Kruk: Czorny Woron Nie Śpi (2021) – opinia po połowie sezonu serialu [Canal+]. Bo szuka złych ludzi
Kolejna mroczna tajemnica, której sprostać może tylko komisarz Adam Kruk. Po sukcesie pierwszego sezonu, widzowie w końcu doczekali się na jego kontynuację. Czy wyszło równie dobrze? Zapraszamy do zapoznania się z naszą opinią po obejrzeniu połowy odcinków.
Nie jestem fanem pisania tego typu "wstępnych recenzji". Nie mogę zbyt wiele napisać, bo zaraz będzie, że spoilery. Nie mogę stwierdzić, czy fabularnie jest świetnie, czy kijowo, bo przecież finał historii kryminalnej może ją wywalić w całości do góry nogami. Że aktorzy wiedzą co robią i klimat jest mocny, to wiemy z poprzedniego sezonu... No ale spróbujmy!
Adam Kruk (Michał Żurawski) wciąż w Białymstoku. Po rozwiązaniu zagadki z poprzedniego sezonu i, przynajmniej częściowym, pogodzeniem się z demonami przeszłości, angażuje się w śledztwo w sprawie zabójstw rudowłosych kobiet, którym zajmuje się młoda, bardzo pewna siebie policjanta, Justyna (Magdalena Koleśnik). W międzyczasie wciąż trwa dochodzenie w sprawie wprowadzania na rynek lewych papierosów, którego echo słychać było już w pierwszym sezonie. Komisarz Kołecki (Leszek Lichota) do tej pory prowadził śledztwo sam, lecz teraz będzie musiał skorzystać z pomocy Kruka, któremu od samego początku nie ufa, jako że podobno na komisariacie ukrył się kret...
Kruk: Czorny Woron Nie Śpi (2021) – opinia po połowie sezonu serialu [Canal+]. Trzy wątki
Fabularnie drugi sezon "Kruka" to przede wszystkim dwa wątki kryminalne i jeden, hmmm obyczajowy, który zdaje się mieć coś wspólnego z jednym z kryminalnych. O tych kryminalnych wspomniałem już wyżej, natomiast ten trzeci kręci się wokół pewnego mocno skrzywionego przez życie rodzeństwa. Ona, Klaudia (Maria Sobocińska), pracuje w tej samej szkole co żona Kruka. Męczą ją senne mary, zamglone wizje przeszłej traumy, z którą próbuje radzić sobie pisząc wiersze i teksty piosenek. On, Cyprian (Hubert Miłkowski), nie widzi świata poza siostrą. Tylko ona już mu w życiu została i nie zawaha się zrobić niczego, byle tylko zapewnić jej spokój ducha. Nie da się nie zauważyć, że sny Klaudii są dziwnie podobne do morderstw rudowłosych kobiet, którym przyglądają się Kruk i Justyna.
Z jednej strony mam wrażenie, że nawiązanie jest tak oczywiste i w żaden sposób nieskrywane, że to nie może być rozwiązanie tej sprawy, z drugiej zaś wciąż pamiętam jak słabo ukryte były zwroty akcji w pierwszym sezonie. Jest w tej oczywistości coś pociągającego. Nie chce się wierzyć, że to już to, więc całkiem nieoczekiwanym zwrotem akcji byłoby gdyby okazało się, że rzeczywiście sprawa jest aż tak prosta. Tyle że to byłoby ostatecznie raczej nudne, więc raczej nie ma co liczyć na tak proste rozwiązanie, a nawet jeśli, to sprawa zdecydowanie ma drugie, albo i trzecie dno.
Wątek mafii wreszcie nabiera rozpędu. Przyjdzie nam zobaczyć kilka ciekawych postaci, które pobieżnie poznaliśmy już w pierwszym sezonie, z szefem gangsterów, Ruskim (Eugeniusz Malinowski) na czele. Facet jest bezwzględny. Nie boi się ani konkurencji, ani policji, ani nikogo innego. Jego jedyną słabością jest jego prawa ręka, Rudy (Tomasz Włosok), ambitny i trochę nadgorliwy młodzian, do którego Ruski ma słabość ze względu na to, że przypomina mu jego zmarłego syna. Ich relacja ewoluuje w ciekawy sposób na przestrzeni tych trzech odcinków, które zostały udostępnione prasie i nie sposób na razie przewidzieć, jak ten wątek się zakończy. Rudy jest oddany sprawie Ruskiego, lecz ma również własne sumienie, które nieraz stoi w opozycji do działań grupy. Z kolei Ruski zdaje się zupełnie nie dostrzegać potencjalnego zagrożenia ze strony swojego podopiecznego ze względów, o których wspominałem przed chwilą.
Kruk: Czorny Woron Nie Śpi (2021) – opinia po połowie sezonu serialu [Canal+]. Przesądy i rytuały
I tym razem widz może szykować się na oglądanie mrocznych, pięknych kadrów, których niepokojący klimat potęgowany jest tylko świetną ścieżką dźwiękową. Raz jeszcze twórcy pochylają się nad zwichrowanymi psychikami bohaterów. Kruk nie radzi sobie z napadami agresji, których później w ogóle nie pamięta. Klaudia śni o prawdziwych morderstwach. On szuka pomocy u starej szeptuchy - babuszki praktykującej naturalne metody leczenia, odpędzanie złych duchów i tym podobne voodoo. Ona nie wie, jak radzić sobie ze swoimi demonami. Wrzucony w wir tych wydarzeń widz nie może być do końca pewien, czy to co widzi dzieje się naprawdę, czy tylko w głowach bohaterów.
Nowi członkowie obsady spisują się równie dobrze, co powracająca załoga. Magda Koleśnik ma w sobie jakiś taki magnetyzm, przykuwa uwagę i jednocześnie drażni tą swoją nadmierną pewnością siebie. Po seansie pierwszych odcinków jest jeszcze zbyt wcześnie żeby wyrokować, ale zdaje się, że będzie kluczową postacią dla fabuły całego sezonu. Trochę szkoda Leszka Lichoty (Wiktor Rebrow z "Watahy"), który jak na razie nie ma zbyt wiele do roboty. Pozostaje mieć nadzieję, że jego postać nie jest tylko głośną zapchajdziurą i twórcy serialu mają na nią jakiś pomysł. Rodzeństwo grane przez Marię Sobocińską i Huberta Miłkowskiego zdaje się być w porównaniu z resztą jak wyciągnięte z innej bajki, lecz ostatecznie całkiem nieźle wpisują się w tej senno-mistyczny klimat całej opowieści.
"Kruk: Czorny Woron Nie Śpi" kontynuuje wszystkie najważniejsze elementy, za które widownia pokochała pierwszy sezon. Jest mrocznie, postacie są wyraziste i zagrane w bardzo kolorowy, miejscami teatralny wręcz sposób. Muzyka robi fenomenalny klimat, a główne wątki detektywistyczne angażują widza i po połowie sezonu wciąż są na tyle tajemnicze, że ciężko powiedzieć definitywnie, w którą stronę to wszystko się potoczy. Możliwości jest co najmniej kilka. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że twórcy wiedzą jak połączyć to wszystko w jedną, zgrabną całość i dowiozą nam satysfakcjonujący, sensowny finał. Tego, po części, zabrakło trochę w pierwszym sezonie. Jeśli tym razem będzie lepiej, to dostaniemy jeden z lepszych polskich seriali tego roku. Warto czekać.
Przeczytaj również
Komentarze (6)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych