Microsoft szykuje masę wspaniałych exclusive'ów. Czym może odpowiedzieć Sony?

Microsoft szykuje masę wspaniałych exclusive'ów. Czym może odpowiedzieć Sony?

Roger Żochowski | 18.09.2021, 13:00

Mimo iż PS5 sprzedaje się lepiej od XSX, niektórzy gracze uważają, że czas działa obecnie na korzyść Microsoftu, który ma w portfolio naprawdę świetne studia. A te dostarczą w kolejnych latach zróżnicowane gatunkowo exclusive’y. Co powinno zrobić w takie sytuacji Sony?

Japońska korporacja pod skrzydłami Jima Ryana jest ostatnio krytykowana za wydawanie wersji reżyserskich gier na PS5 oraz skupienie się głównie na filmowych produkcjach AAA. Wszak God of War: Ragnarok i nowy Horizon to wbrew pozorom bardzo podobne do siebie produkcje. Microsoft tymczasem dzięki wydawaniu kasy na lewo i prawo zgromadził studia, które są gwarantem sporej różnorodności. PlayStation Showcase pokazało, że Sony będzie kontynuowało romans z grami action-adventure, dostarczając zapewne co roku przynajmniej jeden ekskluzywny hit z tego gatunku, ale zabrakło wisienki na torcie. Właśnie w postaci większej palety gatunkowej nadchodzących tytułów. Poniżej zebrałem 10 propozycji, które, przynajmniej jeśli chodzi o mój gust, byłyby lekarstwem na zaistniałą sytuację.

Dalsza część tekstu pod wideo

Kupno Bluepoint 

Spekuluje się o tym od dawna, ale po tym jak Microsoft zainwestował w studia Zenimaksu myślę, że Japończycy nie powinni się z takim zakupem ociągać. Firma tworzyła dla Sony God of War Collection i The Ico & Shadow of the Colossus Collection, dla Konami Metal Gear Solid HD Collection, a dla EA port Titanfalla. Ostatnio jednak jej relacje z Sony są bardzo partnerskie. Ekipa zapewniła Japończykom dwa znakomite remaki - Shadow of the Colossus oraz Demon's Souls - udowadniając swoją wartość. Jasne, to są tytuły już wcześniej funkcjonujące w wielu kręgach jako kultowe, ale tym bardziej cieszy fakt, jak dobrze potraktowano w tym wypadku materiał źródłowy. Z chęcią zobaczyłbym co studio przygotowałoby dla graczy, gdyby mogło opracować własną produkcję, nową markę, już pod skrzydłami Sony. 

Final Fantasy XVI i FFVII: Remake 2 jako tytuły ekskluzywne 

Patrząc na Elder Scroll VI czy serię Fallout, które znalazły się w obozie konkurencji, Sony potrzebuje jakiegoś mocnego RPG-a na wyłączność. Spekulowało się przez jakiś czas, że Sony mając dobre relacje ze Square Enix mogłoby wykupić firmę. A przynajmniej zagwarantować sobie takie serie jak Final Fantasy (szesnastka póki co zmierza tylko na PS5) czy Dragon Quest na wyłączność. Dla fanów jRPG byłaby to karta przetargowa przy kupnie konsoli. Podobnie jak zagwarantowanie sobie, nie tylko czasowej, ekskluzywności na drugą odsłonę remake’u „Siódemki”.

Ekskluzywność gier Square dla konsol Sony nie byłaby zresztą niczym dziwnym, wszak przez wiele lat numerowana seria Final Fantasy była jednym z system sellerów konsol z logiem PlayStation. Forspoken, nowa produkcja Square Enix, ma zostać póki co wydana tylko na PS5 i PC. A gdyby włodarze marki Sony zdecydowali się na zakup japońskiej firmy, zyskaliby w portfolio również takie marki jak Tomb Raider, Deus Ex, Thief, Star Ocean, Legacy of Kain czy Life is Strange. Niemożliwe? A czy ktoś kiedykolwiek przypuszczałby, że gry Bethesdy staną się exclusive’ami „Zielonych”? Jeśli miałbym obstawiać, że Sony odgryzie się jakoś Microsoftowi i sięgnie do portfela, by zakupić jakąś dużą firmę, to najbardziej realne jest dla mnie właśnie Square Enix. 

Dalszy romans z Hideo Kojimą

Wielu fanów zasmuciła plotka, że Sony odrzuciło propozycję współpracy przy kolejnej grze Kojimy, a ten udał się z ofertą do Microsoftu, z którym zaczął negocjować. Ba, powstały nawet petycje, aby słynny Japończyk nie decydował się na taki ruch. Można mieć różne zdanie o Kojimie, ale nie ma wątpliwości, że każda zapowiedź jego nowej gry elektryzuje całą branżę. Death Stranding jednym się podobało, innym nie, ale było produkcją wszech miar oryginalną, która zaoferowała coś nowego. Nawet jeśli był to, nazywany przez złośliwców, symulator kuriera, to sprzedał się w kilku milionach i funkcjonował długo jako tytuł ekskluzywny dla konsol PlayStation. Obecnie jest też na PC, ale skoro samo Sony wydaje tam swoje najlepsze gry, to dla fanbojów marki raczej żadna to strata. Uważam więc, że jeśli Sony faktycznie odpuści współpracę z Kojimą, będzie to spory błąd.  

Killzone i Resistance potrzebne na wczoraj 

Xbox ma Halo. Xbox ma Gears of War. Xbox ma teraz Wolfensteina i Dooma. Dla fanów strzelanin – raj. Sony, jak wspomniałem, poszło mocno w przygodówki-akcji z mniej lub bardziej otwartym światem, ale brakuje mi w tej ofercie właśnie dobrej strzelaniny. Ekskluzywna beta czy dodatki do Call of Duty sprawy nie załatwią. Czemu więc nie sięgnąć po serie, które ma się w portfolio? Killzone nie był wszak Halo-killerem jak go reklamowano, ale ja bawiłem się z trylogią naprawdę dobrze i z otwartymi ramionami przywitałbym zamiast Horizon Zero West właśnie Killzone’a 4. Insomniac oddelegowane zostało do tworzenia produkcji superbohaterskich, a ja nie odmówiłbym też kolejnego Resistance. A przecież jest jeszcze SOCOM, który swego czasu zdobył naprawdę sporą rzeszę fanów. 

Sega i jej ogromne portfolio 

Inną firmą, o której plotki w kontekście wykupu regularnie się pojawiają, jest Sega. Wprawdzie częściej łączyło się ją z Microsoftem niż z Sony, ale to w końcu japońska firma, która zapewne lepiej dogadałaby się ze swoimi rodakami. Jasne, to już nie jest dawna, kreatywna Sega pełna wizjonerów, dyktująca trendy na rynku, ale takie marki jak Virtua Fighter, Outrun, Sonic, Jet Set Radio, Crazy Taxi, Sega GT, Sega Rally, Valkyria Chronicles czy Panzer Dragoon można by z powodzeniem na różne sposoby rozwijać. Myślę też, że obecnie dwa największe skarby Segi – Yakuza i Lost Judgment – również byłyby łakomym kąskiem dla fanów japońszczyzny. Choć mając już na karku 40 lat i pamiętając czasy rywalizacji Sony z Segą, ciężko wyobrazić sobie, że Sonic mógłby stać się poniekąd maskotką Sony. Finansowe problemy Segi, zamykanie kolejnych salonów gier czy ostatnie odejście Toshiro Nagoshiego, ojca Yakuzy, mogą sprawić, że firma będzie szukała alternatyw w postaci mocnego partnera. 

Remake Metal Gear Solid / kontynuacja Silent Hilla

Inna japońska firma, która po odejściu Hideo Kojimy trochę się zagubiła, to Konami. Raczej nie widzę opcji zakupu twórców MGS-a przez Sony, bo firma chyba nieźle sobie radzi po odsunięciu się od segmentu AAA i skupieniu na popierdółkach i maszynach pachinko, ale od dawna mówi się, że Bluepoint dłubie po cichu nad remakiem Metal Gear Solid. Sony łączyło się też z zapowiedzią nowego Silent Hilla, przez niefortunnie rozdmuchaną akcję z zapowiedzią gry Abandoned, ale skoro Microsoft będzie miał zapewne u siebie The Evil Within 3, twórcy PlayStation mogliby postarać się o godny powrót Silent Hilla na wyłączność. Myślę, że obecne Konami przy odpowiedniej kwocie nie miałoby obiekcji. Marzy mi się oczywiście również nowy Suikoden, ale taka sugestia byłaby już kompletnym oderwaniem od rzeczywistości. 

Powrót Driveclube’a / Wipeouta

Microsoft dość sprytnie w ramach marki Forza stworzył dwie oddzielne serie, które są w stanie zadowolić zarówno fanów arcade jak i symulacji. Sony ma w planach wydanie GT7, choć premierę już przesunięto i zapewne będzie ona przesuwana jeszcze przynajmniej 29 razy. Przez chwilę wydawało się, że Sony obok symulacyjnego GT może stworzyć z Driveclube’a serię dla bardziej arcade’owych graczy, która pod nieobecność takich gier jak Ridge Racer i słabszej formy dążącego do otwartego świata i grindowania Need for Speeda, mogłaby zapełnić na rynku niszę. Niestety Driveclub został zakopany. A ja wciąż naiwnie liczę, że Sony jednak zmieni zdanie. A jak nie, to przecież w portfolio ma też takie marki jak Motorstorm czy Wipeout (mobilną wersję przemilczę), aby urozmaicić nieco swoją ofertę gatunkową.  

Nier 3 w służbie PS5

To już bardzo osobista sugestia. Pierwsza część Niera była dla mnie objawieniem. Automata – jedną z najlepszych gier na PS4. Zresztą był to przez pewien czas exclusive na konsole Sony. Nie ma też wątpliwości, że Yoko Taro i spółka po ogromnym sukcesie Automaty i odświeżeniu jedynki, pracują w pocie czoła nad częścią trzecią. Biorąc pod uwagę liczbę fanów, jaką marka zdobyła, zagwarantowanie sobie wyłączności na takiego „pewniaka” byłoby świetnym ruchem ze strony Sony.  

Czasowa ekskluzywność na GTA

Tu już trochę odpływamy na bardzo dalekie wody fantazji, ale zadałem sobie proste pytanie – co takiego może zrobić japońska firma, ale doskoczyć do grubego kalibru, jakim był bez wątpienia zakup przez Microsoft studiów Zenimaksu. Serii GTA w kontekście wydań konsolowych zawsze było trochę bliżej do Sony. Nawet najnowsza odsłona (śmiesznie to brzmi w kontekście gry z 2013 roku, która dożyła trzeciej prezydentury w USA), czyli GTA V, sprzedała się znacznie lepiej na konsolach PlayStation, a użytkownicy PS5 dostaną teraz nawet w bonusie GTA Online na określony czas za darmo. Oczywiście Sony za przyjemność czasowej wyłączności na GTA 6 musiałoby przywieźć ciężarówki pieniędzy, a samo Rockstar mogłoby po prostu olać taki deal, wszak na regularny przypływ gotówki nie narzekają, bo leje się on strumieniami. Bardziej realne byłoby zagwarantowanie sobie takiej czasowej ekskluzywności na kolekcję remasterów kultowej trylogii, która zapewne też sprzeda się na pniu. 

Powroty znanych marek?

Jak & Daxter, Syphon Filter, Sly Racoon, SOCOM, Twisted Metal, Parasite Eve, Motorstorm, Forbiden Siren, Wild Arms, Legend of Dragoon, Heavenly Sword, Days Gone, LittleBigPlanet, Infamous, Heavy Rain. Loco Roco, ICO – mógłbym tak jeszcze powymieniać tytuły ekskluzywne na poprzednie konsole Sony, ale jak spojrzymy tylko na te pozycje widać od razu rozstrzał gatunkowy. I myślę, że spokojnie po niejedną z tych marek można by sięgnąć ponownie. Albo stworzyć po prostu nowe. Boję się trochę, że Jim Ryan zbyt mocno chce skupiać się na filmowym doświadczeniu, epickich produkcjach AAA dla mas, zapominając, że gracze są różnorodni, a szeroki wachlarz gier z różnych gatunków był przecież zawsze domeną konsol PlayStation.  

Nie należy zapominać, że Sony ma pod swoimi skrzydłami firmy, które zapewne już pracują nad nowymi projektami. Sucker Punch po wydaniu świetnego Ghost of Tsushima na pewno dostarczy kolejny hit, a nad nowymi tytułami dłubią Bend Studio, London Studio, Media Molecule czy Housemarque. Wszyscy też czekają co pokaże Naughty Dog, które być może zaskoczy czymś zupełnie nowym, co zresztą w historii firmy nie raz się zdarzało. Co by nie mówić – to będzie naprawdę ciekawa, być może ostatnia taka generacja. 

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper