Dragon Ball Super: Super Hero nadchodzi. Warto obejrzeć także te filmy o Son Goku
Odcinki Dragon Balla miał okazję oglądać prawie każdy, kogo dorastanie przypadało na lata 90. ubiegłego wieku - ale czy mieliście okazję sprawdzać pełnometrażowe produkcje o przygodach Son Goku? Przygotowaliśmy dla Was zestawienie tych najciekawszych.
Kilka dni temu dostaliśmy oficjalną zajawkę kolejnej pełnometrażowej animacji o Son Goku i jego ekipie. Choć nie pokazano zbyt wiele, wśród fanów wybuchła ogromna euforia spowodowana samą zapowiedzią. I w zasadzie trudno być zaskoczonym. Dragon Ball to marka o globalnym zasięgu, na której wychowywały się całe pokolenia - oczywiście podobnie było także w Polsce i również tu wszyscy znamy dzieło Akiry Toiryamy.
W naszym kraju najlepiej kojarzona jest animowana wersja mangi, na którą złożyła się pierwsza seria (Dragon Ball), druga (Dragon Ball Z) oraz oryginalna produkcja, niewzorowana na komiksie - coś na wzór alternatywnych przygód (Dragon Ball GT), które nie są oficjalnie częścią kanonu. Przez lata powstawały jednak również gry (ranking możecie znaleźć w tym miejscu) oraz produkcje pełnometrażowe.
I to te ostatnie weźmiemy dziś na tapet. Przy okazji zapowiedzi najnowszej, warto przypomnieć także te, które cieszyły się największym uwielbieniem w ostatnich latach. Wszystkie stanowiły oczywiście coś na wzór spin-offów głównej osi fabularnej, ale wciąż potrafiły zaoferować naprawdę sporo frajdy. Przecież pojawiła się tam masa kapitalnych antagonistów - od Janemby, przez Turlesa, aż po najbardziej oczywistego, a więc Broly’ego. Przejdźmy do listy!
Dragon Ball Z: Bardock - Ojciec Son Goku
Zestawienie otwiera nam pierwsza produkcja, która była bardziej odcinkiem specjalnym niż produkcją kinową. Opowiadała ostatnie chwile życia na planecie Vegeta oraz walkę wszystkich Saiyan ze swoim oprawcą - Friezą. Co najważniejsze - mogliśmy bliżej poznać sylwetkę ojca Son Goku, tytułowego Bardocka. I świetnie przedstawiono, skąd wzięła się zawziętość głównego bohatera serii o Smoczych Kulach.
Dragon Ball Z: Zemsta Coolera
A pozostając przy Friezie… Pamiętacie, gdy na początku Sagi o Androidach na Ziemię przybył mechaniczny morderca wraz ze swoim Ojcem? Zostali w mgnieniu oka pokonani przez Trunksa z przyszłości. Wiedzieliście jednak, że był jeszcze jeden członek rodziny? Starszy brat pogromcy Saiyan - Cooler. Postanowił on zrewanżować się na zabójcach swoich najbliższych i postawił naprawdę wysoko poprzeczkę Son Goku i jego kumplom.
Dragon Ball Z: Bitwa Bogów
Nigdy nie zapomnę premiery tej produkcji… Po latach oddano mi mojego Dragon Balla i to w kanonicznej formie! Byłem wniebowzięty i w zasadzie dalej czuję niemałą euforię, gdy wracam pamięcią do tamtego filmu. Cóż, z perspektywy czasu nie wypada wcale tak dobrze - historia ta była przecież opowiedziana na nowo przy okazji Dragon Ball: Super i rozwinięta okazała się wykreowana znacznie ciekawiej.
Dragon Ball Z: Bojack Unbound
Odnośnie do tej produkcji zdania są podzielone. Według jednej grupy, jest to jeden z mniej udanych pełnometrażowych tworów. Według drugiej (i do niej się zaliczam) to naprawdę mocna pozycja! Pewnie zgodzą się ze mną wszyscy, którzy uwielbiają postać młodego Son Gohana z czasów walki przeciwko Cellowi. Co ważne, uważam, że syn Goku był tu jeszcze większym badassem, niż podczas wspomnianego pojedynku! Warto zobaczyć.
Dragon Ball Z: Resurrection „F”
I znów Frieza… Ale czemu się temu dziwić? Mówimy przecież o jednym z najlepszych antagonistów w serii (w końcu miał być tym ostatecznym)! Ogłoszenie, iż powróci wraz ze swoją armią na potrzeby tego filmu, odbiło się szerokim echem i trudno być tym faktem zaskoczonym. To, co wyróżnia ów film na tle innych, to animacje scen walki. Trzymały kapitalny poziom.
Dragon Ball Z: Atak Smoka
Cóż to była za produkcja! Na pewno pod pewnym względem przesadzona, nieco przeciągnięta i bazująca na miłości fanów, ale wciąż wspaniała. Mam do niej szczególny sentyment, albowiem dostałem ją kiedyś na DVD - i to w wersji z polskim lektorem! Nie zliczę, ile razy miałem przyjemność z nią obcować, ale na pewno była to dwucyfrowa liczba podejść. Do dziś pamiętam melodyjkę, którą grał Tapion.
Dragon Ball Z: Broly - Legendarny Super Saiyan
Dziś postać Broly’ego jest znana bardzo szeroko i właściwie traktuję się go w sposób kanoniczny. Pierwszy raz pojawił się jednak właśnie w tym filmie i wywołał niemałe zamieszanie, przestawiając nieco pionki na planszy Smoczych Kul. Od zawsze myśleliśmy, że to forma Super Saiyana jest tą legendarną. Przy okazji tej kinowej produkcji wszystko się jednak w pewien sposób odwróciło i zdefiniowało na nowo.
Dragon Ball Z: Historia Trunksa
Kolejny odcinek specjalny w zestawieniu i ponownie taki, którego po prostu nie mogło w nim zabraknąć. Tym razem historia „Future Trunksa” - przybliżenie jego młodości, obraz przyjaźni z Son Gohanem oraz dokładniejsze przedstawienie tego, jak wyglądała jego rzeczywistość w świecie zniszczonym przez Androidy. Piękna historia i produkcja, która kapitalnie uzupełnia kanon Dragon Balla.
Dragon Ball Z: Fuzja
Tu było dosłownie wszystko! Jakby tego było mało, był to drugi film, na jakim byłem w życiu w kinie. Dostaliśmy niesamowitą fabułę (większość rozgrywała się w zaświatach), świetny motyw przewodni, genialnego antagonistę (Janemba to prawdziwy TOP) oraz tytułową fuzję, która pozwoliła nam zobaczyć na ekranie bohatera tak mocnego, że trudno zestawiać z nim kogokolwiek innego.
Dragon Ball Super: Broly
Na koniec najnowszy film z całego zestawienia - niejako świeże spojrzenie na postać Broly’ego. Całość zagrała tu fantastycznie i można było poczuć, że mamy do czynienia z naprawdę wysokobudżetową (jak na animację) pozycją. Animacje walk stały na najwyższym poziomie, a sama fabuła przypadła do gustu zarówno nowym fanom, jak i starszym wyjadaczom. Projekt dowiódł, że można zaufać twórcom w sprawie kolejnych.
Przeczytaj również
Komentarze (27)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych