Ile warte jest ludzkie życie? (2020) – recenzja filmu (Netflix). Podaj kwotę
W serwisie Netflix oczywiście da się też znaleźć sporo dobrych produkcji, które są warte obejrzenia. Część z nich to jednak tytuły zakupione do ogólnoświatowej dystrybucji, a nie oryginalne filmy streamingowego giganta. Tak czy siak, dobrze, że Netflix sięga po najróżniejsze dzieła i daje możliwość zapoznania się z nimi. Oto recenzja filmu Ile warte jest ludzkie życie? (2020).
Fabuła została oparta na prawdziwych wydarzeniach. Te miały miejsce w latach po ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku. Rząd federalny Stanów Zjednoczonych postanowił stworzyć specjalny fundusz, z którego wypłacane byłyby odszkodowania dla bliskich ofiar i osób rannych w zamachu. Pełnomocnikiem funduszu został Ken Feinberg, który był jedynym chętnym. Szybko okazało się, że spotka się ze sporym oporem.
Ile warte jest ludzkie życie? (2020) – recenzja filmu (Netflix). Humanizm kontra kalkulacja
Film Ile warte jest ludzkie życie? miał swoją światową premierę na festiwalu w Sundance już na początku 2020 roku, ale w sumie nie ma nic dziwnego w tym, że na Netflixie pojawia się dopiero teraz. Jesteśmy w przededniu dwudziestej rocznicy zamachów z 11 września, więc spodziewajcie się większej liczby produkcji z tym związanych (powiem, że szykują się też dwie recenzje seriali dokumentalnych na ten temat).
Żeby była jasność – opóźniona premiera to nie jest żaden zarzut, wydaje mi się wręcz, że może jest to dobry moment, by różne rzeczy przemyśleć. Ile warte jest ludzkie życie? to bowiem bardzo ciekawa opowieść, która porusza sporo istotnych wątków. Jednym z nich jest oczywiście to, jak w ogóle zmierzyć się z tak niewyobrażalną tragedią, która dotknęła w największym stopniu mnóstwo ludzi spokrewnionych z ofiarami, ale w nie mniejszym cały naród amerykański (a potem również i sporą część świata). Jakich słów używać, by o niej rozmawiać i to ledwie miesiące po tym, co się wydarzyło? A przecież chodzi tu o znalezienie najlepszego sposobu na zadośćuczynienie oraz rozpoczęcie procesu gojenia ran i traum.
I właśnie to jest najważniejsze w Ile warte jest ludzkie życie? Film w reżyserii Sary Colangelo (wcześniej nakręciła między innymi naprawdę dobrą Przedszkolankę) pokazuje gigantyczny rozdźwięk między standardowym myśleniem prawniczym, a o wiele bardziej skomplikowaną rzeczywistością. Jak mówi na samym początku Ken do studentów – nie jesteście na filozofii, tylko na prawie, która to dziedzina jest w stanie dać konkretną odpowiedź na tytułowe pytanie. No, ale właśnie, czy takie pytanie jest w ogóle uprawnione? Czy pieniądze załatwią wszystko? Albo cokolwiek?
Jednocześnie w tle widoczne są różnorakie interesy. Rząd chce jak najszybciej załatwić sprawę i zadbać o to, by nie doszło do fali pozwów, które mogłoby zatopić niektóre wielkie korporacje lotnicze. Są też interesy klasowe, bo elity uważają, że rodziny dyrektorów i managerów, którzy zginęli 11 września powinny dostać większe odszkodowania. Trochę szkoda, że wątki te nie są odrobinę bardziej rozbudowane, że nie wybrzmiewa mocniejsza krytyka korporacyjnego kapitalizmu, w którym wielkie firmy są w stanie dyktować zmiany w prawie, a osoby nie mające dojść są traktowane z buta. Ale rozumiem też, że Ile warte jest ludzkie życie? to przede wszystkim historia o ludziach, których bliscy stracili życie lub zdrowie w zamachach.
Ile warte jest ludzkie życie? (2020) – recenzja filmu (Netflix). Świetne aktorstwo
Innymi słowy chodzi o emocje, a tych jest naprawdę dużo. Film momentami jest bardzo poruszający i wzruszający, stanowi też mocny głos na temat tego, co właściwe. Co ciekawe, jeśli już jest tu jakiś czarny charakter, to są to właśnie wspomniane korporacje, elity i rząd federalny, który działa mocno pod ich dyktando. Ale nie jest nim sam Ken, który wydaje się działać rzeczywiście z poczucia patriotycznego obowiązku. Siedzi jednak w świecie prawniczym tak długo, że zapomniał, iż ma do czynienia z ludźmi, a nie cyferkami.
Świetnie portretuje go Michael Keaton, który ma umiejętność pokazania zmiany, jaka zachodzi w bohaterze przy użyciu niewielkich środków. Nieco inny sposób mówienia, nieco inna mimika i spojrzenia, nieco inny sposób poruszania się. Tyle wystarczy, by pokazać, że w pewnym momencie (dzieje się to zaskakująco późno, jak na tego typu film) zmienia mu się optyka i zaczyna lepiej rozumieć, czemu tak wiele ludzi, którym – jak deklaruje – chce pomóc, protestuje przeciwko jego działaniom. Znakomity jest też Stanley Tucci, który bardzo spokojnie, ale z ogromną determinacją walczy o sprawiedliwość i tłumaczy Kenowi, co jest nie tak w jego podejściu i rozumowaniu.
Ile warte jest ludzkie życie? to film wciągający, który nie zostawia obojętnym po seansie. Sprawnie zrealizowany, ma dobre tempo, a przede wszystkim może być bardzo aktualny. Przypomina bowiem, że najważniejsze, co możemy dać drugiemu człowiekowi, to chociaż odrobina empatii, wysłuchania i próba zrozumienia przez co przechodzi. Niby niewiele, ale czasami bardzo dużo.
Atuty
- Wciągająca, wywołująca różne emocje i przemyślenia fabuła;
- Sprawna reżyseria;
- Świetne aktorstwo
Wady
- Niektóre rzeczy mogłyby lepiej wybrzmieć
Dostępny w serwisie Netflix film Ile warte jest ludzkie życie? (2020) to rzecz zdecydowanie warta obejrzenia.
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych