Nie tylko The Walking Dead. 10 najlepszych seriali o zombie
Nieumarli pozostają jednym z najpopularniejszych tematów, którym twórcy kina grozy raczą swoich fanów niemal co roku. Nie inaczej jest w świecie małego ekranu, gdzie prawdziwe triumfy święci od kilku dobrych lat seria “The Walking Dead”, a inne serwisy streamingowe starają się powtórzyć wielki sukces produkcji AMC.
“The Walking Dead” znajduje się zapewne w czołówce najbardziej irytujących seriali wszech czasów. Seria, której pomysłodawcą był Frank Darabont, oparta na komiksowym dziele Roberta Kirkmana, miała w trakcie pierwszych kilku sezonów wiele niezwykle mocnych epizodów, dzięki którym widzowie z zapartym tchem śledzili losy grupy pod przewodnictwem Ricka Grimesa, próbującej przeżyć po wybuchu apokalipsy zombie. Głównym atutem produkcji okazały się świetnie napisane postacie i nastrój grozy, płynący wcale nie z kolejnych spotkań z hordami zombie, a raczej grupkami ludzi, napotykanymi na szlaku. W tym sensie dzieło AMC spełniało podstawowe założenie, które powinno przyświecać tego typu seriom: pokazywało jak może wyglądać świat po totalnej katastrofie i w jaki sposób organizują się grupki, wspierających się ludzi, pomyślane jako zręby nowego, post-apokaliptycznego społeczeństwa, w bodaj najpełniejszy sposób ukazanego w brazylijskim filmie “Bacurau”.
Wspomniana na wstępie irytacja bierze się oczywiście głównie z długości samego serialu, który może się pochwalić już jedenastoma sezonami, i siłą rzeczy od dobrych kilku lat nie trzyma już tak wysokiego poziomu jak na początku. Najczęstszym pytaniem, które zadaje się w jego kontekście wydaje się to: “Kiedy przestałeś oglądać?” i to nawet pomimo wejścia na arenę nowych bohaterów. Z drugiej jednak strony wskaźniki oglądalności są nadal bardzo wysokie, co wskazuje jednak raczej na niezwykłą popularność motywu zombie w popkulturze. W ostatnich latach twórcy próbują podchodzić do tego tematu w przeróżny sposób: bardziej na poważnie, a także w sposób mocno pastiszowy, w modzie są również spin-offy do głównych serii, pokazujące duży potencjał konkretnych, serialowych uniwersów. Na liście dziesięciu wybranych przez nas seriali o zombie są przeróżne produkcje: zarówno bardzo dobre, jak i udane tylko z uwagi na oryginalny koncept czy też nietypowe podejście do tematu.
Kingdom
Netflixowa pozycja, która doczekała się jak dotąd dwóch sezonów i jakiś czas temu zapowiedziano już jej kontynuację, wpisała się idealnie w czasy prawdziwego boomu koreańskiej kinematografii. Jednocześnie może również stanowić dobre wprowadzenie w tamtejsze serie, reagujących sceptycznie na typowe seriale z Korei. Oto bowiem twórcy biorą na tapet jeden z najbardziej znanych tematów kina grozy, czyli epidemię zombie, umiejscawiając akcję produkcji w czasach feudalnych. Z jednej strony pozwala to na stworzenie niezwykle oryginalnego i plastycznego świata przedstawionego, a z drugiej sprawia również wrażenie niezwykle oryginalnego pomysłu. Atutem “Kingdom” są również znakomicie zrealizowane sceny batalistyczne.
Santa Clarita Diet
Pomysł produkcji komediowej z zombie w głównej roli nie jest oczywiście nowy i właściwie co kilka lat pojawiają się nowe propozycje zrealizowane według tej formuły. Netflixowy serial, który jak dotąd doczekał się trzech sezonów, jest na tym tle interesujący, bo jego akcja rozgrywa się na suburbiach, a głównymi bohaterami uczyniono małżeństwo agentów nieruchomości. W ich życiu - siłą rzeczy - następują wielkie zmiany, po tym jak grana przez Drew Barrymore, Sheila Hammond okazuje się być zombie. Choć sam pomysł wydaje się karkołomny to jednak za sprawą całkiem dobrego scenariusza, pełnego zabawnych elementów, a także świetnej gry wspomnianej aktorki i Timothy Olyphanta, serial ogląda się świetnie.
Z Nation
Realizowany od 2014 roku przez stację SyFy serial trudno nazwać odpowiedzią na “The Walking Dead”, bo są to zupełnie inne produkcje. Choć punkt wyjścia jest bowiem niby podobny: tutaj grupka ludzi stara się przewieźć z Nowego Jorku do Kalifornii mężczyznę, który jako jedyny uniknął przemiany po ugryzieniu przez zombie, seria ta stawia przede wszystkim na humor i choć nie można jej nazwać do końca komediową, to jednak mocno pastiszowe podejście jest tym, co wyróżnia ją z grupy wielu innych serii telewizyjnych.
Fear The Walking Dead
Spin-off do serii opartej na twórczości Roberta Kirkmana, którego pomysłodawcą jest sam autor. Z całą pewnością pokazuje on, że uniwersum, w którym mieści się akcja obu produkcji ma ogromny potencjał, ale druga z pozycji jest oczywiście obarczona wieloma wadami, które posiada starsza, a jednocześnie nie ma dużej części jej zalet. Postacie nie są więc tak charyzmatyczne jak w “The Walking Dead”, a ponadto nie uświadczymy tu również tak znakomitych sekwencji jak w pierwszym serialu. Miłośnicy całego uniwersum powinni być jednak usatysfakcjonowani.
iZombie
Choć procedural dramy są najczęściej uważane za relikt przeszłości, a obecnie kieruje się je raczej do specyficznej widowni, wychowanej na starej telewizji, serial The CW pokazuje, że potrafią one również czasem odświeżyć starą konwencję. Oparta na komiksie DC produkcja niewątpliwie mocno kojarzy się z “Dexterem”, gdyż i tutaj bohaterka, napędzana przez mroczne żądze, znajduje swój przyczółek w laboratorium, gdzie może z jednej strony - jako zombie - zaspokoić głód, zjadając ludzkie mózgi, a z drugiej pomaga również w rozwiązywaniu kolejnych spraw. Koncept jest przewrotny i jeśli widz nie kupi go w całości z pewnością nie da rady przebrnąć, choćby przez jeden sezon, sądząc jednak po żywotności serii (5 sezonów) wielu jest takich, którym przypadł do gustu.
Dead Set
Brytyjski miniserial, w którym na czoło wybija się przede wszystkim sam pomysł. Opowiada on bowiem o realizowaniu telewizyjnego show, spod znaku “Big Brothera” w momencie gdy poza studiem telewizyjnym rozpętuje się akurat apokalipsa zombie. Koncept ten był później wykorzystywany w innych produkcjach, takich jak choćby brazylijskie “Reality Z”, dostępne na Netflixie. Wymyślonej przez słynnego Charlie Brokera (“Black Mirror”) serii daleko do wystawnych, świetnie zrealizowanych produkcji amerykańskich, stawia się tu jednak przede wszystkim na pomysł, nietypowy humor i większy realizm, widoczny choćby w samym zakończeniu.
Black Summer
Produkowany od 2019 roku przez Netflixa serial jest realizowany przez twórców “Z Nation”, co widać choćby w licznych nawiązaniach do tej serii. W przeciwieństwie do tamtej produkcji jest to pozycja dużo poważniejsza, która w zasadzie nie wyróżnia się niczym na tle innych, znanych seriali traktujących o ludziach zmagających się z nieumarłymi, dążących do spotkania ze swoimi bliskimi. Względną popularność może zawdzięczać całkiem ładnym plenerom, część zdjęć kręcono bowiem w Albercie, w Kanadzie.
In the Flesh
Kolejna, nietypowa brytyjska produkcja prezentująca zupełnie inne spojrzenie na temat apokalipsy zombie. W kilka lat po jej wybuchu naukowcy wynaleźli specjalny lek pozwalający na rehabilitację nieumarłych. Głównym bohaterem produkcji jest chłopak, który ma wyraźne problemy po powrocie do normalności. Interesujący pomysł i całkiem dobre wykonanie, choć potencjalnego widza należy ostrzec, że nie mamy tu do czynienia z serialem podobnym do “The Walking Dead”, a raczej dramatem osnutym wokół perypetii człowieka zmagającego się z nieustannymi problemami w życiu codziennym.
Dolina Nieumarłych
Całkiem sprawne połączenie czarnej komedii z mockumentem, w którym widz śledzi codzienne zmagania policjantów z nieumarłymi, grasującymi w Kalifornii. Oprócz zombie mamy tu do czynienia również z wilkołakami i wampirami co jasno wskazuje, że twórcy bawią się tu przede wszystkim przeróżnymi konwencjami kina grozy. Coś dla siebie powinni znaleźć tu miłośnicy niewybrednego humoru, jak i krwawego horroru, a atutem produkcji są także całkiem nieźle napisane postacie.
Daybreak
Stosunkowo świeża produkcja Netflixa próbuje zrobić niemal to samo co całkiem interesujący, a mało znany “Turbo Kid” z 2015 roku, czyli połączyć ze sobą konwencję post-apo z różnymi innymi elementami, w tym przede wszystkim apokalipsą zombie, w taki sposób, by powstała mieszanina, którą bez bólu można by obejrzeć dla czystej rozrywki. Serialowi nie do końca się to udaje, głównie ze względu na niekonsekwencję, która skutkuje tym, że w pewnym momencie trudno powiedzieć czy mamy tu do czynienia z parodią czy też zwykłym serialem dla młodzieży, osadzonym w nietypowej scenerii. Wciąż jednak znaleźć tu można kilka interesujących pomysłów.
Przeczytaj również
Komentarze (24)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych