterii. W zestawie znajdziemy szybką, 30W ładowarkę, która naładuje nasz telefon od 0 do 100% w około 75 minut. To przyzwoity rezultat, pozwalający na uzupełnienie brakującej energii praktycznie w dowolnym momencie. Oppo Reno5 Lite przy mniej intensywnym użytkowaniu wytrzyma do dwóch dni pracy. Podczas maksymalnego obciążenia, SoT (czas przed ekranem) przekracza 7h, a to jest bardzo korzystny wynik. Gdy korzystałem z telefonu zgodnie z moją codziennością, czyli aplikacje bankowe, taksówkowe, Facebook, Messenger, Instagram i dużo internetu, wtedy mogłem pozwolić sobie na pełny dzień pracy bez zmartwień, a rano zostawało mi jeszcze 18-20% baterii. Myślę, że to wartości wystarczające dla większości użytkowników.
Co muszę dodać, gaming na Oppo Reno5 Lite należy do bardzo komfortowych i wygodnych. Ponieważ urządzenie jest smukłe, zgrabne i lekkie, znakomicie leży w dłoniach, oferując bardzo dogodne warunki do wielogodzinnej zabawy. Bateria wystarcza na spokojne sześć, nawet do siedmiu godzin nieprzerwanej rozgrywki. Wbudowany układ MediaTek Helio P95 nie należy może do najwydajniejszych CPU na rynku, ale dobrze radził sobie z każdą uruchomioną produkcją. Asphalt 9: Legends działał znakomicie na maksymalnych detalach, ale tylko w 30 klatkach na sekundę (na szczęście bez spadków). Call of Duty Mobile nie sprawiało żadnych problemów, a GTA San Andreas chodziło sprawnie i bez zająknięcia. Urządzenie nie nagrzewa się przesadnie, nie wpada w throttling i na szczęście, nie sypie przeróżnymi błędami, a to bardzo mnie cieszy. W cenie 1399 zł gracze mogą tu odnaleźć coś dla siebie, jeśli tylko nie oczekują maksymalnych detali w absolutnie każdej produkcji mobilnej, ale z drugiej strony - jak często gracie w gry na smartfonie?
Technicznie? Jest przyzwoicie, ale bez szału
Pod względem czysto technicznym sprawdziłem Oppo Reno5 Lite w popularnych benchmarkach syntetycznych. Przypomnę, że producent zastosował tutaj dość popularny, ośmiordzeniowy układ MediaTek Helio P95 o taktowaniu max. 2,2 GHz, do tego z grafiką IMG 9XM-HP8 oraz 8 GB pamięci RAM LPDDR4X i 128 GB miejsca na dane użytkownika. To wystarczająco dużo mocy, żeby swobodnie pograć, ale czy sztuczne obciążenie wykaże równie satysfakcjonujące wyniki? Pod tym względem bywa całkiem różnie. Z jednej strony mamy taki rezultat w dość popularnym AnTuTu, gdzie Helio P95 wykręcił zaledwie 202123 punkty. To ponad 100 tysięcy mniej od raptem 300 zł droższego brata - Oppo Reno5 Z 5G. Co ciekawe, różnice nie były aż tak spektakularne w Geekbenchu 5, gdzie pojedynczy rdzeń uzyskał 396 punktów przy 1573 dla wielordzeniowości.
W Androbenchu, czyli testach szybkości wbudowanej pamięci również jest dość przeciętnie - 513 MB/s przy odczycie i 201 MB/s przy zapisie to co prawda znośne wyniki, ale daleko im choćby do rezultatów nieco droższego Oppo Reno5 Z. Podczas testów w 3D Marku, program zakomunikował, że Oppo Reno5 Lite nie wspiera wszystkich funkcjonalności API Vulkan, wobec czego nie mogę przeprowadzić testów z serii Wild Life. Pozostało mi tylko Sling Shot, a tam w podstawowym wariancie urządzenie osiągnęło zaledwie 2484 punkty (średnio 16 i 8 FPS). Te rezultaty nie są porywające i w kontekście konkurencji cenowej wypadają dość blado - nie wspomnę, że tańszy o 300 zł jest POCO X3 Pro z większą baterią i Snapdragonem 860, który zjada na śniadanie układ MediaTek Helio P95 w testowanym dzisiaj Oppo Reno5 Lite.
Testy jasno pokazują, że droższy o 300 zł Oppo Reno5 Z dosłownie zjada na śniadanie bohatera dzisiejszego testu. Jego wyniki w dosłownie każdym benchmarku są znacznie wyższe, a wydajność wbudowanego tam układu MediaTek Dimensity 800U jest blisko dwa razy lepsza, przy czym wspomniane urządzenie wspiera jeszcze najnowszą sieć 5G. Nie świadczy to najlepiej o segmentowaniu Oppo Reno5 Lite, bo przy kwocie 1399 zł trudno patrzeć bardziej przychylnym okiem na prezentowane rezultaty i możliwości tego smartfona. Do tego jednak przejdziemy w podsumowaniu tego testu. Teraz czas na ostatnie zagadnienie czyli możliwości wbudowanych aparatów.
Zdjęcia za dnia, zdjęcia nocą i nagrywane filmy - czy nabywcy będą zadowoleni?
Odpowiadając na zadane powyżej pytanie muszę przyznać, że... nie powinni narzekać. Jeżeli dysponujemy dobrym oświetleniem w ciągu dnia i wykorzystamy automatyczną poprawę zdjęć za pomocą AI, to wtedy faktycznie uchwycimy ładne, kolorowe zdjęcia. Gorzej, gdy nie skorzystamy z pomocy korekty sztucznej inteligencji. Wtedy fotki są wyblakłe, pozbawione kontrastów i często bez większego wyrazu. Smartfon ma też delikatne problemy z uchwyceniem ostrości, a tryb pięciokrotnego zbliżenia woła o pomstę do nieba i nie nadaje się do czegokolwiek. O dziwo jednak, w trybie "ultra nigdy" Oppo Reno5 Lite radzi sobie zaskakująco dobrze, dostarczając ładne zdjęcia przy niewielkim wsparciu okolicznych źródeł światła. Sami zresztą spójrzcie do galerii.
Zdjęcia portretowe z przedniego aparatu nie radzą sobie ze światłem słonecznym, więc zdarza się, że sporo fotografii zostanie prześwietlonych. W ogóle urządzenie ma kłopot z wiernym oddaniem kolorów. Raz wyjdzie to bardzo dobrze, innym razem algorytmy zadziałają w taki sposób, że wyeksponują niewłaściwe części fotki, dostarczając nam prześwietlone, rozjaśnione niebo, które z rzeczywistością nie ma niczego wspólnego. Filmy możemy nagrywać w maksymalnie 4K/30 FPS lub w 1080p/30 FPS z włączonym trybem ultrastabilizacji, który działa niezwykle agresywnie i w znaczący sposób redukuje jakiekolwiek drgania. Gdy idziemy i nie poruszamy telefonu, wszystko wydaje się jak najbardziej w porządku, ale gdy tylko przekręcimy delikatnie obiektywy w inną stronę, wtedy algorytmy ultrastabilizacji zamieniają się w coś a'la robotyczne ramię. Wygląda to niestety mocno nienaturalnie.
Podsumowanie - warto zainwestować w Oppo Reno5 Lite?
Muszę szczerze przyznać, że mam duży kłopot z właściwą oceną tego urządzenia. Z jednej strony to całkiem niezły smartfon z przyzwoitym układem CPU i GPU, do tego z 8GB pamięci RAM i bardzo dobrym wyświetlaczem AMOLED. Z drugiej strony jednak ma problemy z uchwyceniem ostrości we wbudowanych aparatach, potrafi znacząco prześwietlać zdjęcia, ale za to w nocy radzi sobie całkiem nieźle. Brakuje certyfikatu wodoszczelności i diody powiadomień, ale jest za to złącze mini-jack, lecz do tego przeciętny głośnik mono. W zestawie znajdziemy jeszcze montowaną fabrycznie folię na ekranie i silikonowy, przezroczysty pokrowiec. To wszystko wydają się bardzo istotne elementy, jednakże... Oppo Reno5 Z 5G testowany całkiem niedawno kosztuje 300 zł więcej i chociaż nie jest najbardziej opłacalnym smartfonem w swoim przedziale cenowym, to oferuje blisko 2x wyższą wydajność od Oppo Reno5 Lite, podobnej jakości zdjęcia, taki sam wyświetlacz i dodatkowo wsparcie dla 5G.
Czy warto zatem zwrócić uwagę na omawiany dzisiaj smartfon? Według mnie nie ma ku temu żadnych powodów. Zauważalnie szybszy i lepszy POCO X3 Pro kosztuje 1099 zł. W bibliotece urządzeń od Xiaomi i Samsunga też znajdziemy godnych konkurentów, a Oppo Reno5 Lite powinno solidnie stanieć, żeby nawiązać z nimi konkurencyjną walkę. Na pewno na plus muszę tutaj zaliczyć świetne wykonanie, piękny wygląd obudowy, której kolory mienią się w przeróżnych odcieniach tęczy i niewielką wagę oraz grubość urządzenia. Do tego zachwycam się znakomicie działającą nakładką ColorOS 11.1. Jej przejrzystość i wygląd bardzo przypadły mi do gustu i to niewątpliwie jedna z największych zalet testowanego dzisiaj modelu. Szkoda, że jedna z niewielu. Ode mnie zasłużona połowa oceniaczki.
Ocena - 5/10
Zalety:
- Piękna, kolorowa obudowa wykonana z niezłych materiałów
- Niewielka waga i grubość - smartfon idealny dla graczy
- Bardzo wysokiej jakości ekran AMOLED
- Świetna nakładka producenta - ColorOS 11.1 i Android 11
- Wbudowane 8 GB pamięci RAM i przyzwoite, chociaż nie powalające wyniki układu MediaTek Helio P95
- Zaskakująco dobre zdjęcia w nocy z dwóch obiektywów i przy dobrym świetle - także niektóre w ciągu dnia
- Przyzwoity czas pracy na baterii, którą do pełna naładujemy w ok. 70 minut.
- Montowana fabrycznie folia na ekranie i silikonowy pokrowiec w zestawie
Wady:
- Problemy z uchwyceniem ostrości podczas robienia zdjęć makro
- Bezużyteczny tryb pięciokrotnego zbliżenia
- Problemy z działaniem algorytmów upiększających zdjęcia
- Brak certyfikatu wodoszczelności
- Bardzo przeciętny głośnik mono
- Filmy nagramy jedynie w 30 kl/s, niezależnie od wybranej rozdzielczości
- Zdecydowanie zbyt wysoka cena
- Brakuje wsparcia dla najnowszego standardu WiFi 6
- Obudowa bardzo szybko się palcuje
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (7)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych