Saints Row. Ranking dotychczasowych odsłon groteskowej serii

Saints Row. Ranking dotychczasowych odsłon groteskowej serii

Kajetan Węsierski | 01.09.2021, 21:30

Zapowiedź nadchodzącej odsłony Saints Row spotkała się z mieszanym przyjęciem - warto przypomnieć sobie niejako piętnastoletnią historię dotychczasowych działań twórców na tym polu. 

Od zawsze miałem słabość do serii Saints Row od studia Volition. Nie do końca wiem, z czego wynikała fascynacja, ale w pewnym momencie (jeszcze przed Grand Theft Auto V) zacząłem odnosić wrażenie, że ta marka oferuje mi znacznie lepszą rozrywkę w otwartym świecie, niż kultowy gangsterski cykl od Rockstar. Oczywiście Saints Row wciąż nie wydało nic, co mogłoby się równać - grywalnie i wizualnie - z najnowszą odsłoną GTA, ale może się to niedługo zmienić. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko za sprawą zapowiedzianego podczas gamescomu 2021 Saints Row (po prostu, bez dopisku). Projekt ma zadebiutować już na początku przyszłego roku i jest to bez dwóch zdań ważna sprawa. Nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy wyczekują groteskowej zabawy w otwartym i kreskówkowym świecie. I choć zwiastun nie wszystkim przypadł do gustu, osobiście muszę przyznać, że liczę na coś wielkiego. 

Niemniej, warto cofnąć się nieco w czasie i przypomnieć sobie, jak dotychczas wyglądały tytuły od Volition. Pozwólcie, że przedstawię Wam mój prywatny ranking części serii Saints Row, które zdążyły już zadebiutować. Choć nie było ich tak wiele, jak choćby GTA, to wciąż może być naprawdę przyjemna podróż do przeszłości i przypomnienie fantastycznych godzin, które spędzaliśmy w pokręconych światach. Przejdźmy więc do sedna! 

Saints Row (2006)

Dla wielu osób odsłona sprzed 15 lat ma wartość sentymentalną i prawdopodobnie może zostać uznane wręcz za zbrodnie, że dla mnie jest tą najgorszą. Cóż, być może dzieje się tak, ponieważ nie grałem w nią na premierę, a dopiero później. Grafika była już wtedy mocno archaiczna, a sama  historia, gdzie dołączyliśmy dopiero do Third Street Saints, wydawała mi się mocno naciągana i nazbyt rozwleczona. 

Co więcej, zachowanie sztucznej inteligencji zdecydowanie niedomagało, a misje były skrajnie schematyczne. Oczywiście nie jest tak, że było tragicznie - żadna z części nie była, ale to właśnie debiutancka wywarła na mnie najgorsze wrażenie. Wciąż jednak warto w nią zagrać i poznać początki całej epickiej historii. 

Saints Row: Gat Out Of Hell (2015)

Na taki pomysł mogło wpaść tylko Volition. W tym samodzielnym dodatku do czwartej części wysłali nas do piekła. I mam wrażenie, że to mocno zmarnowany potencjał. Jasne, humor wciąż stał tu na wysokim poziomie, a w wielu detalach widać ogromny pomysł na „coś więcej” (na przykład broń oparta na Siedmiu Grzechach Głównych). Niestety misje były potwornie nudne, a przejście całości wymagało sporo samozaparcia. 

Saints Row: The Third Remastered (2020)

Jeśli zastanawiacie się, jakim cudem odświeżenie oryginalnej gry może być niżej, niż ona sama… Cóż, w tym przypadku chodzi przede wszystkim o odczucia. I być może było to nieco naiwne, ale zdecydowanie liczyłem w tym przypadku na coś więcej. Dostaliśmy dokładnie to samo, ale w nieco podkręconej oprawie graficznej i ze wszystkimi dodatkami (a to nie byle co, bo było ich przecież ponad trzydzieści).

Niestety projekt cierpiał przy tym premierowo na sporo bugów - niestety w dużej mierze także tych, na które cierpiała oryginalna odsłona. Wiecie, po blisko dziesięciu latach twórcy powinni zdać sobie z nich sprawę i przynajmniej nieco je poprawić. Tutaj do tego nie doszło, więc nie ukrywam, że byłem nieco zawiedziony. 

Saints Row IV (2013)

Następczyni Saints Row: The Third nie miała łatwej roboty. Musiała dorównać fenomenowi serii i odsłonie, która według wielu była grą roku w 2011. Co więc postanowili zrobić twórcy? Postawić na jeszcze większy absurd, niż miało to miejsce w podstawowej trylogii. Osadzili nas w roli Prezydenta Stanów Zjednoczonych, a przy tym zaserwowali inwazję obcych! Grubo, co nie? I pod względem komizmu sprawdziło się to świetnie. 

Saints Row 2 (2008)

Być może dla pewnego grona osób będzie to zaskoczenie, ale uważam, że sequel pierwszej odsłony zasługuje na drugie miejsce. Ponownie rzucono nad do Stilwater, ale tym razem zadanie było jedno - zrewanżować się na osobach, przez które bardzo mocno ucierpieliśmy. Fantastyczna historia o vendetcie, zdradzie i dążeniu do odzyskania wpływów. To, jak ogromny przeskok dostaliśmy względem poprzedniczki, było czymś niesamowitym. 

Ciekawy był również kreator postaci, który pozwalał nie tylko wybrać płeć i wiek, ale także barwę głosu oraz - co było wcześniej dostępne - twarz. Ciekawa zabawa i przyjemny smaczek, który umilał rozgrywkę. 

Saints Row: The Third (2011)

Zdaję sobie sprawę, że wśród wielu osób opinie mogą być znacznie różne, ale dla mnie to właśnie ta gra jest najlepszą spośród wszystkich od Volition. To przy niej spędziłem najwięcej czasu i to ją przeszedłem więcej niż raz. Cudowny świat, znakomita grafika (jak na swoje czasy) oraz fabuła, w której groteska i czarny humor wręcz się ze sobą ścigały o miano tego lepszego. Do dziś wspominam kapitalnie i chętnie wracam. 

BONUS: Saints Row Undercover

W ramach bonusu, z racji tematyki tekstu, chciałbym napisać Wam o odsłonie, o której wiele osób mogło nie słyszeć. Mowa o nigdy niewydanym projekcie ze świata Saints Row na PlayStation Portable. Tytuł miał być początkowo portem Saints Row 2, ale z czasem uznano, że warto spróbować z niego zrobić coś osobnego (przez ograniczenia sprzętowe). W ten sposób rozpoczęto prace nad projektem w mocno okrojonym Stilwater. 

Co interesujące, w Internecie możecie znaleźć wczesny build gry. Niestety jest bardzo zabugowany, a glitch leży tam na glitchu, więc dla własnego spokoju polecam obejrzeć różnego rodzaju materiały z rozgrywki na YouTube. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Saints Row (2022).

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper